Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kasiaballou

Użytkownicy
  • Postów

    3 622
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasiaballou

  1. Płytka ta świteź.anka i blada jakaś ;) pozdrawiam kb
  2. Pierwszy to wspomnienia, takie prozaiczne, zwyczajne, ale bardzo ciepłe, drugi zdradza poczucie pustki, zagubienie/błądzenie bez drogowskazu, albo w/g niego, a tego już nie ma, smutne - oba wzruszające. pozdrawiam :) kasia
  3. I ja też :)
  4. Przyda się odciążyć od mój/mojowych wtrętów. Ciekawy utwór. pozdrawiam kasia :)
  5. Nie jest dobrze - jest bardzo źle (kursywa tragicznie/niezręcznie zapożyczona) - nawet na maksymę za mało, a "łzami wzruszenia" to chyba wypadek przy pracy i jeszcze "płatku śniegowy" i "w gorącym uścisku" - mam podejrzenia (wytłumaczenie na niekontrolowaną wylewność tego tutaj) - dlatego kochaj się dalej, ale pisz bliżej tego, co było kiedyś - mimo wszystko ;) Trzymaj się, będzie lepiej - musi być. kasia :)
  6. Zaskakujaco trafnie, z pointą włącznie, a ta z... loczkiem - oby to tarło do.tarło ;) fajny wiersz pozdrówki :) kasia
  7. gorzki ten wiersz pointa taka... zaskakująca/ zmaterializowana - chyba można wyciąć "jest" hmmm... z przemyśleniami/obserwacjami można podyskutować, co nie zmienia faktu, że wnioski ciekawe pozdrawiam kasia
  8. Tutaj całkiem przekonująco - "resztę życia" ogranicza interpretacyjnie - gdyby poprzestać na kosztowaniu, będzie pojemniej/wieloznaczniej/nieco tajemniczo nawet. pozdrówki ciepłe :) kasia
  9. Oj, nie - skumulowalaś przebrzmiałą symbolikę, nic więcej. Rymy drastycznie narzucalne, nieciekawie jest. pozdrawiam kasia
  10. Witaj, Krysiu - niestety, mam podobnie - druga + pointa to banał i nie chodzi o to, że życie jest od niego wolne, bo nie jest, ale poezję/słowo pisane można chronić, jest przecież tyle pięknych metafor do odkrycia - sorki, tym razem nie bardzo. Pozdrówki :) kasia
  11. Ten słupek od "nigdy" do "dziwadła" wybrzmiewa nieco ckliwie, tak jakby siłowe doprawianie nostalgią - to słaby moment, który mi trochę przeszkadza/rozprasza/rozmydla treść. Poza tym całkiem ciekawie. pozdrówki :) kasia
  12. a nie powinno być "zmieć"? te rajstopki nie są fajne, pończoszki byłyby fajniejsze/zmysłowsze/topowe, a tak mi hajdawerką trąca ponapisywałeś pod lalala i jest lalala - fajne metafory pozdrówki :) kasia
  13. rozterki peela bardzo rzeczywiste, przedstawione w sprawny, ciekawy i przekonujący sposób - dobry wiersz - słońca życzę
  14. Czytałam, pozdrawiam - bysia też :) kasia
  15. O matusiu! Straszny wstyd - nic nie zrozumiałam :D Ale najciekawsze jest to, że po czytanku na głos (z częstymi przystankami i wybałuszem ocznym) mam głos na tak i sama nie wiem, dlaczego mi się podoba. Dopadła mnie taaaaaka rozdziawka, a może właśnie urok w zapowietrzaniu sieM rodziMem jeNzykiem w obceM narzeczU ;) Jestem bezsilna wobec tego wiersza - wrażenie niesamowite. pozdrawiam kasia
  16. To akurat mogłaś sobie darować. Moje emocje, to kwestia marginalna, a Ty akurat tyle zapamiętujesz - czysta ironia, a później strzelasz focha. Ale w porządku - jeśli sprawiłam przykrość daruj - przepraszam. Nie zaśmiecajmy prywatą pod wierszem, pozdrawiam.
  17. zmieniłabym szyk na : "nitki napięte w skroniach" - bardzo podoba mi się ta fraza - całość w porząsiu, ale ja już nie potrafię być u Ciebie obiektywna ;) pozdrówki stała czytaczka/pasożyt Twojego energetyzmu - kasia :)
  18. Dwa razy "był" - zdjęłabym pierwsze bez krzywdy dla treści. Ha! Ciężar obciążeń/tadycji/oczekiwań, pomimo ptasiego mleka - trafna obserwacja. pozdrówki :) kasia
  19. wow. do zapamiętania - nie wkurzać kasi ;) każdy zapamięta tyle, ile jest w stanie udźwignąć ;)
