Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. A jaki jest sens w bezsensie?
  2. Kciukiem ku górze - tak trzymać! Pozdrawiam.
  3. Panie, pan jest niekonsekwentny - jak pan nie przyjmuje krytyki od nicków, to czemu rozpływa się pan, jak się komuś podoba? Tutaj albo-albo, wte, albo wewte. Tyle, chociaż nie będę sobie odmawiał przyjemności ładowania tej pańskiej szaleńczej grafomanii - mam nazwisko, mam prawo, nie?
  4. Pani pisze nie na temat, a ja na temat - tutaj jest różnica. Pani wściubia nos, ja go przycieram po prostu. Ja tutaj krytykuje utwór, pani się ośmiesza. Ja będę krytykował tak, jak ja chce i mi się podoba, pani może iść się poryczeć do kuchni czy coś takiego. Żegnam. PS - nie wytłumaczyła mi pani, co to jest metafora - co jest? Myślałam, że to pytanie retoryczne...Ale cóż:) Tak...to się je...Bardzo smaczne. Acha...tylko nie każdy wie, jak to zjeść Panie Krzywak:) Współczuję osobom, które mają tak mało samokrytycyzmu w sobie. Boże jak dobrze, że ja do nich nie należę! Nie zdawałam sobie sprawy z jakim ideałem poety i człowieka mam do czynienia: " Pani pisze nie na temat, a ja na temat - tutaj jest różnica. Pani wściubia nos, ja go przycieram po prostu. Ja tutaj krytykuje utwór, pani się ośmiesza." Po prostu jest Pan doskonały! Padam do pana stóp! Ps. Niby dlaczego miałabym ryczeć??? Przez Pana? :)))) Zadałem w miarę proste pytanie - co to jest metafora, a to jest na temat, przynajmniej krytyczny i dotyczący tekstu. A pani zaczyna histeryzować, więc postarałem się, żeby pani ochłonęła (a w kuchni przecież najwygodniej, a i ziemniaki można oskrobać przy okazji). Dalej - napisałem, żeby pani nie krytykowała mnie, tylko ew. krytykę moją, bo to, co napisałem, dalej uważam za obowiązujące. W sumie podkreśliłem trzy wersy, ma pani okazje je teraz ładnie i zgrabnie obronić - i wtedy faktycznie może pani napisać, że nie miałem racji i wtedy ja się ośmieszę, że ośmieliłem się skrytykować to arcydzieło poezji współczesnej. Proste?
  5. A pani gorzej? Osobiście może pani sobie uważać, co chce, grafomanom i tak mówię: "nie". Niech więc pani zajmie się sobą, a nie ustawia innych. Szczególnie, że pani twórczość to też dno. Metafora, co to może być? To się je? Oooo.... widzę, że nie potrafimy trzymać nerwów na wodzy:) Po cóż ta złość? Krytykę należy przyjmować z godnością. Widzę, że Pan przywykł do krytykowania innych i jest Pan mało odporny na krytykę wobec Pana. A przecież my - grafomani:)też mamy prawo do wypowiadania się na temat twórczośći i opinii innych. To tak Pana boli? Więcej kultury Panie Krzywak. Takie zachowanie nie przystoi poecie.... Pani pisze nie na temat, a ja na temat - tutaj jest różnica. Pani wściubia nos, ja go przycieram po prostu. Ja tutaj krytykuje utwór, pani się ośmiesza. Ja będę krytykował tak, jak ja chce i mi się podoba, pani może iść się poryczeć do kuchni czy coś takiego. Żegnam. PS - nie wytłumaczyła mi pani, co to jest metafora - co jest?
  6. Panie Krzywak...Żenujący i komiczny jest tu tylko i wyłącznie Pana komentarz i odbiór. A może zwyczajnie nie zna Pan znaczenia słowa metafora??? Za prostotą też Pan nie przepada, w takim razie jak tu Panu dogodzić??? A pani gorzej? Osobiście może pani sobie uważać, co chce, grafomanom i tak mówię: "nie". Niech więc pani zajmie się sobą, a nie ustawia innych. Szczególnie, że pani twórczość to też dno. Metafora, co to może być? To się je?
  7. więc dlaczego powietrze zachowuje się ozięble mrówcząc po plecach nie otula ciepłem. Stasiu - tutaj w drugim wersie poszłaś na łatwiznę, a koncept z pierwszego wersu jest na tyle przejrzysty, że to "otulanie ciepłem" bym wymienił. Szczególnie, że neologizm jest trafny i czytelny. Tyle marudów - reszta jak zawsze przyjęta, zaakceptowana i plusidło do kieszonki wrzucam. I pozdrawiam :)
  8. Waldemarze - dziękuje. W sumie miała to być odpowiedź na koncepcje poezji bez poezji, czyli prostej i dla każdego. Stasiu - a chichrać się, chichrać :)))))
  9. utuliłem puste przestrzenie - to jest żenada wpatrzyłem oczy w żółtego tulipana - to zaś jest komiczne Są jakieś fragmenty wartościowe, ale to jeszcze nie to. Pozdrawiam.
