Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ilionowski

Użytkownicy
  • Postów

    168
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ilionowski

  1. poczytaj sobie wiersz o kobiecie: www.rynsztok.pl/index.php/warsztat/action/list/frmAThreadID/2752/
  2. pardon, pan wybaczy, ale nie mogę się powstrzymać: "kurwa mać! ja pierdolę!!! woła bezgłośnie!!!! kurwa!!!!!" - ekhm, ekhm, założyłem niejako apriori, że przyzwoli pan na tak ekshibicjonistyczne i zarazem szczere wyznanie. czyż nie są wartością takie uwagi czytelnicze? czyż nie o to chodzi każdemu, kto mierzy się z poezją za bary, by wywoływać emocje? zaręczyć pragnę panu, że owa zwerbalizowana emocja była absolutnie szczera, tak szczera, że może z nią się mierzyć tylko prawda bezwzględna, boska, ostateczna.
  3. dominiko, spokojnie, wiem co robie. znam się na takich babeczkach jak kiki, poznaje je po pierwszych trzech przecinkach i dwóch kropkach. bezbłędnie diagnozuje potrzeby :)
  4. Ilionowski

    pułapka

    wśród wielu potrzeb jest także taka, którą określa się potrzebą pisania. gdybyś rozważył redukcje pisania, do wklepywania ciągów: "ABCDEFGHIJKL...", co z pewnością byłoby z pozytkiem dla ciebie, mógłbyś po pewnym czasie osiągnąć status równy niejakiemu Opałce. Zarobiłbys górę szmalu, może nawet w euro albo dolarach - ale nie to jest najważniejsze, najważniejsze jest to, że nigdy, ale to nigdy więcej nie napisałbyś czegoś takiego, co właśnie tu wkleiłeś. jeszcze nie teraz, ale po tym holocauście na poezji, którą rozpętała doba internetu, powstania jakaś komisja do ścigania zbrodni na kulturze ducha. sporządzą listę największych zbrodniarzy i masz szansę być w pierwszej 10.
  5. pierwsza strofa jest tak nużąca, że dopiero po czterech trzydziestocentymetrowych sieżkach amfetaminy wciągniętych do nosa człowiek jest w stanie czytać dalej. Dilerzy! Dilerzy! gdzie jesteście, gdy pozja was potrzebuje!!!!??? strasznie nudny, strasznie długi - i właściwie bez sensu długi, bo mógłbyś to streścić tak: "chciałem napisać wiersz ale jeszcze nie wiem o czym dlatego piszę o tym, że chcę" i to by wystarczyło. wyobraź sobie póżniej te interpretacje, to pchwały za szczerość, te sztuczki kabalistyczno-hermeneutyczne interpretatorów! stworzyłbyś nowy kanon w poezji, poezję szczerą jak jeb-w-łeb. ale niestety, stało sie inaczej.
  6. Ilionowski

    sonet 1

    za brak orientacji w zakresie pewnych rudymentów, należy się autorce 10 batów na goły tyłek. jednak kolegium profesorów postanowiło odstąpić od wykonania kary, nie dostrzegając żadnej wyraźnej intencji w winie pacholęcia. "skalpel ją znaczy" - skąd ty wykopujesz takie kartofle? na którym z kartoflisk?
  7. i widzisz? jak chcesz, to umiesz. to twój najlepszy wiersz. laur podzielcie sekatorem równo po połowie i oprawcie w ramki - bo nie wiem, kto dyktował a kto pisał.
  8. plizzz nieeeee, harlequiny kupuje w kiosku.
  9. co za syf. palce zatopił w czole, poświata firankowego słońca - toż to rajnokatastroficzne bzdety, ktore nic, ale to nic do tekstu nie wnosza. przeciwnie: czynia tekst nieznośnym
  10. taaaa, a z człowieka można zrobić nosorożca, pod warunkiem, że się użyje aparatu Ilizarowa i odczeka z kilka lat.
  11. włąśnie sobie wkleiłem tekst w okienko, by wydłubać z niego perły nonsensu, ale nie było co dłubać, nie było. po 3 sekundowej refleksji, zdecydowałem go zostawić jako humbugbajszpil dla potomnych. na bank znajjdzie on swoje miejsce w antologiach sieki.
  12. Ilionowski

    Idziesz?

