Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oscar Dziki

Użytkownicy
  • Postów

    2 001
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Oscar Dziki

  1. widzisz?? hehe. who's the genius?
  2. mowielem, ze strata czasu? mowilem:)
  3. snia na jawie, umysl czysty od hela, śnią na jawie... kiespki wierszyk. wersyfikacja nie pomoze. brak ciekawej mysli, brak realizacji. Ale powodzenia w przestawianu. a grzech niespełnienia to juz takie wzniosle, ze padam. nawet na grzecznosc mnie nie stac.:D
  4. 1. mozna - wlasnie to robie. 2. co widzisz, jestes w bledzie, bo wszystko co jest w mecedecie jest do uzycia, z wyjątkiem projektu zew. i wewnetrznego, ktory jest bezużyteczny i jak najbardziej jest sztuka. Do tego sztuka tworzoną przez ludzi po akademii sztuk pieknych:). to chyba zamyka rozmowe w temacie meroli. 3. obawiam się, że trudno obalic teze, ze sztuka jest bezuzyteczna. To proste. Nawet powiedzenie "sztuka użytkowa" go nie obala. Bo jednynie składa się z użytku i sztuki. Wysiłek włożony w "użytkowność", to żemioslo, a ten w "podobanie" jest sztuką.:) pozdrawiam
  5. ten usmieszek oznaczal ze zartuje chryste, nudne sie to robi. chyba wiesz swoje. jak juz pisalem, jesli baranczak nie nawraca, to ja sobie glowy juz nie bede Toba zawracal. dobranoc
  6. mialem na mysli, ze frazeologia nie jest u mnie nigdy na koncu. A jak sie zacznie na innym to pewnie się i na nim skonczy:)
  7. Niestety, wiersz zaczyna się od pomysłów frazeologicznych, a nie pozniej się je wpycha
  8. Nie będę tutaj odpierał zarzutów ogólnych do mojej poezji. To śmieszne. A sądzę, że o wiele lepiej wykorzystuje slowa i bardziej je licze w mojej poezji. Ale nie bede o tym sie rozpisywal, bo to sie w pyskowke zamieni. o konkretnych utworach pod konkretnymi utworami - taki jest zamysl forum.
  9. Tak, przyznaję że wiersz ma myśl ciekawą. JEDNĄ. Policz myśli u Barańczaka uzyskane dzięki frazeologizmom. To Ty byś musiał mi udowodnić (w zadnym wypadku ja Tobie), że coś ciekawego z tymi frazeologizmami robisz. No, chyba że ten ich urok jest niewysłowiony. Ja mogę tylko powiedzieć, że nic nie wnoszą. Nie podam przecież przykładu niczego. tak, też żałuję że moje teksty nie są lepsze. ich krytyka jest świetnym argumentem w dyskusji o Twoim wierszu. doskonalym wrecz.
  10. jeśli będziesz, to proszę rób to tak, bym ja tego czytać nie musiał:)
  11. I Ty mi homo-mensurą rzucasz w twarz? Śmieszne. Twierdzisz, że treść jest wyznacznikiem Twojej poezji? Pragnę zauważyć że w 20 wersach opowiadasz historyjkę na 5 zdań. Tej treści tam nie ma za wiele. Pewnie miałeś na myśli retoryczną ironię zawartą w narracji, ale ja już się powoli przyzwyczajam, że Ty nieszczególnie zwracasz uwagę na sens słów wypowiadanych, jak i tych, które inni piszą. Już któryś raz wkładasz w moje usta nie moje wypowiedzi. My chyba nie mamy o czym rozmawiać. i nie, nie bede czytal Twojej prozy.
  12. słowa błąd ty pierwszy użyłeś. znów polecam używać kombinacji ctrl+f. zarzucam Ci prostactwo etc. tych frazeologizmow. ja powtarzac się nie chce, może to Ty przeczytasz jeszcze raz uważnie co ja pisze. fajnie by było.
  13. pamietasz moje zastrzeżenie? zapomnij o nim. świetnie. pozdrawiam.
  14. Chyba jednak mnie zupełnie nie zrozumiałes. Nazywasz mnie awangardzistą, lub futurystą, a to zupełnie mylne. Bliżej mi do lingwisty. Twierdze, że Twoje korzystanie z frazeologizmów jest prostackie i nie nadaje im nowych funkcji. Nie twierdze, że każde korzystanie z nich jest złe - sam to robie. Jeśli oczekujesz namacalnych dowodów, to ja proponuje mały kontraścik między Twoimi frazeologizmami, a przypadkiem, gdy poeta używa ich w przemyślany sposób z pęłną ich świadomością: Stanisław Barańczak 22:12:79 napisane po ciemku układ słoneczny i ustrój społeczny łączą swe siły w trosce o moje oczy, oślepiane jarzeniową lampą śniegu: pierwszy pod pretekstem astronomii, systematycznie