Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Beenie M

Użytkownicy
  • Postów

    1 704
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Beenie M

  1. Albo ja mam dzisiaj problem z czytaniem, albo faktycznie trafiły mi się takie skomplikowane wiersze. Nie płynie mi Twój wiersz, Judytko, mam wątpliwości z odczytaniem, nie kupuję inwersji - dłonie Twoje, obrazy nasze, kiedy wszyscy śpią już. Spróbuję wrócić później, może moje myślenie stanie się jaśniejsze. póki co pozdrawiam serdecznie:)
  2. ostatni gasi światło ;)
  3. wychodzi mi na to, że peelka siebie nie lubi
  4. Czytam tu pewną niekonsekwencję – Zatrzymaj je! (wskazówki) … Tylko na chwilę… - po to, by w końcówce napisać – Zetrę ten napis na piasku Zatrzymać w kadrze (utrwalić), czy zatrzeć w pamięci, zapomnieć? pzdr
  5. Lubię to miasto, więc i wiersz w moim klimacie. Prawdą jest, że rządzi ono naszym czasem - nigdy nie mam pewności, czy zdążę na czas do pracy - ale nie sposób się w nim nudzić, ono naprawdę żyje. pozdrawiam :)
  6. myślę, Tomaszu, że życie go dokończy, że dopisze bardziej wyrazistą puentę, ja pozostawiam tylko utrwaloną w słowach przemyślankę cieszę się że zajrzałeś, pozdrawiam :)
  7. czasu zawsze mamy tyle samo, niezależnie od pory roku, jesienią mamy trochę więcej ciemności ;)
  8. i oby tych skarbów nie zabrakło pozdrawiam Judyt :) ładnie to ujęłaś, Kasiu, a jeszcze dodam od siebie - czasami nosidło się przegina w nieodpowiednią stronę pozdrawiam :) Bardzo lubię “Dzień świra”. Skąd to wiedziałeś, HAYQ ;) Wiele mądrych słów można w tym na pozór głupim filmie usłyszeć, niektóre sekwencje znam niemalże na pamięć. Pozdrawiam :) jeno z boldowanym mam problem -zbyt duże nagromadzenie polskich głosek ale może tylko ja tak mam ładne :) Dobra uwaga, Pchełko, dziękuję. Jak przeczytałam głośno, zaszeleściło mi jak jesienne liście w parkowej alei. Coś trzeba z tym zrobić. Pomyślę. Pozdrowionka :) Wszystko co napisałeś, to jedna z prawd odnośnie wypuszczanego słowa. Myślę, że nam ludziom (załóżmy, że nie wszystkim) brakuje najzwyklejszego panowania nad emocjami. Wystarczy posłuchać pierwszej lepszej polemiki polityków. Oni nie potrafią rozmawiać, oni się przekrzykują, i tylko jedno im w głowie – ‘jak by tu powiedzieć coś tak, żeby mu w pięty poszło’. Najczęściej przełączam wtedy na inny program. Wierzę, Piaściku, że Twoja pewność nie jest pozbawiona sensu i to pociesza. Pozdrawiam serdecznie :) Trzeba wierzyć, bo bez tego, to już tylko żegnać się ze światem nam przyjdzie. Serdecznie i ja pozdrawiam, Kosiaku :) Beenie wg mnie ciut za dużo porównań, druga strofa mi nie leży - przede wszystkim nie jestem pewny czy synogarlica nie wróci; w ostatniej strofie pytania retoryczne zmieniłbym. To tak po wstępnym odbiorze.:) Temat "słowo"wydaje mi się bardzo trudny, bo ileż o tym słowie, - przecież na początku było słowo:) a jednak Twoje ujęcie ciekawe, przystające do teraźniejszości - jak to ładnie ujął Piast. Pozdrówka Dobrze prawisz, Egze. To stado jaków zauważyłam i ja, ale po czasie, jak już pognały. Teraz zaczynam na nie polować i może parę ustrzelę. Już zaczęłam celować, może się uda ;) Odnośnie zaś synogarlicy, masz rację, ona wróci, nawet na pewno, ale słowo, już niestety nie. A dlaczego zmieniać? Skąd będzie wiadomo, że to o słowie? Wszak ono tylko w tytule. Pozdrawiam :) I cieszę się jak zaglądasz, Czarodziejko :) Cieszę się, że zrozumiały, ale muszę go trochę dokręcić. Nie odbierze mu to jasności, a może usunie niezamierzone zgrzytanie. Pozdrawiam Arku :) Jak coś trafia, to już to dla mnie pociecha. Pozdrawiam Zbyszku :) dziękuję za dobre słowo pozdrawiam Łukaszu :)
  9. jeszcze nie tak dawno czarowało brzmieniem ruczaju by spłynąć niczym kłoda rzucona z impetem w wodospad raz wypuszczone nie wróci jak synogarlica nie usiądzie na brzegu okna w oczekiwaniu na złote ziarno złamane jak drzazga wbita w skórę boli nawet podczas snu zgrzyta w zębach ziarnkiem piasku czy jeszcze zalśni szczerością czy blask słomy wystającej z buta nie przyćmi piękna jakie można z niego wydobyć
  10. Kokietujesz Waść :) Mało komu udaje się tak umiejętnie z tragedii uczynić komedię. Potrafisz, HAYQ, rozbawić wierszem, oj, potrafisz :) pozdrawiam
  11. Przyciągnął mnie tytuł – lubię trawy, łąki – ale nie udało mi się wyłowić związku tytułu z treścią. Wiersz, o ile dobrze odczytuję, prawi o szarzyźnie dnia, nieznajomości siebie, samotności, wkraczaniu w dorosłe życie. W drugim wersie piszesz - Nic nie wiemy o sobie samych, a zaraz potem - Wszystko co wiem o sobie. Jedno przeczy drugiemu. Nie wystarczyłoby napisać: Nic nie wiemy o sobie samych, wszystko to tylko domysły. Końcówkę widziałabym tak: Od urodzenia gotowa, lecz wciąż nieprzygotowana, wybieram się w drogę, chociaż jeszcze nie wiem gdzie. pzdr.
  12. :P
  13. :PPP
  14. :P
  15. :P
  16. Beenie M

    e-flirty

    a figę skasujesz :P
  17. oj, jakże często bywa to prawdą pozdrawiam :)
  18. No tak, z wiekiem wiele nas zaskakuje. Fajne przemyślenia :) Hmm, dawno nie jechałam tramwajem ;) pzdr
  19. Pisz po polsku, miła Haniu, oszczędź wstydu przy czytaniu, wiersz Twój wiele nam odsłania - Pan Jan Miodek w pas się kłania. pzdr :)
  20. winko? a czemu nie, teraz najładniej się przebarwia ;) zatem, obserwuję bacznie sygnalizatory pozdrawiam :)
  21. dlatego zamieszczona powinna czasami zawiesić ;) pozdrawiam :)
  22. Wina dla Poety!!! Dobrego wina!!!
  23. wiersz krzyk niespecjalnie zadowolonego z życia peela, kawałek skiepszczonej przez ludzi rzeczywistości, jaką możemy zaobserwować gdzie nie gdzie - tak odebrałam treść wiersz płynnie się czyta, ale nie lubię takiej tematyki w poezji pzdr
  24. Dobrze, Messa, że napisałeś chyba nie zmienię, bo i ja sądzę, że trzeba zmienić. Istnieje słowo popołudnie, a jakże, ale u Ciebie wynika z kontekstu, że jest po południu, tak jak po nocy, po dniu. Zerknij jeszcze raz. pozdrawiam serdecznie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...