-
Postów
1 933 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Leszek
-
Dłoń, przesuwając się po dłoni, chropowatością przywołuje ciepło. Pieszczotą biegu myśli dotknij. Może to głupie, sensu dopatrzeć się nie można. Jednak ją trzymam, dłoń wypełnia pustkę, urzeczywistnia, urealnia postać. Czułe muśnięcia mimowolnie grzeszą. Nagłym uściskiem receptory bólu przestrach zaskoczył, mgłą przesłonił uczuć przyszłe, niezaistniałe chwile. W skruszony już nie wierzysz dotyk. Mętnieją oczy, tracą barwy piwne.
-
Uff odetchnąłem z ulgą. Cieplutko pozdrawiam. Leszek :)
-
Sokratexie zapewne kiedyś odważę się to uczynić, ale jeszcze zbyt mało potrafię, aby oddać piękno latania. Pozdrawiam. Leszek :)
-
Jimmy juz chyba zmęczony jestem bo nijak nie mogę rozróżnić za, od przeciw. Pozdrawiam Leszek :)
-
Ewuniu to juz zakrawa na lekką perwersję. Ale pobudziłas moją wyobraźnię. Pozdrawiam. Leszek :)
-
Kalinko u mnie masz zawsze pozwolenie na zmiany, którym się bacznie przygladam. Niestety popatrz jeszcze raz na rytmikę tego co napisałaś. Szczególnie w drugiej strofie zrobiła się wyliczanka i przerzutnia mimowolnie się narzucająca wyszła własciwie nie wiedzieć po co. Wybacz ale nie kupuję, choć tak bardzo bym chciał. Pozdrawiam i tym razem Ty mnie nie utłucz. Leszek :)
-
Panie, coś Pan, to Panu trzeba odróżniać? My sami odróżniamy i tym się wyróżniamy :) Co Ci powiem, to Ci powiem, ale Ci powiem. Powiedziała Kalinka. Pozdrawiam Cię Kalinko. Leszek :)
-
Sokratexie nie nadążam za Twoimi myślami. Co do blasku to raczej rozświetliłby motyla, a odbity od ściany potrafi wytworzyć cień świecy i wyczarowywać z niego znacznie więcej. Podobają mi się Twoje inspiracje i czyż nie spełnia wiersz swojej roli, jeśli je pobudza? Pozdrawiam Leszek :)
-
Ewuniu jako typowy bliźniak mam dwa oblicza i podobnie jak Ty pragnę aby to mniej smutne ja powróciło w wierszach. Co do procentów to chyba chwila miała ich zbyt dużo, że zaszumiało w głowie. Pozdrawiam Leszek :)
-
"Podziwiam", Lobo, umiejętność wyrazania opinii, w sposób zupełnie omijający tekst, pod którym to robisz. Komentujesz moje komentarze, a właściwie pozostawienie bez odpowiedzi komentarza Panajewa. Następnie konsekwentnie, kreując swoją osobowość, w sobie tylko znanym celu opisujesz ni z gruszki, ni z pietruszki, jakiś prowincjonalny konkurs. Intencją Twoją jest po raz n-ty wydrwienie napisanego przeze mnie tekstu, bez merytorycznych uwag. Jestem instruktorem szybowcowym i pilotem samolotowym i próbuję w pasjonackim środowisku lotniczym, podobnie jak poetycki, znaleźć jakieś analogie zachowań. Zastanawiam się, czy polscy lotnicy zbieraliby tyle laurów na Mistrzostwach Świata, Europy, gdyby byli od początku swojej kariery lotniczej poddani jedynie totalnej krytyce, bez wskazania im co powinni robić, aby na wyżyny mistrzostwa sportowego wznieść swoje umiejętności. Na zawodach dzielimy się uwagami, przegladając wspólnie z trenerem kadry narodowej (na Mistrzostwach Polski) zapisy lotów, analizując je, mając na świeżo w pamięci warunki pogodowe. Nikt nie myśli przy tym, że dzieląc się wiedzą, może zostać w następnej konkurencji pobity przez innego zawodnika, który lepiej wykorzysta zdobyte wiadomości. Dzieje się tak dlatego, że dopinguje nas rywalizacja i wysoki kunszt rywali, co skutkuje wyborem coraz doskonalszej kadry narodowej, która święci triumfy w świecie. Zastanów się jak do tego przystaje Twoja postawa znawcy poezji i przyłóz do tego treść swoich wypowiedzi, o przytoczonym Panajewie nie wspominając. Pozdrawiam Leszek. :)
-
To była ona. :) Michale jeśli ktoś nie skojarzy, w przytoczonym asonansie, walca z walcem drogowym, to wydaje mi się, że jedynie zbytnia dosłowność tematyczna rymowanych wyrazów może tu przeszkadzać, gdyż brzmieniowo zapewniam, że jest dobrze . Pozdrawiam Leszek :)
-
Dziękuję Stefciu to miłe. Pozdrowienia dla Ciebie i Henrietki ślę. Leszek :)
-
