
Juliusz Wnorowski
Użytkownicy-
Postów
239 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Juliusz Wnorowski
-
Bardzo miłe, delikatne, czułe. Gratuluję. pozdrawiam jul
-
=m=m=m=
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Pani Penelopo, (musze tak odpisac, chociaż byłoby miło, gdybyśmy mówili sobie na Ty) Proszę o wybaczenie, jeśli zwinąłem Pani temat. Może nic straconego. Dziękuję za czytanie i osobisty komentarz. Może wytłumaczę się z tej "śnieżycy". Chciałem, aby okoliczności, które pochylają do siebie pędy trwały, trwały i trwały jak śnieżyca ;) Chciałem, aby w śnieżycy pędy pochylały się jakby po omacku ;) Co Pani sądzi o "ku sobie"? Naturalniejsze byłoby "do siebie" Ale chciałem dać sygnał czytelnikowi, żeby nie przeoczył jeszcze jednego aspektu działania śniegu. Łapy mnie świerzbią, aby napisać więcej... Już gryzę się w paluchy. pozdrawiam jul (też uczeń, tylko tępy - mam nadzieję, że tylko ze starości :) -
]]]haiku]]]
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Dzięki. Cóż chciałbym pisać w sposób zrozumiały, doskonały ;) taka szajbka. Ciesze się, że odczytałes to, co chciałem przekazac. pozdrawiam jul -
Bardzo dziękuję za odpowiedź. "Kire" - ładne słowo. Autor pozostawił w tym utworze wybór czytelnikowi. Uznałem, że zrobił to świadomie, wiec zapatrywań nie mogę zmienić. Tym bardziej, że gdzieby tego kire nie wstawić, to i tak krzyż się rozpycha. Moim zdaniem oczywiscie :) Jeszcze raz dzięki - kire - no ładne słowo. Może byś podzielił się wiedzą na temat kire w osobnym wątku, bo to pojęcie dotyczy jednego z najważniejszych elementów haiku. Tak przeczuwam. ukłony jul
-
Teraz ten krzyż kojarzy mi się z krzyżami, jakie stawia się w miejscu wypadków samochodowych. Jeśli taki widok był inspiracją do napisania tego wiersza, to potwierdza tylko moją teze, że zbyt znaczące symbole utrudniają i brudzą haiku: stara kobieta pochylona nad lampką przydrożna wierzba Czy rozumiesz mój opór przed używaniem "symboli". Chodzi mi o generalną zasadę. Ciekawi mnie Twoja opinia na ten temat, bo ładnie piszesz... Co do miejsca zrobienia pauzy. Pozostawiłaś czytelnikom wybór. Nie wstawiłaś myślnika. Dodatkowa naturalniejsza i bardzie zgodne z zasadami języka jest pauza po drugim wersie. Podmiot w jezyku polskim najczęściej występuje na początku zdania. Czytając pierwszy raz (a pierwsza lektura jest najistotniejsza) miałem przez chwilę oczopląs, bo nie wiedziałem, co jest nad a co pod. Uznałem, że świadomie zostawiłaś wybór czytelnikowi. I że obie interpretacje są dla Ciebie równie ważne. pozdrawiam jul
-
"analizy mnie nudzą" - nie czytasz, nie czytaj. Twoja sprawa. "poza tym nie potrafię tego robić" - no to jest argument przeciwko analizom ;) "Ważne jest wrażnie, dreszczyk emocji, obudzone wspomnienie, wreszcie pobudzona wyobraźnia" - tu zgadzam się z kolegą w zupełności. Tylko ja bym chciał wiedzieć, skąd ten dreszczyk się bierze. I chciałbym się dowiedzieć czegoś, co być może będę mógł wykorzystać w swoich wierszykach, albo co ułatwi mi czytanie następnych haiku. "ps. pozostawić prawo indywidualnego odbioru" - o tu również się zgadzam. I ani przez chwilę nie zamierzałem komukolwiek tego prawa odbierać. Dodam tylko, ze mnie bardzo ciekawi, jak odbierają moje teksty inni. Staram się dzielić swoim spostrzeżeniami - ot na zasadzie: czyń drugiemu, co tobie miłe. :) pozdrawiam jul
