Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Agata_Lebek

Użytkownicy
  • Postów

    5 893
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agata_Lebek

  1. Może tak: postawiła lustro przy stole żeby nie wysłać tego listu rozum nie nadąża za ciałem nie nadaje się już do miłości ciągnie do ziemi jak złamane skrzydło wciąż ma nadzieję że wszystko jest możliwe śni że zasypia w jego ramionach kiedyś okaże się że drzewa nie wypuszczają jej z objęć Pozdrawiam.
  2. Iza i Teresa :)) na was zawsze mogę liczyć, dziękuję. Zdaje sobie sprawę, że wierszyk słabiutki, ale lubię przeglądac stare "zdjęcia". Cieszę się, że do mnie zajrzałyście. Kawa smakuje lepiej. Pozdrawiam słoneczkowo.
  3. dziś mało kto pamięta za oknami powiewały wróżki mówili że tak jest kiedy przychodzi szczęście * zapatrzysz się podobnie przywiązaniem do miraży zaokiennych tutaj nie ma takich jak ja nie dają się zwieść obłokom bez głowy powtarzam słowa stają się modlitwą otwieram okno łapię w ręce nie wiedząc już co dziś razem wpadniemy niebu w oczy przekroi się w poprzek celu na szczęście wprowadziłabym małe poprawki. Klimat pierwszej strofy bajkowy. Wiersz mi się podoba, a najbardziej słowa: dziś razem wpadniemy niebu w oczy. Pozdrawiam :)
  4. Miło cię znowu "widzieć" babo. Wiersz wprawia w zamyślenie, komentarze też;) Pozdrawiam ciepło.
  5. lusterko nocy przesyła kochankom uśmiech jak płaszcz w tonie świerszczy pobrzmiewa oblubienie które nic w zamian nie oczekuje
  6. A.L. napisał :-cały wiersz powstał z tęsknoty.mylę się? dopowiedzenie nie jest potrzebne. i wyrównaj ostatni wers.symetria jest ważna. pozdrawiam. Nie mylisz się A.L. ;) teraz juz jest jak pod żaglami. Pozdrawiam Uparciuchu;) AL
  7. - tzn. jak? myślę, że jeżeli naprawdę przeżywamy miłość to bez żadnych osłon, bo z nimi jest nieprawdziwa.pretensjonalność(odrobina) mile widziana, infantylność- nie. -rafale, kobiety piszą inaczej. sup Coraz bardziej mnie zaskakujesz Andrzeju. Kiedy przeczytam twój wiersz? Buźka:)
  8. Dzięki Rafale za wgląd. Nad ostatnim słowem myślę i chyba rzeczywiście wykasuję. Jestem ciekawa co na ten temat myślą inni czytelnicy ;) Pozdrawiam
  9. -bardzo proszę, oto wyjaśnienia: ad.1- drobiny kwarcu ad.2- ukwiecone balkony ad.3- płacz. lepiej jednak napisać ten wers tak: w szept rzęs opadających słoną bryzą -pozdrawiam autorkę, oraz dociekliwego czytelnika Don Cornellosa. bum Współautorze ja piszę ty wyjaśniasz;) ładnie z twojej strony. Pozdrówki wieczorową porą. Moc
  10. Cieszę się, że także twój klimat. Prawie łopot bardziej przyswajalny dla laika, ale we mnie ten bajdewind tak mocno;) że już go chyba nie zmienię. Pozdrawiam Adamie:)
  11. nie załączam instrukcji obsługi wiersza. Dzięki za odwiedziny.
  12. Dziękuję, pozdrawiam.
  13. tajemnice wschodów zatarły szlaki na wodzie brokat rozwiany po wydmach jeszcze długo nosiliśmy w sandałach w oddali kolor maków i mgły na ostry bajdewind teraz zgiełk ciepłych ulic balustrady poplamione majem opadanie rzęs słoną bryzą --------------------------------------- against the wind dawn secrets obliterated by water wakes glitter shattered across dunes had been trapped in our shoes distant colour of the poppies and haze in full wind walking now by warm streets bustle may scattered balconies flattering eyelashes whisper salty breeze tłumaczenie: miet dlugolecki
  14. Babo kochana nie masz za co przepraszać. Troszkę już poprawiłam, nad resztą myślę. Może przy drugiej kawie coś mi jeszcze się rozjaśni...Buziam:)