obcina mi (przynajmniej do dzisiaj) przydział dziennego światła; drugi, pod pretekstem ekonomii, nieregularnie wyłączam mi (na przykład dzisiaj) światło elektryczne. Ja wiem, chodzi im o to, abym dał oczom odpocząć, a jeszcze bardziej o to, abym odłożył książkę i posłuchał tranzystorowego radia albo muzyki sfer, abym nie przejawiał niezdrowej skłonności do czarnowidztwa, ale dla zdrowia chadzał spać z kurami otóż niedoczekanie wasze, orbity i komitety: ja, nocny marek, podejrzany okularnik, niepoprawny człowiek, nieopierzona sowa na złość i na próżno wpatrzony w ciemnotę i ciemność, ja, niewprawny jasnowidz widzący czarno przed sobą, do upadłego będę walczył z kurzą ślepotą źle oświetlonych planet i nieoświeconych rezymów: "Moje ostatnie słowo: więcej światła!' - chociaż ostatnie słowo - wiem o tym - będą mieć one. Mam nadzieje, że twój pogląd na stosowanie frazeologizmów pęknie od dysonansu miedzy źródłem, a tym coś sam napisał. Inaczej nadziei nie ma:). pozdrawiam
  15. Uwielbiam Cie Flickanie kochany, ale to co napisales jest obrzydliwe.:P
  16. tezy ze nagminne korzystanie z frazeologizmow w najprostszy sposób jest durne i odtwórcze, czy tej, że się tego dopuszczasz? To nie ja tutaj bawie sie protagorejskim dogmatyzmem. A nawiasem mówią empiryczność dowodu nie stoi w sprzeczności z homo-mensurą. Do Platona nie doczytaliśmy, co?
  17. najgorsze co czytalem tego autora.
  18. ja nie mowie o wygibasach, tylko o kroku prostym, pewnym i stanowczym, a nie: pajacykowanie żulika co mając zasób 300 słów potrzebuje kliszy,
  19. ja juz mowilem: wiersz bardzo dobry. ale nie bede cie przechwalal bo mozesz lepiej. mysl jednak jest podobna. ja nie mam pretensji. lepiej ja wykorzystam:)
  20. mysli Twoich wierszy jak zwykle ciekawe, niezla narracja, jezyk slabiutki.
  21. Prawda jest taka, że nie potrzebuję się wyrażać, nie to mną dyktuje kiedy łapię się za pióro i dźgam kartkę. Wyrażanie się, podobnie jak Oscar Wilde uważam za straszny manieryzm, który artystę przemienia w arogancką miernotę z reality show, uważającą, że jego osoba może zainteresować kogokolwiek. To reveal art and conceal the artist is art's aim.. Gdyby ktoś teraz mi chciał zarzucić, że używam wstosunku do siebie wielkich słów, to od razu zaznaczaczam, że korzystam z definicji artysty, jako człowieka czyniącego rzeczy bezużyteczne, a takie rzeczy nazywam sztuką - nic więcej. W pisaniu bardziej mnie interesuje czytanie. Wiersz, który sam napiszę jest jedynym sprawdzianem, jak głęboko zrozumiałem dzieła innych twórców, ich narzędzia, zabiegi, wybiegi, na ile przejrzałem sztuczki. Dalej, fascynuje mnie sposób w jaki nasz umysł operuje językiem, jak manifestuje asocjacje i jak tym można manipulować. Czasem jeszcze, wpada mi myśl błyskotliwa (skromność!), którą muszę się podzielić, a wiersz jest w tym względzie najlepszą formą przekazu. Oprócz tego najpewniej jestem zakompleksiony, a pisanie jest sposobem na dowartościowanie się. Julia Hartwig napisała kiedyś coś takiego: "wszyscy poeci w służbie jednej harmonii z osobna pragną być kochani":)
  22. i nawet Ci zapłacę... plagiator:). dobrze jasiu, ale podtrzymuje wiesz jakie, sluszne zastrzeżenia. niewybredne te aliteracje. mam rację?
  23. moge sie rozpisac na ten temat, ale komu to się bedzie chciało czytać?
  24. ja juz pisalem ze owczarek niemiecki. dlaczeg? bo to takie madre psy.
  25. juz tlumacze. autor decyduje gdzie zamiscic. jednak jesli tekst wedlug moda jest do bani, a zostal zamieszczony w Z, to jest przenoszony. I na odwrót, jeśli jakiś wiersz jest ponad P, a tam się znalazł i ktoś o tym moda powiadomi to są szanse... Prawdą jest, że w dziale Z czesto zimują wiersze poniżej krytyki. Właściwie to jak się nad tym zastanowie, to czesciej (w czasie, a nie frekfencji) niezle wierszyki ostatnio ukazuja sie w p.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...