
Sanestis_Hombre
Użytkownicy-
Postów
1 020 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Sanestis_Hombre
-
sad-yzm blues
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Jego Alter Ego utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
blues - to smutek czyli sad - smutny jest chyba zbędne. MOże "Blues drogi" -
bezwstydnie
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poza małym wyjątkiem ośmiozgłoskowiec. Dobre rymy. Rytm. Warsztat nienaganny. Treść nie podoba mnie się, ale mniemam, iż miało być lekko i bezwstydnie, dlatego nie będę marudził, bo mnie kto tu jeszcze zdzieli, że szerzę defetyzm (słowo w tym kontekście nad wyraz naciągnięte). -
rytuały przy stole
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na pathe utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, tylko po co ten wiersz? - pytanie fundamentalne. Czy tylko po to aby odreagować? O tej samotności i emocjach, to się dopiero dowiedziałem z komentarzy. Zgadzam się z M. Krzywakiem. No cóż zawód, ale znam trcohę twoje teksty i wiem, że nastepnym razem będzie lepiej. -
Niezłe tripy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Piasek i kamień zawsze opadną na dno. Miło cię znów widzieć. Czekam na twoje teksty (coś ich ostatnio brak). -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To nie miało być złośliwe - próbowałam w skrócie (wiedziona przekonaniem o inteligencji autora ;) ) opisać co czuję widząc coś tak bardzo nie po polsku, a czuję wtedy "brrr". Jeśli potraktowałeś to jak złośliwość, przepraszam :) taką mam właśnie nadzieję, że wychłostani bezlitośnie ;) na forum napiszecie kiedyś jakieś fajne książki... Czego wszystkim życzę. Zdenerwowałem się bo napisałaś to w ten sposób, że fragment wyrwałaś z kontekstu, zacytowałaś i opatrzyłaś komentarzem, którego nie wyjaśniłaś i wyglądało to na swoisty atak a nie na wyrażenie swej opinii. Ale skoro piszesz, że nie był to atak, to ja nie mogę mieć do ciebie pretensji. tylko następnym razem proszę o bardziej rzeczowe opinie. Dziękuję. A propos książek - to jest tu już kilku pisarzy - k.s rutkowski, asher, Leszek Dentman (chyba) i inni... szacuneczek!! -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
[u]ulindo monteso i Piotrze Rutkowski - czas zaczynać - wasz wątek - Pojedynek II już powstał (o 21 tak jak się umawialiśmy) na forum dyskusyjnym prozy.[/u] -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nie zabraniam ci zabierać głosu, ale wolę merytoryczne komentarze, a nie jakieś złośliwe wstawki typu "brrr.." Jeśli tekst ci się nie podoba to napisz dlaczego, co twoim zdaniem jest nie tak, a co może być. Nasze książki?? haha, o czymś nie wiem? -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ludzie - [u]dajcie na LUZ!!![/u] - właśnie przez takie pyskówki tylko potwierdzamy stereotypy o Polakach (te negatywne cechy Sarmatów jak choćby awanturniczość). Jestem pewien, że gdyby zrobic spotkanie osób z prozy to byście się pozabijali o byle co. Trochę szacunku wobec siebie i obiektywizmu nikomu nie zaszkodzi. Z forum dla zaawansowanych nic już prawie nie zostało. A teraz chcecie wykończyć i to dla początkujących? Chyba nie chcemy tego. Jeśli ktoś objedzie rzeczowo tekst, to nie należy się obrażać, bo uwagi zawsze się przydadzą. Gdy brak pewności co do tekstu - istnieje warsztat prozy. Pamiętajmy o zasadach forum: [quote]ZASADY 1. Na www.poezja.org oceniamy utwór, nie autora. 2. Uzasadnij swój komentarz. 