    żeby ten tekst skomentować, musiałbym wkleić swoje dzisiejsze dzieło o poezji gospodyń domowych z małym zastrzeżeniem: o poezji zakochanych gospodyń domowych, które po 10 latach małżeństwa odnalazły żar uczucia w ramionach listonosza, który drży niespełnienem misterii, albo drży po udanym wypróżnieniu po mizerii - tego nie wiemy, ale jedno jest pewne, on drży a nie drga!
  13. Ilionowski

    Popołudnie

    Lekcja 1. Temat: O różnicy między przymiotnikiem a przymiotniczkiem. ---- Utknąłem w martwym bezruchu ---> bezruch może być żywy, żwawy, bezruch to bezruch, ale dodałeś do niego przymiotnik, który stracił swoją funkcje przymiotnika a stał się przymiotniczkiem - czyli bezsensem wciskanym po to, by wers sprawiał wrażenie fajoskiego, bardziej natchnieniowego. ------ lekcja 2. Temat: O semantyce. Głosie zduszonym w pół słowa Metal nie przeszyje ciszy Nie wbije się w bladość tkanek ----> oto drogie dzieci, przykład kapitalnego braku sensu. przepiszcie sobie i nauczcie się na pamięć w domu. na następnej lekcji odpytam. Dla pokrycia własnej niepewności Nadano każdej chwili imię Opisane liczbą i numerem Ołowiane niebo Nie wyda błyskawicy Nic nie zgaśnie Bo nic nie zapłonie Nie będzie bólu ani męstwa Ani grozy Ani emocji ani odruchów ----> ibidem drogie dzieciaczki, ibidem. Tak, tak Jasiu, można się na głos śmiać. ----- Lekcja 3. Temat: powtórka z przymiotniczkó do klasówki semestralnej. uśpiony brat śmierci Wydęte drobiazgi Skruszone namiętności ------ Lekcja 4. Temat: o tym co się stanie, gdy przymiotniczek pomieszany zostanie z bezsensem Duszącą posoką kurzu I układności -------------- Dzyń, Dzyń, Dzyń, już za rok matura sialalalala Umieścili swoich cesarzy Na świętych Helenach Marność zabija o wiele okrutniej
  14. nie, nie, kapitalnie zniszczony koncept. napisz to jeszcze raz, ale prosto, zwyczajnie, bez bąków "przekręca zamek w pozycje wolności" - bo co tu niby jest? że wypuszcza anakondę na wolnośc, czyli, że za chwilę pojawi się 32 centymetrowy penis i że pal, na który wbijano azje, to w porówaniu z nim wykałaczka?
  15. hoc sehr bjudiful gniot est. kiedy sie człowiek zastanowi, co autor chciał powiedzieć, to okazuje się, że autor nie ma nic do powiedzenia, oprócz tego, ze życie ministranta nie musi być takie fajnie, jak to przedstawiają media. trzeba wstawać z rana i biec do kościoła i dzwonić, trzeba księdzu przygotować ornat, no i najgorsze jest to, że w kościele czesto jest zimno.
  16. Ilionowski

    natura kapitana

    katastrofa. bełkot w sensie formalnym i materialnym - o twoim warsztacie nie mozna napisać: fatalny, bo ty nie masz w ogole warsztatu. oto przykład: kapitanie dzisiaj nie ma nadziei wiatry przeciwne i fale zakryły ----> to jest tzw. "przerzuteczka" - czyli coś, co nie ma sensu. bosmana nie widać z Bogiem a diabłu potańcuj skazany na wieczność ---> a tu oznajmiasz światu: "uwaga, uwaga! zamiast na polski, to wolałam chodzić na w-f, bo tam zamiast się uczyć robiło się całe 45 min fikołki i grało w piłę" druga strofa, to turdefransowe przerzuteczki, z ktorymi nikt, ale to nikt nier może sie mierzyć. są klasą samą w sobie i dla siebie. wygląda to tak, jakbyś dowiedziała się o istnieniu przerzutni ale stosujesz je stochastycznie. raz tu, raz tam, raz siam. jezeli chodzi o przekaz - to zapewne tylko mój umysł nie potrafi tu dostrzec nie tylko głębszej refleksji, ale nawet mielizny nie tyle dla triery, ale takiej, po której można płynąć kajakiem. ogólnie: sieczka za sieczką sieczkę pogania.
  17. ciiiiiicho, nie mów tego nikomu! i nie "panuj" mi tutaj, tu jestem Ilionowski, albo w skrócie: "ty"
  18. tak, masz racje! odkryłaś moją największą tajmnicę: jestem krystian księski, w ogóle wszyscy tutaj są księscy, tylko ty jedna solistka jesteś jakby z innej bajki.
  19. co ty opowiadasz? jeżeli nie bierzesz odpowiedzialności za słowa, to kim jesteś? jeżeli wypierasz się słów, to czym jest twoje słowa, kim jesteś ty? Broniewski lał po mordzie, jak ktoś mu w wierszach gmerał, ty tez się oburzasz, jak ci napisałem pierwszy komentarz. prawie każdy poeta, jeżeli jest poetą, będzie się bił za każde słowo w swoim wierszu i za nie będzie świadczył duchem i ciałem. nie ma zatem tej schizoidalnej dialetyki ja-Autor nie-ja-PodmiotLiryczny, czego dajesz wyraz nie zgadzając się ze mną, a zgadzając się z lekterem, bo on się ze mna nie zgadza - czyli dlatego, że szukasz wątpliwej jakości sojuszu
  20. rozpykałeś mnie w trymiga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...