Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Nie wiem jak zalatuje Steczkowska ale za " momenty " - dzięki. Pozdrawiam.
  2. Zaglądałem parę razy i te nieszczęsne " i " ciągle uwierają, łamią melodię tekstu. Szkoda. Pozdrawiam.
  3. Oczywiście, że nie chodzi o mycie zębów - puenta jest w końcu łopatologiczna. Temat nie uświęca jednak tekstu i nie zastąpi solidnego warsztatu. Sposób w jaki operujesz słowem, jest męką dla ucha - stąd zacytowany fragment (nie jedyny ).
  4. Doceniam - docenienie...Dzięki serdeczne. Pozdrawiam.
  5. Wiersz wypieszczony pługo - frezarką. Minus.
  6. Okruchy wściekłej zależności bakcyli...Litości, autorze.
  7. Nieszczęśliwy ten wierszyk...
  8. To zdecydowanie dopiero próba pisania. Minus.
  9. Ścina równo z trawą...Minus.
  10. zastanawiam się nad puentą. określenie obejmują zakręt średnio mi pasuje, choć rękawiczki czerwone są ciekawym motywem; sama takowe mam :P. może 'rękawiczki za dużo czerwone leżą na zakręcie'. albo coś w ten deseń. tyle ode mnie. ciekawe wspomnienia, lubię taką poezję, aczkolwiek przydają się maŁe szlify. pozdrawiam Espena :) Witaj, Espeno. Wiersz wyjąłem z warsztatu i jest to już chyba , jego forma ostateczna. Poprawność językowa pełni zazwyczaj rolę służebną, wobec tego co chcę przekazać. Za dużo i zbyt - to prawie to samo, ale prawie robi różnicę.Rękawiczki leżące byłyby rekwizytem a są podmiotem. Dzięki serdeczne, że zajrzałaś. Pozdrawiam.
  11. piszą nam oczy smukłociemne kuszenie z odchyloną głową patrzymy jak uczą się wiatru jak wirują biało trzy wiolonczelistki i śnieżny wisielec do końca to właśnie dziś ostatnie słowo dzielimy na cztery gasimy krew zamykamy na Shannon Squere białe wzgórza usypują się same rękawiczki za dużo czerwone obejmują zakręt
  12. Ciepłe i czułe to twoje " obok "...Umiesz pochylić się nad chwilą. Drobiazg na plus - żeby nie spłoszyć...Pozdrawiam.
  13. Tak bardzo... Serdeczne pozdrowienia ze słonecznego Władysławowa. Zakręcamy do was młynkami fal w skroniach piasku. Dzięki, nieśmiertelni...
  14. Istota " tej poetyki " jest łatwa i tania : - jakość środków ekspresji nie odgrywa roli - zgadza się, jest beznadziejna - czytelnik ma zostać porażony - zostałem - poezja ma sprawiać ból - odczuwałem przy czytaniu - wiersz staje się mutantem - zgadza się - strach przed gwałtem - jest Cała reszta (odpowiedź na obraz świata, otwarcie oczu, odkopanie pokładów myśli, skupienie wokół cierpienia ) to pobożne życzenia i cynizm. Filozoficzna prawda i turpizmy/ kurwizmy - to " nowe szaty króla ". Kasia14, do recenzowania w zupełności wystarczy...
  15. Nie dorastam do wiersza...trudno - minus.
  16. To kwestia czytania. Pąki nie łączą się z przepowiednią a jej dłonie, to nie język trawy. Mlecz w skronie uderzył - bo uderzył. Miecza tam akurat nie było. Tekstu już nie zmieniam, szkoda że nie trafił. Dzięki, Spiro. Pozdrawiam.
  17. Tropu nie znajduję. Próba poetycka bardzo nieudana.
  18. ostatni wers zatrzymuje zrozumienie reszta pozytywnie Dzięki. Pozdrawiam serdecznie.
  19. Aromat - rzecz ulotna...Dzięki, Jacku. Pozdrawiam serdecznie.
  20. Pierwowzór/ kontynuacja " Treleli moreleli " zdecydowanie słabsza. Z rozciągniętej formy wyparował gdzieś wdzięk, ironia nabrała ciężkości ( ciągnięta za uszy Zara tłusta ). Lekko się czyta ale to w zasadzie wszystko.
  21. To dopiero pierwsze poetyckie kroki. Nie ten dział.
  22. Dzięki Suicide za trafny ( poza niuansami - co oczywiste ) odbiór dziełka. Miło, że się spodobało. Pozdrawiam serdecznie.
  23. jako kobiecie:)..podoba mi sie bardzo;)...zmysłowośc w najlepszym wydaniu....pozdr. Dzięki za zmysłowy odbiór. Pozdrawiam serdecznie.
  24. Dzięki Judyt za " rośne " wejrzenie. Pozdrawiam ciepło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...