Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sionek

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sionek

  1. sionek

    ABC Haiku

    Pani Aniu, Ja nie mam nic przeciwko przypominaniu zasad podstawowych - przedstawianiu zestawienia obrazów, nie stosowaniu metafor, porównań, antropomorfizmów, personifikacji, itd. Mamy chyba jednak prawo wymagać od ludzi, którzy takie zasady przypominają, by podając w celach "edukacyjnych" wymyślone przez siebie przykłady sami się do nich stosowali, a nie udowadniali nimi, że sami nie rozumieją sensu napisanych (przepisanych?) przez nich zdań. Jaki sens mają zdania "Haiku opiera się o kanony buddyjskiej filozofii Zen. Jest ona z założenia przeciwna abstrakcji", jeśli zaraz potem serwuje się czytelnikowi przykład utworu zawierającego pojęcie stricte abstrakcyjne "figiel natury"? Jaki sens ma zdanie "Niezbędnym warunkiem dla piszącego haiku jest osiągnięcie stanu świadomości zwanego „satori”, w którym autor wyzbywa się siebie, całej swojej „bebechowatości”..." jeśli zaraz potem zamiast sugestii nastroju przy użyciu zestawienia obrazów, autor wywala na zewnątrz swoje "bebechy": "żal przemijania"? Jaki sens ma zdanie "Mówiąc inaczej: jak najmniej poetyckich sztuczek (szczególnie antropomorfizmów, personalizmów i metafor) i jak najwięcej prawdy w opisie natury oraz jak najwięcej poezji..." jeśli zaraz potem rzuca się czytelnikowi przenośnie: "sępy tych dolin", "odłamki tęczy", "wyrzeźbione ze światła", antropomorfizm "kolce czekają" lub nie mające nic wspólnego z prawdą "trzepot motylich skrzydeł rozkrusza skałę"? Przypominanie zasad to jedno, a wymyślanie swoich patentów w stylu "komentarza autorskiego" oraz "ilustrowanie" zasad, to drugie i trzecie. Pozdrawiam, Grzegorz
  2. sionek

    ABC Haiku

    Szanowny Kolego, Pana pierwotny tekst mówi o "komentarzu autorskim" - paru słowach wchodzących jakoby w skład haiku. W odpowiedzi na mój komentarz używa Pan już innego pojęcia - "refleksji autorskiej", czyli czegoś, co zachodzi w umyśle autora, co może, ale wcale nie musi zostać wysłowione. Przecież nikt nie kwestionuje potrzeby takiej refleksji (stanu umysłu) przy tworzeniu utworu z jakiegokolwie gatunku poezji. Ale czy nie rozumie Pan tego, że komentarz i refleksja to nie to samo, że komentarz to refleksja ubrana w słowa? O te słowa właśnie chodzi. Skoro już Pan zdążył się na mnie obruszyć, a ja wspomniałem o pierwszym akapicie, to aby nie ciągnąć tego bezsensownego tematu, raczę Pana poinformować, że Pański tekst z pierwszego akapitu sugeruje, że 1) tanka jest gatunkiem poezji o żartobliwych treściach, 2) haiku wywodzi się od tanka, 3) istotna część haiku Basho zawiera treści żartobliwe. Nie jestem miłośnikiem tanka, przeczytałem ich pewnie nie więcej, niż 1000, jednak nie przypominam sobie żadnej "żartobliwej" tanka. Również hokku Basho znam tylko ok. 1000, ale żadne nie wydało mi się utworem o treści żartobliwej. Czy więc pisze Pan o tych utworach, które są mi nieznane, czy pisze Pan o tym, co jest Panu nieznane? Jeśli dla Pana tanka czy haikai no renga to jeden czort, komentarz i refleksja to to samo, jeśli nie jest Pan w stanie jako czytelnik podejść do swoich tekstów, by sprawdzić, czy przypadkiem nie sugerują one tego, czego Pan jako autor nie miał na myśli, to proszę się nie brać za popularyzację haiku - poezji, w której dobór i akuratność słów oraz sugestia stanowią podstawę warsztatu autora. Pozdrawiam, Grzegorz
  3. sionek

