od tygodni
miękka pościel
kreśli zarys
wypełniony chłodem
za oknem
jaskółki na łączach
gotowe do odlotu
jak one
tęskni
za ciepłem
przyszłość
coraz szybciej
coraz wyrazniej umyka
dojrzała
nienasycona
jak jej wiersze
co powiesz na to?
odrywam się i latam
pośród skrzydlatych
i nie
tylko
euforia dla mnie
był jeszcze Ikar
czas i miejsce przeznaczone
nie zawodzi
tylko przeczucie
tak
skrzydła w potrzasku
zapomnienia
takie tam miksenie,
od tygodni
miękka pościel kreśli zarys
wypełniony chłodem
za oknem jaskółki na łączach
kreślą nuty
puste
jak one gotowa do odlotu
tęskni za ciepłem
coraz wyrazniej rysuje
przyszłość
jest
zimna
niedojrzała
jak jej wiersze
nie dała się prowadzić przy nodze
i za to ukarana srodze
w mękach tęsknoty spędza wieczory
bo pan do zgody nie bardzo skory
trzyma swą smycz na podłodze