Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. A mnie się wydaję, że dobrzy poeci ściągną równie dobrą krytykę. Zresztą bycie krytykiem na anonimowych forach jest szaleństwem, gdyż albo trzeba się zdecydować na nick, albo lizać zadki. Dowód - mam całkiem niezłą kolekcję wszelakich anonimów wysyłanych tutaj, na Naszą Klasę, na Face, na firmę, ba, nawet do prywatnych znajomych. To, że mnie akurat takie strachy osobiście nie dotykają, nie znaczy, że nie dotykają innych, stąd ogólnie moja absencja od jakiejkolwiek krytyki, bo już mi się troszczeczkę to znudziło. Ale kwestia powoli znikła, bo odkąd odebrano pajacom dział Zet, jest całkiem miło i spokojnie i wszelkiej maści nawiedzeni się po prostu odp... A czas pokaże, czy było warto.
  2. Rzeczywistość jest taka - w dziale zet nie ma już napływu aż takiej tandety, jaka była i to jest plus. To, że dział zamarł, może ma swoje dobre strony, bo z tych pseudo-komentarzy i buziaczków miał polew każdy, kto czytał sobie orga, (czy to okazjonalnie, czy to jako użytkownik) i miał jako takie pojęcie i jako tako rozumiał słowo czytane. Arcy geniusze wyniosły się niżej albo wyniosły się całkowicie (hura!). Zabrakło też fanatyków i wszelkiego rodzaju naprawiaczy świata, też dobrze. Co jest minusem i problemem? Minusem i problemem jest to, że w tych czasach wydać się może każdy, i co gorsze, każdy to robi. Potem ciotki-klotki biegają z herbatkami, potem robi się konkurs, potem buziaki, potem kwiatki, hocki, klocki i już kolejna wazelinka w użyciu, a w eterze huk o kolejnym rewelacyjnym poecie. Poezja naszego wieku koszmarnie się zeszmaciła. Rzygać mi się chcę, jak czytam, że młodym trzeba pomagać, wyciągać do nich rękę i co jeszcze? Kiedyś bycie poetą znaczyło się ciężką pracą, ciężkimi wyrzeczeniami, samokształceniem się... A teraz? Ma się banknociki i już się hula z pseudo-teoryjkami skomponowanych przez pseudo-pajaców zapatrzonych w swe dość tępawe bóstwa. A jeszcze jak te bóstwa mają jakieś układy, to już można być pewnym, że jak się dobrze wsadzi, to coś z tego wyjdzie. A i zdarza się, że ktoś nie potrafi, a ktoś mu zwróci uwagę, żeby zajął się lepszym hobby niż kleceniem bzdur, to już beczy, że chamstwo i nietolerancja, że szowinizm, rasizm, faszyzm i homofobia, bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy równi i każdy jest na swój sposób geniuszem i nawet jak nasra na chodnik, to jest to arcydzieło. Tak, wszyscy jesteśmy równie mądrzy, nawet ci z tępotą wrodzoną. Zresztą poznałem już kilka postaci współczesnej poezji i przyznam, że jest to widok nader żałosny. Widok skręcających się, zakompleksionych chochołów, którym babcia Józia wbiła do łba, że są świetni, są doskonałym symbolem poezji współczesnej. I to jeszcze typy, które gdzieś pokątnie się udzielają publicznie, mając o sobie dość wysokie mniemanie. No, różne koziolce matolce wędrują po świecie. Tylko, że teraz dostali dostęp do internetu, to łączą się stadnie parami i gibają się nawzajem. Co z tego się urodzi, łatwo się domyśleć. I siedzi taka hybryda, zęby szczerzy, coś tam trzyma w łapie i już samo onanizm poetycki odchodzi. Klata napięta, włosy wystają zza kołnierzyka (z pleców i z nosa, rzecz jasna) i poeta pełną gębą... A potem nawali taki sobie z 15 nicków i hula jak złoto po forach, ucząc innych "poezji"... Nie jest to oczywiście odpowiedź Administracji, ale pozwoliłem sobie tak krytycznie spojrzeć na to całe zjawisko. I oczywiście nie odnoszę tego do Autorki postu, której wydano ("wydano", a "nie wydała sobie", co jest kolosalną różnicą) całkiem dobry tomik i która doskonale radzi sobie w realu :)
  3. No, urządzenia NASA już podejmują samodzielnie decyzje w kosmosie. Ja za to polecam stary, ale rozsądny film "I.A" (Sztuczna Inteligencja - dobrze to pamiętam?)