3. Każdy zarejestrowany czytelnik ma prawo skrytykować Twój wiersz. Przyjmij godnie wszelką krytykę. Uszanuj zdanie innych, jeżeli sam(a) chcesz być szanowany(a). 4. Nie komentuj wierszy niedbale, pobieżnie. Jeżeli nie masz czasu, chęci, nie komentuj wiersza. 5. Bądź kulturalny. Pisz klarowne komentarze (zrozumiałe). Unikaj kolokwializmów, wulgaryzmów, sloganów. Nie awanturuj się. Nie mścij się na krytyku. Nie bądź złośliwy(a). Pisz bez błędów ortograficznych. 6. Dodawaj konstruktywne komentarze. Pamiętaj, że wolimy pięć ciekawych, konstruktywnych, merytorycznych komentarzy na miesiąc, niż 100000 nieracjonalnych. 7. Nie twórz TWA (Towarzystw Wzajemnej Adoracji). 8. Nie działaj na szkodę serwisu. 9. Masz prawo posiadać TYLKO jedno konto. 10. Moderator nie musi podawać przyczyny usunięcia, przesunięcia, modyfikacji Twojego utworu, komentarza. 11. PISZ NA TEMAT. Prywatne dyskusje nikogo tutaj nie interesują, poza Tobą i odbiorcą. Wklejam to tutaj, bo widzę, że zaczynamy o tym zapominać. Pax!! Podajcie sobie ręce (wirtualnie) na zgodę. -
Niezłe tripy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Tak to było bardzo realistyczne, aż do bólu. Tamte zdarzenia wryły się mocno w moją pamięć, ale dalszego ciągu historii nie napiszę. Dzięki za odwiedziny (kolejne). Czekam na opowiadanie. szacuneczek!! -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ostateczne rozwiązanie - jednak poprowadzę wasz pojedynek. Reguły są takie: 1. temat, wątek, motyw > 2. jak juz będziecie gotowi - do poniedziałku do 21? umieszczę wątek na Forum Dyskusyjnym Prozy - Pojedynek - tam wkleicie swoje teksty 3. Tekst od 1 do 3 stron A4 Worda (czcionka jaka bądź). 4. Ocenianie - 1 pkt lub 0 pkt. Oceniać mogą tylko osoby, które mają dwie lub więcej publikacji w prozie. 5. Czas oceniania to kilka dni - doprecyzujcie ile chcecie. 6. Wyniki. 7. Gratulacje itp -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jak już napisałem - temat kosmiczny i trudny, więc i poprzeczka wysoko, ale ja nie narzekam. Wasza kolej -
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Odpowiem krótko i treściwie 1. Tematu nie wybierałem - pretensje (ewentualnie kierować do innych). Jest absurdalny - monty pythonowski wręcz, ale zapewniam, że i z niego da się zrobić tekst, o czym sie przekonasz. 2. Ja nie mam kilku kont, ale skoro podejrzewasz o to swojego "rywala" - to możemy wybrać obiektywne jury (np. 9 osób, które mają na koncie minimum 10 tekstów prozatorskich). Co to jest ta normalność prozatorska? 3. Nie musze być wcale waszym jurorem - zwisa mi to. Weźcie Leszka Dentmana, jeśli wolicie albo osobę trzecią (bo ulinda monteso ? zaproponował mnie a Ty Leszka, więc wybranie kogoś innego wydaje się fair.) "Ktoś normalny"? to mnie wkurwiło. Jestem psychol, ale tak mogą do mnie mówić znajomi, a nie ktoś kto mnie nie zna. Na jakiej podstawie wnosisz, w ogóle co chcesz wskórać takim wpisem? 4. Zatem wszystko jasne, możecie zaczynać... 5. Dłogość tekstu i czas na jego napisanie możecie ustalić między soba lub z sędzią, którego wybierzecie [na forum dyskusyjnym padła propozycja 1 strona A4 - też się nie zmieściłem w tym przedziale, ale tylko nieznacznie] Już się nie mieszam w wasze spory, bo jak człowiek chce jakoś załagodzić to od razu się na niego rzucają z pazurami. jest taka stara zasada - sine ira et studio - polecam. -
p.s. Warto zwrócić się do moderatorów o wprowadzenie małych zmian do opcji Profil - tam brakuje takich działów jak Limeryki, Palindromy, Dramat a jest np. Haiku.