  10. "ludowych piosneczek warszawskich" - takich chyba nigdy nie było, no, chyba że chodzi o "lud" za PRL-u :) Ale tego przed wojną nie było przecież, hm ?
  11. Niech pan to sobie tak właśnie tłumaczy ;)
  12. Messa - no tak, czasem mama pochwali, tata zapłaci, koleżanka Tosia się zachwyci mamy Poetę Wieszcza. Ale to już problem historii, jak będzie wyłuskiwać perełki z błota.
  13. przyznaj, że są takie które się liczą :) oczywiście trudno odróżnić to co dobre od tego co nie. podobnie jest z poezją, prozą, serwisami takimi jak ten, konkursami i tomikami poezji. teraz tyle się tego wydaje - i wcale nie uważam, żeby było to dobre. później chodzą po ulicach: wielcy poeci (bo wydali tomik). Naturalnie, że są, chociaż konkurs konkursowi nierówny (ja nie wiem, czy teraz UJ to robi, ale za moich czasów wydawał tomiki pod egidą tamtejszych profesorów i to rzeczywiście nie było z "ulicy" :). Druga strona medalu jest taka, że jak chcą, to przecież wolna droga, to nie jest wynalazek naszych czasów wydawania się za własne pieniądze i ok. Ale nie jest ok, gdy rzeczywiście taki autor wydając siebie uważa, że jako już wydany ma racje i że jest automatycznie na parnasie. Bo w tym momencie tomiki zalewają rynek i nie są wydarzeniem, jak powiedzmy kilkadziesiąt lat temu. I kolejna sprawa - okres PRL - u kiedy to wydawano dziesiątki tysięcy makulatury produkcyjnej. Na teraz parę tysięcy to nakład bardzo duży. A wiadomo, że debiutanta raczej tysiąc osób nie kupi. Dlatego z jednej strony fajnie mieć własny tomik - z drugiej, to już jest tak normalne, że jednak trzeba robić coś więcej, by w jakiś tam sposób wpisać się w pamięć literatury. A co? Czasem szczęście, czasem talent...
  14. ależ skąd... ...pan sobie ocenia wiersz, ja komentarze... ...czy to problem? Ps: problemów seksualnych nie mam i sądzę p.Krzywak, że wyorbitowałeś pan poza komentowanie wiersza, a to już rzecz niesmaczna (tego zalecam się naumieć w pierwszej kolejności). Zdrowaśka życzę wsiem - bo ja pokojowy panocek ;) Napisałem wyraźnie - "problemy seksualne podmiotu (!)", więc proszę mnie nie oskarżać o coś, czego nie napisałem, bo to też niesmaczne. Albo po prostu czytać ze zrozumieniem. Do następnego wiersza.
  15. Hit poezji przedszkolnej - pan "szepytem", ja klaskiem nagradzam.
  16. Trzeba powolutku to pchać do przodu, więc czemu się nie wydawać? Ogromy plus jest taki, że Autor martwi się o jakiś własny poziom i to należy uszanować. Wydanie się jest rzeczą prostą (mimo wszystko), tylko, ze potem te tomiki leżą po bibliotekach, a Autor dorasta i czuje wstyd, że wydał takie żenujące wiersze. Tylko, że już trochę za późno. dlatego warto o to zadbać - m. in. właśnie takie forum daje możliwość ocenienia siebie przez innych (tylko należy odróżniać omamionych wszystkochwalców od w miarę rzetelnych krytyków). A konkursy, hm...
  17. Gasparze - a o poprawności, tylko trochę inaczej pojętej, chociaż i język też się w tym mieści naturalnie. Pathe - a pewnie że tak, w jednym kotle-śmy wszyscy :) Ewo - teraz po raz IV, poczekamy na V Mr. Suicide - bardzo dobrze przeczytać takie słowa, bo chyba nic lepszego niż oryginalność artystę nie może spotkać :) Messa - ja zawsze piszę - że trzeba. Duże cykle o miłości są nudne, w milionie takich obiegowych tematów (i słów) trzeba naprawdę super pisać, żeby coś wymyśle. Ja nie umiem. Tera - a nie zgadzam się, mieliśmy przyjemność wspólnie się odczytywać. I też się zgadzam, że nasza liryka/wiersze krążą trochę po innych orbitach, ale przecież miejsca wystarczy. Jedyne zdanie, które nas różni, to to, że akurat Twoją poezje wysoko sobie cenię. Dziękuje i pozdrawiam.
