Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold_Adam_Rosołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 451
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Witold_Adam_Rosołowski

  1. wybacz, że tak do tego podchodzę ale wygląda mi to na współczesną kolendę - no nic - czasem piszę muzykę - coś w rodzaju "poezji śpiewanej" - jeśli pozwolisz to spróbuję coś do tego dołożyć - oczywiście wynik mej (do)twórczości prześlę a tak w ogóle to bardzo dobry wiersz - bardzo .... z pozdr. W_A_R
  2. krzywo rosną dzieci na metr siedemdziesiąt osiemdziesiąt dwa krzywo rosną im lata na siedemdziesiąt osiemdziesiąt krzywo rosną im dzieci
  3. dr4oga Pani - to tylko moja sugestia ale sama Pani zdefiniowała to co na początku zabroniła nam czytającym - wolno tak ????? z pozdr. W_A_R
  4. podnoszę szturmówkę i dostaję nią w główkę - :):):) - dobre pozd. W_A_R
  5. :) - ładny ale ostatniej zwrotki nie rozumiem skąd te "opętanie"? pozdr. W_A_R
  6. pomysł zaczerpnąłem z naszej teraźniejszości - patrząc na wartości "nasze", które wciąż poddawane są róznym ankietom, testom i jeszcze bóg wie co .... - że kobieta i lustro - to nie to. popatrzmy na siebie na "NASZE DŁUGIE NOGI" a może "DŁUGIE LUSTRO" pozdr. W_A_R
  7. :) - dzięki - kiedyś ten wiersz ktoś wrzucił do kosza - wiem, źle uczynił - przeżyłem lekki szok, że ktoś ... no cóż tu opisywać - nie porównuję go do arcydzieł ale skoro komuś przypadł do gustu to dla mnie wiele znaczy pozdrawiam Cię Seweryno - W_A_R.
  8. przed lustrem stanęła naga kobieta kiedy ujrzała cztery piersi przeraziła się, że ma taką krótką szyję teraz gdy urosły jej włosy zerknęła i nie dopatrzyła się ani szyi i ani piersi miała długie nogi
  9. ;) - no tak - kim jesteś ? mężczyźni nie znają tego spokoju w pokoju pomiędzy TV-serial i TV-wiadomości ale - oprócz "wypluty" - całość spięta jest w słowa, którym nie dość i nie zawiele z pozdr. W_A_R
  10. sugerował bym jedną drobną zmianę - pierwszy wers przenieść na ostatni - wydaje mi się, że odkrywanie kart już na początku nie daje możliwości "rozrysowania krajobrazu" - ale to tylko moja sugestia - po za tym wiersz jest OK - ;);););) pozdr. W_A_R
  11. najpierw zastanawiałem się nad furgotem-potokiem słów ale jeśli to wodospad to zgadzam się ;) pozdr. W_A_R.
  12. ;) - jestem z poprzednim komentarzem pozdr. W_A_R.
  13. długo zastanawiałem się co odpisać - w końcu ja się zaczepiłem o Pani wiersz a Pani "nizowąd" (chyba tak się to pisze) postarała wyrównać rachunki napiszę najkrócej - mędrcy długo myślą a u Pani to nastąpiło w jedną chwile. wiersz, który napisałem powstawał chwili kiedy jeszcze "łazikowałem do szkoły" - dziś jestem już dawno po tym - hasło nie hasło - motto nie motto - dobrze mieć swoje własne niż podebrane skądś tam - (wybacz mi..." z pozdrowieniami W_A_R.
  14. ;) - podoba się - dużo jeździłem kiedyś więc ... jestem za ... kolejnym przystankiem
  15. witam ! przeczytałem i mówiąc oczyma laika: dobry, a swymi oczyma - ;);););) - Panie Mirosławie - nic dodać nic ując - jeśli Pan pozwoli włożę go do swoich ulubionych - w porównaniu do poprzedniego - ten wiersz to SZCZYT wielkiej góry i oby Pan nie spadł w przepaść a sięgnął nieba - tam już nie ma czego się bać prócz tęsknoty za bliskimi .... z pozdr. W.A.R.