-
Ja czytałem Twój dramat, ale jakoś nie potrafię napisać nic rzeczowego - to samo się tyczy tekstu Agnieszki_Gruszko. Rzeczywiście Dramat leży, ale jest to nowy dział i trzeba czasu. Musi nabrać rozmachu. Należy ludziom przypominać o jego istnieniu. Może kilka osób przeniesie swoje dramat z prozy - to też będzie więcej. Poza tym osoby, które zamieszczają powinny też komentować teksty innych, a nie tylko liczyć na odwiedziny i recenzje swoich utworów. Będzie dobrze. Rozkręci się. Potrzeba czasu,
-
Misie. Cz.2
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na ulinda monteso utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Zamiast się obrzucać błotem, wyzywać się nawzajem proponuję wam POJEDYNEK - FREESTYLE, WYZWANIE PROZY. Wybierzemy jurora, a on wam wymysli temat na opowiadanie. Po ukazaniu się tematu (na forum dyskusyjnym prozy) będziecie mieli 48h na napisanie tekstu (max. 1 strona A4 Worda) i umieszczenie go w wątku Pojedynku na tymże forum dyskusyjnym. Każdy kto przeczyta da ocenę 1 lub 0 i zliczymy głosy i zobaczymy kto lepszy. Taka cywilizowana rywalizacja. Ja rzuciłem wyzwanie towarzyszowi adamowi sangrealowi - przyjął. Chyba nie będziecie gorsi? Nie pękacie? powodzenia pierwszy pojedynek - tu http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=282083 -
Przesłuchanie.......Adult only !!!
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na John_Maria_S. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nie podajesz wszystkiego na tacy czytelnikowi, więc można sobie tu i ówdzie cos dopowiedzieć. Zaskoczyłeś mnie, bo spodziewałeś się, że syn zatłucze matkę, a jednak obyło się bez ofiar. Można się doczepić, postaci Piotrka, że to typowa postać - żółtodzioba, ale nie razi, jeśli potraktujemy tekst globalnie. Będą z was ludzie towarzyszu Johnie M -
Niezłe tripy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ja jeszcze nie wyrosłem. Pokombinuję coś ze stylem. Tekst był w warsztacie, ale nikt nic nie pisał, więc wrzuciłem na forum. Fakt - jest od dupy strony, bo 12 września to dzień, w którym to spisywałem (pijąc) a później jest retrospekcja czasowa. dzięki za odwiedziny i rzeczowy komentarz. -
Niezłe tripy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
czekam na twoje teksty -
Niezłe tripy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Bo trzeci jest osobisty, ale bez happy endu. Mimika? - przemyślę. No raczej. Ja też nie pisałem tego na trzeźwo (ale nie róbmy z tego sensacji). Wróć jak się napijesz, zdrowie!! -
pan X a historia [pan X przybywa do miasta W...]