  4. Akurat mam przy sobie "Skazani na biuro" Petera Hutha (Gdańsk 2008) - fajna rzecz :)
  5. marek miros - nie mogę, postanowiłem być niezmienny :) Malarz - elity się zmienią przy następnych wyborach. A potem będzie kolejne pięć lat na narzekanie :) Nata Kruk - ale mam już lepsze newsy, podobno w 2050 roku powstaną roboty z uczuciami, czyli kolejne pokolenia szykujcie się na inwazje obrońców praw robota! (co zresztą już jest w literaturze i filmach s.f.). Aczkolwiek pewny jestem, że problem jest i będzie cały czas aktualny - mobilizacja haseł (szowinistyczny gatunek to hit), bełkotu, paplaniny po to, żeby odwrócić uwagę od prawdziwych, bolesnych rzeczy...
  6. "Wpłynąłem na suchy przestwór oceanu..." No, jeszcze troszeczkę brakuję :)
  7. Sylwester Lasota - tak jest, wszystko będzie się działo co trzeba :) Malarz - paradoksalnie telewizja przekazuje typowo mikro informacje zależne od rządzącej partii w danym kraju Anita Hućko - podobno należy się zmieniać, ale tutaj nic nie zmienię Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie
  8. mamy alibi czas łaskawie o nas zapomniał z krwi ostały się tylko pomniki i podręczniki filmy dokumentalne których nikt nie ogląda słyszałem bełkot o szowinistycznym gatunku jacy dzisiaj jesteśmy szczęśliwi ratując kurę osiągamy szczyty humanitaryzmu kiedyś to było gorzej dzieci zdychały z głodu a wybielić się było ciężko szczególnie że każde chciało żyć i myślały że mamy zawsze wracają kiedy kopali doły i zalewali wapnem trzeba było patrzeć zupełnie gdzie indziej teraz to mamy luksus wszyscy są niewinni i bez przeszłości czasem tylko w zegarze pojawi się demon a w hipermarkecie oszukają no zdarzy się że deszcz zaleje chałupę albo ktoś komuś łeb utnie ale to w skali mikro i daleko bo w telewizorze słyszałem bełkot o szowinistycznym gatunku postanowiłem jeść tylko chwasty wypuściłem chomika w imię równości z chwastów zrezygnowałem bo tam mieszka Calineczka a ona też ma prawo żyć obiecywali że nazizm już nie wróci nie wiem dlaczego wciąż słyszę płacz
  9. Zgadzam się z jednym. Poezja to nie same: jamtwa i tyśma. Zawsze staram się napisać o czymś. Co do reszty - fakt podyskutujmy: Mówisz, że nie wierzysz w takie podejście. Ależ ja podejście, o którym mówisz ( u składającego podanie) przekreśliłem już na samym początku. I to dobitnie. Nikt nie pisze o pracę na stanowisku sk.... To czytanie zbyt dosłowne. Podanie o pracę to może być też rozmowa, casting, zabieganie i przekonywanie itp. Ten wiersz to przedstawiona gra inelektualna pomiędzy osobą piszącego, a osobą dyrektora. Takie zarzucanie przynęty, łowienie, gdzie stawka jest wysoka, propozycja składana "Panu Dyrektorowi" czy ma wybrać uczciwego, i wrażliwego ale takiego za którego trzeba będzie gryźć samemu, czy sk...na, który jest w stanie dla P. Dyra zrobić wszystko - co jest wynikiem braku zasad ( prawda, że wygodne) ale nie ma co liczyć na szacunek i wierność (zwrot: "sługi wiernego" jest specjalnie fałszywy aż do bólu). Dopóki dyr. będzie silniejszy będzie go kontrolował ; kiedyś pewnie polegnie. I kogo wybierze dyrektor?? Problem nie jest wydumany ani sztuczny. A firm