M._Krzywak
Użytkownicy-
Postów
11 587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M._Krzywak
-
Popatrz, jak powoli przemieniamy się w żywych ludzi najpierw powoli, nie dowierzając, że można oddychać potem już z górki ciągle jest teraz popatrz, jak kochamy zwierzęta śniadanie, obiad, kolacja i skóra i smycz, wszystko jest w porządku trzy razy dziennie od bloku do bloku trzy razy dziennie patrzymy często opieramy się na rozmowach o Panu Bogu, Papieżu, Kościele potem już nie ma czasu na nic heroizmem jest pościelić łóżko po całym dniu bycia naszego i mamy też auta, tak żeby szybciej cel osiągnąć, może też dla wygody skromnie spuszczamy wtedy oczy o ile oczy można w ogóle spuścić tacy jesteśmy wyjątkowi
-
Mogę tylko powiedzieć, że organizowanie wieczorków literackich znacznie przyspiesza proces starzenia się :)
-
No to pójdzie sobie do wydania :) Dziękuje!
-
Baźgry czyli nauka pisania
M._Krzywak odpowiedział(a) na Hector Cavalcanti utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ja tam jestem pod wrażeniem energii Adama. Niech pisze :) I chyba zobaczymy się w Chorzowie ? -
Judyt - to ja dziękuje za pomoc. Ja czuję się powoli jak Niewierny Tomasz, bo nawet nie mam kiedy zajrzeć pod wiersz, ech... :( Pablo Pikaso - albo bóchaterem :) aluna - to ja pięknie dziękuje.
-
Baźgry czyli nauka pisania
M._Krzywak odpowiedział(a) na Hector Cavalcanti utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nasza nadzieja polskiej sceny poetyckiej :) Dawaj że to do Zetki... -
Dobre :)))
-
Ja bym go z przyjemnością posłuchał na żywo... :) Pozdrawiam.
-
Koncert Życzeń
M._Krzywak odpowiedział(a) na Tritu Rus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na plus. Wreszcie widzę dowód na to, że można rymować i robić to dobrze. Pozdrawiam. -
Niech zarumieni się świat.
M._Krzywak odpowiedział(a) na pannaK utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeszcze dużo, dużo utworów warto przeczytać przed decyzją wydania. Technicznie zgrabnie, ale to mało. Unikać "szeptów, spojrzeń, dotyków, ust, dłoni itp" obok siebie. Wychodzi po prostu echo czegoś tam, co każdy pisze jak jest jeszcze sentymentalny (i młody :))), a rzadziej to przechodzi. Pozdrawiam. -
Bijące serce przyrody
M._Krzywak odpowiedział(a) na Anzelma Bohaterowiczówna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Padłem. Rowerzysta biegnie z rowerem na plecach, tak? Pędzi w te pędy, żeby go las nie zeżarł, Ja czym prędzej uciekam od tego słowotoku... -
Sen Hajmona
M._Krzywak odpowiedział(a) na Dominik Pisarski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak widzę "ciebie" cztery razy, to nie za bardzo chce wnikać w sens utworu. Wieje platonizmem, ale nie mam pojęcia co było idealne w jaskini antycznej. Ściany? Pozdrawiam. -
Ten wers jest nadzwyczajny: "nadal bawimy się kłębkiem niepowodzeń". Wg mnie wejście - 2 pierwsze wersy - kładą wiersz. "Wypalone ego" zupełnie do mnie nie przemawia, a to "pomiędzy" nie jest chyba dobrym pomostem. Przynajmniej mam takie wrażenie. I motyw przemijania, lęku - nie jest zbytnio świeży. Ale wpisana tutaj młodość huczy - i to jest kolejne pozytywne wrażenie. Bardziej na tak. Pozdrawiam.
-
początek na końcu
M._Krzywak odpowiedział(a) na Atena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Treściwe. O ile dobrze wychwyciłem sens, mamy tutaj motyw odejścia, braku odwagi i tego "nie wiem", umieszczonym pomiędzy bohaterami utworu. Szkoda, że podmiot w takiej sytuacji lirycznej musi przybrać pozę "podmiotu wszechwiedzącego" (co stawia go jakby ponad) - tym niemniej - jest nieźle. Pozdrawiam. -
Nie za wiele z tego wynika. Wrażenie, wrażenia, ale brakuje ducha poezji...
-
Popatrz, jak powoli przemieniamy się w żywych ludzi najpierw powoli, nie dowierzając, że można oddychać potem już z górki ciągle jest teraz popatrz, jak kochamy zwierzęta śniadanie, obiad, kolacja i skóra i smycz, wszystko jest w porządku trzy razy dziennie od bloku do bloku trzy razy dziennie patrzymy często opieramy się na rozmowach o Panu Bogu, Papieżu, Kościele potem już nie ma czasu na nic heroizmem jest pościelić łóżko po całym dniu bycia naszego i mamy też auta, tak żeby szybciej cel osiągnąć, może też dla wygody skromnie spuszczamy wtedy oczy o ile oczy można w ogóle spuścić tacy jesteśmy wyjątkowi
-
Bo Maciej Tali mieszka w Krakowie chcesz z nim na piwo, zaraz odpowie że rzucił picie lecz co za życie czeka Macieja w tym samochodzie?