  16. Na wpół wiorsty od Przasnysza siadła sobie w rowie cisza, słońce w drodze umęczyło, siąść gdzieś w cieniu przymusiło, a że drzewa gęsto stały i do miasta kawał cały, jak przysiadła, tak zasnęła, tyle co się w pół ugięła, raz sapnęła. Może chwila ta się śniła, bo gdy oczy otworzyła jak we śnie wkrąg było jeszcze, mniej słonecznie bardziej wietrznie, z drzew zdrój liści zawirował, deszcz kroplami się wpasował, od przesądu, na przestrogi znów przymknęła powiek rogi - na czar srogi. Nim raz wtóry je uniosła i do jakiejś myśli doszła, już ją ścięła śniegu zaspa, jakby znów iskierka zgasła i nie chciała w ogień wzlecieć przydusiły ją zamiecie, wnet skruszały lodów brzegi, nad ciekawość ścięły śniegi przebiśniegi. Zapachniało wiosną wkoło, porobiło się zielono, nim żar słońca padł na skronie, pierwej twarz przykryły dłonie z dziwu jaki przeżyć przyszło, iż się bez uszczerbku wyszło, tak ze snu powstała cisza i ruszyła do Przasnysza, kto to słyszał...
  17. moje serce to Przasnysz - a mieszkam w Ciechanowie - ale jeszcze jedno - kiedy przymrużyć oczy i spojrzeć na Pani wiersz - to widać głowę-rękę-nogę-but - nie wiem czy coś to znaczy ale ja czasem lubię spojrzeć i od tej strony (nie wiem czy technicznej) - jedno wiem że każdy z nas najpierw patrzy potem szuka początku i dąży do końca - głowa to rozum, ręce to wskaźniki - nogi - to przechadzka a buty to buty szyte na miarę B... (z Leśmiana) jeszcze raz pozdr. W.A.R.
  18. to znowu ja - ok - trochę poleciałem z tym ojcowskim wykładem - ale miasto Poznań jest mi bliskie -tam miałem sukcesy tam studiowałem - musiałem jednak wyjechać - rzeczywiście do mnie trafia - "a przecież tu blisko" - bez pozwolenia wprowadziłem go do ulubionych :):):):) - z pozdr. W.A.R.
  19. witam POZNAŃ - "człowiek wychodzi z podziemia ..." - to część A.Babińskiego (z Poznania) - powinna Pani zajrzeć do treści wierszy nieżyjącego już mało znanego kolegi E.Stachury . Ale co chcę: kuleje tu odwieczny syndrom dziobania gniazda - nie lubi Pani czegoś i wylała to na papier (dobrze, że nie pięścią) nie widzę w tym nic dziwnego - to jest i będzie - jednak czekam na wiersze, w których obserwator mógłby "coś" polubić lub znienawidzić - niech Pani wskaże miejsce (wiersz) reszta należy do nas - czytających . z pozdrowieniem Witold Adam Rosołowski
  20. ale się narobiło ! ktoś (ja) kogoś zaatakował - ktoś (Pan Mirosław) się broni - istny ping-pong - pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy brali udział w tej dyskusji, zaproponowałem coś co stało się WIRUSEM i zaatakowało wszystkich czytających ten wiersz - Panie Mirosławie - to tylko moja uwaga - wiersz niestety nie jest zbyt dobry i licytowanie się nad jego treścią nie ma sensu - wygrana bitwa nie znaczy wygranej wojny ..... z pozdrowieniem - Witold Adam Rosołowski
  21. zabił ojca i matkę prosi o ułaskawieni jest przecież sierotą
  22. proszę o wybaczenie - ale spróbuję to po swojemu - wg mnie powinno być tak: jestem wbrew sobie i genom niewidzący oczyma w przestrzeni dłoń twoją wyczuwam chłód i skurcze powietrze bolesne jestem pan wybaczy jeszcze raz - proszę to przeczytać i zwrócić uwagę na ilość słów a nie na "przeróbkę" wiersza - tego nie chciałem i nie chcę - chodzi mi tylko o technikę
  23. nie rozumiem "triangel" - chyba, że chodziło o trio-angel czyli trzech aniołów - czyli akord trzech nut ....... chyba takiego słowa nie ma panie Adamie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...