nikt mnie nie rozumie.
uznają mnie za dziwaka, za marudę,
a tak naprawdę to nikt mnie nie rozumie...
i choć naprawdę mało mówię,
to i tak wszyscy uważają to za bzdurę.
udaję przeszczęśliwą,
ale tak naprawdę w środku jestem już nieżywą...
?
Sama widzisz, za dużo cukru w cukrze ;)
Następnym razem
zapomnij o "tak naprawdę" i
unikaj powtórzeń
(chyba, że w biurze ;)
Pozdrawiam.
nikt mnie nie rozumie
uznając za dziwadło i marudę
chociaż mało mówię
i tak wszyscy uważają to za bzdurę
udaję szczęśliwą
ale w środku
już ledwie
jestem