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
oj Sceptic - czytałem to w warsztacie (ale prozy!!) i już nie wiem, o co chodzi - to w końcu - poezja czy proza?? Jeśli poezja, to ja się nie wypowiem, a o tym tekście jako krókim szorcie już się wypowiedziałem w warsztacie prozy. Zakończenie a la Jay Jay Kapuściński (lord Caputchisky) czyli hardkorr -
szczęściomat
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Yasioo Zimiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do trzech razy sztuka - muszę cos napisać, bo czytałem tyle razy ten wiersz i nie daje mi on spokoju - ot taka moja natura psychola... Ta dyskusja trochę mi namąciła i narzuciła w pewien sposób interpetację, więc krótko napisze - coś w tym wierszu jest. Nie ocenie warsztatu bo są lepsi ode mnie i mój komentarz wydałby ci się niekonstruktywny. Ten drugi przelicznik jest również istotny a chyba nie został poruszony przez komentujących i na tym skupiłem uwagę. Podmiot liryczny boryka się z brakiem akceptacji, może to przez jego usposobienie, a może przez niewłaściwe osoby spotykane na jego drodze (sytuacja bardzo życiowa). Jednak jest to inny przelicznik i tu może czyhać chochlik albo tu jest pułapka nie tyle na czytelnika co na autora, bo zdrowy rozsądek podpowiada, aby jednak tę akceptację znaleźć (no chyba, że się nie da i tu tkwi paradoks zdroworozsądkowca z tekstu). jawie - jawię Tak jak wcześniej wspomniałem - ten Twój utwór to coś frapującego, a zarazem wartego głębszej analizy. -
Crossroads - Miesiąc miodowy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To, co ja uwielbiam - połączenie literatury z muzyką. Muszę napisać jakieś rozporządzenie, ażeby do moich tekstów czytelnik włączał sobie muzykę, którą mu zaproponuję - taki soundtrack. Szukam tego Claptona, ale nie mogę znaleźć w moich zbiorach (a może to Cream? - daj jakąś podpowiedź). To taki modelowy bohater, którego można wyłowić z tłumu - będący w nudnym związku, pewnie koło czterdziestki, myślący o ostrym seksie albo ciekawej przygodzie z małolatą (feministki dobiorą ci się do... skóry za jego słowa [quote] W dupie miałem to, że ma tylko dziewiętnaście lat. Takie laski są najlepsze. Nie mają wielkich ambicji, chcą tylko by je bzykać i mówić o miłości. ). Jednak taki bohater może tylko marzyć, a z opowiadania wynika, że jednak nie potrafi sprawić, by marzenia się spełniły. Wyszedł ci ten dialog o Matce Teresie - szacunek. W sumie jest to dość smutny kawałek prozy. Uważaj jednak, bo cały czas krążysz blisko typowych fabuł - filmowych - a tu ciężko o coś niepowtarzalnego. a propos dyskusji, Bukowskiego, pita i willisa... Oglądałem "Factotum" i jestem nie do końca przekonany do tego filmu, choć kreacje Chinaskiego (Dillon) i jego kobity (nie pamiętam jak miała na imię) są dość dobre. Szukałem u Ciebie gdzieś śladów factotumowskich. Chyba nie ma. Czyli wcale tej bukowszczyzny nie ma tu. No może jednak jest - seks... Pitt zagrał w jednym świetnym filmie "Fight club" i w jednym dobrym "Siedem" i można na jego inne role narzekać (są kiepskie) ale te dwa filmy to dużo. Willis jest lepszy - zgadzam się. -
Niezłe tripy
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
