-
Postów
15 537 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
103
Treść opublikowana przez jan_komułzykant
-
masz lekkość pióra i wiersz bardzo dobrze się czyta. Dobry ten Temat :) Pozdrawiam.
-
Walił od rana bębniarz z Gdańska W tam-tamy z fantazją ułańską Nie znieśli tego sąsiedzi I bębniarz za kratą siedzi Teraz odbębnią za to - państwo. ;)
-
ostatecznie może być I to jest naprawdę dobre, tylko popraw ę i ł :)
-
no tak, czułem, że tak będzie, a przestrzegałem :D
-
niewątpliwie dojścia masz lepsze jestem tego niemal pewien za to ja bardziej konkretne więc o wykręcaniu się nawet mowy nie ma - i na to przysięgnę obiema Avec mes deux mains :)
-
no tak, nie pomyślałem, chociaż niedawno sam coś takiego popełniłem ;)) Ostatni wers. A na "gdyby" proponuję bardzo inspirujący tekst. Pozdrawiam.
-
przede wszystkim chodziło o wyewoluowanie, bez r :) ale nie o to chodzi, bo to prawdopodobnie tylko literówka. Mnie się podoba ten wiersz, krótko ale treściwie z dewaluacją włącznie, dzieli "znajomość" na trzy etapy, a właściwie dwa i pół. Ten trzeci, to już rozmyślania nad samym sobą, poprzez obiektywne spojrzenie, czyli mądrość kogoś z boku, tu rzeczonego sępa. :) Pozdrawiam.
-
oj, chyba nie, tam zdaje się o jakimś dochodzeniu była mowa, tutaj o podpalaniu : ) Pozdrówki PS ale to wie, może i dochodzenie w tej sprawie tez kiedyś będzie ;)))
-
i w jakimś tam stopniu podzielam Twoje zdanie, ponieważ, jak już napisałem wyżej, sam nie umiałbym pewnie tego zrobić w sposób, który by mnie zadowalał. Co nie oznacza, że nie widzę sensu - widzę, ale tylko w dobrym i bardzo dobrym "wykonaniu". :) Jeśli znasz historię z pewnej kawiarni dla artystów i odegranym tam "spektaklu" przez Z. Maklakiewicza i G. Holoubka, zapewne wiesz o czym mówię. PS taki trochę nieadekwatny przykład, ale co tam. Mnie tekst naprawdę PORUSZYŁ ;P (osoby mocno wrażliwe uprasza się o nieoglądanie - ze słuchaniem, zwłaszcza jęz. angielskiego również)
-
co mogę zrobić na koniec?
jan_komułzykant odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Chyba po części do nich przybliżają, etymologia wyrazów bywa często zaskakująca - tu zapewne od martwych i umartwiania się. Mnie np. od niedawna kompletnie zmienił się odbiór słowa "osowiały", a konkretnie jego wieloznaczność. Tobie akurat nie muszę podpowiadać, że nie chodzi o "kapitana Sowę na tropie". ;) -
przyglądam się swojej ręce
jan_komułzykant odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo mi się podoba, o dziwo, jak nigdy dotąd - powtórzenia najbardziej, to clou tego wiersza :) Świetny, pozdrawiam. -
@beta_b Dziękuję :)
-
Letnia noc
jan_komułzykant odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a już myślałem, że to erotyk, trudno, ale i tak ładnie. :) Pozdrawiam. -
gwiazda wiejski krajobraz pośrodku pola negri jelenia górka bufet pod lasem sarny nie łanie - ładnie rączy je leń podglądacz poranne słońce w jej bluzce - między sutkiem pali źrenicę
-
co mogę zrobić na koniec?
