Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

deli s

Użytkownicy
  • Postów

    336
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez deli s

  1. jeśli mówi pan o środkach artystycznych, to jest ich kilka ,lecz wiążą się z opisem wewnętrznych odczuć( na podstawie pamięci) pod. lirycz.- dziewczynki, jeśli chodzi o środki autystyczne, to takowych nie ma i nawet nie zastosowałbym ich do opisu dzieci określanych jako chore. dziękuje
  2. jej twarz była fotomontażem ostrożności z murem, -wyraźna, dosadnie żywa, mówiła niemal wszystko. każde osłupienie zastygniętego mięśnia, rozdeptywało kruchość ziaren krwi pod stopami płaszczy śmierci. oni nie czekali na nią,jedynie ich zabójcze cienie, skradające się w jej oczy,które tkwiły w oczodołach psychozy lęku, potrafiły wbijać się, jak pociski desperacji próbując odszukać nadludzkiego rozwiązania labiryntu –ucieczki. wszystko było poparte podszewką zadomowionej za bardzo śmierci, która nie znała wyrażenia-niesprawiedliwość kiedy błagalnym aktem wyrywała się z własnego ja, ..a bliscy nadstawiali głuche uszy. chciała jeszcze rozedrzeć wisielcze powietrze uśmierconych głosów rodzinnych i zapukać do niewidzialnej, lecz istniejącej trumny sprawiedliwości. chciała znów poczuć się dzieckiem, siadając na dębowych kolanach wrośniętych w pamiętną miłość.
  3. widzę w tym wierszu wielką niezgode na otaczający ciebie świat, śmiem twierdzić ze raczej zły? walczysz w nim jako osoba i z nim -wierszem i to dobrze!!. jako całośc czyta mi się go lepiej !co ty na to? pozdr.
  4. czy ktoś mi powie dlaczego on się tu znalazł!!?? z góry dzięki może moderator i administr?
  5. starałem się zrozumieć uszystkie uwagi, wuierające w pięte uchybienia i dalsze spostrzeżenia. ten zapis to akurat pomyłka, gdyż wiersz jest niesforny i ma formę ma moim komputerze antyplastyczną. co do cywilizacji nie bardzo wiem o co chodzi?.starałem się go poprawić ,lecz jeszcze nie jest tak jak powinno być...to dopiero śmieszne!!.odnosząc się do deja vu po polsku.chodziło .czyt. deżawi po polsku (może zły zapis?),gdyż w naszej rzeczywistości jest nieco inaczej postrzegane te zjawisko. dzięki pozd.
  6. ciekawą masz procedurę pisania tekstu, straszne że rogoryczenie Twoje jest widoczne , gdyż jest to jak dżuma i może przełożyć się na inne sfery życia.. pozdrawiam deli s
  7. dzięki govannii za komentarz! - bez interpunkcji miałem go w poprzedniej wersji..może byłaby lepsza . a jak reszta?.pozdrawiam.
  8. My - jako ty i ja - razem - prehistorycznym szkieletem giętkiego plastiku - złączeni kochamy się procedurą własnych racji. Jesteśmy wyczulenie zawstydzeni; w gwałtownych ruchach pożądania znikamy jednoosobowo - z regularnością zegarka, by pojawić się z nagimi pragnieniami prostych wewnętrznych rozkazów. W symetrycznym oddaleniu bliskości śledzimy skutki własnych słów i odbijamy się od ścian pamięci, by być asekurantami konieczności. W oddaleniu nie czujemy umieralności, bo pustka przemierza nasze korytarze prób i sprawia, że obdarowujemy siebie fałszywą pełnosprawnością.
  9. cześć damianie cz. ..tak zupełnie abstrachując od tekstu, myślę ze ty lubisz internet, a nie odwrotnie, gdyż ciebie poniekąd znam. mam czasami jednak wrazenie ,że zbyt szybko uciekasz do konca wiersza, przez to coś w nim brakuje (2-3 strofa) tak jak ty zajmuje się ocenianiem bolączek rzeczywistości i niekiedy potrzebna jest jej ostra krytyka. pozdrawiam wszystkich .cześć
  10. cześć to mój pierwszy tekst na www.poezja co myślicie o nim??? odpiszcie , jak coś się wam nasuwa na myśl .
  11. Dzisiaj, gdy stoczyłem się delikatnie z łóżka I rozprostowałem antykreatywną postawę człowieka, Poczułem ścieranie się blach-w wewnętrznym kosmosie. Powiedziałem sobie-nie, to przecież ludziom zdarzyć się nie może, Ale niewyczuwalnie wyrywałem kartki własnej kroniki I stawiałem nieuważnie niedokształcone przecinki życia, Które robiły ze mnie pól-histeryka, pół-spadkobiercę Kompletnie nie trafionych występków miłosnych. Przeszkadzał mi ten dyskomfort bardzo nawet bardziej. Najgorzej było przy schylaniu się po pewien nurt -nieodkrytego buntu myśli. Korozja złoto-przeklęta postępowała w zawrotnym tempie. Przechodząc już bez emocji obok tego,z większa częstotliwością Robiłem sobie toksyczne zastrzyki z firmowych chrunchipsów -wiernie wspomagając koncern. Takie rabowanie siebie ze swoich słabości,było jedynie przypadłością Umiarowej cywilizacji-ostatnio sięgającej gradacji. Nie czekałem jednak na automatyzm krwawiącego stopu! Gdyż udoskonalałem swoje deja vu-polsku, By lepiej być zapamiętanym i jeszcze dokładniej pominiętym -Wrastając w puchową poduszkę ziemi. 2004r
×
×
  • Dodaj nową pozycję...