Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. Pan sobie z nas zażartował wklejając taką lichotę tutaj, więc niech pan się wiele nie spodziewa, bo i jakim prawem? A ta pańska ironia (dygresja) jest próbą żałosnej obrony? Po co?
  2. Albo straż pożarną, żeby ściągnęli tego zakonnika, który siedzi na ekranie. Ale wiemy, gdzie już dusze dojrzewają przynajmniej. A potem skąd wyłażą i gdzie lezą. Daleko, że hohohohohoho :)))
  3. Nierytmiczny - to prawda. Podobieństwo do folkloru widzę raczej w treści i słownictwie, czy może w sposobie wysławiania się. Głównie w treści. Co do znaczenia wyrazów: "folklor" i "ludowość" - dla mnie są one bliskoznaczne. Ale może się mylę. Mówi się o miejskim folklorze, o miejskich zabawach ludycznych (rzadziej o ludowych, to prawda). Mówi się też: "lud robotniczy". Jaka jest więc różnica? Czy "ludowość" może być tylko wiejska, a "ludyczność" tylko miejska? Dlaczego? (Bo naprawde nie wiem; może to tylko kwestia uzusu językowego). Tak, nie mam teraz czasu, żeby w to wnikać - ale to jest dość ciekawy problem. Może kiedyś przy kawie go rozpiszemy :) Gorzej, że w tym wierszu też nie widzę nic "apaszowskiego", ponieważ apasz to apasz, a ten wiersz takiego zadziora nie ma.
  4. Tutaj podmiot usilnie bierze się za bary z rzeczami przechodzącymi jego możliwości i nic z tego raczej nie wyszło. Bywa. Na nie.
  5. Kolejny żart z tego działu - hahahahaha. Dusza pewnie i dojrzała, ale co z tego? Gniot.
  6. "Pidżama" kiedyś i "Pidżama" dziś, to dwie różne sprawy. A "chodź ze mną do łóżka" to "Ręce do góry" jako pierwsze śpiewały (chociaż to też była kapela Grabaża). A wiersz - słabiutki, taka konwencjonalna erotyka lepka od frazesów.
  7. Szanowny panie - pan napisał wierszofrazesbanałpopdiscopolo, czyli takiego gniotka typowego. A to, co pan chciał przekazać to sfera marzeń przy takim marnym wykonaniu.
  8. No i się nie doczekała. Tacy jesteśmy chytrzy z wiedzą, ale za to potrafimy zrobić z igły widły, a to już coś.
  9. Nie, chodzi o lud przedwojenny warszawski, gł. czerniakowski oraz praski. Ten lud układał swoje ludowe, apaszowskie piosneczki. Naprawdę nie słyszałeś nigdy o ludowości miejskiej? O folklorze robotniczym? To jest właśnie to. Ja się zgodzę, ale "ludowość" przed wojną miała trochę inne znaczenie, niż teraz, ponieważ folklor był przeważnie chłopski (cała przecież chłopomania, a wcześniej romantyzm). To jest, jak już coś - "folklor miejski", ale czy "ludowy"? A dwa - wątpię, czy ten tekst powyższy da się zaśpiewać - jest strasznie nierytmiczny.
  10. Na niektórych forach banują z miejsca takie prośby, ale jak widać są wśród nas, użytkownicy, którzy propagują pisanie za innych matury. A potem dziwić się, że taki naród. Wstyd.
  11. Dla mnie to jest paradoksalne - tekst daje pełen kodeks tego, co masz robić, a kończy tym, że rób to wedle niby swojej woli. To albo-albo. Zresztą Biblia,chrześcijaństwo nie jest jedynym wyznacznikiem słowa - "dobro", a już szczególnie Kościół nie powinien nim szastać. Co do samej wiary, to zgoda. Tylko często obserwuje, jak tzw. "dobrzy ludzie" niszczą tych, którzy nie zgadzają się z pojęciami na świat przez nich ustanowionymi. Dlatego sceptycznie podchodzę do takich wierszy, za to całkiem pozytywnie odbieram osoby, którzy swe słowa popierają tzw. czynem. I wtedy jest wszystko w porządku. A z innej beczki - niech ktoś mi wytłumaczy, jak ktoś, kto nie ma dzieci i żyje w celibacie wypowiada się na temat tychże? Szczególnie, że nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi.