    ABC Haiku

    la jasności, Jane Reichhold we wspomnianym artykule www.ahapoetry.com/haiartjr.htm ani słowem nie wspomniała, że haiku zawiera coś, co nazywasz "autorskim komentarzem". A na tym pojęciu (ba, na oczywistości, że haiku takowy komentarz zawiera, kwestia tylko, w którym miejscu) bazuje cały Twój artykuł. Pozdrawiam, Grzegorz PS. Pisanie tekstów, w których już w pierwszym akapicie autor udowadnia, że kompletnie nie zna się na tym, o czym pisze, powinno podlegać karze za bełtanie innym w głowach.
  4. Boskie Kalosze, Chciałbym niniejszym oraz poniższym: mdn.mainichi.jp/features/haiku/archive/news/2008/12/20081128p2g00m0fe031000c.html podziękować za ten inspirujący wątek. Pozdrawiam, Grzegorz
  5. Boskie Kalosze, Cały czas chodzi mi o to, że czytelnik wiele może sobie dopowiedzieć, wytłumaczyć, itd. ale trzeba mu takie możliwości stworzyć, np. w utworkach: nocny połów - na dnie starej łodzi jedynie księżyc stara łódka nabiera wody - wysiadka, księżycu czytelnik znajdzie wytłumaczenie tego, jak to jest możliwe, że w łodzi jest księżyc. U Ciebie czytelnik sobie tego nie wytłumaczy, gdyż dla niego (dopóki ustawa nie mówi inaczej) księżycem jest to coś na niebie. Ten obraz jest tak mocny, że gros czytelników może w ogóle nie wziąć pod uwagę tego, że może chodzić (również, a nawet przede wszystkim) o coś innego. To wszystko, w skompresowanej formie, powinno być w utworze, a nie w komentarzu. Pozdrawiam, Grzegorz
  6. Boskie Kalosze, 1) Moje uwagi rzeczywiście dotyczyły obrazka i odległości obserwator-odbicie większej od ok.3 metrów. Przy odległości mniejszej, księżyc choć zniekształcony trzyma fason ;-). W tym więc przypadku - nie dotyczą. 2) Widok księżyca w wodzie na dnie łódki nie jest na tyle powszechnym doświadczeniem, by autor mógł się do niego odwoływać próbując wciągnąć do gry czytelnika. Wg mnie trzeba ten obraz czytelnikowi bardziej podpowiedzieć lub nie zmieniając utworu (o plusku wioseł) - stworzyć haigę. 3) pomimo (2) haiku o plusku wioseł, chociaż działa (u mnie) na obrazie pyzatego żeglującego po niebie bez łódki, jest bardzo klimatyczne (dynamika we fragmencie i frazie, w obu częściach elementy klimatu podróży) night walk following the moon from puddle to puddle Pozdrawiam, Grzegorz
  7. Boskie Kalosze, Lata kreowania świata za pomocą słów i zachwyt czytelników (również mój) zostawiły na Tobie trudne do usunięcia piętno. Między dobrą poezją zachodnią a haiku jest taka różnica jak między wynalazkiem a odkryciem. A jeśli do tego dodać zachodni stosunek poety do czytelnika, to różnica ta może być nawet sprowadzona do prezentacji przez wynalazcę jego cudownego dzieła i wykonywania doświadczenia chemicznego tak, by obserwatorzy odkryli kolejne prawo przyrody. Wygooglaj: moon water i przejdź do grafik, a zobaczysz, że to, co się nocą odbija w wodzie (rozmytą plamę światła) trudno nazwać księżycem. A skoro w łodzi nie ma księżyca-pasażera, zamierzona przez autora relacja pomiędzy obu częściami utworu jest dla zwykłego czytelnika haiku, tj. dla mnie w ogóle nieczytelna, przesłanianaa przez relację pomiędzy starą łodzią i zasuwającym po niebie księżycem. Jednak nawet ta relacja jest wg mnie mało czytelna (księżyc przemierzający niebo/jezioro bez użycia łodzi), mało spójna jeśli chodzi o nastrój fragmentu i frazy. Popracuj nie tyle nad kolejnym wariantem/znaczeniem pytania, co nad klimatem całego utworu. old boat filled with water filled with moonlight Pozdrawiam, Grzegorz
  8. sionek