-
jak czytam taką odpowiedz... to od razu mi głupio. Wybacz, jeśli ton mojego listu Cię ..................... Tu wstaw, co uważasz za stosowne ;) P R Z E P R A S Z A M ok. cykuta a dlaczego nie bazylia, pomidor, lubczyk? Ano wydaje mi się, że bez skojarzeń, które budzi ta roślina (trująca przecież i to o niej wiedza chyba wszyscy) Twój utwór jest dużo słabszy. Skoro nie możesz zastąpić cykuty - krzewem oznacza to, że na niej opierasz pomysł utworu. Studnia - cykuta - zagrożenie, pozorne czy nie nie ma to w tej chwili znaczenia. Zatem, ja który staram się wyobrazić tę sytuację, ten obraz, to mam kłopot. Bo nigdy w życiu nie rozpoznałbym cykuty. Nie wiem, jak ona wygląda. I to coś co widzę nie wywołuje u mnie emocji. Nie wiem, czy wyrażam się jasno. Może wytłumaczę to przez analogię zupa - w solniczce cjanek myślę, że stosowanie takiego chwytu w haiku to pójście na łatwiznę. Dzięki za pozdrawienia i to z :) pozdrawiam serdecznie jul
-
=m=m=m=
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
krzewy w śnieżycy - wilgotny puch wygina pędy ku sobie jul -
]]]haiku]]]
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Lenka z okienka: Czy to palce od nóg? ;o) To zależy, jak się bieży: Czy na nodze, czy na ręce... Jednym słowem: coś nie leży! Czy odpowiedź starczy Lence? ;) Czułem, że ten tekst wymaga od czytelników zdolności matematyczno-akrobatycznych :( Dziękuję za czytanie i pozdrawiam jul -
Noriko napisał(a): stara kobieta pochylona nad krzyżem przydrożna wierzba Krzyże, świątki, oriony, cykuty. Czy to nie jest szukanie na skróty haiku efektu, myśli i afektu? A teraz poważniej: Stara kobieta pochylana jak przydrożna wierzba. Fajne. Ale dlaczego „nad krzyżem”? Czy po to, aby na chwilę zwieść czytelnika? I żeby w trzecim wersie wyjaśnić, że chodzi nam tutaj o wierzbę? Można zmienić: stara kobieta pochylona przy krzyżu przydrożna wierzba Pokazujemy chyba to samo? Tylko bez kłopotliwego machania „kamerę”. Ale nie o tym chciałem. Krzyż przywołuje cierpienie, religię i Bóg jeden wie, co jeszcze. A tak naprawdę NIC nie wnosi w tym utworze. Zobacz jak ciekawie się robi, gdy symbol religijny zastąpimy czymś zwykłym. Eksperymentalnie: stara kobieta pochylona nad drogą (jakaś tam) wierzba Czy jej pochylenie nie jest bardziej znaczące? Kobieta idzie i nagle dosłownie wrasta w ziemię jak ta wierzba. Coś sobie przypomniała, zamyśliła się nad drogą -> życiem i tak dalej i tak dalej.. Albo inaczej: Kobieta stoi i nikt nie zwraca na nią uwagi, bo jest stara. Jest jak wierzba częścią krajobrazu. Skojarzenia dorabiamy sobie sami. Bez nachalnego ukierukowywania i wymachiwania „ułatwiaczami” ;) A tak w ogóle to mi się podoba Twoje haiku, więc być może łatwiej wybaczysz mi czepialstwo :) pozdrawiam bardzo serdecznie jul
-