  12. To jest tak - sens da się wyczytać, symbolika owoców jest raczej znana, zostaje kwestia konstrukcji słownych i błędów logicznych - niech będzie ten przykład gruszek - jeżeli "ciążą" (czas teraźniejszy i jednocześnie "wolno spadają" (też czas teraźniejszy) to jest to jakiś anagram czasowy nie do rozwiązania. A jeżeliby było: Ciążą drzewu zgniłe owoce, by opaść/spaść (bardziej sugerowałbym "opaśc", ponieważ "spadanie" jest bardziej znaczeniowo dynamiczne) (za moment) powoli. O, tak na szybko. A zaraz potem jest: z tego drzewa nikt nie zbiera?>> A jak ma zbierać, jak spadły powoli? Kolejny element, który się nie łączy z sytuacją liryczną poprzedzającą go. Tutaj sama symbolika owoców to jest najmniejszy problem w odbiorze :)
  13. Ja się zgadzam z przedmówcami, niestety. Pozdrawiam.
  14. To pan niech wyjaśni najpierw: - jak podmiot patrzy na siebie leżącego pod drzewem? - Ból głowy rozrywa mi uszy. - czy to jest przenośnia wg pana? -Ciążą drzewu zgniłe owoce, które spadają powoli. - nie rozumiem tutaj też, jeżeli ciążą, to jak jednocześnie spadają? - pozosatć pod gruszą. - czy to jest jakiś neologizm?
  15. Każdy grafo trzęsiportek bo ja niszczę grafo w piątek i w sobotę i w niedzielę z wszystkich się grafomów śmieję w poniedziałek i we wtorek kopie teksty prosto w worek tak że piszczą cienkim głosem - zostaw panie, zostaw proszę z tego morał płynie taki wiersze piszcie wy Korczaki.
  16. I tak lepszy od pańskiego. A nawet od 30 - iluś tam pańskich. To jedno, bo to żaden argument nie jest, tak samo jak nie jest argumentem "nick", skoro pan zdecydował się już na forum internetowe. To było drugie. A to trzecie: Daj mi się dotknąć dłonie w Twych włosach pomoczyć zaledwie opuszkami palców daj się zaskoczyć rozpowiem Ci się ponad miarę delikatnym swobodnym tchnieniem nie dokończonym zamiarem daj mi się całować próbować giętkością ruchu dochodzić dalej bez słowa chę rozpiąć swoje ramiona i nimi Ciebie otoczyć daj mi się pocałować daj się zaskoczyć
  17. PS No to jak już pani wylała całą żółć, to może wreszcie weźmie się za jakąś konkretną krytykę? A co do kultury - kto kogo przezywa, ten się sam tak nazywa - prawda? A co do tych, którym się podoba - oczywiście, że tak. Ale to minie i pani tez minie - bo takie teksty jak pani nie będą zbyt ciekawą przygodą dla odbiorców. I znowu pani będzie przykro, a wyzywanie krytyków ma krótkie nóżki. Panie Krzywak...Ja już nie mam siły tłumaczyć Panu Pana pospolitych zachowań i reakcji....Proszę przeczytać wszystko od początku i zobaczyć kto komu ubliżał. Na tym kończę , gdyż naprawdę nie mam już dziś ani czasu, ani ochoty na tę "konstruktywną" dyskusję. Obraża Pan ludzi i jeszcze upiera się Pan przy swoim. To przestaje być śmieszne, a robi się niesmaczne i nieprzyjemne. Mi nie jest przykro, bo nie ma ku temu najmniejszego powodu:) Zastanawia mnie tylko fakt ile Pan ma lat...i czy to "Pan" jest tu właściwie używane w stosunku do mojego "miłego romówcy"... Żegnam życząc wielu przemyśleń i miłego popołudnia:) Z uśmiechem i życzliwością Kasia:) Pani nudzi - tekst nic niewart jest nic niewart i nie wiem, co tutaj by można dopisać - nie ubliżając nikomu - może tak: "przepraszam panią bardzo, napisała pani gniota?" - no to proszę. I kogo obrażam? Ludzi? To chyba "ludź" obraża mnie wklejając tutaj swe rzęchy (i tutaj nie o tym wierszu "żółty tulipan" mowa - z niego coś można jeszcze zrobić.) I dalej - lata nie mają nic do znaczenia tutaj, ja nie przepadam za Autorami, którzy nic nie wnoszą oprócz pieniactwa, a jeszcze bronią swe marne teksty. Popatrzyłem, jak pani chciała i zbytnio się nie zdziwiłem. A że pani się podoba - to nie jest żaden argument. I wreszcie - takich postaw już tu było kilkaset - pokrzyczeli, pokrzyczeli i znikli, bo na szczęście na tym forum jedynym argumentem jest dany tekst, innego nie ma. To, że pani stara się być ta "fajna" na tym forum - mnie jako odbiorce tekstów nie dotyczy. Będzie się pani dalej czepiać - będzie pani dalej miała przyjemność czytać moje strasznie wulgarne opinie. A szczególnie, że ja raczej wiem kto i jak piszę/ocenia, więc sam sobie koryguje kumpelstwa - oczywiście na odpowiednim poziomie już partnerstwa. Z panią nie, pani jeszcze nic wartościowego nie przekazała - więc pani "przyjacielska" retoryka jest tutaj nie na miejscu i zbędna.
  18. lubię Cię :) Biorę to do ulubionych :)))
  19. Żegnam:) Ps. Jak dobrze, że niewielu jest takich "poetów" jak Pan. Nie uważam, żebym jakimkolwiek utworem się skompromitowała, a Pan....cóż...skompromitował się brakiem kultury i samokrytyki. Takich narcyzów nam nie potrzeba w poezji. Acha....Rozumiem, że osoby, którym podoba się to, jak piszę, także się kompromitują? W takim razie Pan też się skompromitował wdając się w dyskusję ze mną:)))) Pozdrawiam życząc więcej obiektywizmu:) PS No to jak już pani wylała całą żółć, to może wreszcie weźmie się za jakąś konkretną krytykę? A co do kultury - kto kogo przezywa, ten się sam tak nazywa - prawda? A co do tych, którym się podoba - oczywiście, że tak. Ale to minie i pani tez minie - bo takie teksty jak pani nie będą zbyt ciekawą przygodą dla odbiorców. I znowu pani będzie przykro, a wyzywanie krytyków ma krótkie nóżki.
  20. Proszę pani, pani widzi ten fragment jako nic 'dennego", więc zaczynam rozumieć już pani postawę. Jednakże każdy, kto sobie ten wycinek większej całości przeczyta przeczyta, będzie miał jasność, kto z kim tutaj rozmawia. Wielka Poetka z marnym krytykiem i na tym możemy skończyć dyskusje - te 5 wersów wystarczająco są kompromitujące, abym ja tutaj się jeszcze musiał tłumaczyć. I wystarczy, ponieważ dość już nabiliśmy postów nie na temat - a tak naprawdę to jest nie w porządku, a nie pani komiczne żale i jeszcze bardziej komiczne wierszyki. Tyle już z Panią - żegnam. Panie Autorze - skrytykowałem te trzy wersy i przy tym obstaje dalej, a co za tym idzie - resztę uważam za jak najbardziej w porządku i tyle. A do takich akcji trzeba się czasem przyzwyczaić - zawsze to jakaś bitwa o krytykę. Ja tylko zawsze żałuję, że najbardziej krzyczą najmarniejsi poeci, a Ci najlepsi wyciągają dla siebie naukę. Czego osobiście życzę. I pozdrawiam.
  21. Eee, poczekamy, ma pani trochę czasu, ponieważ już zapowiadam ostry atak, więc proszę się przygotować. Kłaniam się Wielkiej Poetce i Krytyczce zarazem nisko do samej podłogi. Nie musimy czekać Panie Krzywak:) Dobrego słowa z Pana strony i tak się nie spodziewam:) Proszę atakować....Drżę z niepokoju, ale przygotowywać się nie zamierzam:) Wielka Poetka i Krytyczka kłania się Wielkiemu Nieomylnemu Twórcy:) Kołysała się w rytmie bicia twego serca... A ja…umierałam cichutko, wygrzebując z serca resztki bólu i strachu, niczym popiół z popielnika. DNO!!!
