Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ania_Ostrowska

Użytkownicy
  • Postów

    1 554
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ania_Ostrowska

  1. Ania_Ostrowska

    Muzyk

    A inny muzyk z Krasina Ciągle się w graniu zacina Skończyć nie może bo dziewczę hoże Wciąż mu guziki rozpina
  2. Każdy gość przyjezdny z Konga zaraz pyta o Deląga. - Pawła macie na plakacie. - A na żywo? Do Elbląga!
  3. Kino maniacy z Elbląga, chodzą tylko na Deląga. Nawet babcia w rannych kapciach człapie. A popcorn nosem wciąga!
  4. Ania_Ostrowska

    Kulturysta

    Liryczny Łobuz z Krakowa za zagadkami się chowa. - Mała ptaszyna? - Nalej mi wina, wnet się rozjaśni ma głowa!
  5. Literat z wioski za Elblągiem, krok w krok podąża za Delągiem. Knajpy i banki a zwłaszcza fanki równo zalicza. Jednym ciągiem!
  6. Pewien literat z Elbląga, orzekł pałaszując pstrąga: "Alibabki" fajne babki - ale gdzie im do Deląga!
  7. Literatka (wszystko jedno gdzie) Do weny woła "Och, tak, weź mnie! W pociągu W przeciągu Na drągu! www. itp.
  8. Skacowany literat w Kutnie Nad kiepskim tekstem wzdycha smutnie Z każdej strony Wody tony Wyciska. Suszy go okrutnie!
  9. Przykro mi, ale nic miłego nie mogę napisać o tym opowiadaniu. Zupełnie do mnie nie trafiło :( Postacie zbyt wyblakłe a ich rozterki dla mnie nieprzekonujące. I zatrzęsienie usterek technicznych, które można byłoby łatwo wykluczyć, gdyby Autor poświęcił na to trochę uwagi. Liczę, że to chwilowy spadek formy, bo poprzednie opowiadania były bardziej zachęcające :) Pozdrawiam - Ania
  10. „Ale kiedy Marta pozna jakieś konkrety i będą one nieprzyjemne, to dopiero wtedy czuła się w obowiązku odkryć karty z wyrokiem.” - chyba „poczuje się”? „Dotknęła czułego miejsca i... jest.” – może lepiej „było”? „Nie chcę, nie, to nie prawda!” – „nieprawda” „Kiedy prawie nagą stanęła przed kimś szczelnie ubranym, panika objęła dominację.” – literówka „naga”; zwyczajowo mówi się „panika wzięła górę” – czy tu celowo ma być inaczej? Nie rozumiem tego: „kimś szczelnie ubranym”? Jeśli to miała być mammografia, to nie ma żadnego uzasadnienia do takiej ochrony osoby robiącej zdjęcie, poza tym to „kimś” jest strasznie bezosobowe. W ogóle dziwna ta diagnostyka :) Tak jednym ciągiem mammografia, USG („Piersi usmarowane zimną galaretą”) i od razu biopsja wykonywana przez panią, która „tylko przetwarza dane”? Albo trzeba dać sygnał czytelnikowi, że to tylko luźne myśli-obrazy, albo wcisnąć gdzieś pomiędzy jeszcze onkologa – nie ma rady :) Poza tym biopsja nie boli, tyle co ukłucie igły. Można łatwo zemdleć ze strachu, owszem, ale nie z bólu. Może się czepiam (nawet na pewno) ale temat jest taki, że budzi emocje, dotyka doświadczeń wielu kobiet w bardzo różnym wieku (nawet całkiem młodych), więc sądzę, że warto byłoby się postarać o większą zgodność z realiami. I jeszcze propozycja: jest jeden wyrazisty element w klimacie szpitala, który, jak słusznie zauważasz „nie wpływa korzystnie na budowanie dzielnej postawy” – są to nieuniknione opowieści „doświadczonych” współtowarzyszek wielogodzinnej kolejki przed gabinetami. Te wieszaki z drenami ciągnącymi się spod szlafroków, o których napisał Marcin, są świetnym tropem. Inne wspomnienia, skutecznie wykańczające psychikę nowicjuszki badań, to np. przerzuty, chemia, powroty na oddział. Zabrakło mi tego elementu w obrazie całości. Dalej czytało mi się coraz gorzej. Scena z panią Kaśką, moim zdaniem, w tej wersji bardzo mało wiarygodna, do dużego przeredagowania. No i ostatnie zdanie. Zgrzyt gwoździem po szybie. Psuje wszystko. Dobrze napisać o takim doświadczeniu to duże wyzwanie, masz u mnie szacuneczek za odwagę. Pozdrawiam - Ania
  11. Witaj Marku, jak dawno Cię nie słyszałam :) Strasznie musiałeś narozrabiać, co? Ania
  12. Ania_Ostrowska