jest tysiące. Częściowo jest to problem czasów, częściowo charakterów. Ale na pewno aktualny Jako autor chciałem w trochę "surrealistyczny" (może to za duże słowo) wydobyć go ze zwykłego zdarzenia. Założenie firmy nic nie da. Możesz wtedy być dyrektorem. Pozdrawiam MM Napiszę tak, problem nie jest wydumamy, bo mam świadomość, że współczesność stawia pracę na piedestale kosztem rodziny, zdrowia, czasu wolnego, i tak dalej i tak dalej. Zresztą po to obniżono wiek szkolny i zawyżono lata emerytalne, żeby tyrać, tyrać, tyrać i tyrać... Za 5 pln brutto. I teraz zbliżę się do wiersza. Perspektyw podmiotu lirycznego nie musi mi pan tłumaczyć, wiem jak to działa i wiem, co też w wierszu miało być przedstawione. Tylko teraz proszę zwrócić uwagę na to, co wcześniej napisałem: w tym wypadku pierwsza osoba brzmi jakoś tak odlegle, bo wątpię, (raz jeszcze), żeby ktoś ośmielił się tak wypowiedzieć do kogokolwiek. Oprócz świadomego Autora, który te słowa wkłada w "usta tuby". Ale pal to licho, może rzeczywiście się czepiam. A na koniec, też korespondując z tekstem - nigdy w życiu nie będę pracował już u kogoś (no, chyba że okazjonalnie). Pracowałem i wiem, że ten wiersz prawdę głosi. Pozdrawiam.
  10. Lubię takie wiersze. Nie oceniam, bo taki styl, rozrzut myśli jest mi bliski, a to szkodzi obiektywnej ocenie. Pozdrawiam P.S - czy mi się wydaję, czy Krosno kontratakuje? ;)
  11. Też schylam się ku dobrej recenzji, jakaś dzisiaj inwazja ciekawych tekstów. To org? Pozdrawiam.
  12. A kto dorasta publicznie? A co do dorosłości, wszystko ma swoje uroki, tylko trzeba się w tym odnaleźć (np. ja na emeryturze będę maniakalnie grał w psp:) Ale dość marudzenia, bo tekst (wiersz) nie jest taki zły, jak wskazuje na to tytuł. Raczej nie poprawiam cudzych prac (wen i takich tam), ale wyciąłbym to "prywatnie" (bo i tak "wyrastam" w 1 os. to sugeruje) i zmienił tytuł. Pozdrawiam.
  13. Mam takie spostrzeżenia - całość barwna i plastyczna, widać, że materia słowa jest opanowana (troszeczkę te zaimki osobowe mnie drażnią, ale trudno...), jestem, że tak powiem, pod wrażeniem. Pozdrawiam.
  14. Tekst to koszmarek, ileż można Pana Boga wzywać nadaremnie? A swoją drogą, jestem zdeklarowanym przeciwnikiem adopcji dzieci przez pary homoseksualne. To jest jakiś żart dziejowy, w dodatku traktowany poważnie. Pozdrawiam.
  15. Minusem tego utworu jest taki, że nie wierzę w takie podejście. Dlaczego? Już tłumaczę - otóż typ ludzi przedstawiony w tym wierszu (ludzie nastawieni na sukces) nie myślą o czymś takim jak sumienie, etyka, pomoc ludziom. Znałem kilka takich szczurków i przyznam, że los ich smutny. Powód drugi - jeżeli już ktoś podda się systemowi (a nasz kapitalizm takim systemem jest, u nas nie ma produkcji, ostała nam się ino sprzedaż dla wielkich koncernów i żebranie w unii), to też niewart wiersza. Powód trzeci - założyć własną firmę i się tym nie przejmować. Plusem zaś jest to, że zachęca w jakiś sposób do dyskusji. W końcu poezja to nie tylko rzęsy i wiatry opasujące opuszczone powieki (co czyni ją metafizycznie piękną z ogromem symboli, filozofii i takich tam), a to, co koło nas. Pozdrawiam.
