Widać tu jak na przescieradle. że autorka jest księżniczką poezji przemienioną w przysłowiową ropuszkę. Ale jakis niedoświadczony czarodziej, może niewyzyty pod znanym powszechnie względem, (pewnie Bezet) zamiast , zgodnie z Dyrektywą UE o wskrzeszaniu księżniczek, to cymbał kłuje oczywiscie niewiastę różą pospolitą, która, widomo, jest kłująca.
Na szczęście Autorka wychodzi obronnym pępkiem, licząc na cud, co oczywiste, nie powiem, hmmmmm.