    O damie

    Zza mantylki leciwa dama w Madrycie, urodziwych młodzieńców śledziła skrycie. W każdej mrocznej bramie, za próżne w parku czekanie brała odwet. Stawka większa niż życie.
  13. Nieważne :)
  14. Widzę, że za wcześnie wkleił mi się kawałek tekstu - Nie wiem dlaczego :(
  15. Zaraz, zaraz, wahadło byłoby OK ale w oryginale nie było wahadła! W mojej samotni cisza jest duszna, lepka, drażniąca ale nie wygląda, serio! Wymądrzaj się do woli, ja to lubię :) Ania Aniu, stary zegar, stojący, bez wahadła?W mojej cisza jest liściem bez ruchu, pustym niebem albo otwartymi oczami martwego człowieka/ pracuję w prosektorium, niektórym nie można zamknąć powiek, nawet na siłę!/ Krew wcale nie jest ciemnoczerwona, więc mogą występować nawet po sobie/ nocami, przy pełni księżyca lubię sobie strzelić świeżego drinka z czyściutkiej szyi jakiejś damy, żywej oczywiście, ciepłej z takim odgłosem z wewnątrz: tum - tumtum - tum - tumtum - tum - tumtumtum - tumtumtumtumtum/ to ja już się wbijam!/tumtumtum. Aniu, wybacz, nie potrafię inaczej. Rahnnion, Rozstanie? No coś Ty! tum-tumtum....... Nie, to nie tak! W pierwszej wersji jaka została umieszczona przez Rhiannon było następujące zdanie "Cisza, przetykana brzmiącymi jak grzmoty, szarymi stęknięciami sekundnika w starym zegarze, stojącym pod ścianą". SEKUNDNIKA NIE WAHADŁA. Co do ciszy, zwróć uwagę, ze sam napisałeś "w mojej cisza jest liściem... niebem... oczami..." a nie: "w mojej cisza WYGLĄDA JAK liść... itd". Napisałeś zaś tak zapewne dlatego, że taka forma jest bardziej naturalna - i tylko o to mi chodziło :) Co do krwi; to nie ona miała być ciemnoczerwona, tylko tkanina chłonąca (w pewnych odstępach czasu) kolejne porcje tego specyfiku. W mojej propozycji usunęłam słowo "krew" bo - sorry - ale moim zdaniem jest w tym kontekście zbyt melodramatyczne. Autorka się z tym nie zgodziła, jej prawo. Takie samo jak moje jako komentatora. I Twoje :) Co Ty na to?
  16. Zaraz, zaraz, wahadło byłoby OK ale w oryginale nie było wahadła! W mojej samotni cisza jest duszna, lepka, drażniąca ale nie wygląda, serio! Wymądrzaj się do woli, ja to lubię :) Ania Aniu, stary zegar, stojący, bez wahadła?W mojej cisza jest liściem bez ruchu, pustym niebem albo otwartymi oczami martwego człowieka/ pracuję w prosektorium, niektórym nie można zamknąć powiek, nawet na siłę!/ Krew wcale nie jest ciemnoczerwona, więc mogą występować nawet po sobie/ nocami, przy pełni księżyca lubię sobie strzelić świeżego drinka z czyściutkiej szyi jakiejś damy, żywej oczywiście, ciepłej z takim odgłosem z wewnątrz: tum - tumtum - tum - tumtum - tum - tumtumtum - tumtumtumtumtum/ to ja już się wbijam!/tumtumtum. Aniu, wybacz, nie potrafię inaczej. Rahnnion, Rozstanie? No coś Ty! tum-tumtum....... Nie, to nie tak! W pierwszej wersji jaka została umieszczona przez Rhiannon było następujące zdanie "Cisza, przetykana brzmiącymi jak grzmoty, szarymi stęknięciami sekundnika w starym zegarze, stojącym pod ścianą". SEKUNDNIKA
  17. Aniu! Ja Cię bardzo proszę! A czymże jest wahadło, jak nie sekundnikiem? Cisza nie może wyglądać? No weź przestań. Spójrz przed siebie z samotni albo w siebie samotną będąc. Co do krwi się nie wypowiadam, jeszcze wyjdzie, że się wymądrzam. A, zapomniałem. Cześć Rhiannon, fajnie malujesz słowami. Zaraz, zaraz, wahadło byłoby OK ale w oryginale nie było wahadła! W mojej samotni cisza jest duszna, lepka, drażniąca ale nie wygląda, serio! Wymądrzaj się do woli, ja to lubię :) Ania
  18. Generalnie, bardzo mi się podoba, aż korci, żeby dopisać coś dalej. Ale: - Czy stare, stojące zegary miały/mają sekundniki? Na pewno nie. - Czy cisza może wyglądać? Raczej nie. - "Ciemnoczerwona" i "krew" w tak krótkiej formie zdecydowanie za blisko siebie. Zostawmy trochę miejsca dla wyobraźni :))) A gdyby tak: "Cisza, cisza przetykana, brzmiącymi jak grzmoty, szarymi stęknięciami starego zegara stojącego pod ścianą. Cisza, jak ciemnoczerwona tkanina ze stalowymi nitkami czasu, powtykanymi tu i ówdzie. Jak obrus, niegdyś śnieżnobiały."? Pozdrawiam - Ania
  19. Ania_Ostrowska

