-
Postów
1 933 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Leszek
-
Na sztalugach notesu tworzę piórem obraz, rozebrałem modelkę bujną wyobraźnią. Nagość siadła wygodnie nieopodal okna, rude włosy w nieładzie spłynęły do ramion. Rozrobione litery wmieszałem w wyrazy, na palecie umysłu powstawały wersy. Urodziwej dziewczyny malarz kontur znaczył, metaforą w sonecie opis ciało pieścił. Przeniknęły do strofy lubieżne zachwyty, puenta w pełni zakwitła refleksją jaśminów. Okoliły lirykę melodyjne rymy, wdzięk pozostał na kartkach sennego zeszytu.
-
Witaj Piaście zawsze jednakowo miłe są Twoje odwiedziny pod moimi wierszami. Dziękuję i pozdrawiam. :) PS Piszę jak widzisz nadal i nie dam sobie odebrać przyjmności z tego co robię.
-
Najmocniej przepraszam. Znów się ta baba ze mnie wymknęła, kiedy zdrzemnąłem się krztynkę. Tym razem ją powieszę na topoli, niech szelesci na wietrze z braku liści i innych pomysłów na wiosnę. Pozdrawiam ;) Brutal. :)
-
Jako kobieta, zgadzam się całkowicie z tym co napisała powyżej p. Dorma :-) Wiersz mnie tu zagarnął, tam porwał do tańca, gdzie indziej pozwolił sobie na więcej. Pan to potrafi zawrócić dziewczynie w głowie, panie Leszku kochany.... (Cicho!) Ale do rzeczy: dziecko na dole jest tyleż moje co pańskie (prawda, ze podobne do tatusia? ;)) Jakbym kiedyś tu była - w zamierzchłej przeszłości zza drzwi półuchylonych cichy szept wydarzeń: za chwilę spadnie łyżka, w głowie nagły zamęt kiedy łyżkę podnosząc poczuję twój dotyk. Tam głębiej, na tarasie popatrzysz mi w oczy, prośbą niemą, bezsporną rozpościerzysz w transie, by czując, jak mój sprzeciw z każdą chwilą słabnie, już tylko uda nagie o uległość prosić. Jakbym kiedyś tu była - tyle tu się dzieje: w pokojach i w ogrodzie, wszędzie moje ślady, a ja po nich do przodu, jak głucha, jak ślepiec nie przeczuwam, że wrócę byś znów mógł się zdarzyć. Całe latach i wieki przewrócę raz jeszcze, białą plamą przesiąknąć z czarnej strony karty. . Cecoreczko kochana a mówili, że odeszłaś z tego świata, a tu proszę jak okazale powracasz. Pozdrawiam Leszek :)
-
Darku zakręciłeś troszkę tym babilońskim cytatem swoją opinię. Pozdrawiam Leszek :)
-
Dziękuję Dormo za tyle ciepłych słów. :) Co do książki to zaszło pewne nieporozumienie. W pierwszej odpowiedzi i_e zasugerowałem tylko zastanowienie się nad tytułem, który naprowadza na treść wiersza. Gdyby sam tytuł nie naprowadził na zagadnienia zawarte w treści, to wskazałem książkę jako źródło inspiracji. Oczywiście, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przeczytać, przeżyć, zobaczyć, usłyszeć, tego co było udziałem autora i zawsze będziemy tworzyć własną interpretację. Jednak nigdy nie będziemy pewni za nią, za jej prawidłowość, tak więc ferowanie wyroków, czy obrażanie autora na podstawie wyrwanych z kontekstu słów nie wydaje mi się wskazane i uzasadnione. Pozdrawiam Leszek :)
-
Ulotność sennych skojarzeń
Leszek odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kolejne ciekawe stwierdzenie, a gdzie uzasadnienie? -
Bardzo ciekawe stwierdzenia, a może jeszcze to jakoś uzasadnić? Chyba, ze to ponad siły autora opinii?
