Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

natalia

Użytkownicy
  • Postów

    2 503
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez natalia

  1. cieszę się, że trafiłam w potrzebę :)
  2. powiedziałabym "maleńka" ta próbka... ciężko coś powiedzieć, jest w sumie takie jeszcze mało wyraziste, jak dla mnie. Chociaż opisy masz ładne. Czekam na więcej :) Serdecznie pozdrawiam Natalia
  3. Świty tak niedaleko, półżywi już katują chodniki, mieszkalne płomyki rozbłyskują się nieporadnie, tępo dogasają latarnie, brudna szyba z odciśniętym nosem i dłońmi, jesienno zimna przyciąga mój wzrok. Zawieszam oburamienność na umywalce, kaleczę lustro spojrzeniem, dwa worki pod oczami, długo, długo nic i dopiero reszta niewyraźnej twarzy z kępką włosów rozpływa się ospale. Palcem myję zęby, zawieszam wargę na kranie, woda skleja rzęsy, brwi kołyszą się jak morska fauna i flora. Jestem już gotowy. Wyciągam pomięte ubranie z szafy obwisłe na metalowym wieszaku, zrzucam niezgrabnie. Wkładam wieszak za plecy, wieszam się w pawlaczu. Uwierzcie mi, tak można umierać. .................................... dytko, przecież to wiersz jest..
  4. do tyłu, ponad ramieniem, na plecy. Odchylisz głowę do tyłu= to "do tyłu" można chyba zamienić np na " w tył"? To nie możliwe – pomyślałam znowu – niemożliwe...= jednak niemożliwe zaczęłam się delektować się = jedno się wystarczy :) Jak bardzo chciałam prosić Go, żeby przestał, ale nie byłam w stanie = nie rozumiem tego "jak", chyba miało być "tak"? chwytają moją mnie i odchylają moją głowę= moją mnie? chyba jakieś słowa zjedzone leżałam czekając dalszego ciągu = oj nieładnie to brzmi, radzę poprawić Najwidoczniej musiały być już sine, albo też On czytał w moich myślach, poczułam bowiem ciepło zbliżające się do mnie.. = gubię tu sens, poczytaj parę razy to zdanie, nie wydaje Ci się, że coś tu nie gra? ................................ przyznaję, że czytało się nienajgorzej, męczyła trochę zmiana czasu, bo raz opisujesz co się dzieje w tej chwili, potem jakby co się wydarzyło wcześniej, nie wiem, może to tylko moje odczucie, ale momentami wydawało mi się, że jest tu coś nie tak. Niektóre zdania troszkę dziwnie są zbudowane, osobiście bym je przerobiła :) Ale to zależy raczej od autora i jego wizji. Cóż, opowiadanie wciagające, za co duży plus. Bogatość opisów odczuć bohaterki pokaźna, ale powtórzeniami momentami ją przeciążałaś. Czekam na kolejne. Serdecznie pozdrawiam Natalia
  5. o, no tak, widzę tak, czytam siak... wybacz Piotrze, Miłosława oczywiście :) dzięki Leszku za czujne oko :)
  6. o, widzę Leszek ma takie same uwagi, jakie i ja mam :) jedna literówka: alby dajmy na to splunąć = albo no i ten aniołek, co chyba kredensem nie jest :) osobiście wydaje mi się, że cały ostatni akapit jest jakiś, hmm ośmielę się użyć słowa zbędny. Skoro podczas lania opowiadała historię o dziadku Teofilu, to skąd ta druga wersja? Opowiadała dwa razy? W kwestii czysto merytorycznej, jak babka mogła jednocześnie odliczać rzeczone czterdziestki i opowiadać o swej miłości? Ja bym się myliła :) Ale to chyba zdolna kobieta była i miała odliczone, hm, mogła też patrzeć na zegar i z sekundnikiem współpracować... no to tak, chyba się jednak da. a siostra Mirosława udana :) Serdecznie pozdrawiam Natalia
  7. nigdy nie mów nigdy :)
  8. natalia