  22. Ad 1 - nie piszę tutaj o "otulić przestrzeń", a o " utuleni pustych przestrzeni", bo w tym wypadku znaczenie się zmienia, a ja odpisuje na pani krytykę mojej krytyki. A "utuliłem puste przestrzenie" jest zdecydowanym nadużyciem znaczeniowym przez to, co napisałem powyżej. Ad 2 - i pewnie bardzo męczące, prawda? Ad 3 - a ja powtarzam, że nazwie Ad4 - ale tylko przy niektórych utworach, tutaj w sumie do 2 wersów. Musimy poczekać, aż pani coś wyda. Panie Krzywak, nie musimy czekać! Proszę zajrzeć do bez limitu i haiku i brać się za krytykę moich "dennych" i "żenujących" utworów!:) Zapraszam! Będę wdzięczna za słowo krytyki od kogoś takiego, jak Pan- Wielki Poeto:):) Eee, poczekamy, ma pani trochę czasu, ponieważ już zapowiadam ostry atak, więc proszę się przygotować. Kłaniam się Wielkiej Poetce i Krytyczce zarazem nisko do samej podłogi: Kołysała się w rytmie bicia twego serca... A ja…umierałam cichutko, wygrzebując z serca resztki bólu i strachu, niczym popiół z popielnika. DNO!!!
  23. Ad 1. - no widzi pani,obce znaczeniowo wyrazy, a "puste przestrzenie" nie są takimi. Chyba, że zna pani coś takiego, jak "pełna przestrzeń". Inaczej jest np. w metaforze 'suchy ocean", gdzie rzeczywiście metafora substytucyjna ma miejsce. Są dwa wyrazy znaczeniowo obce, a z nich tworzy się zupełnie nowe znaczenie. Jest to tylko jedna z 3 metafor wg. Maxa Blacka, o reszcie nie będę pisał, ponieważ widzę, że pani korzysta z podręcznika z zerówki. Ad 2 - w słowotoku, kobiety bardzo często popadają w słowotok i piszą głupoty, byleby tylko coś napisać - u pani to jest bardzo charakterystyczne. Ad 3 - nazwie, ja już miałem przyjemność oceniać pani utwory i jest to "żenada" i "dno", więc niech pani nie mści się jako adwokat pokrzywdzonych, bo jeszcze sam Autor nie ustosunkował się do tej krytyki (mojej). PS - Ad 4 - pani ma prawo krytykować krytykę, a ja mam prawo ją bronic - a niech pani sobie przejrzy ilość epitetów w stosunku "do" i będzie tutaj zupełna jasność w temacie. Szczególnie, że już przy pierwszym pani żenującym poście była ocena mojej skromnej tutaj osoby. Ech, poeci, poeci... Po pierwsze...chyba wyraźnie napisałam: "Utulić przestrzeń". Nie wspomniałam tu o pustej przestrzeni. Jeszcze raz proszę czytać uważnie! Nadal uważa Pan, że to nie przenośnia? No chyba, że potrafi Pan utulić przestrzeń?:) Znając Pana umiejętności, śmiem twierdzić, że tak:))) Po drugie.....:)))) Pozostaje mi się tylko uśmiechnąć. Pożal się Boże.... Po trzecie...Powtarzam: Żaden szanujący się poeta nie nazwie twórczości innego poety "dnem", czy "żenadą". Tylko potwierdza Pan tu brak kultury. Cóż... Po czwarte: Główne miejsce w słowniku Pana Krzywaka zajmują słowa: "żenujący" i "dno". Tylko pogratulować....Bardzo poetyckie:) Ad 1 - nie piszę tutaj o "otulić przestrzeń", a o " utuleni pustych przestrzeni", bo w tym wypadku znaczenie się zmienia, a ja odpisuje na pani krytykę mojej krytyki. A "utuliłem puste przestrzenie" jest zdecydowanym nadużyciem znaczeniowym przez to, co napisałem powyżej. A jak pani nie może się odczytać to proponuje odnaleźć puste przestrzenie i się do nich potulic. Ad 2 - i pewnie bardzo męczące, prawda? Ad 3 - a ja powtarzam, że nazwie Ad4 - ale tylko przy niektórych utworach, tutaj w sumie do 2 wersów. Musimy poczekać, aż pani coś wyda.
