Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magda_Tara

Użytkownicy
  • Postów

    6 175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magda_Tara

  1. Kobieto! piszesz piosenki! już od dawna. piękne piosenki, Paro. niechby znalazł się chętny do śpiewania. :))
  2. piękny chaos, bardzo piękny :D powiedziałam co zmienić, zmień! pozdrawiam. :)) zabierz ten jeden przecinek. w kursywach - zrozumiały, bo cytujące wypowiedź. w wierszu niepotrzebny.
  3. :D okropnie brzydki wiersz. :D nie lubię go ściskam, Tomasz. ale ten w Warsztacie - miodzio!!! :)
  4. otóż to! ta droga.... taka trudna bardzo ładny Twój wiersz, Krysiu. pozdrawiam serdecznie.
  5. Magdulu!!! Rycerzu Wojujący! I Groźny! Twojego topora nad głową wystraszyłam się i.... zobaczysz sama, jak będzie. :)))) E. Ad. 2 - niczego nie będę udowadniać! Niebojsie! Tytuł jest do bani. Sama to wiem, ale nic mi do głowy nie przychodziło oprócz ckliwych laurek! A, że groszorób ten manekin był, to fakt. Cała wielka pracownia z niego żyła na czele z moją babką i rodzinką. Ale to było baaaardzo dawno. Ja doświadczyłam ostatnich podrygów tej świetności. Dzięki Ci bardzo za wstawiennictwo. Elka. aaaaaa zapomniałam dodać, że wersja bezeta perfekcyjna (niech ma!) ALE WOLĘ TWOJĄ :))
  6. hahahahahahaha Ty Drwalu!!!!!! z krainy Oz! :))))))))
  7. byłam, czytałam. nie moja "tematyka", ale nie mam zastrzeżeń. pozdrawiam serdecznie.
  8. ps.1. ostatecznie tytuł. no. skorzysta forma. uwodź dalej. ps.2. "bezet zna się na rzeczy" - każdy wie, więc nie musisz tego udowadniać ;D
  9. ani mi się waż! uwieść to żadna sztuka, zatrzymać to wyczyn! spróbuj tylko zmienić choćby jedno słowo....
  10. :) genialne w swej prostocie :*
  11. ja sie nie odważe do Ciebie: "dziadu stary", bom do tego stopnia niezadomowiona. ale się zapodam solidarnie z Elizabetą! wierszyk z jajamy - miodziooooooo nikto nie wypieprzy z łączy, złączy i zaplączy! buziak, Dyziek!
  12. słoneczna poetko twoje skrętne słowa by dziury borować poskakują w chmurach durszlakowe słońca nimi tęcza kapie prosto na parapet jak w dziecięcych książkach kroplą rytmu dzwoni wersów nowa para rymem spiąć się stara fraza kakofonii pisz bo znowu pada metaforą bryka milcząca liryka nie wypada gadać :) :D nie muszę już pisać przegoniłeś wierszem rozbrykane chmury nie wypada gadać prześwietliłeś ciszę uśmiechem spadam! buziak, Dyźku!
  13. a dla mnie optymistyczny jak nie wiem co! :)) jeśli Bóg nie jest zachwytem, to również nie widzę nic boskiego w burzy, ale się nią zachwycam, albo może pomimo :)))))))) a mirabelki spadły już z Moim Mieście i plączą się między krokami. i to niebo częściowo twoje - cudne jest, właśnie optymistyczne. :)) i sobie czytam ten deszcz nie ekologicznie, raczej sadowniczo. :))
  14. niech poczuję mocniej nowy powiew wiatru jak dreszcz na plecach gdy czytam o końcu świata kolejnym niedbały i samotny nie przejmuję się tym na twarzy mam wyryte drogi kręte jak schody do nieba do ciebie która nigdy nie będziesz moim drugim imieniem gdybym cię nim nazwał wpadłbym w uzależnienie od którego uciekam a ty pozbawiona energii nie zwrócisz mi życia co poszło na marne i wlecze się za mną jak stary pies zakochany w człowieku nie pasuje do niczego co stworzył Bóg dla mnie tak, ale to Twój wiersz. pozdrawiam.
  15. o! puściła cię biedny poeto dziewczynka zapalniczkę miej zawsze w kieszeni! a zobaczysz jak płomień permanentny ją zwabi! :)) buziak, Rustyk!
  16. :))))))))) filut! ;P
  17. Przechwaliłaś mnie, jak tuszę, ale zabieram te słowa naładowana pozytywnie, choć wiem, że nie na długo:)))) Całuski. Elka. JA NIE ZMIENIAM ZDANIA JAK JAKA CHORĄGIEW!!!!!! ;(((((((
  18. mówisz, że nie po twojemu... że dlatego tera, bo mało ludzi, bo inne są na urlopach ;(( szkoda, bo to jeden z najpiękniejszych wierszy, jakie czytałam na tym forum. to - jakby z XIX: filifiurki fatałaszki fantazyjki spokojnie i bezpiecznie gadaliśmy do kukieł wieczorami przed snem lękliwie natchnieni szacunkiem tu - mistrzowskie obrazowanie, przepełnione klimatem: po latach pojechały autem na śmietnisko elegancko jak na dwuosobowy pogrzeb w koralikach z uśmiechem na pępku penisem namalowanym dziecięcą kredką a puenta - genialna, bo stopniująca emocje. też mam kwaterę na Bródnie - obok Marianny :* p.sik. wiersza masz w odzewie! :))))
  19. przywlókł mnie tu stary orgowicz ;)
  20. :)))))) nie wywalaj do kosza.... wiersza. niech zostanie. buziak, Cezar!
  21. cios losu (wiatru) uczy pokory i porządkuje proporcje. moim ulubionym drzewem - jarzębina. :)) bardzo podoba mi się Twój wiersz, Ewo. pozdrawiam serdecznie. :)) bez poprawek. :)
  22. popieram w całości pomysł egzegety. pozdrawiam, Wiktorze.
  23. I fajnie, …. że taka brzemienna liryką u mnie może rodzić bez powikłań i jeszcze przyjmę pociechę z ginekologicznym uśmiechem :)))))))))))) nie do mnie, lecz o mnie! a więc wiekopomnie... urodzę przy takim położniku! poeto! chcesz być odbiorcą, dłońmi, co chwycą, utulą przed upadkiem moje dziecko? a jeśli okaże się niedoskonałe... lirycznie, gramatycznie, stylistycznie. jeśli wydam na światło knota, grafomana-synka? adoptujesz bez zastrzeżeń? taka kruszynka (choć nienobel) musi mieć ojca, zapamiętaj sobie! :))) :*
  24. :) czas pędzi jak szalony, goni głupotę za głupotą, a gdzie zieloność twoich oczu wyblakłych niespodzianie tak dawno nie mieliśmy okazji zdążymy do zimy? :)) za wiersz - uśmiech, Młody!
  25. SPISKOWCE JEDNE!!!!! :))))))))))))) znaczy PODWÓJNE !!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...