
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
I owszem, Messalin... Dzięki. Pozdrawiam.
-
Dziękuję, Rachel. Pozdrawiam ciepło.
-
To cieszy, Stefanie. Pozdrawiam.
-
Mogę ci zaparzyć rumianku...
-
Chce ci się wpadać na forum i machać krytycznym patykiem a zamieścić tekst, to już za duża fatyga...?
-
Pieśń o rozcinaniu łąk
H.Lecter odpowiedział(a) na Karol Samsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
-Ja też, tak uważam. Chowanie się za podmiot liryczny, stanie z boku - to brak odwagi i szacunku dla czytelnika, a tym samym podpis( wiersz) autora jest następujący: Przeczytałeś?! I co, nie wiesz, że jesteś frajerem! Pisząc o czymkolwiek autor winien się z tym czymś lub kimś w pełni identyfikować, w innym razie kłamie i nie jest poetą. Następna nawiedzona myśl krytyczna... -
Wierzę, Ilionowski, że ty wiesz i potrafisz. Czekam z utęsknieniem na jakąś próbkę - chyba, że na tym pożyczonym " dwuwersie " twój potencjał się wyczerpuje...
-
Sprawdzałem się, jakieś trzydzieści lat temu. Teraz po prostu piszę i czasami - jak mam ochotę - uczę tego, takich jak ty...
-
Smutne masz życie, dzieciaku...
-
Nie ma sprawy. Warto przypomnieć, że nawet ci najwięksi ciągle coś poprawiali. Zresztą, może właśnie dlatego najwięksi? Ciągłe poprawianie, to często ślepa uliczka. Z największymi się nie ścigam, po prostu - piszę jak potrafię. Tyle nowych wierszy czeka...
-
A: "nie wiem czy kwitną tam akacje"? :) Skoro "nigdy nie byłem w Antwerpii" to jasne, że nie wiem też czy mają tam tramwaje, jaką stroną ulicy jeżdżą samochody i tym podobnych rzeczy. Autorze, jeszcze raz zachęcam do usunięcia tego przegadanego wersu. Zostałoby coś ciekawego dla Czytelnika także na koniec. Pozdrawiam. Boskie, każdy mój wiersz przechodzi przez warsztat. Teraz - to już tylko czas weryfikacji efektów...Kiedyś musi być, ta końcowa kropka.
-
Nie zmieniałabym na pana miejscu (mimo życzliwości komentujących) ani słowa, to jest naprawdę dobry kawałek poezji, mogę tylko pogratulować konceptu. Dzięki serdeczne, Aniu. Obiecuję, że nic nie zmienię. Pozdrawiam.
-
Witaj, pchło. Dziekuję i pozdrawiam.
-
Jakbym już kiedyś czytała ten wiersz. Widzę tu peela świadomego swojej przegranej pozycji. Jeszcze próbuje coś wyjaśniać, coś tłumaczyć, ale to tylko próba przedłużania czegoś, co nie ma szans. Widzę próbę lingwistycznej zabawy w środku wiersza. Sztuczki z Antwerpią i akacjami nawet mi pasują. W sumie może być :-) Dzięki piękne, Fanaberko. Pozdrawiam, sztukmistrz z Antwerpii.
-
Zamiast wykładu o najkrótszej historii refleksji filozoficznej, wolałbym wiersz. Kwiatki typu : " okazało się, ku naszemu zdumieniu..." to dla mnie przeszkoda nie do przebrnięcia. Więcej umiaru w szafowaniu słowem. Pozdrawiam.
-
Dlaczego maśle maślane? Właśnie to jest najlepsze: zamiar błękitu powiedz jak to jest kiedy mi powiesz że mnie nie ma Błękit może symbolizować coś wyższego, do czego zwraca się Peel z pytaniem: co będzie, kiedy mnie już nie będzie? Potwiedzeniem śmierci może być tylko coś, co jest wieczne. Ale zarazem, tylko to, co jest śmiertelne... utrwala to co wieczne. Czy będzie wieczność, kiedy zabraknie jej już rzeczy śmiertelnych? Niczym. Drugą interpretacją może być np. wątek erotyczny. Jej pozornie niewinne, niebieskie oczy patrzą bez zmrużenia w jego, kiedy pyta: Jak to jest, kiedy mi już powiesz tak jak innym, że mnie nie ma? Takie pytanie wyraża bezgraniczne uczucie, pogodzenie się z tym, że kiedyś musi nadejść koniec miłości. Ktoś nie może sobie tego nawet wyobrazić, ale zgadza się nawet na to kosztem pięknej chwili i pyta kogoś, kto już tego doświadczył: jak to wtedy jest? Pozdrawiam. Pierwsza interpretacja - bliska moim intencjom. Jeszcze raz dzięki, Boskie.
-
Mówisz - wywróciłoby tekst, to czas teraźniejszy a więc zapoznany. Powiesz - to próba wyobrażni, skazana na porażkę. Te " dialogi " - raczej nie wymagają " łowienia ". Jeszcze prościej ? Dzięki, Tomaszu. Pozdrawiam. dla mnie ta Antwerpia jest o "próbie wyobraźni ...." a "powiedz jak to jest/ kiedy mi powiesz" to masło maślane. "mówisz" wprowadzałoby tu coś autentycznego, coś by się działo, ale to już Twoja sprawa. Tomku, przyjmuję z pokorą " atrapę " ale przy " powiedz jak to jest/ kiedy mi powiesz/ że mnie niema " upieram się jak osioł. Mówisz - to koniec " poznania ", akt ostateczny/ zamykający " dzianie ". To coś, poza nami. Poza wyobraźnią. Antwerpia to bezradność.
-
Długa droga wiodła do tych nijakich wersów i zostawię już, tak jak jest. Dzięki, Rafale. Pozdrawiam.
-
Kwiat paproci
H.Lecter odpowiedział(a) na Krystian Romaszko-Księski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niestety - nie ten dział. -
Dla mnie już to jest bardzo ciekawe :) Właściwie dalszy ciąg jest tylko zobrazowaniem tych trzech wersów, a ostatni wręcz przeciągniętą struną (czyli bez: "nie wiem czy kwitną tam akacje"). Ale trzy pierwsze wersy są naprawdę super, zwłaszcza w kontekście tytułu i co by po nich nie było - i tak się podoba. Pozdrawiam. Cholera, taki drobiazg a przegadany...Dzięki, Boskie. Pozdrawiam.
-
Bardziej - słucham...Dzięki, Adamie. Pozdrawiam.
-
Jeżeli nie mówi - to wina autora. Dzięki, myślątko. Pozdrawiam.
-
Mówisz - wywróciłoby tekst, to czas teraźniejszy a więc zapoznany. Powiesz - to próba wyobrażni, skazana na porażkę. Te " dialogi " - raczej nie wymagają " łowienia ". Jeszcze prościej ? Dzięki, Tomaszu. Pozdrawiam.
-
skąd ja to znam? bo zapamiętałam więc dobre! Pamiętasz z warsztatu - to miłe. Dzięki serdeczne. Pozdrawiam.
-
powiedz jak to jest kiedy mi powiesz że mnie nie ma jest jak w starej Antwerpii w porze kwitnienia akacji to znaczy jak nie wiem nigdy nie byłem w Antwerpii nie wiem czy kwitną tam akacje