    [limeryk] o Natalii

    nie jestem obiektywna, ale i tak powiem że śliczny! kiedyś Panowie toczyli bój limeryczny na mój temat, ale ja o nim nic nie wiedziałam.. ech, być wielbioną :) nie no szczerze mówiąc naprawdę mi się podoba, dzięki asher :)
  9. a ja przeczytałam ha i ku, więc mi pasowało :) pomogło początkowe "i" odpowiedni rytm nadające
  10. natalia

    [limeryk] o Freneyu

    nie ma to jak wrzechstronność :)
  11. nie ma sprawy, dajcie tylko znać :)
  12. a kto ją tam wie... :)
  13. znów splątanie językowe..umierających dla prawdy codziennością? ludzie umierają dla prawdy, to ok, ale codziennością? da się "czymś umierać"? bo ja pierwsze słyszę, można umrzeć od czegoć, przez coś, dla czegoś, no ale czymś? radzę przemyśleć to. strzeła= chyba strzała... i do tego potem sie okazuje, że to strzała wiejąca... jak strzała moze wiać? ona wieje w sensie ucieka? ogólnie to nie wiem, środeczek mi się podoba, mimo że oparty na antonimach, ale jakoś tam pasują, natomiast wcześniej i później tak sobie, nieprzekonująco pozdrawiam serdecznie Natalia
  14. póki co...
  15. oj Leno, a czemu to tak pokiereszowane? chyba nie spadło z tej drabiny nocy? tak ładne słowa brzydko powykańczałaś, zupełnie nie rozumiem czemu, na języku polskim się spało? czy to neologiczne formy? przepraszam, że tak tymi pytaniami zasypuję, ale naprawdę mi szkoda treści... Naucz mnie kochać, przynieść rano mleko, = czy nie slyszysz tu zgrzytów? kochać i jeśli już tym czasem operujemy, to przynosić rano mleko... widziałabym ten wiersz inaczej, ale zostawiam to Tobie, popracuj nad nim, poczytaj sobie i zastanów się, czy aby na pewno wszystko do siebie pasuje, wynika jedno z drugiego, nie ma potknięć językowych, przy czytaniu wierszy o takiej tematyce powinno się odczuwać przyjemność, zadbaj o nią, bo mi jej tu brakuje. Serdecznie pozdrawiam Natalia
  16. u Ciebie też? :)
  17. hmm, no zwyczajnie, czytałam i nie czułam tam Ciebie, a przynajmniej tej części Ciebie, którą znam z dotychczasowych tworów :)
  18. poszukaj, może się znajdzie ale wyrzucać swoje wiersze... ech, jakieś załamanko? nawet z nieudanych można otrzymać coś :)
  19. kamienne serce też ma swój urok :)
  20. no to kamień z serca :)
  21. no jak zaginął? na pewno gdzieś go masz i nie chcesz pokazać :)
  22. Mikołaja też chcesz przerobić na M.?! no ejj...
  23. nie moja wina, żeś takie jednostki wybrał :)
  24. zbelfrowana?! phhhhhhh.....też coś, lubię dobrze napisane słowa, to wszystko :) nad tytułem się zastanawiałam, z tymi wiązaniami, jak już panowie chcecie, to może uwiązany, uwiązani, związanie, przywiązanie, koza J. spod 23 :) heh, żartuję, ale brzmi nieźle z tym poślizgiem to nie wiem, obie są chyba poprawne, przynajmniej tak mi podają moje słowniki :) pozdrawiam Natalia
  25. uciekł czym prędzej na drugi koniec łóżka = to chyba jakieś ogromniaste to łoże było... może przesunął się? no nie wiem, ale uciekł? to się kojarzy z biegiem :) no i tytuł! prawie mi się zajrzeć nie chciało, jak go przeczytałam, weź na przyszłość zachęcaj czymś, kuś, a nie tak o... ........... reszta rewelacja :) a zakończenie takie niespodziewane i piękne, że jestem bardzo wdzięczna za takie, a nie inne, typu przebudzenie, czy przerobienie kozy na futro. Serdecznie pozdrawiam Natalia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...