  20. Wiersz ciekawie i niekonwencjonalnie skonstruowany. Improwizacja dialogu dwóch prostytutek - aktywnej i początkującej. Symbolika tytułu, jak i pierwszy wers w prowadzają w klimat/w atmosferę życia ulicznego, a właściwie w jego gorzką/marginesową egzystencję. Pada pytanie o przyczynę i jakże prozaiczna, a zarazem wstrząsająca odpowiedź, nakreślająca wizję środowiska patologii; może małe dziecko i mąż alkoholik, a może dziecko i ojciec pijak? Peelka liczy na cud, na jakąś odmianę losu, chociaż uderza duża samoświadomość -"jak na godota" - wie, że takie myślenie to czysta abstrakcja. Pytania oddają rozważania nad sposobem przemiany i nie chodzi o ślepy traf, ale o przemyślane działanie, zaprzedanie duszy dla ciała - uczuć dla chleba. I nie o super metamorfozę tu chodzi, ale o odmianę na pozimie podstawowej egzystencji, która pozwoli zerwać z dotychczasowym życiem - tylko tyle i aż tyle. Wspomnienie o hamamici i odpowiedź "niekoniecznie" zdaje się potwierdzać, że peelka nie ma górnolotnych ambicji o wkraczeniu do wielkiego świata. Dalsze wersy to usystematycznienie tych oczekiwań; ludzie działają instynktem(jak zwierzęta) są zapatrzeni we własne odbicie(egoizm)i brak pomostu, a poczatkującej brak przepustki w postaci mężczyzny, który zechciałby dać jej taką szansę. Liczy, że może tu go znajdzie? To bardzo prymitywne rozumowanie, ale na poziomie peelki nie ma innego sposobu. Następnie wersy sprowadzają do kwestii jakiejś konkurencji; możemy porozmawiać, mogę wysłuchać twoich racji, ale ja reż mam swoje potrzeby i motywy, dlatego nie ma kompromisu, nie ma taryfy ulgowej "wypierdalaj" spod mojego źródła chleba - to wypowiedź owej rezydentki, która wsłuchiwała się w żale nowicjuszki - bo takie są twarde prawa rządzące tym środowiskiem. Jedyny zarzut, jaki mi się nasuwa, to przekombinowanie z użyciem wyszukanych określeń - np. "fenyloetyloamina" - czy nie lepiej wmontować ogólnie znany prozac? Dalej; "godota, hanamici" - musiałam sięgnąć do przypisów - drogi Autorze, nie wszyscu czytacze są erudytami, ja nie jestem i to nie tu wkurzyło. Dla mnie ten wiersz jest udaną probą zobrazowania trudnego problemu społecznego, tak od podszewki i mnie ten utwór przekonuje, a nawet wstrząsa. Trzeba być wyjątkowym dyletantem, żeby zarzucać Autorowi niewłaściwy język, czy brak estetyki - przecież nie piszemy tylko o sobie, ale czasem staramy się znaleźć w skórze innych ludzi, a do tego są potrzebne różne środki artystycznego wyrazu, z epietami i slangiem włącznie. Zarzut o sztuczności, czy szablonie to duże nadużycie i też nie ma racji bytu - proszę mi tu podać definicję szablonu, albo silikonu poetyckiego - czekam. Czasami warto zagłębić się w treść, a nie liznąć z grubsza i pacnąć minusa - żenada. Najbardziej irytuje mnie fakt ograniczeń, kompleksów komentatorów, którzy wypierają się ciemnej natury, jak żaba błota - to świadczy o pruderyjności i nawiasach na intelekcie - niestety. Pozdrawiam (wkurzona)kasia
  21. Chętnie zaglądam do optymistycznych Poetek - podoba się Krysiu wiosna w sercu i w wierszu. Pozdrawiam :) kasia
  22. "brzuchem do nieba" proponuję, bo przerzutnie i tak z przypadku "niekoniecznie" mimo wszystko ogonek uciekł w ostatniej latarni treść sobie jeszcze potrawię - o prostytucji życiowej - tak po pierwszym czytaniu, ale zastanawiam się nad przesłaniem i intencjami pozdrawiam kasia
  23. Ciekawy - przedostatnia strofa super, trafna pointa. pozdrawiam kasia
  24. Ciekawe obrazowanie słowem, całkiem niezły. pozdrawiam kasia
  25. Podoba mi się 'niedzisiejszość' w takim wydaniu. pozdrawiam kasia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...