Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do ch... nie było podobne!
przeczytalam. mnie nie zniesmaczylo.ja lubie takie opisy, troche przeintelektualizowany masz styl,używasz słów takich żeby tylko wybrani zrozumieli, czuje się głupia jak to czytam:) trochę zbyt opisowe,ale formowo jest git:)
kolejny wiersz, w którym pokazujesz rozległą wiedzę i inspiracje nią:)(a może tylko mi się wydaje:) Twoje wiersze kojarzą mi się z architekturą gotycką- strzeliste, trochę tajemnicze i nie do końca zrozumiałe:)
podoba mi się plastycyzm(plastyczność, widoczność słowem:) tylko ta dziwna forma mi nie gra,ciężko mi się czytało. Jak zwykle nic "fachowego" nie powiem:) katedra mi się podoba:)
tak..ja lubię nawiasy i podobają mi się ,poza tym szkarłat karminem-jesteś jedną z niewielu osób tutaj działających kolorystyką nie kontastową:)wręcz powiedziałabym że synonimami kolorystycznymi działasz:)podoba mi się
normalnie dzieci konsumpcyjnej amerykańskiej popkultury!:) ja mam uczulenie na filmy amerykańskie stąd prawie telewizji nie oglądam. A Almodovar?(to chyba tak się piszę) "wszystko o mojej matce", "porozmawiaj z nią"...
no i mó ukochany film "kawa i papierosy" Wyśmienitość formy i absurdu!