Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    16 015
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. ale ja wiem, że wiesz :D zbytnia skromność @tetu, ale doceniam i dziękuję zatem kwieciście uroczyście dziękuję Zuziu :) mnie się ulęgło chyba z tego :) https://poezja.org/utwor/175538-poznałem-kloszarda/?tab=comments#comment-2164442 Hej, hej
  2. Przysiadł na ławce obok, ja coś tam bazgrałem w zeszycie. Otworzył swój mandżur, wyjął pudełko z pizzą, a potem zgrabnie wypukał korek, uderzając dłonią w dno butelki. Zerknąłem, żeby upewnić się, czy już mam się zwijać, czy tylko przesunąć. Wino było markowe, żaden mózgojeb. Obok postawił dwa plastikowe kubki. Szybko nalał i jak do starego kumpla niedoli rzekł: - Częstuj się. - ? - Kubki wyjąłem z folii, nie bój się, częstuj się. Podziękowałem bez słów, gestem podniesionych rąk, na razie tylko lekko zmieszany, ale czułem, że będzie ciąg dalszy. - Dobra, nie chcesz jeść, to napij się ze mną, chociaż lampkę. Proszę – nie ustępował. Wypiłem. * Zaczął od Marka Aureliusza. Trochę to trwało i prawdę mówiąc jakoś wcale mnie nie rozpraszał. Mówił, jak do siebie samego*. Dopiero przy Sokratesie, cytatach z Kartezjusza i zachwytach nad architekturą Gaudiego zwątpiłem i zapytałem, jaki kierunek studiów skończył? - Trzy – odpowiedział jakby trochę zagubiony, a potem wstając z ławki powiedział: - Ale to nieważne. W życiu najważniejsze, to być szczęśliwym i się tego nie wstydzić. Reszta nie ma znaczenia. Banał - pomyślałem. Każdy by chyba tak pomyślał. Ja nawet gorzej, bo jakoś za bardzo mi to Franciszkiem z Asyżu pachniało. Z drugiej strony nic nie ściemniał, mówił szczerze i czuć było, że ma wiedzę, której mógłby pozazdrościć niejeden profesor, więc to raczej nie zasłona dymna. Był zbyt prawdziwy. I ta przepaść między wiedzą, kulturą i wyglądem. Aparycja trochę jak Jean Valjean trochę jak mesjasz. Niemal nierealistyczny teatralny image. I to chyba najbardziej skłaniało ludzi do wciskania mu pieniędzy. Kapelusz zaczął stawiać dopiero po zimie spędzonej w studzience na rurach z elektrocieplowni. Codziennie miał pełny kapelusz, chociaż wcale nie żebrał, ludzie sami dawali i to nie tylko drobne, a potem pilnowali, żeby nikt go nie okradł. Zanim pożegnał się ze mną i poszedł dodał jeszcze, jakby czytał w moich myślach: - Ludzie chyba widzą u mnie to szczęście, jak myślisz? Zawsze odchodzą tacy uśmiechnięci. Też wtedy wróciłem z uśmiechem do domu. Tylko pies na mnie się obraził. Byliśmy przecież na spacerze i prawdę mówiąc pierwszy raz prawie o nim zapomniałem. * Do siebie samego - oryginalny tytuł przed przekształceniem. Po tłumaczeniach dzieło M.Aureliusza znane jest jako "Rozmyślania"
  3. jan_komułzykant

    Gra rymów

    ludzie lubią się snobować nawet czyimś truciem
  4. jan_komułzykant

    Gra rymów

    jeśli z von to z palcem w bucie zdołam jakoś się zachować
  5. jan_komułzykant

    Gra rymów

    skończmy też o dzieciach trucie, bo się mogą rozchorować
  6. jan_komułzykant

    Gra rymów

    może koniec juz tych uciech chodźmy może potańcować
  7. jan_komułzykant

    Gra rymów

    na nic takie na nich knucie mogą prądem pot-rak-tować
  8. jan_komułzykant

    Gra rymów

    masz na myśli chyba z czuciem - po co panów fatygować ;)
  9. jan_komułzykant

    Gra rymów

    co? Policja jeszcze skuciem będzie tu improwizować
  10. jan_komułzykant

    Gra rymów

    to nieprawda, zawodowiec - albo będę abstrahować
  11. jan_komułzykant

    Gra rymów

    każdy wie to fachowiec przed robotą chociaż browar
  12. jan_komułzykant

    Gra rymów

    nie będę się targować kerowniczko, piwko dwa, na zdrowie
  13. jan_komułzykant

    Gra rymów

    wiśta wio łatwo szarżować gdyś po winie marki gronie
  14. jan_komułzykant

    Gra rymów

    ale po co się forsować jeszcze dostać w ryj gdzie
  15. "jęku grymasem i "oddechu szept", moim zdaniem psuje cały ten wiersz, nadając mu formę kompletnie odjechaną o zamierzonej. Przynajmniej u mnie inwersje tego typu zawsze wywołują mimowolny uśmiech. Przykro mi, ale tak to czuję, nie poradzę. Uważam, że prosta forma (bez zadęcia) sprawdzi się dużo lepiej. Może następny, pozdrawiam.
  16. chyba tak, psia kość ;)
  17. Nadchodzi kolejna zima a ja codziennie rano rozpadam się na kawałki drobne części tych samych czynności przede mną - Bogini Materia obsypuje mnie w nieskończoność kurzem brudnymi talerzami jesiennymi liśćmi w nieskończoność trwam patrząc uważnie na swoje dłonie grające wciąż tę samą melodię - wywaliłbym 'a ja', bo jeśli 'rozpadam się' - to ja, nikt inny. - 'mną, mnie' za blisko jedno niepotrzebne - wybrałem 'przede mną', bo bez umiejscowienia jest chyba nawet lepiej z Jej wszechobecnością :) - w 'nieskończoność' przeniesione niżej - 'trwasz' wtedy "między" brudnymi talerzami i kurzem (mimo wszystko) I mamy coś takiego: Nadchodzi kolejna zima codziennie rano rozpadam się na kawałki tych samych czynności Bogini Materia obsypuje mnie kurzem brudnymi talerzami jesiennymi liśćmi w nieskończoność trwam patrząc uważnie na swoje dłonie grające wciąż tę samą melodię Pozdrawiam.
  18. tnij ile wlezie, dzięki na zdrowie :)
  19. no właśnie, nie ma czegoś takiego - poruszamy się w strefie interpretacji, podobnie jest z prawem i prawdą, które są jak wyrzut sumienia :)
  20. jan_komułzykant

    Gra rymów

    a przecież nie żył w lesie więc toast zań dziś wznieś
  21. jan_komułzykant

    Gra rymów

    ciekawe, czy wieszcz dawał mocz na posiew
  22. jan_komułzykant

    Gra rymów

    w lesie tylko dreszcz przeszywa gdy ktoś w dresie
  23. jan_komułzykant

    Gra rymów

    można, ale są kolesie i jest jeden leszcz
  24. nie ma czegoś takiego, podobnie jak miasta Londyn :) Miłość używać? Fuj. ;)
  25. jan_komułzykant

    Gra rymów

    mordercę można przecież wynająć, gdy pada deszcz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...