Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tali Maciej

Użytkownicy
  • Postów

    5 134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tali Maciej

  1. ledwo doczytałem do końca, ależ nuda pozdrawiam
  2. to raczej taki tekst na ognisko w akompaniamencie gitary jest długi to przynajmniej się ludzie przy kiełbasie nie zanudzą dla czytelnika wybacz nie jest to smakołyk niestety na nie pozdrawiam
  3. nic tu nie znalazłem dla siebie niestety pozdrawiam
  4. a co z łzami ze wzruszenia, też będą po nich blizny? ale to tak na marginesie czytało się lekko, płynnie, możnaby to z cichymi skrzypcami i fortepianem pozdrawiam
  5. niestety rację mają przedmówcy pozdrawiam
  6. brak rytmiki utrudnia w płynnym czytaniu pozdrawiam
  7. dziękuję za podszepty warsztatowe BABIE IZBIE i IN pozdrawiam
  8. doszedłem do my już w czasie przeszłym postawiłaś kropkę niekoniecznie nad i na znaki zapytania reagowałaś onomatopejami w partyturach wykrzykników werbalne aberracje i nawiasowe cenzuralne wykropkowanie jak oksymorony rodziliśmy chwile będące niby prologiem świetniejszej przyszłości* i abominację papillons noirs *** w anaforach wieczorów czteropustościan coraz ciaśniejszy cisza w słuchawce palcem po styropianie w kącikach ust zakrzepłe wino wciąż niedojrzałe * W. Szekspir- Makbet
  9. cały tekst czy francuski cytat? pozdrawiam
  10. przemyśę bo ciekawiej brzmi czteropustościan dzięki za poszepty pozdrawiam
  11. dzięki za wizytację a co do zmiany??? bo jak w warsztacie to jeszcze można bez oporu młotkiem karoseryje ukształtować pozdrawiam
  12. treść niestety jest powielaną kliszą a enteroza rządzi formą niestety na nie pozdrawiam
  13. doszedłem do my już w czasie przeszłym postawiłaś kropkę nie koniecznie nad i na znaki zapytania reagowałaś onomatopejami w partyturach wykrzykników werbalne aberracje i nawiasowe cenzuralne wykropkowanie jak oksymorony rodziliśmy chwile będące niby prologiem świetniejszej przyszłości* i abominację papillons noirs w anaforach wieczorów czteropustościan coraz ciaśniejszy cisza w słuchawce styropianowym szelestem w kącikach ust zakrzepłe wino wciąż niedojrzałe * W. Szekspir- Makbet
  14. zaczynam zauważać w twoim pisaniu pewną konsekwencję, czyżby stalówka znalazła stylówkę(-: jest dobrze ale mam nadzieje, że będzie jeszcze lepiej pozdrawiam
  15. doskonale rozumiem twoje spostrzeżenia, w sumie wiersz stoi w miejscu , nie odkrywa nowych kart, jest poprostu zapiskiem, pewną refleksją i najzwyklejszym zapiskiem, co miało być już sugerowane w tytule. Może jak będę miał już bagaż doświadczeń wypełniony, to kiedyś coś z tego pisku uda mi się ulepić dzięki za odwiedziny pozdrawiam
  16. dzięki za wizytę w mojej pisakownicy(-: pozdrawiam
  17. doszedłem do-my postawię więc wielokropek
  18. to miała być taka klamra, otwierająca i zamykająca wiersz pozdrawiam
  19. będę to jeszcze rozważał dzięki za odwiedziny pozdrawiam
  20. a reszta jak najbardziej, już sam tytuł skłania że będzie się czytało przy herbacie wieczorną porą pozdrawiam
  21. rymnasłowach boliażwgłowach treść to klisza forma bez komentarza pozdrawiam
  22. to taki komercyjny pomysł, kojarzy mi się to z wierszem Oscara Dzikiego pod tytułem poeta uznany treść też była dość lakoniczna jednak w twoim lapidarium zabrakło mi świeżości, bo już walę tynki było setki razy, obu żona też nie raz się pojawiało, tak więc pozostaje taki niedosyt pozdrawiam
  23. to rzuć okiem na pierwszączęść komentarza Mr.Suicide on to dość precyzyjnie rozpisał pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...