    O magiku

    Tenże magik w Kłodawie, kąpieli zażywa w stawie. Żadna radocha - żaba tak szlocha, że echo niesie po trawie!
  20. Ty mi Magda tak nie mów, bo mi woda sodowa ... Akurat na dzisiejszy upał! :)))
  21. „Edek wpatrywał swe zmęczone oczy w dwa czerwone światła umocowane na jadącej przed nim ciężarówce,” – Może raczej „wbijał”? I bez „umocowane”? W dramatycznej sytuacji, która rozgrywa się pod koniec, ta ciężarówka jadąca tuż przed nim zupełnie znika – dlaczego? Wydaje mi się. że to nie wykorzystany element, a ma potencjał, szkoda go :) „Kręta górska droga wydawała się, jakby prowadziła do nikąd” – Może „Zdawało się, że kręta, górska droga prowadzi do nikąd”? „Edek za młodego chłopaka podpatrywał ojca w warsztacie” – Może „Edek za młodu” „Na przykład podrzucał do jej pokoju starą ropuchę, po czym wrzeszcząc jak opętana wskakiwała na stołek, czy mówił jej, że tusz spłynął jej z rzęs, bądź rozmazał się róż na policzkach, wtedy to biegła pędem do łazienki. „ - chyba całe zdanie do przeróbki, widzę, że i Magda zwróciła na nie uwagę :))) „Nawet kierownik mówił mu na pan, choć on do wszystkich odzywał się „młody” czy „mała”, lecz w jego ustach zawsze brzmiało to przyjaźnie.” – „pan” również w cudzysłów i koniecznie rozbiłabym na dwa zdania „Rozmowy z ojcem traktował poważnie i czuł jakby chciał przekazać mu jak najwięcej mądrości życiowej, którą posiadał” – może „Rozmowy z ojcem traktował poważnie, czuł jakby ten chciał przekazać mu jak najwięcej mądrości życiowej, którą posiadał” … I tak dalej. I tak dalej. W dalszej części opowiadania jest jeszcze sporo niezręcznych zdań. Sugerowałabym, jeszcze nad tym posiedzieć, bo warto - pomysł jest naprawdę fajny :) Pozdrawiam - Ania
  22. Lepiej żeby się wypowiedział polonista, a najlepiej nauczyciel :)) Na moje wyczucie, takie formy są dopuszczalne w tekstach typu listy, kiedy zwracamy się bezpośrednio do tej drugiej osoby (grzeczność) lub kiedy wyraźnie przez użycie wielkiej litery chcemy okazać komuś szacunek np. w tekście o Janie Pawle II. Czy i kiedy to na pewno błąd?? Nie potrafię powiedzieć :( - Ania
  23. Ania_Ostrowska

    Licencjacki

    Choć Anulka ze wsi Mściwuje, we dnie (i noce) nie próżnuje - marny jest efekt. Jakiż ma defekt? No cóż, talentu jej brakuje!
  24. Ania_Ostrowska

    O kilerze

    Wspólniczka kilera z Medyki Straciła chęć do liryki Ale dlaczego Pomimo tego W prozie też sadzi byki?
  25. "Tak.-Wysapała z trudem Mary." - to zdanie zaskakuje humorem i sprawia, że powstrzymam się jeszcze przed krytyką - jeśli w dalszej części będzie intrygująco, może trochę sensacyjnie a koniecznie ironicznie, z dystansem , bo dalsze nurzanie się w erotycznych fantazjach dziewczęcia byłoby już naprawdę niestrawne :( Ale nie zrażaj się - początki zazwyczaj bywają bolesne :) Pozdrawiam - Ania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...