Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacekdudek

Użytkownicy
  • Postów

    484
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacekdudek

  1. do prawdopodobieństwa niestety schylić się trzeba samemu, tu się udało, choć wyczuwam rodzaj autooszustwa, pozdrawiam
  2. zaciągam ten wiersz, jak ofiarę polowania (na orgu, już tylko polowac mozna), na margines, taki osobisty, bez wpływów, obciążeń autorskich, ten akcent filozoficzny na poczatku, fajny (tu daruję sobie: wpisany w drogę), ustawia mnie jako czytelnika na pewne tory, czuję sie dobrze, dalej leeecimyy super, rozpędzam się i kiedy myślę, że tak poleci do poenty...mur, bariera, spadam, otrzasam się, myślę, o co chodzi? zawiedziony (i tu, jak dla mnie bez: w zycie), tylko zwieszam głowe nad końcówką...ale po którymś razie, pojąłem celowość zabiegu samej końcówki, to jest jak wykres badania, w pewnym momencie rytm się zmienia, odbiega od wczesniejszego pojęcia przyczyny, jest niejako ratunkiem do normalności, zostawiamy mądrości, filozofie, dotykamy delikatność rzeczy naprawde ważnych, tutaj potomstwo, rodzina..o mały włos, nie odkryłbym tego ważenia, na jednej szali: potrzeba poszukiwań egzystencjonalnych, na drugiej: wartość mocnego stąpania po ziemi... oczywiście to moje postrzeganie wiersza, na moim marginesie, ale powiedz sama, można tak było...z satysfakcja poetycką, pozdrawiam
  3. i jedno, i drugie przeurocze, pozdrawiam
  4. poczatek wróżył, dalej nieporozumienie, nie do przyjecia, nie ten dział, a czy proza sobie poradzi, nie m. brocha...
  5. powiem krótko, udałosię, korczyńskie: ten, tego (tego, tam)...ujęło, tak skojarzyłem, pozdrawiam
  6. odpryski kolorów...są extra i jeszcze poczatek, mysli sie budzą, mało, pozdrawiam
  7. nie, no stary, pobłądziłeś...pozdrawiam
  8. Filozofia? ulice są pełne madrości, trzeba tylko wyjasnić to miejsce i gotowa do ustępstw, pozdrawiam
  9. no własnie, Stare w połączeniu z Nowym, daje bogactwo, sopel, sen,poscig,okno,milczenie,próg i pytania dające sens (zażartuję szelmowsko), miejscu i godzinie wiersza, wtedy chce nam się międzyczasu, okreslenia siebie na przekór wszedobylskiego "za dużo", sprytnie to ujęłaś, pozdrawiam
  10. coś Twojego dla mnie, bez tych twoich...gynał ja, pozdrawiam
  11. Ale jaja Studentka Akademii FBI, Clarice Starling, otrzymuje od Jacka Crawforda, szefa Sekcji Behawioralnej, propozycję odwiedzenia z kwestionariuszem psychologicznym seryjnego mordercy-kanibala, doktora Hannibala Lectera,[ przebywającego w szpitalu psychiatrycznym zarządzanym przez Fredericka Chiltona. Doktor odmawia współpracy, daje jednak Starling wskazówkę, dotyczącą sprawy Buffalo Billa (seryjnego mordercy młodych kobiet, który obdziera swoje ofiary ze skóry). Wikipedia Ps "Czekamy na kolejnych bohaterów"
  12. dlaczego usunełas...
  13. no,no trafia, do tego nie spać, po co Herbert, pozdrawiam
  14. mało, ewangelik lubi czystość dyskusji, zadnych domysłow, więc nie zaczyn am, pozdrawiam noworocznie
  15. gdy na skraju sosnowego boru stary Dąb na pozór nic się nie zmienia to samo świeci słońce ten sam śpiew ta sama leśna droga ten sam kurz *** zanim upadł długie lata stał oparty o pobliskie drzewa (rewelka) byłem dotykałem popękanej kory chłonąłem przesłanie pieśń o życiu o dobrej śmierci nie burzy nie szkodzi a dopełnia tak dla mnie, pozdrawiam
  16. bez pasterki biorę to zanurzenie, ekstra, pozdrawiam
  17. lingwistyczny wpływ grupy poetyckiej "Czas", kolejny, mogę i potrafię, ale tez czuję jako czytelnik i tu niestety, nieciekawy odbiór zamiaru, pozycja, chęć sięgnięcia przez wybranych, to mi płoszy poetyckie zwierzę niszy, pozdrawiam, Taliku wróć!
  18. alienacja, izolacja a przede wszystkim indywidualizm podany w piekny poetycki sposób, pozbierane głosy myśli, emocje dojrzałego ich analizatora, do tego przyprawa w postaci wstrzemięźliwości słownej, tyle ile trzeba, by poruszyć wrażliwość czytelnika nieobojetnego, z bagażem doświadczeń swoich, jakiekolwiek mające dla niego znaczenie. Ujęła mnie swoboda poetyckiej lawiracji między gradacją wspomnień a celowym przytaczaniem mysli związanych z przeżywanymi konkretnie teraz(kiedyś tam) sytuacjami. Długo zastanawiałem się nad sentencją modlitwy, która nie powiem, drażniła mnie , w związku z ogólnym zamiarem wiersza, jednak uznałem ją jako ewentualną "furtkę" ze świata hegemoni wspomnieniowo-myślowej w świadomość usprawiedliwień, czy wręcz wybaczenia, do takiej modlitwy trzeba dojrzeć, peel dostrzegł owo wyjście, skorzystał, zostawiając tamten świat sobie, jako eksponat dziedziczenia, wyspa(alienacja) i pancerz(izolacja), (albo odwrotnie), do których sie wraca, gdy przychodzi słabość, gdy zawodzą przyjaciele, gdy trzeba się odrodzić, o tym wierszu można i można, długo i długo, ściskam prawicę poetycko...pozdrawiam
  19. miałeś taką potrzebę tematyczną, ale chyba nie do końca wyszło, oczekuję czegoś więcej, pozdrawiam
  20. no, nie bardzo, urusł trochę po "krucho się dziejemy" ale dalej, no niestety, pozdrawiam
  21. "Czarne tło, tkwi we mnie. Przędę je wokół siebie, wokół każdej kobiety"- poetycki cycuszek, reszta musiała być właśnie taka, kto tego nie widzi, nie widzi,pozdrawiam
  22. ciekawi muza do tego tekstu, siedem to cyfra niespełniona, pełna arogancji i pochopnosci, instrument z jego dźwiekiem moze to zmienić, to szansa dla tekstu, pozdrawiam
  23. usiąść obok, oprzeć sie ramieniem o wiersz i nieważne zamiary, tylko że warto, teraz, tu i dla mysli egzystencjonalnych, mówisz o sobie ale w sposób ogólnikowy, bez wpuszczenia czytelnika w sfery ważności racjonalnej, nie dajesz kredytu zaufania, jesteś ostrozny, a moje (czytelnika) czekanie urasta do rangi zniecierpliwienia, pozostaję oparty o wiersz, który dotyka ale nie wpuszcza pod pancerz tego co istotne, tak poczułem, nie poradzę, pozdrawiam
  24. ocena, matematyczna wybiórczość, eksperyment z czytelnikiem, lekceważenie, przesadne zaufanie, moge, a co, mogę, jestem poetą?..pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...