  24. Zadałem w miarę proste pytanie - co to jest metafora, a to jest na temat, przynajmniej krytyczny i dotyczący tekstu. A pani zaczyna histeryzować, więc postarałem się, żeby pani ochłonęła (a w kuchni przecież najwygodniej, a i ziemniaki można oskrobać przy okazji). Dalej - napisałem, żeby pani nie krytykowała mnie, tylko ew. krytykę moją, bo to, co napisałem, dalej uważam za obowiązujące. W sumie podkreśliłem trzy wersy, ma pani okazje je teraz ładnie i zgrabnie obronić - i wtedy faktycznie może pani napisać, że nie miałem racji i wtedy ja się ośmieszę, że ośmieliłem się skrytykować to arcydzieło poezji współczesnej. Proste? Ok. Metafora - "inaczej przenośnia - językowy środek stylistyczny, w którym obce znaczeniowo wyrazy są ze sobą składniowo zestawione, po to, aby pokazać ich podobieństwo lub analogię np. "od ust sobie odejmę", lub "podzielę się z wami milczeniem". " Utulić przestrzenie" to nie jest wg Pana metafora??? Nie wie Pan co znaczy histeria u kobiety:) Ja się zwyczajnie dobrze bawię Pana samouwielbieniem i nieomylnością:) Proszę nie mylić pojęć. Acha...Ciekawi mnie, w którym momencie zauważył Pan owe oznaki histerii?:) Pan się myli...Ja nie krytykuję Pana, tylko Pana postawę w stosunku do mnie i innych. Żaden szanujący się poeta nie nazwie twórczości innego poety "dnem", czy "żenadą". Znam wiele innych mniej drastycznych i bardziej eleganckich określeń. Nikt tu się nie ośmiesza Panie Krzywak. Proszę się tego nie bać:) Ad 1. - no widzi pani,obce znaczeniowo wyrazy, a "puste przestrzenie" nie są takimi. Chyba, że zna pani coś takiego, jak "pełna przestrzeń". Inaczej jest np. w metaforze 'suchy ocean", gdzie rzeczywiście metafora substytucyjna ma miejsce. Są dwa wyrazy znaczeniowo obce, a z nich tworzy się zupełnie nowe znaczenie. Dlatego nie zwalałbym tutaj całą winę na metoforę, szczególnie, że w kontekście kolejnych wersów raczej mamy do czynienia z oksymoronem, a te "puste przestrzenie" zdają się być typowym pleonazmem. Bez tych "pustych" strofa byłaby bardziej przystępna i doczepiłbym się tylko "ócz tulipanów" (nawet jako personifikacja, jest to nieudolne). Reasumując - jest to tylko jedna z 3 metafor wg. Maxa Blacka, a pani zostawia mnie z niewiedzą. O reszcie nie będę pisał, ponieważ widzę, że pani korzysta z podręcznika z zerówki. Ad 2 - w słowotoku, kobiety bardzo często popadają w słowotok i piszą głupoty, byleby tylko coś napisać - u pani to jest bardzo charakterystyczne. Ad 3 - nazwie, ja już miałem przyjemność oceniać pani utwory i jest to "żenada" i "dno", więc niech pani nie mści się jako adwokat pokrzywdzonych, bo jeszcze sam Autor nie ustosunkował się do tej krytyki (mojej). PS - Ad 4 - pani ma prawo krytykować krytykę, a ja mam prawo ją bronic - a niech pani sobie przejrzy ilość epitetów w stosunku "do" i będzie tutaj zupełna jasność w temacie. Szczególnie, że już przy pierwszym pani żenującym poście była ocena mojej skromnej tutaj osoby. Ech, poeci, poeci...
  25. A ja trochę wbrew przedmówcom - tutaj podmiot wie, co robi, a wszystko, co robi - ma znaczenie. Kluczem jest przebyta droga od-do i to, co tutaj i teraz. W zalewie tutejszej grafomanii zdecydowanie na plus. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...