jan_komułzykant odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
a mnie martwią te dwie dynie no i liść co opadł kto przyniesie mi pierzynę gdybym się rozkopał -
i co ja mam więcej powiedzieć od tego, co powiedział Basho - twórca haiku? Moim zdaniem on dylematu takiego nie miał. Ja tez nie mam, żeby poczytać np. Tuwima, albo posłuchać: O k...a, ja p...lę wygłaszanego co i rusz przez Kondrata w "Dniu świra". Podstawa, to czy "użycie" było na tyle uzasadnione, że nie wadzi". Jeśli nie wadzi - ja nie mam nic przeciwko. Mówiąc szczerze nie wiem, czy umiałbym użyć w haiku (krótka, wymagająca treść) wulgaryzmu tak, żeby nikogo nie zraziło. Wzajemnie :)
-
z przemyśleń kelnera
jan_komułzykant odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
tak sobie myślę, że akurat ten kontekst, całkiem "niewąski" jest :) Dziękuję. -
Polska
jan_komułzykant odpowiedział(a) na Danuta Brodziak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Faktycznie i to jeszcze w przekładzie, na niemiecki :D -
no nie, to nieprawda, gadanie o niczym ma też i głębsze uzasadnienia, a gęba owszem, śmieje się - wiadomo do czego, właśnie do tej głębokości. :)
-
Szczerze? To chyba nie, nie różnię się w tym chyba zbytnio od innych facetów i wolałbym jednak powozić, ipiii ;) Ale przyznaję, taki dyliżans, czy kareta z czasów Ludwika, to już jest COŚ. Ale wiesz i Ty i ja, że nie o to chodzi. Zmienia się przecież wszystko wokół i chcemy tego, czy nie, to i tak nieuchronnie nastąpią zmiany. Piszesz o staranności i niemalże celebracji podczas pisania wierszy. I dobrze, pochwalam, zwłaszcza staranność. To bardzo dużo w czasach, kiedy SMS powoduje zanik umiejętności pisania w ogóle. Wszędzie, jak makiem zasiał, szerząca się dysortografia i inne dyskomplikacje. Syndrom czasów, czy może dobrze przemyślana asekuracja? Jeszcze jeden Unijny wymysł? Bo po co przemęczać musk, jak dyscośtam ratuje tyłek w szkole, na uczelni, a może i wysokiego rangą urzędnika, który "Polaką" wstawia kit? Nie piszę tego bezpodstawnie - znam kilka przypadków, gdzie wystarczyło na 3 dni zabrać telefon, aby jórz stało się już. :) I żeby nie było - nie twierdzę, że problemu nie ma. Jest, ale nic, albo nie za bardzo chyba coś się z tym robi, traktując ulgowo. Błąd, wiel-błąd, bo stąd się bierze niestaranność, bylejakość, gównowatość. Dlatego może i wiersze takie też są potrzebne? cóż, być może to nawet nie wina Basho, tylko Pan Miłosz miał zły dzień - albo wręcz przeciwnie - dobry, że się udało tak obrazoburczo to "ująć" :) Co w takim razie powiesz o wielu naszych Autorach, a wspomnę tylko dwóch. Przeczytaj "Gadkę" Kochanowskiego, bo mojego ulubionego J.Tuwima na pewno znasz i jego "Upadłość", "Wiosnę", czy "Całujcie mnie wszyscy w dupę". :D Pozdrawiam serdecznie.
-
On Iwana mi da. Vadim? A na wino?
jan_komułzykant odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Palindromy
I mag on? Iluzja, Raj z Uli nogami. Ma cel, zima, goni. Luz, ja do tanga bodaj... A ja do bagna. To, daj Zuli, nogami zlecam. -
I ma na wizjonera, na Ren. Oj, z Iwanami?
-
bardzo mi się podoba i czuję się trochę, jak podglądacz czytając ten wiersz, przypomniałaś mi kogoś z kim prowadziłem kiedyś wielogodzinne dysputy - bywało, że o niczym. I było pięknie, nawet kiedy milczeliśmy, bo wystarczyła sama obecność. Pozdrawiam.
-
moim zdaniem, gdyby człowiek nie założył opon na koła, dalej jeździlibyśmy dyliżansami. A już najgorzej, kiedy chce się wrócić do tego, który koło w ogóle wynalazł, być mądrzejszym i radykalniejszym od samego twórcy i to jeszcze na siłę ;) To teraz uwaga: pchły wszy mój koń szczający obok mojej poduszki Ten wiersz napisał Basho - twórca haiku. Ale to nie oryginał powiedzą niektórzy obrońcy konwencji. To prawda. To przekład Czesława Miłosza, dość ułomny moim zdaniem również (mój, mojej :\), bo jeszcze nie z oryginału, tylko z jęz. angielskiego. Nie dyskutuję - Noblista. Główna myśl jednak w przekładzie została zawarta, a ładnie czy nieładnie kwesta gustu, albo wyrozumiałości. Wracając do konkretów - jak widać Basho nie robił sobie problemu z wyrażaniem odczuć, nawet najbardziej "przyziemnych" i myśli paskudnych, choćby to było wulgarne. Efekt osiągnął. Przynajmniej dla mnie, nawet wersja Milosza powoduje, że czytając czuję niemal, jak mnie coś gryzie i parujące odpryski na własnej szyi. ;p Pozdrawiam