-
wieczorem kobiety powinny chodzić w spodniach
M._Krzywak odpowiedział(a) na Baba_Izba utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A ja cały czas zapraszam do Krakowa. Poczytamy, pogadamy... :))) Dobre. Pozdrawiam. -
Załóżmy, że zbyt wiele mówiono o świetle. O światłości wyłaniającej się z mroku, o światłości ogarniającej, o takiej, owakiej – różnie. Jeżeli można zatoczyć koło, by wrócić, osiągamy powroty. Początek sam w sobie nie ma prawa istnieć. Ale spróbujmy, omijając wszelkie praprapoczątki zacząć. Człowiek o smutnej twarzy zszedł z drogi: - czy ktoś tutaj zmarł? Cisza. - czy ktoś tutaj zmarł?! I tak coraz głośniej, głośniej, głośniej. Cisza. Przetarł twarz dłonią, rozmazał ją i upadł. Oto Kainowe Wzgórze. To znak, drogowskaz, nieważne. Oparty o niego, pyta: - kto tutaj jest? - światło, by zrozumieć, kto kim jest. Czerpmy z praźródła – to tożsamość oblepiona gliną wyłania się z prabytu tworząc centrum, rozstawia szeroko ramiona, wsysa w siebie promienie, lśni, dowód istnienia. Lekkie wzburzenie, podchodzi drugi, schyla się po coś, podnosi, unosi w górę dłoń i sypie groch na drogę. Cofnięcie wstecz – bliżej nieokreślona otchłań, pierwiastki nadchodzącej apokalipsy, smutek rozstania, groch wbija się w podeszwy, zagryza wargi, idzie, czuje, pochyla się i zbiera. Oto kobieta. - bracie, oto zostaliśmy rozrzuceni, aby określić, czyj gniew zwycięży. Mój czy twój. Przeminęło. Gdy wrócił, obok niej kucał mężczyzna. - jest dla mnie. Sprowadziła ją cisza. A ty co znalazłeś? - śmiech. Śmiech, śmiech, śmiech… Nie został z nimi. Kobieta wstała i patrzyła, jak odchodzi. Ale znowu do światła. Oto wydeptana ścieżka. Kłócą się, gniew pęcznieje, wybucha, łza, łzy, krew. Było dwóch braci urodzonych przy Kainowym Wzgórzu. I rzekł pierwszy: - ja na ziemi tej zostanę, a ty płyń, by wrócić. A gdy ujrzał ją na ziemi, podniósł ją i przeszył go śmiech. Zadrżał, a to było tak: - was tutaj być nie może tu i w tym czasie. Ludzkość już poszła dalej. Człowiek samotny jest, ale w swej samotności sam być nie może. Idźcie i głoście ku chwale swojej, a gdy owoc wzejdzie, zerwijcie. Oszustwo. A gdyby tak jeden chwycił z nich za kamień i uderzył, zamknąłby świat w czeluści grzechu. I ujrzał na swej drodze leżącą wśród starców kobietę. Nic nie powiedział, nie mogąc objąć jej ofiarności.
-
ostatnia reinkarnacja
M._Krzywak odpowiedział(a) na Grażyna_Kudła utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwszy wers wprowadza zamieszanie - na ile podmiot jest "prawie nagi"? (to jak z tym paradoksem, kiedy to człowiek jest łysy :) Za to drugi wers mnie rozbawił - oto okazuje się, że skóra jest odzieniem. W ten sposób nagi podmiot to wręcz szkieletor (oczywiście po odcedzeniu wody). Ciało jako rzeźba jest fajne, fajnie też, że podmiot ma świadomość, że takowe posiada, szkoda, że chwile później gromi sam siebie i już wskazuje jego kres. A gdzie radość z bycia teraz? Dalej to już nie łapię - powłoka wcieleń w środku niezniszczalna to chyba chodzi o transformera. A potem już ciepła kluchowatość objęć. Eeeeeeee... -
Vaneggiar D'una Innamorata
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Almare - a bo to taki figlik się zrobił :) aluna - to ja dziękuje za pozdrowienia i wrażenia na gorąco Judyt - tytuł znaczy: "dumania zakochanej" (czy jakoś tak podobnie). A za słowa nie ma co dziękować, ostatnio i tak opadłem z sił :( Pozdrawiam. -
Vaneggiar D'una Innamorata
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdzieś jest, rycerzu jasnej chwały mierzysz tam, gdzie nikt nie zadał rany na jeden cios czekam w noc ciemną zadany przybywaj tu, Tristianie z ksiąg wydany w drżeniu kusz bój - trup zsuwa się ze ściany w zaułkach krew, znów szarpią mur tarany wyniosły głos, że znowu mecz wygramy bij wroga bij i pchnij go już, kochany jaki to grzech, wszak tylko śmiech, choć z krwią wylany wyważ drzwi, no prędzej wchodź, bo zamykamy bo matka znów zabrała klucz - patrzy przez szpary jak bierzesz miecz, by w łoże lec– znowu pijany. -
Nie no, Panie Michale, ale wie Pan że ironia to nie to samo co sarkazm ;)) Służymy sobie wzajemnie przecież i wszyscy się uczymy ;)) Peace! Ale ja się nie obrażam, tyle, co trochę wstydu się człowiek naje :) No, a w dodatku jeszcze jestem taki stary... (i tym samym zakopałem Joasie w ogrodzie, a bardzo ją polubiłem :)))))
-
No błędy się zdarzają :( Przepraszam.
-
Małe Ważne Sprawy - Kawiarniane qui pro quo
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Poezja śpiewana
www.youtube.com/watch?v=fhjJryIZB4A