    ****

    Boskie Kalosze, Chciałbym Ci zwrócić uwagę, że w obecnej wersji nie ma już "szachistki", sugerującej grę na wysokim poziomie. Teraz jest to haiku o grze w szachy na poziomie początkującego amatora (nazwanie kogoś grającego w szachy szachist(k)ą było nieporozumieniem, jak nazywanie kogoś śpiewającego przy goleniu - piosenkarzem, kogoś zmieniającego koło przy samochodzie - mechanikiem, itd). Pozdrawiam, Grzegorz
  9. sionek

    ****

    Orston, Moje forum jest forum edukacyjnym. Tak jak w szkole, pani każe dzieciom (wydaje im polecenie) rozwiązać dane zadanie konkretnym sposobem, tak i ja od czasu do czasu (gdy widzę taką możliwość) tak robię. Niezależnie od tego, czy zadanie zostało wcześniej przez kogoś rozwiązane innym (dobrym lub nie) sposobem. Celem wydania (i wykonania) polecenia jest zapoznanie (się) z tym sposobem rozwiązania, by go umieć zastosować w przyszłości. Czepianie się słowa "kazać" jest jak czepianie się słowa "sugerować". Ja nie sugerowałem, że Twoje haiku o pięknej szachistce było podobne do haiku George'a Swede, bo... nie było. Haiku George'a było przykładem dobrego haiku bazującego na opisanej przeze mnie relacji pomiędzy fragmentem i frazą. Przykładem mającym skłonić do wprowadzenia zmian. Ja oceniam piszących po jakości utworów, komentujących - po jakości komentarzy, a doradzających - po jakości rad. Niezależnie od tego, ile mają lat, czy noszą wąsy, czy dredy, czy są adminami, czy bloggerami. Tak, jak na moim forum - zasugerowane przeze mnie zmiany są (w tym haiku) Twoją własnością, z którą możesz zrobić co tylko Ci się spodoba. Jednak wykorzystanie moich rad, a jednocześnie raczenie czytelników tego wątku przypowieścią o sarnie (pierwotna wersja) i świni (wersja po poprawkach) oraz wykazywanie wyższości raczenia czytelnika wersją niedopracowaną nad raczeniem go wersją bardziej dopracowaną wydaje mi się przynajmniej... niekonsekwencją ;-) Pozdrawiam, Grzegorz
  10. sionek

    ****

    Gdyby to haiku pojawiło się na moim forum kazałbym Ci jedynie napomknąć o płci szachistki, a to, że gracie w szachy, pozwolić "wydedukować" czytelnikowi nie z czterech (szachistka, ruch, tracić, hetman), a z dwóch/trzech przesłanek. Z kolei o najważniejszej w tym haiku sprawie, tj. o urodzie szachistki, czytelnik sam wnioskowałby uzgadniając informacje z fragmentu i frazy. Czyli byłoby to coś mniej więcej takiego: te jej oczy - już w piątym ruchu tracę hetmana No chyba, że nie chodzi o oczy - wtedy można stracić znacznie więcej, niż tylko hetmana ;-) one button undone in the clerk’s blouse I let her steal my change Jeden guzik nie dopięty W bluzce sprzedawczyni - Pozwalam się oszukać przy wydawaniu reszty. George Swede/tł. Cz. Miłosz Pozdrawiam, Grzegorz
  11. sionek