  16. Sylwester Lasota - ano właśnie, przez kilka dygresji możemy spokojnie wrócić do początku wątku - nie powinno istnieć coś takiego, jak przekłamanie. Jak widać, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu mają brudne łapska i wg mnie wystarczyłoby się do tego przyznać. Po prostu. A takie zamazywanie przeszłości, wymazywanie życiorysów, palenie akt to żenada. Ja w dodatku ostatnio odnoszę dość nieprzyjemne wrażenie nagonki. Wystarczy zauważyć, że wszelcy "animatorzy" kultury światowej starają się wbić w nas łatkę faszystów, degeneratów (dwa mega kretyńskie filmy: " Nasze Matki nasi ojcowie" i "a na morzu spokój"). Oczywiście szperacz znajdzie kilka niechlubnych wydarzeń, ale skala naszych "hańb" jest minimalna. Do tego należy dodać kilka głośnych incydentów, które sprokurowało NKWD. To, że Polacy nie chcieli ukrywać Żydów, czy wydawali ich, było wydarzeniami pod presją okupacji, kar, tortur, nie każdy miał na tyle odwagi, żeby ryzykować. Ale w tym samym czasie cały naród Niemiecki popierał Hitlera, korzystał z pracy więźniów, z kradzionego złota, a po wojnie nagle stał się niewinny, bo nikt nic nie wiedział (co za bzdura). To jest po prostu żenada. Stąd wysuwa się wniosek, Polski trzeba bronić, skoro wlepia się nam etykiety chamów, homofobów i faszystów z chwilą, gdy kulturą przewyższamy wielu naszych zachodnich braci, (odwagą zresztą też), homofobie wywołali sami zainteresowani tematem, bo dopóki partyjniacy nie zaczęli urządzać pisków feministów i feministek nie było, że tak powiem, skrajnych aktów nienawiści, a z faszyzmem wygląda to tak, że system sowiecki przez 50 lat używał tego zwrotu (zamiast nazizmu) jako określenie tego, co się działo w czasie II wojny światowej. Aczkolwiek, zanim spadną gromy byłych ubeków,dla mnie nie jest ważne czy człowiek to "murzyn, żyd, pedał, lesbijka, ciota", tylko to, co sobą reprezentuje. Jak jest w porządku, to niech tam sobie będzie kim chce. Głównie chodzi o to, żeby pozbyć się tępej i bezdusznej przemocy, promowanej przez nasz obecny rząd, żeby nie było widać, jak znowu są równi i równiejsi. Amen.
  17. W 1941 roku Izraelscy Bojownicy Wolności, którymi dowodził poeta Abraham Stern, chcieli nawiązać współpracę z Hitlerem przeciwko Brytyjczykom. Głównie chodziło im o zdobycie brytyjskich kolonii. Walka o ziemię doprowadziła do masakry w wiosce Deir Yassin, w 1951 wysadzono Ikwit i zbombardowano Biram. Incydenty te próbowano zafałszować. Z winnych dokonywanych masakr, jak Baruch Goldstein( masakra w Hebronie), tworzono męczenników. Typowym przejawem nazizmu była nauka o tym, że Arab to nie człowiek. W 1982 trwała okupacja Libanu. Tyle do pytania pierwszego. Pytanie drugie jak najbardziej. Co ciekawsze, szykowano się do wojny z Niemcami, ale ważniejsza okazała się kwestia odszkodowań.