Wybaczcie ale z braku czasu zacznę odpowiadać od końca i na raty. :) Witku Ty podchodzisz do zjawiska półmroku jak do zjawiska fizycznego i starasz się go w ten sposób wyjaśnić, a ja słowo półmrok rozumiem tak jak podaje jego definicję słownik języka polskiego, czyli: półmrok «słabe oświetlenie, prawie mrok». i do tego nie potrzeba dwóch świec i sciany, lecz wystarczy jakiekolwiek słabe światło. Pozdrawiam Leszek :)
-
Czasami banalne "jeszcze jeszcze", w danej sytuacji, mówi znacznie więcej niż obrazuje to przekaz powtarzających się słów. :)
-
Czy wstałem musi oznaczać, że peel spał? Chyba nie, pomimo słów "sen przepłoszył", które równie dobrze mogą oznaczać, że był jeszcze na jawie, prawie śniąc. Jeśli ta miniaturka nie jest wierszem, to jakaż jest jego definicja i co musi zawierać, aby uporządkowane słowa nazwać tak szlachetnie? Pozdrawiam Leszek :)
-
Pozwoliłem sobie poczytać inne opinie szanownego Pana i po przytoczeniu ich w tym miejscu powyższą pozostawię bez komentarza: 1. Zaszybioność zwłaszcza mię uwiodła. Co też by na taki kalambur powiedział tradycyjny, słownikowy szybowiec? Pani jest zaszybiona, a ja, sklozeciały, spisuarowany czytam tę gazetę i zastanawiam się: "czemuż, ach czemuż nie wziąłem niebieskiej pigułki i nie zainstalowałem internetu w kiblu?". 2. Tchu mi brak. Słow mi brak. Ja pierdolę. 3. No. Nareszcie jakiś wiersz. Z emocją i na kontrze i bez pierdolenia kotka i bez młotka. Środki oszczędne. Jestem na tak. 4. Faktycznie. Myślenie nie boli Autora. Co jednak spodobało mi się bardzo w powyższym tekście - to autoironia. Oto sam Autor do bólu udowadnia powtarzalność i banał - nie tylko w kontekście ludzkiego istnienia - ale jako i fakt twórczy i odtwórczy na przykładzie. 5. Strasznie jest. Strasznie. Zalecam moczenie stóp wieczorem w solance 15%, omijanie peronów, jednokrotne zażycie alkoholu 45% w dawce 500ml i powtarzanie po zażyciu mantry: "jezu, jakie ja gówna piszę", z oczyma wklejonymi w tekst wyżej publikowany. Powinno pomóc z czasem. Pozdrawiam Leszek :)
-
z ciemności wyłonił się motyl cień świecy dotykał go lubieżnie oczy roziskrzył sen przepłoszył wstałem by porwać go do tańca gęsto zrobiło się od westchnień szumiało w głowie w rytmie walca wciąż powracało jeszcze jeszcze
-
Czy w wierszu tego nie ma i czy frustrację może wywołać tylko doświadczenie historią, a także czy przyszedł to brzmi dziecinnie? Nie zgadzam się z Twoimi zarzutami. Pozdrawiam Leszek :)
-
Dziękuję Espeno, a o ile wiem rysunek i malarstwo nie od dzisiaj Ciebie pasjonują. Pozdrawiam cieplutko. Leszek :)
-
Jeszcze niedawno przyznałbym Ci rację zapatrzony w sylabotonizm, ale teraz już to dla mnie nie jest takie oczywiste, a wręcz upewniam się, że stanowiło tylko pewien przystanek na drodze. Pozdrawiam Leszek :)
-
Potrafię krótszymi i zapewne jeszcze nie raz dam tego dowody. :) Literówka wyszła przy przepisywaniu, przepraszam. Wydaje mi się, że w świecie liczb i twardego rachunku ekonomicznego gdzieś się zatracił człowiek. Ja także potrafię i lubię ciężko pracować, ale często przegrywamy z hochsztaplerką i to nie ze swojej winy. Prostszy wg mnie wiek, to taki, w którym przestrzegane są jakieś normy, reguły. W którym partactwo nie wygrywa z solidnością li tylko dlatego, że jest tańsze. W którym liczy się wiedza, a nie kombinatorstwo. W którym polityk odpowiada za swoje słowa, tak jak piekarz, czy murarz za to co wytwarzają. Wiem, że to utopia nie przystająca do dzisiejszego wyścigu szczurów na każdym kroku dostrzegalnym. Co to za szansa na długie życie, skoro często dożywane w nieleczonych chorobach i biedzie. Można by długo mnożyć przykłady, ale kogo to obchodzi. Pozdrawiam Leszek
-
Tak Jacku przepraszam, ale to po prostu zwykła literówka mi się przydarzyła. Z tą symboliką ptaka, to zupełniae tak jak z tą ciocią Marysią Czerwonych Gitar, miała być ciocia, wyszedł słoń. Futurystyczne wizje, którymi zachwycałem się jako dziecko, oprawione w rzeczywistość już takim hurra optymizmem nie napawają. Pozdrawiam Leszek :)
-
Zajrzałem, dziękuję i pozdrawiam Leszek. :)
-
Do następnego razu. Tym razem zapowiadam erotyczną miniaturkę. Pozdrawiam Leszek :)
-
Witaj w klubie. Pozdrawiam. Leszek :)