    haiku

    5-7-6 to nie haiku ;-) Pozdrawiam, Grzegorz
  12. sionek

    haiku

    Bardzo mi się podoba. Z początku pomyślałem, że lepsze byłoby "nad barem", ale potem usiadłem przy barze i zobaczyłem go całego jak stał i kiwał się "za barem" ;-) Pozdrawiam, Grzegorz
  13. Piękne haiku. Chciałbym umieć tak pisać. Pozdrawiam, Grzegorz
  14. ciepły wiaterek - nitka babiego lata znika w oddali z dedykacją dla Ewy Kos
  15. Nooo, teraz to rozumiem o co tu w ogóle chodzi. Wg mnie czas przeszły jest tutaj jak najbardziej na miejscu, cała fraza jest OK. Sugerowałbym jednak dopracować pierwszy wers. To samo postaraj się przedstawić za pomocą takich 5 sylab, które po wpisaniu (w cudzysłowiu) w okienko Google dadzą przynajmniej kilka wyników. Im więcej tym lepiej - haiku im prostsze tym lepsze. Kombinuj: - niemal wschód słońca - przed wschodem słońca - nadchodzący świt - zaczyna świtać - niebo o świcie - ..... Pozdrawiam, Grzegorz
  16. Skoro półmrok jest dla Ciebie najważniejszy, to nie poddawaj się, tylko kombinuj. Pamiętasz kawał o żołnierzach, którym kapral kazał kopać rów ? Możesz zastosować ten sam chwyt - dwa okoliczniki pasujące do tego samego orzeczenia. Bażanty mogą np. {wychodzić} Pozdrawiam, Grzegorz
  17. Większość dobrych haiku składa się z fragmentu (tutaj: niemal wschód słońca) oraz frazy (tutaj: na skraju zarośli bażant z półmroku). Fraza zwykle składa się z podmiotu, orzeczenia oraz dopełnienia lub okolicznika. Większość orzeczeń można domniemać znając podmiot i okolicznik, więc haiku często nie zawierają orzeczenia. Wadą tego utworu jest wystąpienie dwóch okoliczników nie mających wspólnego orzeczenia: bażant {wyłania się/wychodzi/...} z półmroku bażant {jest/stoi/...} na skraju zarośli Tak nie może być - jedno domniemane orzeczenie - albo to, albo to. W celu poprawienia tej wady, przy jednoczesnym zachowaniu wiekszości słów, należałoby zmienić szyk: niemal wschód słońca z półmroku na skraju zarośli wychodzi bażant lub bez orzeczenia: niemal wschód słońca z półmroku na skraju zarośli samiec bażanta ew. niemal wschód słońca z półmroku na skraju zarośli bażant z samicą W takiej konstrukcji to półmrok jest na skraju zarośli, a nie bażant. Bażant "tylko" wychodzi z tego półmroku. Dopiero po takim ustawieniu wyrazów można kombinować z sylabami szukając krótszych synonimów dla zarośli lub półmroku. Zmiana szyku pozwala też unikąć efektu ubocznego - domniemanie jednego statycznego orzeczenia zaraz po drugim wersie daje obraz stojącego na skraju zarośli bażanta ulepionego z półmroku. Pozdrawiam, Grzegorz
  18. W drugim wersie przydałby się element nadający utworowi cechy kontrastu/paradoksu w stosunku do [u]pełny[/u] - słowo/a określające, że wąwóz jest [u]pusty[/u] lub [u]bez czegoś[/u] Bez drzew/krzaków (skalisty) itp., np. "wyschnięty" (jeśli uprzednio płynęła tędy rzeczka) Wydłużenie drugiego wersu poprawi też rytm utworu. Pozdrawiam, Grzegorz
  19. wyprzedzając - we wstecznym lusterku wschodzące słońce Robert Naczas http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=16711 overtaking - in the rear mirror the sun sets wyprzedzam - w lusterku wstecznym zachodzi słońce Robert Naczas/tł. G.S. 9th Mainichi Haiku Contest http://mdn.mainichi.co.jp/haiku/mainichi/9th.html Haiku z zachodzącym słońcem jest rzeczywiście lepsze. Gratulacje, Grzegorz
  20. sionek