  18. Sylwester Lasota - postaram się odpowiedzieć obiektywnie, bo bardzo mnie ucieszył ten wpis. Co do metamorfozy poglądów, muszę napisać doświadczenia z mojego podwórka, lat gniewnej młodości. Jak wszem i wobec wiadomo, istniał kiedyś ruch punkowy, który w latach 80-tych, 90-tych był głęboko antykomunistyczny, co w obrazie lat 80-89 czyni z tego ruchu paradoksalnie ludzi walczących z systemem. Czytając książki tych, którzy całowali się z Urbanem przy wódce, praktycznie nic o tym nie ma, a nie ma, bo jest to bardzo niewygodne dla wszelkich działaczy, którzy "zburzyli system socjalistyczny". Zburzenie tego systemu polegało na deklaracjach "miłosierdzia", czyli całkowitemu nie wnikaniu w przeszłość byłych katów, donosicieli i próby jakiegokolwiek wyjawienia prawdy kończyły się wyzwiskami w stronę ludzi, którzy starali się wyjawić kto jest kim (nawet tutaj na orgu była lista byłych współpracowników UB, pojawiło się kilka nazwisk ludzi, którzy do tej pory działają w kulturze, prowadzą grupy, uczą młodzież, wydają książki, prowadzą wieczory poetyckie). W ten sposób wytworzyła się dość dziwna sytuacja, bo lewica, której nie powinno oficjalnie być, dalej jest i ma się dobrze. Oczywiście jest kolejna analogia, bo tak jak całe zło wojny zrzucono na Hitlera, lewica zrzuciła wszystko na Stalina i jest dobrze, znowu wszyscy są czyści i niewinni. Ruchom niezależnym wtłoczono hasła "tolerancji, równości i miłości", która jest ich karykaturą, bo nagle okazuje się, że tolerancja działa tylko w jedną stronę, równość polega na tym, że wszyscy są równiejsi niż ja we własnym domu, a miłość polega na tym, że jak nie podoba mi się, że goli faceci latają po rynku i wyrażam swoje zdanie, to nagle jestem homofobem, faszystą i rasistą. I to jest dzisiejsza wolność wypowiedzi, że muszę kilka razy zastanowić się przed wydaniem tekstu, czy przypadkiem nikogo nie obrażę. W kwestii Kościoła też mam własne zdanie, aczkolwiek pamiętam wczesne lata 90-te, gdzie rzeczywiście Kościół w jakiś sposób ingerował w nasze życie, co nie przeszkadzało temu, że lata te były pełne wódki, wolności, szaleństwa i kto wtedy hulał, ten wie, że na dobrą sprawę nie było aż takiej cenzury jak teraz. Piło się publicznie, zbierało się full osób, z maczetami nikt nie biegał. A teraz mimo zakazów, nakazów, strażników miejskich polujących na jamniki bez kagańców noże i maczety hulają, wyjść z domu się nie da, stada biegają po osiedlach i patrzą, komu by tutaj wpierdzielić. Ale bzdurą jest,że to młodzież jest zła. To frustracja, brak zajęć i brak jakiś wartości, za którymi można iść. Bo wszelkie ugrupowania z koszulkami Lao Che to jakiś kiepski symbol tego, jak można doprowadzić do sytuacji, gdzie ludobójcy, sadyści i mordercy są bohaterami "myślącej młodzieży". Rozpisałem się, a już mnie poganiają (co może być powodem chaosu w zdaniach). Reasumując, poezja nie jest tylko oderwaną częścią człowieka, jak sobie to wymyślili marksistowscy profesorowie i krytycy, żeby tak nie daj losie nie wyszło na jaw, jacy to oni są dobrzy i mili. Poezja to nie tylko dyrdymały o drzewie, które rośnie, a pod nim są róże i już kumple i kumpelki dorabiają ideologię taką, że czasem sam autor nie wie, o co chodzi pytającemu. Na razie dopóki urządza się festiwale byłym stalinistom, nie jest to dobry znak dla poezji. A na koniec, ciekawostka - zastępca gestapo przy Szucha, dostał dożywocie zamiast kary śmierci, ponieważ robił przysługi dla UB - ci przynosili mu karteczkę z nazwiskiem akowca do umoczenia, on pisał informacje, że ten człowiek współpracował z gestapo. Ot, sprawiedliwość. Dla równowagi napiszę, że w czasie wojny nikt nie ma czystych rąk, bo zdarzało się, że jednak Żydzi ginęli z rąk AK (dzieci jadące do sanatorium do Zakopanego), aczkolwiek w czasie wojny nikt rąk czystych do końca nie ma i lepiej do takich wojen nie dopuszczać. A, i jeszcze jedna ciekawostka, jak już są takie przykłady. To zagadka - które grupy żydowskie chciały współpracować z Hitlerem w 42 roku? Które grupy chciały po wojnie zabić 6 milionów Niemców w imię sprawiedliwości? Reasumując, wojna nie jest dobra.
