Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacekdudek

Użytkownicy
  • Postów

    484
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacekdudek

  1. za bardzo nick się zawoalizowywuje, mocno podejrzane, zaciekawia: pod kawałek chleba by zagryźć słońcem tu mię coś rusza, ale jako całość - bania, pozdrawiam
  2. nieporozumienie, pozdro
  3. wszyscy jesteśmy chrystusami? jakoś tak skojarzyłem, pustynia, hamulec, wsteczny, nie umiem prowadzić, ale wyprowadź mnie z błędu, pozdrawiam
  4. no nie wiem, wadzi trochę ten narcyzm, podciąganie, perspektywa, pozycja wygranej, końcówka i owszem mistrzostwo, siła znaczenia, pozdrawiam serdecznie
  5. dobry, ale krótsze bardziej działają, a przynajmniej na mnie, pozdrawiam
  6. przeczytałem, czekam na następne, pozdrawiam
  7. niesamowite......pozdrawiam, resztę dla siebie zostawiam
  8. Występujący w IV edycji do 18.III Natomiast autorzy, którzy wystąpili w III a nienadesłali jeszcze materiałów proszeni są o niezwłoczne ich nadesłanie, gdyż zamykamy powoli III cz. zeszytu literackiego. Pozdrawiam.
  9. byłem ciekaw, ale tak się domyślałem...
  10. tak, tak, czuję to wszystko, od niepewności poprzez wściekłość, do niezgody, prawie teraz mam podobną sytuację, więc dzielę się zrozumieniem, pozdrawiam damy rady...
  11. Coś bym poprzycinałała Leszku bo oryginalnie zacząłeś, klimatycznie. Przepraszam za bałagan, zawsze bałaganię jak mi się podoba. na wiosnę pierwsze zakwitają kamienie czerwone kocich łbów zaraz potem żółte i szare słońce w dziurawej kałuży przegląda ptaki prawie z niczego budują się gniazda ludzie na lepsze odwracają gwiazdy Pozdrawiam serdecznie. no jo cie prosza Basiu, raczej, bardziej mi: "ludzie mijając siebie usmiechają się ukradkiem na lepsze odwracają gwiazdy" przepraszam autora, ale tak tworzą sie dyskusje pozdrawiam
  12. zrazu pojawił się peelowski Wiedźmin, z tym jego nocnym, delikatnym stąpaniem, pomiedzy trwgą a szelestem w krzewie łopianu, czeka, skupiony, z gotowościa obrony przed czyhającymi stworami ludzkiej wyobraźni, najpotworniejszymi... pewnie, że sobie sporo dołożyłem i strachu, i napięcia, choć zamiar wiersz jest inny, to dowód na interesującą specyfikę utworu, jego możliwości odbioru, znakomity, zresztą jak zawsze pod tym nickiem, pozdrawiam
  13. mamy tych szuflad tysiąc, otwieramy tę, bo jest jej czas, zawoalowane pistacje, kruche, jak przystało na chwilę, chwiejna obietnica zapachu, dojrzewamy dokonując reminiscencji cierpkości, kiedy przestajemy dowierzać słodyczy ułożonego potwierdzenia czyjejś wersji o sobie, ciepłe to i warsztatowo wyborne, pozdrawiam
  14. wspaniały, znakomity, zapłodnienia szumem, takie słowa zostają...pozdrawiam
  15. no i co to ma być, nóż i widelec, plusy ci dają za nicka, ale przecież, to wiesz, to o co chodzi...
  16. "rano przyjdą znów małe dziewczynki i zrobią wszystko, by pocieszyć, rozweselić mnie"...dobrze mi gra w wierszu "noc" związana ze stratą, zużyciem, noc, która stara sie poprawić oczekiwanie, która rzuca wyzwanie, szuka antidotum na śmiertelną chorobe "czas", wszystko to w czystym zawierzeniu niedoskonałości, wiary w tę "noc"...pozdrawiam
  17. ja Twych rymowanych zawsze sie bałem, chciałbym polecieć,pogrzebac w nich siebie, ale trzyma mnie pewnego rodzaju klamra, nie przyzwalajacy gest słowa, przywiera do muru wiersza, szarpię się, bo czuję tekst, a myślę, że chciałbym Cie zabrać na spacer po dzisiejszych śląskich hałdach, gdzie codziennie inny zapach, kolor ziemi od wilgotności powietrza zależny, zwykłe wiersza butów zdarcie jak "w sadzie jabłonnym w zapachy ubrane niepewność obawa..", pozdrawiam
  18. z wymyślaniem boga jestem w trzeciej dziesiątce, ale podanie zbyt łatwe, takie od razu, powoduje u mnie utratę zaufania, niby tak trzeba a jednak oczekujemy w tej kwestii komplikacji, fajnie że tak, ale... wielkość boskiego palca i goła ziemia potwierdza system związku, pomiędzy prostotą tematu a jego złożonością w kwestii duchowej, nie tylko czytelnika ale też osób postronnych tematycznie, alfa, omega, znów nic nie wiemy i to jest zarąbiste pole znaczeniowo-myślowe, autorskie "nie wyjaśniam, zostawiam", bardziej leży, wiersz wyjął myśli i mówi do mnie...pozdrawiam
  19. nie dajesz mi mozliwosci skupienia, wyłowienia siebie w ciaganych obrazach, choć ciekawych, twoich, nie dajesz zatrzymać, pozwolić mi po swojemu wejść w ten świat, wiem, gdzie jestem i po co, ale rozbijasz moje zaciekawienie swoją osobą, która zamiast poruszać moje mysli, nie wierzy im, starając sie narzucić swoje udokumentowanie tegoż miejsca i czasu... "magazyny zakurzonych obrazów trotuary myśli sekundy wpisane w mury..." jesli czujesz, o co mi biega, pozdrawiam
  20. kazda myśl, pomysł, tłucze sie po wielu głowach, rodzi się, znika, aż znajdzie u kogoś taki wymiar, by stać się inspiracją, kwestią wyższą, ale nim to nastąpi... no własnie, tak odbieram ten tekst, jako drogę do miejsca realizacji (wiersz, obraz, muzyka, przestępstwo, biznes), początek tej drogi, kto mistrzem?, prekursor, czy realizator, ciekawe, a jednocześnie banalne poruszenie tematu zaistnienia, z nutą uporu, świadomości, dystansu i dojrzałości, tylko tak można się zmierzyć, z szeroko pojmowanym "autorstwem", przypadek, czy celowe zapytanie o dążenie ku oryginalności... na moje "myśli" nic nie poradzę, pozdrawiam
  21. nie pozostawiasz mi mnie w wierszu, poszukałbym, ale nagnę siebie albo wiersz. dobre to, pozdrawiam
  22. skumulowane cumulusy... pociąłbym, takie zboczenie mało zostanie, ale to ty, autorze, pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...