-
Leszku, gdyby do każdego wiersza trzeba by przeczytać jakąś książkę, żeby wiersz zrozumieć, poezja straciłaby sens. Też mogę coś napisać i powiedzieć: ale wiecie, żeby to skumać, przeczytajcie całą serię Szklarskiego o Tomku. Chyba nie o to tu chodzi. Dalej: regresja, czyli cofamy się w tył. A ja tu widzę: "Odgrzebując z pamięci coraz nowsze ślady brnę po nieodgadnionych ścieżkach niczym ślepiec." Jak więc można mówić o regresji? Poza tym to nie jedyny zarzut, ten był najdłuższy to fakt. PS. Wiesz, może ja po prostu źlę na to patrzę, może źle zrozumiałem przytoczone wersy, jeśli tak, napisz, jak jest. Bo póki co zdania po prostu zmienić nie mogę, bo jedyny Twój kontrargument to to, że jestem nieoczytany i to wszystko przez to, że nie czytnąłem kniguszki, co się zowie "Życie przed życiem". Jeśli chodzi o "coraz nowsze ślady", Leszku przypuszczam, że miałeś na myśli pojawiające sie u człowieka poddanego regresji kolejno następujące w hipnozie "przeszłe życia". Jednak sformułowania w Twoim wierszu powinny brzmieć sensownie bez znajomości lektury ksiązki. i_e, Tomki Szklarskiego- bardzo ciekawa historia, uwielbiałem czytać w dzieciństwie. Pozdrawiam Dokładnie tak jest jak napisałeś i nie wydaje mi się aby konieczne byłoby przeczytanie książki, aby to dostrzec. Powtórzę jeszcze raz, że wiekszość wierszy przedstawiajcych rzeczywistość nie wprost pozwala nam się jedynie domyślać, snując własne interpretacje, o czym autor pisze, bo w przeciwnym wypadku często zarzuca się autorowi zbytnią dosłownośc niepozostawiającą czytającemu pola do interpretacji. Pozdrawiam Leszek :)
-
Leszku, gdyby do każdego wiersza trzeba by przeczytać jakąś książkę, żeby wiersz zrozumieć, poezja straciłaby sens. Też mogę coś napisać i powiedzieć: ale wiecie, żeby to skumać, przeczytajcie całą serię Szklarskiego o Tomku. Chyba nie o to tu chodzi. Dalej: regresja, czyli cofamy się w tył. A ja tu widzę: "Odgrzebując z pamięci coraz nowsze ślady brnę po nieodgadnionych ścieżkach niczym ślepiec." Jak więc można mówić o regresji? Poza tym to nie jedyny zarzut, ten był najdłuższy to fakt. PS. Wiesz, może ja po prostu źlę na to patrzę, może źle zrozumiałem przytoczone wersy, jeśli tak, napisz, jak jest. Bo póki co zdania po prostu zmienić nie mogę, bo jedyny Twój kontrargument to to, że jestem nieoczytany i to wszystko przez to, że nie czytnąłem kniguszki, co się zowie "Życie przed życiem". Każdego z nas coś inspiruje. Czasami jest to osoba, wydarzenie, obraz, innym razem czyjaś opowieść itd. itp. Jesteśmy zwykle "nieoczytani" w opowieści autora, a raczej domyślamy się tylko o czym pisze. Wiedząc o tym trudno przyjmować krytykę wyrywanych z kontekstu słów. Nie pierwszy krytykujesz inwersje w poezji nie przytaczając źródeł wskazujących na to, ze jest to niedopuszczalne uchybienie w poezji. Ja postąpię inaczej, przytoczę definicję inwersji ze słownika terminów literackich Michała Głowińskiego i innych: „Inwersja jest środkiem stylistycznym wykorzystywanym w języku potocznym do uwydatnienia wartości semantycznej, emocjonalnej lub logicznej pewnych wyrazów. W poezji służy ponadto efektom brzmieniowym (co zauważyłeś) i wersyfikacyjnym oraz podkreśla odmienność poetyckiego wysławiania.” Nie ma tam, ani nigdzie w dostępnych mi pozycjach literatury, nic co wskazywałoby, że jest to zabroniony, czy niedopuszczalny środek stylistyczny w poezji. Ty nie popierając swoje tezy niczym napisałeś obraźliwie dla autora: „co zawsze wzbudza u mnie politowanie”. Następnie równie obraźliwie wtrącasz w wątku o hipnotycznym transie (regresja hipnotyczna – to termin medyczny):”oka, gdyby pan to wiedział, nie byłoby pytania” – sugerując, ze autor nie wie o czym pisze. Następnie w wątku, w którym poddana regresji hipnotycznej osoba opowiada z punktu widzenia obserwatora, bo i takie, jak już przytoczyłem, są zbadane przypadki, o końcu życia kolejnego swojego wcielenia, piszesz: „--> e, nie ma tu czego czytać” – pozostawię to bez komentarza. Rozwodzisz się elokwentnie nad słowem nowsze. Czyż nawet w starych śladach nie mogą być starsze i nowsze wątki opowieści? Naigrywając się ze ślepca (tutaj metafory) wykazujesz wyjątkowa pobieżność czytania tekstu. Dziecinnym stwierdzeniem; „ważna rzecz, nie ufaj nauce. ja nie ufam i spójrz, jestem idiotą. nawet nie wiesz, jakie to zabawne. a ci co ufają: całe życie w plecy.” podobnie pokazujesz, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem przytoczonego tekstu, który wcale nie stawia Twojej tezy, a wręcz przeciwnie, w części refleksyjnej sonetu, w świetle istnienia zjawiska regresji peel zastanawia się nad zjawiskiem w kontekście negowania reinkarnacji przez naukę. W końcówce swojej opinii przystępujesz do wyszydzania, znowu nie zastanawiając się dlaczego autor tak puentuje wiersz. Reasumując jestem na nie dla takich opinii. Owszem podobnie jak mój ulubieniec na stronie pięknie nimi kreujesz własną osobowość, ale niczemu innemu to nie służy. Pozdrawiam Leszek