[u]PIERWSZY TRIP[/u] 12 Września 2004 Rozpocząłem pisanie od wypicia szklanki tokaju. Wydaje mi się, że dobrze zrobiłem. Sięgając po wino, próbowałem zabić ślady pamięciowe, jakie pozostały po ostatnich wydarzeniach, których byłem świadkiem. Niestety nie udało się, więc zdecydowałem się opisać to, co przytrafiło się w tym roku. Wskazówki muszą się cofnąć, aby móc rozpocząć podróż w czasie. 11 Września 2004 Czekam na przystanku na autobus i nie do końca orientuję się w anatomii swego ciała. Czy to moja prawa ręka obściskuje tę blondynkę? Chyba zaraz połknę język, tak bardzo się kurczy i powoli się zapada w głąb jamy, a na zegarze już prawie północ. Obym tylko nie zasnął. Czerwone oczy rozpoznają jakieś śmieszne stworki skaczące po pasie zieleni, to z pewnością Teletubisie. Ten niebieski popchnął różowego. Żółty zaczął odgryzać skrzydełka gołębiom. Widzieliście o północy tyle gołębi? Jakaś pięknisia woła mnie. Wsiadam do pojazdu czterokołowego zdalnie sterowanego, nie wiem dokąd jadącego, lecz mocno trzęsącego. Jestem teraz pasażerem bez własnego języka. Wkładam palce do przełyku, próbuję coraz głębiej. Nic to nie daje. Wymuszam odruch wymiotny i resztki pizzy lądują na szybie, a jęzora jak nie było, tak nadal nie ma. Nawet nie mogę przekląć. Autobus skręca gwałtownie w lewo, więc moja twarz ląduje w… Widzę jak za zakrętem znikają Teletubisie. Żółty triumfuje, otwierając szeroko usta, pokazuje język, na którym powstała mieszanka śliny z piórami. Autobus po kilku minutach zatrzymuje się i otwierają się drzwi. Wychodzę i przewracam się na chodnik. 10 Września 2004 Wpadłem do piwnicy pełnej ludzi. Najpierw oszołomił mnie huk muzyki, a później poczułem na sobie łokcie kobiet pchających się na parkiet. Tak, to była ostra impreza. Ani jednej trzeźwej osoby. Dwie panie zaciągnęły mnie do stolika, na którym stał pełen kufel piwa. Zaszumiało mi w głowie. Czas stanął w miejscu, zrobił sobie dzień wolny. Ot tak, po prostu zapaliłem papierosa. Wciągnąłem do płuc dym i powiedziałem sam do siebie, że jestem gotowy. Wyskoczyłem na parkiet i zacząłem tańczyć. Początkowo zauważałem innych ludzi, ale później oddałem się samotnej zabawie. Kręciłem się, skakałem, podążałem za światłami, obijałem się o ściany. Pomieszczenie stawiało się coraz to mniejsze, aż w końcu widziałem je przez okrąg wielkości dziurki od klucza. Malutcy ludzie, niewielkie nogi. Mniejsze, jeszcze mniejsze, najmniejsze. Wszystko zniknęło. Stałem w ciemnym pustym pomieszczeniu. Gdzieś z oddali dobiegały dźwięki czegoś w rodzaju hiszpańskiej gitary. Kiedy miałem udać się w stronę dochodzących odgłosów, dwie poznane wcześniej panie, wzięły mnie pod rękę i poprowadziły ku źródłom doznań węchowych. Pizza Pescatore wylądowała w moich ustach. Jadłem zachłannie, a z każdym kęsem traciłem apetyt. Ostatecznie pozostałem samotnie w nieznanej pizzerii, niczego nie widząc, nie czując i nic nie słysząc. 9 Września 2004 Postanowiłem pojechać do wielkiego miasta, by móc zobaczyć prawdziwego Teletubisia odgryzającego głowę gołębiowi. Włożyłem do kieszeni kilka różnych tabletek: meskalinę, narkazynę oraz kilka pigułek psychotropowych. [u]DRUGI TRIP[/u] Dzień X Ten dzień mógłby się nie zdarzyć, ale jednak się przytrafił. Był to trip pociągowy i trwał godzinę. Natomiast intensywność emocji rozciągnęła go w czasie. Faza pierwsza: mam ostatnio dziwne przeżycia z kobietami, bowiem większość z nich dopatruje się we mnie adoratora; nawet gdybym unikał kontaktu wzrokowego, to zawsze jakimś nieświadomym gestem, mimiką twarzy bądź słowem