    ****

    Dlaczego tego wszystkiego nie zapisałeś w formie: kwitnący bez - za krótkie ręce wydłużają się ? Pozdrawiam, Grzegorz
  21. sionek

    haiku

    pisząc o 5-7-5 myślalem o wydawało mi się oczywistej wersji: gwiazda wieczorna - na końcu drogi świeci pierwsza latarnia Pozdrawiam, Grzegorz
  22. Jak to nie wziął poważnie? Moderator? W przypadku mojej interwencji odnośnie plagiatu haiku Basho Moderator zadziałał tak szybko, że już w 2 minuty później wątek był w Koszu, a ja nie zdążyłem powtórnie wyedytować postu, by wspomnieć, że ulepszenie ;-) tłumaczenia haiku Basho polegało na zastąpieniu kigo wyrazem, który kigo nie był, więc haiku jako takie przestało być haiku ;-) Tylko, że Moderatora też trzeba traktowac poważnie, a nie uskuteczniać jakąś rzewną poezję śpiewaną;-) Ten portal ma swój regulamin i zasady. Jeżeli uważasz/podejrzewasz, że zasada: 8. Nie działaj na szkodę serwisu. została złamana, a brak nowych haiku w Namidzie jest tego dowodem/apokaliptyczna wizją, albo uważasz, że schizofrenia nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem łamania zasady: 9. Masz prawo posiadać TYLKO jedno konto. to to zgłoś, bo ja akurat stosuję się do Regulaminu tutaj panującego, ale jego łamanie przez innych wcale mi aż tak bardzo nie przeszkadza. Pozdrawiam, Grzegorz
  23. sionek

    haiku

    wieczorna gwiazda na końcu alei błysnęła latarnia [Noriko] Gwiazdę wieczorną nazywa się "gwiazdą wieczorną", a nie na odwrót ;-) "Błysnęła" ma w sobie coś nietrwałego. Miała łączyć gwiazdę z latarnią, ale może lepsza byłaby wersja bez czasownika? gwiazda wieczorna na końcu alei pierwsza latarnia Ta wersja też ma swoje wady, ale myślę, że warto nad nią popracować - wprowadzić jakieś niewielkie zmiany. "Błysnęła" to chwila, która kończy sie powrotem do stanu przed... - nieprawdziwa w przypadku latarni/gwiazdy wieczornej. Może "rozbłysła"? A może podobny (choć nie tak dobry) czasownik w czasie teraźniejszym i lekko zmodyfikowana, bardziej uogólniona "aleja"? Dałoby się wtedy nawet otrzymać 5-7-5, ktory to format jest całkiem dobry do haiku. Chociaż namawiam do poprawiania tego haiku, bardzo mi się ono podoba. We wspaniale prosty sposób wprowadza w nastrój. Pozdrawiam, Grzegorz
  24. Panie Lefski, Skąd u Pana szowinistyczne założenie, że Moderatorem tego działu jest osobnik z parą chromosomów XY? Pozdrawiam, Grzegorz (XY)
  25. sionek

    ****

    cisza -- ryk odrzutowca ...i znowu cisza [Jack M.] No właśnie Jacku - wstydziłbyś się ;-) Gdzie paradoks, zaskoczenie, coś śmiesznego, gdzie to wszystko, co z haiku bez roślinek i robaczków czyni mimo wszystko haiku? Przynajmniej w moich oczach, bo o oczach płci przeciwnej to już chyba możesz zapomnieć ;-) jaka cisza - po ryku odrzutowca aż dzwoni w uszach Pozdrawiam, Grzegorz PS. Haiku to chwila, nie składa się ze sobą elementów, obrazów przesuniętych w czasie (jeden po drugim). Dwa na upartego da się upchnąć. ale trzy to już błąd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...