Samo zło

o tym się mówi - i jakże delikatnie tym razem... /i. a pozwalasz mi (nie)delikatnie ??

ale żeby zatańczyć powinno się mieć ręce i nogi. ten wierszyk nie ma.

'O szczęściu wiele napisano', a ten wierszyk utwierdził mnie w przekonaniu, że już nic nie trzeba dodawać.

oj oj, kolejny wierszyk z serii 'wszystko się zmienia - to już nie jest ten świat. wszystko się zmienia - chciałbym to powiedzieć, ale nie wiem jak". oj oj

o tym się mówi

tylko ostatnia strofa. wcześniejsze to jakaś straszna papka, wysilona i nudna. jedzenie z oczu lęku nie wydaje mi się zbytnio 'kobiece', jeżeli to sobie dosłownie wyobrazić powoduje odruchy wymiotne. wypełnianie przestrzeni uśmiechem, kreowanie pierwiastków itp. w kosz. znowu mam nieodparte wrażenie, że wierszyk czepiany i zrzynany. zdrowia

wierszyk może odrobinę sprawniejszy niż ostatnio, ale takie reklamowe hasła, jak 'wybór należy do ciebie'- to radzę odstawić. rzeka buty i krew życia też są do kitu. reszta obleci, ale nie zapamiętam ani jednej frazy. serdeczności

nieeeee...nie odchudzać! bardzo, Jay, było gorąco ;)

I do Gramatyki! marsz ;P ja się tylko uczę slangu młodzieżowego ;p daj mi ten wierszyk

no właśnie, Bezet! zarzuć mi jakimś interesującym wierszykiem

Do Fizyki: marsz!!! :P spadaj, starcze - i tak wszystko wiem ;p

A może: literatka...? ;))) (byłoniebyło 100g czystej przyjemności!) pzdr. b PS. To ten Zgorzelec spod stolycy? ;) i komu się nudzi, Bezet? upss, miałam się do ciebie nie odzywać.

dobry tekst? proszę państwa ;/...ej...

'oblicze forumowiczów'- to brzmi groźnie...

a przed czym się bronisz?

dlaczego?

czy jest jakaś różnica pomiędzy prowadzeniem się drogiej dziwki, a tej taniej? literówki. pierwsza strofa mi się nie podoba, a dalej albo jest nielogicznie, albo nie rozumiem. a może: i to i to. zdrowia

mnie zaraża tendencją spadkową sen o schodach. wierszyk mnie nie znudził, a nawet rzec można- zainteresował. Zdrowia

jeżeli pierwsza strofa jest dosyć dobra, to dalej pojechałaś watą cukrową. co do dna może lepiej zająć się szeroko pojętym motywem D.N.A ? ;p

radzę to wywalić. zdrowia

cieszę się, że ktoś tu jeszcze pisze wiersze. chyba mnie dotknęło. serdeczności

etam, nie znacie się ;) wiersz (sic!) epatuje emocjami, jakąś wręcz nad-wrażliwością, swoistym niepogodzeniem i niepokojem, który jednak przeradza się w bezgraniczną ufność...no właśnie: komu/czemu? owa zagadkowość wprowadza czytelnika w stan chwilowego uniesienia, który za chwilę ma być zburzony gwałtownym załamaniem obrazu - ciemnością. mniam...a ta kompozycja! mistrzostwo! najlepiej zaś jeśli czytelnik posłucha autorki: zamknie oczy i milczy. pozdrawiam ps. zamknie oczywiście nim przeczyta. dla zdrowia. w końcu lepiej zapobiegać niż leczyć.

ups.

boże! nie! tylko nie róża. przecież to święty symbol jest! "róża to kwiat albo imię umarłej dziewczyny" , a CAŁA "Zielona Róża?", a cały Różewicz? radzę się odwalić od róży, naprawdę mnie boli że ją przerzucają na prawo i lewo. dosyć.

a mnie się podoba (taaaak) świadomość w zestawieniu z narkotykami prawdziwa świadomość, życie = 'ty' - no dobre, dobre. mikrosekunda pewności że nie będzie nas już więcej w mrozie tej cholernej pustki a na co dzień jesteśmy żałosni tym chemicznym kłamstwem które kochamy - i teraz tak: ty = my = X = brak. na pierwszy rzut oka mnie to nie ruszyło, ale teraz widzę sens. w te zimno-mgliste noce biegasz po pachnących lasach a ja boję się o wszystko - i tu mnie może zastanawiać co to są pachnące lasy ;)). ostatni wers zajebisty. no Patryk, dziękuję.