narażam się na nadinterpretację ze strony pań. Co zatem mam zrobić? Ukryć się? Jeśli jedna tak źle odbiera moją uprzejmość to jeszcze pół biedy, ale kiedy prawie wszystkie… ty kręcisz do mnie albo do niej, ty jesteś zafascynowany nią, patrz jak do niej zarywa, no – chyba do mnie startował na imprezie… Faza druga: siedziałem w rzeczonym pociągu i mi nawet przez myśl nie przeszło, że kogoś spotkam, jednak myliłem się; dwie koleżanki usiadły koło mnie, a trzecia rozsiadła się naprzeciw nas, tej ostatniej nie trawię (powiedziała mi po 30 sekundach znajomości, iż ma faceta, a nie pytałem jej o to, co mnie to obchodzi!?); koleżanka nr jeden coś tam nawijała i w pewnym momencie zrobiło się jej gorąco, więc przesiedliśmy się na inne miejsca; koleżanka nr dwa (ma albo i nie ma faceta) stwierdziła, że wstępnie już umówiła się ze mną na lekcję francuskiego… Co z nich wyniknie? Któż to wie. Siedząc naprzeciwko zaczepiała mnie nogami. Tego już było dość. Nie jestem przecież kastratem. Miałem ochotę prześlizgnąć ręką po jej udzie, ale to ona mnie uprzedziła, niby nieświadomie, gdy poprawiała sobie ubranie (a ponoć to ja miałem robić pewne rzeczy nieświadomie). Faza trzecia: koleżanki opowiedziały mi pouczające historyjki o natrętnych adoratorach, którzy im nie dają spokoju; może zatem dzięki wstrzemięźliwości i powstrzymaniu ręki nie zostałem wpisany w poczet nachalnych fanów. [u]TRZECI TRIP[/u] 11/12 dnia drugiego miesiąca roku 2005 Na początku to nie był trip ale rip, bo bez klimatu i nastroju na zabawę siedziałem znowu w harleyowni i pochłaniałem pustokaloryczne piwo. Tak do godziny 02:30 przemierzałem szlak parkiet – stolik – parkiet – stolik – WC – stolik. W męskiej ubikacji jakieś panny imitowały poród. Choć tak naprawdę, to odgłosy, które wydawały przypominały pojękiwania szczytujących kobiet. Z damskiego WC wyszła niespodziewanie moja dobra koleżanka. Troszkę pogadaliśmy i zniknęła. Znowu było nieciekawie. Wciągnąłem na parkiet znajomą parę. Potańczyliśmy przez kwadrans i oni również się ulotnili. Ponownie zostałem sam. Koło 3:00 zaczęło się przerzedzać. Zobaczyłem na parkiecie tę samą dziewczynę o kręconych farbowanych na rudawy kolor włosach, która bardzo przypadła mi do gustu, ale bałem się do niej podejść. Jednak zrobiłem to. Może w tym momencie powinienem zakończyć pobyt w tym lokaju? Coś albo ktoś nie pozwolił mi. Zostałem do rana. Zostaliśmy do rana .. Tak, to moje „z piątku na sobotę” znowu się wypełniało. [u]CZWARTY TRIP[/u] Dzień: nieznany Miejsce: nieznane Wydarzenia: nieznane Narrator: przedawkował tripy. Diagnoza: kuracja odwykowa w pomieszczeniach bez barów. [u]nie był to trip ale rip - nie była to wycieczka nocna po barach, lecz zejście (emocjonalny dołek, niedyspozycja fizyczno-psychiczna)[/u] - przyp. S.H. -
Częstowanie
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hehe, dziękuję Ci bardzo. szacuneczek!! -
Dziennik toksyczny
Sanestis_Hombre odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
hehe, witam Johnie! Cieszą mnie niezmierne Twoje odwiedziny i to że strawiłeś jakoś 'dziennik'. Podobno Biały Dunajec też jest ładnym miejscem (mieszkasz tam?). W ogóle góry to niesamowita rzecz i może z tekstu nie do końca wynika, to chciałem im złożyć hołd, bo są jedną z niewielu rzeczy, które tu człowieka trzymają. Ich klimat i pierwiastek doskonałości -eh. szacuneczek!!