Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luthien_Alcarin

Użytkownicy
  • Postów

    2 139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Luthien_Alcarin

  1. hmm..dziekuje za komentarz... to raczej stary wiersz i patrzac z perspektywy czasu, to za dużo w nim hormonów i patetyczności.. szcególnie w drugiej strofie, a wiec zgadzam sie z krytyka:) Pozdrawiam-Agata
  2. Dziekuje za komentarze.... hmm.. niewiara w "..." ..poprostu doszłam do wniosku ze da wieksze pole do interpretacji.. Pozdraiwam-Agata
  3. dziękuje za komentarz, wedle sugestii usunełam wielokropek, mam nadzieje ze teraz to wyglada lepiej. Pozdrawiam-Agata
  4. Słuchał, tylko kubek kawy -jednym uchem, ale swoim potakiwałam milczał, trochę zły -ostygł w entuzjazmie: nie wierzył w „niewiarę” 10 zaprzeczeń -Neron podpalił Rzym, zwęglił ludzkiego Boga umarłeś? Nie.., -wszystkie drogi prowadzą do Ciebie. [sub]Tekst był edytowany przez Luthien_Alcarin dnia 15-06-2004 21:30.[/sub]
  5. śliczny..choc jakoś nie gra mi ostatni wers (nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z jakaś wyliczanka...)..mimo to bardzo podba mi się opis... taki bajeczny:) Pozdrawiam-Agata
  6. wtedy wahadło nie musi być odbierane jako człowiek... miło mi że poświeciła Pani "nawróceniu" tyle czasu POzdrawiam-Agata
  7. hmm... wydaje mi się, że "staje" sie zamaist "staję" daje wiekszą możliwość interpretacji.. POzdrawiam-Agata
  8. rzeczywiscie!!! bardzo przepraszam.nie wiem jak to sie stało:) Pani Zofio jest Pani chyba moim "literkowym" Aniołem Stróżem... Dziekuje i pozdrawiam -Agata
  9. bardzo mi miło...dziękuje za poświęcony czas, Pozdrawiam-Agata
  10. nie ma literówki, bo to "wahadło" staje się człowiekiem anie ja sama;) Dzięki z atak dokładne przeczytanie:) Pozdrawiam-Agata
  11. Tera..dzikuje za komentarz.. hmm.. fakt pomarańcze maja w sobie cos;) Pozdraiwam-Agata
  12. bardzo ciekawa puenta ... na "+":) Pozdrawiam-Agata
  13. dziekuje za chile mu poswiecona;) Pozdrawiam-Agata
  14. I nawet ławka zapuściła korzenie tuląc się do ziemi w tę noc.. Wiatr, roznosił zapach pomarańczy i babcinych włosów. Słowa pachniały - wanilią. Gdzieś, za siódmą góra, ziewały drzewa, pod kocimi szeptami ..znudzone miaukliwym monologiem. Jedyna noc.. wyryta w pamięci, milionem dreszczy -spokoju jedynej nocy ... A przecież , nie zdobyto Troi.
  15. wierssz wywołał u mnie szeroki uśmiech:) świetny...bardzo miło się czytało..Pozdrawiam-Agata
  16. "+" za to "coś"....Pozdrawiam-Agata
  17. jetsem zaskoczona... ogolnie raczej na plus..choc jakoś tak nie pasuje mi "obslinione zeby" w 3 wersie:) Pozdrawiam_Agata
  18. za dużo tego "wierze"...lubie anafory..ale chyba przesadziłeś... stworzyleś drapieżny obraz..moze torszke za krzykliwy? Pozdrawiam-Agata
  19. Lady Starlight, i Olenko Janik dziękuje za miłe komentarzeJ... Ewo przeczytałam uważnie Twoje uwagi... z niektórymi się zgadzam z innymi mniej... Co do tytułu masz racje, nie jest zbyt oryginalny, ale w żaden inny sposób nie potrafiłam nawiązać do utworu, a pozostawienie go bez tytułu byłoby według mnie jeszcze gorsze i sprawiłoby większe trudności z interpretacją. Topór skąd? Hmmm.... cisza „tnie” niektóre chwile, sytuacje, emocje jak topór... cisza czasem jest jak kat.. Uwagi co do aborcji i adopcji nie rozumiem, bo wydaje mi się że utworzyłam logiczny tekst... czasem czegoś nie chcemy –myśli , słów ..ale przyjmujemy je jako wyuczone, bo tak wypada i trzeba, mogą być one dla nas nie istotne, zbyt idealistyczne i odległe (stad „śmietnik Edenu”) mimo to przyznajemy się do nich. Trzecia strofa rzeczywiście jest cytatem, wykorzystałam słowa gladiatorów, pozdrawiających Cezara przed igrzyskami. – wyuczona, wbrew sobie żyje z owymi słowami myślami, których nigdy nie chciałam, co oznacza śmierć własnej kreatywności, przeciw czemu się nie buntuje. Kontrast ? hmmm...raczej nie zamierzony ..ale wyobraź sobie Ewo, że w pustym pokoju siedzą dwie osoby, które zawsze żyły wbrew sobie, cisza je męczy, nauczone wszystkiego oprócz spontaniczności, całe pokazowe igrzyska na których występowały , których ich nauczono stały się klatką... cisze potęguje brak otwartej przestrzeni „ściany wołały ;chleba i gestów”- tak jak w starożytności tłum chleb i gestów.. są otoczeni ..muszą grac... a kot przerywa cisze... ratuje sytuacje. Przedstawiłam Ci, może zbyt mało szczegółowa interpretacje .. ale zarys tego jak ja wdziałam całą sytuacje podmiotu lirycznego zachowałam. Z pewnością masz dużo racji, skoro tak mało osób zrozumiało moje przesłanie, więc musiałam źle całość przedstawić...może mogłabym liczyć na konkretne rady jak ratować „Poganke..”? Bardzo dziękuje zawszystkie uwagi, na pewno mi pomogły , spróbuje jeszcze „pokombinować” żeby poprawić wszystkoJ Serdecznie pozdrawiam-Agata
  20. zaskoczylaś mnie.. i to pozytywnie! bardzo dobrze bawisz się słowem.. czekam na wiecej:) Pozdrawiam-Agata
  21. ciepły wiersz..ma wsobie to "coś" ;) czekam a kolejne utwory-Agata
  22. "Koperta dla lekarza dla niej zaciśnięte zęby łzy w oczach myśl o tamtej nocy "- ten fragment mógłby być pominiety , reszta bardzo dobra, trafna ironia, i spostrzezenia Pozdrawiam_Agata
  23. Mirosławie widze zerową skruche..no ładnie;P
  24. no to już dwie osoby są za dokaldnym komentowaniem:) Pozdrawiam-Agaat
  25. Mirosław czyżbyś dziś nie za duzo bawił sie w "kopiuj - wklej"?... mily komentarz ale niezbyt twórczy biorac pod uwage czestotliwość jego powtarzania.... wolalabym krytyke niż bycie 10 osoba z tym komentarzem... mImo wsyztsko dzikuje bardzo za poswiecony utworowi czas i licze na sprostowanie Twojej opini bo chetnie bym ją poznała. Pozdrawiam -Agata
×
×
  • Dodaj nową pozycję...