  18. A czym się różni duch od duszy?
  19. Pan Krzysztof jest tak pewny swoich tekstów, że choćby przyszło tysiąc krytyków, to i tak uzna, że są one (teksty) szałowe. A są denne.
  20. A to ci dopiero koktajl - ciekawa sprawa w ten sposób podejść do rzeczy. A co do ochrony, policji, kibiców, to jest normalny koktajl, ponieważ jedni bez drugich żyć nie mogą. Tyle, że jedni działają w imieniu swoiście pojętego prawa (np. wywieźć do lasku, spałować i zostawić, a mnie raz przykuli do kaloryfera, czego też robić nie wolno). A ch...! Podoba się. Pozdrawiam
  21. Joasiu - zaiste nie wiem :)))) Kyo - a tak właśnie! Adamie - nadeszły nowe czasy, nowy język, więc i nowa poezja. Tutaj to dopiero początek :) Dziękuje i pozdrawiam.
  22. to trzeba zaiste być durniem żeby elipsę traktować jako ujęcie wewnątrzzdaniowe a równocześnie jako zasadę łączenia większych segmentów tekstu trzeba być kompletnym debilem żeby składnie uznać za narzędzie wyzwalające a metaforę za kluczową figurę języka poetyckiego i każdy matoł sięga po koncepcje symbolistyczne rozwijając poetyckie równoważniki wiersz wolny słowo wolne nie dla idiotów
  23. z przewagą kupy.
  24. Szanowny panie - pan dał wiersz, ja go sobie oceniłem - ma pan jakiś z tym problem?
  25. To ja ci podam przykład - w Norwegii sąsiad potrafi podkablować sąsiada, że ten zostawił przed swoim domem kupę śmieci. Rozliczać go?;) Tylko co to znaczy: "raz a dobrze"? Uważasz, że potępienie tajniaków spowoduje następne kroki w postaci rozliczania prominentów? Tak nie będzie. Draństwo polega na tym, że się zrzuca frustracje ludzi na pomniejsze szuje, ale też na ludzi skrzywdzonych, zastraszonych i zmuszanych. To nie jest równość, jeśli ma się rozliczać donosiciela, a członków Biura Politycznego nie. Poza tym nie można stworzyć w systemie prawnym sankcji za coś takiego jak donos. Nie ma podstaw, by uznać to zjawisko za szkodliwe społecznie, a jeśliby je za takie uznać, to może to doprowadzić do sytuacji, w której telefon na policję w sprawie sąsiada, który naparza żonę i dzieci, będzie karalny. Moim zdaniem system prawny nie może zawierać w sobie ocen moralnych, inaczej staje się niebezpieczny. A to się zgodzę, oczywiście, tylko nie wiem, czy nie przekraczamy granicy norm politycznych, a obyczajowych. Wiadomo, że jak grupa 40 osób urządza huczną zabawę o 2 w nocy to emeryt nie pójdzie z kijem przegonić towarzystwo, tylko zadzwoni na policje. A ja dalej się zgodzę, że wchodzimy w sytuacje, w którym donos będzie spełniał bardzo ważną rolę. Już szykuje się by donosić na sąsiada czy nie bije dzieci, czy nie pije, czy dobrze się prowadzi itp. - co też możliwe, że będzie kiedyś w teczkach. Ale ja to osobiście olewam. Za to kwestia rozliczania UB ma trochę inny wymiar. Wg mnie jest to rozliczanie historii, z którą się już zmagamy od jakiegoś czasu (można jako przykład dać Katyń jako obszar tabu do pewnego czasu) i takie zachowania, jak żywe uczestniczenie w systemie cenzury, bicia powinno mieć jakieś konsekwencje, może nie takie cyrkowe, ale jednak. Ja np. chciałbym wiedzieć, czy jakiś znajomy nie donosił czy w pracy na mnie, czy na podwórku. Np. dlatego, żeby nie podawać mu ręki. Ale faktycznie, jak ktoś np. donosi na dealera, służy obecnemu prawu i obecnemu państwu, a jak za pięć lat zalegalizują narkotyki to ci, którzy teraz są słuszni, przestaną być słuszni. I tutaj faktycznie tworzy się błędne koło, dlaczego karać kogoś, kto wierzył, że robił dobrze dla państwa. Szczególnie, że propaganda była taka, jak i dziś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...