Jack.M pisze: cisza poranka - zatańczył cień cykuty w studziennym wiadrze jul się czepia: „zatańczył” – antropomorfizm. Czas przeszły. Trzeba z nim uważać. W haiku przeważnie opisujemy coś, co właśnie się dzieje. W tym wierszu czas przeszły chyba nie jest znaczący. Czy został użyty wyłącznie po to, aby wypełnić wers 7 sylabami? Co było przyczyną poruszenie się krzaczka? Jeśli jest „cisza” to nie mógł być nią wiatr. Ktoś kto stawiał wiadro, przechodził obok? Cień cykuty w wiadrze o poranku. No to wiadro musiałoby być chyba przewrócone, wtedy poranny cień mógłby wpaść do środka. Jeśli nie jest przewrócone, nie zobaczymy w nim cienia również dlatego, że samo wnętrze jest zacieniane przez ściankę wiadra. Poza tym, czy cykuta jest wyższa od wiadra? Jeśli cykuta (nie cień) odbija się w wodzie i dodatkowa jeszcze się porusza, to chyba jest właśnie ktoś ją wkłada do wiadra? Cykuta strasznie szeleści ... papierem (słownik i skojarzenia z Dialogami Platona). Czy widziałeś ją w naturze? Nie obraź się, ale wydaje mi się, że w tym konkretnym tekście trochę ... trujesz ;) pozdrawiam jul
-
]]]haiku]]]
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Tak, zdarzyło mi się mierzyć z takimi zadania wyższego „stopnia” ;) Poprawność rozwiązania bardzo szybko sprawdza się w praktyce: + ŁUP! lub – ŁUP! ;) A tak poważniej. Chyba każdy tekst, wiersz, haiku musi dotyczyć doświadczeń choć częściowo znanych czytelnikowi. Bez tego będzie niezrozumiały. Lubię haiku, bo to forma, w której z założenia należy unikać zmyśleń. Swobodna gra wyobraźni, gierki słowne, zadęcie liryczne i inne filozofowania – po prostu brudzą utwór haiku. Zaprzeczają jego istocie. Język haiku jest przezroczysty, służy obiektywnemu opisanie zjawiska. Sprawnie opisane zjawisko działa na wyobraźnię czytelnika. Wywołuje emocje wspomnienia, skojarzenia. Daje się kontemplować. Przy takim założeniu można sensownie dyskutować o tekstach. Popełnione błędy są widoczne jak na dłoni. I nie przesłoni ich, tak często nadużywane prawo do łamania zasad. Po prostu, ktoś kto mówi, że nie obchodzą go zasady, przyznaje tym samym, że nie napisał haiku. (Piszę o tym, bo zauważyłem tu mnóstwo takich wypowiedzi pod tekstami, które mają w tytule haiku.) Zatem zachęcam do szukania niedoskonałości. Chcę pisać haiku :-) W tym ]]]haiku]]] wydaje mi się, że popełniłem błąd. Dwuznaczność pierwszego wersu trochę rozmywa scenę... Utrudnia czytanie. Oczywiście, uzasadnia się zarówno „liczenie na palcach” jak i „chodzenie na palcach” I obie czynności nie są sprzeczne. Nawet w pewnym sensie opisują to z czym może mieć do czynienia np. dziecko w ciemnosci „skradające się” na schodach. Dotyka podłogi stojąc na palcach stóp i dotyka swoich własnych palców dłoni. Ale taki odczytanie choć jest możliwe jest już rozwiązywaniem rebusa. Nie wiem, co o tym myśleć. Zgubiłem się. Czy ktoś bardziej doświadczony mógłby się wypowiedzieć na ten temat? Czy wskazałby mi zasadę, jaką być może naruszyłem. Oczywiście wiem, że 3-5-3 to nie 5-7-5 i wiem, że nie ma tu kigo. Jest coś co nazwałbym „kigo dobowym” – czyli noc. Ale to już temat na dużo dłuższą wypowiedź, którą sam sobie musiałbym najpierw poukładać w głowie ;) pozdrawiam jul -
]]]haiku]]]
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Dzięki. Miło mi, że się spodobał. Obawiałem się trochę dwuznaczności, która być może "zaciemnia" odbiór. pozdrawiam jul Pierwszy raz wysyłam odpowedz, wiec nie wiem, gdzie się to wklei. Za ewentualny błąd przepraszam. -
]]]haiku]]]
Juliusz Wnorowski odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
na palcach liczenie schodów w ciemności jestem tu nowy więc grzecznie mówię wszystkim: dzień dobry jul