-
I jak tu dogodzić poetom. Jeśli pójdę w obrazy, to powiedzą, że tworzę tanie landszafty, a gdy poruszam sie w sferze duchowej, to także nie dobrze. Może Witku oświecisz mnie nieuka co masz na myśli, a dokładniej jaką drogę sugerujesz. Pozdrawiam Leszek :) Leszku - to tylko moja sugestywna oopinia, nie przejmuj się zbytnio, ok? z ukłonikiem i pozdrówką MN Jeśli od dwóch miesięcy tylko mnie krytykujesz to trudno się nie przejmować. :(
-
Lidziu masz rację książka jest ciekawa, a raczej ciekawy jest temat w niej poruszany. Podobnie jak autor nie zajmuję stanowiska w temacie, czy reinkarnacja istnieje, czy nie, ale zjawisko regresji hipnotycznej, niezależnie skąd pochodzą wywołane obrazy, jest stosowane z powodzeniem w docieraniu do przyczyn niektórych zachowań. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa. Leszek :)
-
Oxyvio skąd u Ciebie tyle serdeczności? Dziękuję. Leszek :) No bo ja z reguły jestem osobą serdeczną i życzliwą - tak mnie ludzie postrzegają na ogół, chyba że ktoś mnie wkurzy, ale to rzadziej bywa. Dlaczego tak się zdziwiłeś? Czyżbym jakoś nadepnęła Cię na odcisk? Nie pamiętam, ale jeśli tak, to przepraszam. Oxyvio nie, nic złego od Ciebie mnie nie spotkało. :) Czytam opinie i widzę tę pogodę ducha i życzliwość u Ciebie, której niestety dookoła nie za wiele jest. Stąd zadałem pytanie, bo wśród poetów Twoja serdecznośc wyróżnia się. :)
-
Oxyvio skąd u Ciebie tyle serdeczności? Dziękuję. Leszek :)
-
Odpowiedź jest bardzo prosta, bo kolejne regresje kończą się śmiercią którą z punktu widzenia bądź obserwatora, bądź osoby umierającej są przekazywane w transie hipnotycznym. Pozdrawiam Leszek :)
-
I jak tu dogodzić poetom. Jeśli pójdę w obrazy, to powiedzą, że tworzę tanie landszafty, a gdy poruszam sie w sferze duchowej, to także nie dobrze. Może Witku oświecisz mnie nieuka co masz na myśli, a dokładniej jaką drogę sugerujesz. Pozdrawiam Leszek :)
-
Argumenty i_e przyjąłbym w części, gdyby wczytał się w wiersz, naprowadzony tytułem. Temat regresji wydał mi się na tyle ciekawym, że starałem się go ubrać w równie ciekawe szaty. Pozdrawiam Leszek :)
-
jw :)
-
Zamiast szczegółowej polemiki zapytam czy nie zastanowił Ciebie i_e tytuł? Polecam książkę: Życie przed życiem - Raymonda Moody i wszystko stanie się jasne. Pozdrawiam Leszek :)
-
Dziwnie znajome miejsca, znamiona przeszłości, głęboko tkwiące strzępy minionych wydarzeń ujrzałem wyraziście, w głowie powstał zamęt. Podświadomość wyczuła dawnych wcieleń dotyk. Nieznaną, obcą postać dostrzegają oczy, a może to rojenia w hipnotycznym transie? Niewiele przed nią życia, z każdą chwilą słabnie, o wybawienie nie śmie przerażona prosić. Skąd znam tamtej istoty zagmatwane dzieje? Odgrzebując z pamięci coraz nowsze ślady brnę po nieodgadnionych ścieżkach niczym ślepiec. Czy uznać wbrew nauce, że mogło się zdarzyć i w przyszłości powinno to spotkać mnie jeszcze? Z tajemniczym uśmiechem los rozdaje karty.
-
Z niekłamaną przyjemności czytałem Twoje refleksje na treści wiersza osnute. Wydawało mi się, że warto było o tych sprawach napisać. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek :)
-
Przepraszam dopiero teraz dostrzegłem, ze umknął mi bez odpowiedzi bardzo ważny dla mnie wpis. Mimo, że troszeczkę rozszerzyłeś znaczenie zawarte w puencie, to dotykasz sedna zagadnienia które wiersz porusza. Dziekuję i pozdrawiam. Leszek :)
-
Witku nie pierwszy i nie ostatni niestety. Pozdrawiam. Leszek :) Leszku - do licha (tu nie klnięcie - lecz wzywanie tego bożka) daj w końcu jazz'u!!!!!!!!!! plis!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z ukłonikiem i pozdrówką MN Może, może to się stanie. Już coś się wykluło, ale jeszcze cztery dni przede mną. Pozdrawiam Leszek :)
-
Postawiłem teżę i się do niej odniosłem. Zarzutu paplaniny nie przyjmuję a z odczuciami polemizować nie zamierzam. Pozdrawiam Leszek :)
-
Witku nie pierwszy i nie ostatni niestety. Pozdrawiam. Leszek :)