  15. Tereniu mam nadzieję, że nie przesłodziłam "swojego wypieku". Cieszę się,że do mnie zaglądasz i że się podoba. Dobrego dnia. Pozdrawiam cieplutko:)
  16. Radość, że tak odbierasz. Dziękuję za koment z serdecznym pozdrowieniem i uśmiechniętą buzią.
  17. Kochajmy męskie kurwy, kochajmy te mruczanda dzienne, szczurki nocy; bez nich na świecie byłoby źle bo w pięknych lasach są wykroty. Zaprośmy latem je pod księżyc, ugośćmy sercem, chlebem ciała, dajmy się dla nas wdzięczyć, prężyć i oszukujmy: kocham mały... Kochajmy męskie kurwy, kochajmy, bo chłopakom, mężom nadają sens jak w żarze słońca cieni toń, jak kota za nic głaszcze się; ugoszczą ciałem, zliżą z nas sól mruczanda nocne, szczurki dzienne, istnienia cały wchłoną ból, uczynią zimy nam wiosenne więc znów na koniec przypomnę, że kochajmy męskie kurwy, kochajmy je Może tak, wtedy jest bardziej oryginalnie. Zdrówko
  18. Dzięki bardzo, następnym razem argumentacja mile widziana bez względu na to czy wiersz się spodoba czy nie. No a może jeszcze tu wrócisz;)? Buźka :)
  19. jestem nie jestem bez winy czy to nie wszystko jedno na swoją obronę mam różne odcienie pot słońca odrodzenie płatków dla siebie dla ciebie może to górne „c” to nie przypadek muzyka lotne ma skrzydła i cudne manowce trzecie podejście do sztalug było bardzo twórcze to nie wiersz to list a może wiersz nie wiem Ty wie(r)sz tam możemy wszystko wiatr potargał mi włosy i nic się nie stało tylko przed nim klęczałam i on klęczał bardzo podoba mi się ten wiatr miodowe lato w salonie pięć minut przed pięć minut po pełni głupieję od poezji pozwalam zawrócić czy to grzech wiem jestem niemożliwa czasem kładę Steda pod oknem lubię czytać przy porannej kawie i już się nie boję
  20. Piękny prezent dla mamy:) naiwnie- w dobrym tego słowa znaczeniu, ciepło i czule. pozdrawiam.
  21. Bardzo duży kontrast pomiędzy strofami robi wrażenie. Wiersz rzeczywiście trochę zbyt hermetyczny, ale dzięki temu można go interpretować na wiele sposobów. Najbardziej podobają się fragmenty: siódmy kilometr radio mgła granatowe przydrożne wiolonczele zachlapane głogiem I: w ustach pomału rośnie gorycz jak dym oraz: skulone bezradne sny kobiet plusiorki, buziorki i pozdrówki...:)
  22. pod wiatr tajemnice wschodów zatarły szlaki na wodzie brokat rozwiany po wydmach jeszcze długo nosiliśmy w sandałach w oddali kolor maków i mgły na ostry bajdewind teraz idę zgiełkiem ciepłych ulic balustrady poplamione majem w szept rzęs opadających słoną bryzą tęsknię Tak mi się widzi...,nie chcę przegadać wiersza. Dobrego dnia:)
  23. Całość podoba się bardzo!:) Zgrabnie namalowane. Daję wiersz do ulubionych. Dobrego dnia:)
  24. to tylko parafraza oddechu bez zbędnych powikłań z kropką samotną żeby nawet - (mucha nie siadła) to tylko metafora szeptu kroków od prawej do lewej defilada krzywej łydki a niech wiedzą że na niej przeszłam morze czerwone! jednorazowo czterdzieści razy ze strachu nawet niebo nie zawsze jest niebieskie od ucha do ucha sto lat samotności w jeden wieczór Podoba mi się ta wersja. Sto lat samotności też czytałam, ale nie poszło mi tak szybko;) Pozdrawiam ciepło.
  25. Andrzeju dzięki za zaangażowanie !:) ja muszę trochę odpocząć od wiersza, nabrać do niego dystansu. Tak jak jest teraz wydaje mi się całkiem dobrze. Liczę na współpracę przy następnych wierszach (moich lub twoich:))). Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...