  19. Ja się zgadzam, jak najbardziej, z jednym "ale" - że nie ma czegoś takiego jak fałszowanie i zakłamanie, a to niestety dzieje się od roku tzw. "wyzwolenia". I jedni przechodzą obojętnie, bo w sumie to ich nie dotyczy (ale mają podstawową wiedzę, że faszyzm i wojna jest fe, ale nie wiedzą, że socjalizm i faszyzm na początku powstawania nie różniły się praktycznie niczym, mało kto wie, że Marks głosił segregacje rasową, a Bernard Shaw był autorem pomysłu "gazu humanitarnego"), drudzy jednak wnikają, bo jakaś tam prawda musi jeszcze istnieć. Ale ci są stawiani pod pręgierz, bo wiele mam, tatusiów, cioć, babć, było/jest umoczonych po uszy i to nie jest fajne, jak się okazuje, że kochany dziadziuś walił pałą ile wlezie ludzi, a ciocia donosiła na swoją koleżankę na UB. Zresztą, jakby nie spojrzeć, prawica teraz zeszła do podziemia i to jest najciekawsze w tym wszystkim.
  20. A ja odrabiałem zadanie z podręcznika do 2 klasy i zobaczyłem wiersz gościa, który pisał wiersze pochwalne dla UB. I ten kraj ma być normalny?
  21. Doktor Skwarek poróżnił się z logiką chociaż od wielu lat był z nią na ty był pewnym siebie gatunkowym samcem niestety wyszło na to że nie jest mężczyzną ten co kocha wulgarnie kobiety zresztą i tak za niedługo nakazane zostaną rozwody żeby publicznie nie obnosić się z innością całowanie się w parku z dziewczyną obraża uczucia i burzy równość wolność tolerancje Doktor Skwarek poprosił o zwolnienie jednak i tutaj napotkał problemy ponieważ nie donosił na kolegów tylko koledzy donosili na niego przez co stali się ofiarami systemu kiedyś to było łatwiej teraz biedni ludzie muszą po nocach śledzić wpisy podrzędnych użytkowników a ktoś musi na nich zarabiać nie da się o tak umrzeć bez wypracowania setki lat Doktor Skwarek zawstydził się sumienie go boli bo nigdy nie donosił to znaczy donosił ale broszury antykomunistyczne przez co w tym momencie stał się prześladowcą i katem w dodatku uszkodził mienie państwowe bo jak tłukli go pałą to pała się popsuła i jeszcze trzeba zwrócić za szkody moralne zomowca który z założenia był dobrym człowiekiem i jeszcze śmiał zanegować to że tam-tam przewyższa całą kulturę europejską a to czyni z niego faszystę w dodatku bezczelnie napisał że ludzie w Afryce mają inny kolor skóry co niebezpiecznie zbliża go do fanatyzmu i nazizmu Doktor Skwarek wstał nałożył kapelusz splunął i wyszedł postanowił pogodzić się z logiką zapuścił piersi i zaczął pisać wiersze o róży która kwitła w ogrodzie buzie wysmarował gównem i stał się taki jak wszyscy inni
  22. Z klasą? ty K...cioto j... p... krakowski..ch...kiedyś spotkam cię łysa k...jesteś zerem ...za tego bana:)...c... Nie ma mowy. Albo on albo ja.
  23. Tak to czytam i jest mi trochę smutno. Kiedyś miałem potężnych opozycjonistów, co mobilizowało i podrywało do walki... A teraz takie byle co... a.z.i xxx - co to jest? Eee...
  24. Ja tam na fc informacje podesłałem, żeby tak więcej, więcej wydać :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...