Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rachel_Grass

Użytkownicy
  • Postów

    2 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rachel_Grass

  1. 'zsiniałam' brzmi dobrze, ale chyba rzeczywiście zmienia nieco nastrój; niech zostanie, jak jest. też lubię eksperymenty, chociaż nigdy mi nie wychodzą (patrz: zdegustowany Pancolek poniżej :P). dzięki, Babo, za komentarz. pozdrawiam.
  2. Piłeś; uderzyłeś; płakałam. Piłeś, uderzyłeś, płakałam. Piłeś; uderzyłeś - zasiniaczyłam. Piłeś, uderzyłeś; kochałam. Piłeś; machnąłeś; uciekłam. Pijesz? Bijesz? Boję się. -------------------------- takie moje eksperymentowanie; nie przejmujcie się. dobrej nocy :P
  3. przepadam za taką poezją, w konsekwencji - za Twoją poezją. czego Ci gratuluję - jesteś coraz lepsza :)) palce tłuste od podróży obejmują kontynent dziurawych dachówek skośne ciała ryżowych slumsów garbują lico na dożywionej dłoni kilka dolarów obmywa brudne stopy karły są bystrzejsze ale nikt im nie zazdrości przeżuwania śliskich rynsztoków z piórem na wargach atlasowa spluwaczka długich nóg a Bogu daleko opadają ręce wiem, że mój odbiór częściowo zmienia treść tu i ówdzie. sądzę, że moje sugestie zburzą niektóre Twoje zamiary, dlatego wstawiam wyłącznie, żeby Ci pokazać, jak interpretuję :) pozdrawiam.
  4. ooo, Paulina dostała fajny go grzebania wierszoł. spójrz, co jej z tego wyszło :P Mieszkam w tym grząskim wierszu; na oszklony dach spuszcza czerwone deszcze i słabe, papierowe głosy. Mógłbym zaprzestać, zostawić łódzki dowód tożsamości Jarniewiczowi. Albo pisać o niczym; obdrapanych fasadach drzew, anemicznych łunach lamp, które opinają samotne łby kamienic. Te obrazy są jak klucze do mieszkania. Łatwo je zgubić w poskręcanych krzewach (lub 'cierniach', bardziej by mi pasowało) liter. Przy artykulacji: tutaj mnie nie ma . tyle ode mnie. przepraszam, że się wcinam i zmieniam na swoją modłę. pozdrawiam.
  5. Twoje wiersze, Babo, mają temat. to wbrew pozorom rzadko się obecnie zdarza, dlatego gratuluję. pozdrawiam.
  6. bolało mnie przy czytaniu. sama nie wiem, czy chodzi o warsztat (żartuję), czy treść :P Tova ma rację, aczkolwiek końcówka od pękniętą wątrobę też jest niezła.
  7. nie ma tu nic, co mogłoby mnie przekonać. może dlatego, że słowo schizofrenia musi, po prostu musi być w wierszu czy jego tytule użyte najbardziej precyzyjnie, jak się da :P to taki prywatny widzimiś - czytelnik też człowiek. perlistym lękiem ściekają po skroni - i odechciewa się czytać. do następnego, pozdrawiam.
  8. nie wróżę wierszołowi świetlanej przyszłości, ale to jest na pewno lepsze od fiołków filiżanki.
  9. ooo, podoba mi się. a już kończyły się określenia na niektórych znajomych :P
  10. pierwszy wers i jego chory bałagan sprawiły, że moje nucenie umilkło :P już czułam, że nadchodzi dobry wiersz, i nie myliłam się. podoba mi się ostatni dwuwers według Tomasza. pozdrawiam.
  11. Upsss Gratulacje :) Piotrze, również gratuluję - nie zauważyłam od razu - spóźnione, ale szczere. pozdrawiam trzeci raz już tu jestem, tym razem pogratulować i Piotrowi :)
  12. ja też mam. Gdy pożądanie staje się porządaniem.
  13. tyle masz ode mnie, fanki interpunkcji :P druga strofa - pojawiają się dwie wersje. otóż nie zgadza się przypadek i spójrz tylko, Żelko - marznę o tobie, o tych wszystkich okruchach zmiatanych pod dywan. lub marznę o ciebie, o te wszystkie okruchy zmiatane pod dywan. sądzę jednak, że marznięcie to coś bardziej jak marzenie niż martwienie, dlatego popieram wersję 1 :P pozdrówki.
  14. oczywiście byłam, czytałam już nie pierwszy raz :P więcej nie rzeknę, bo i nie ma potrzeby :)
  15. biorę sobie Jesteś. cudownie podjechało Gałczyńskim :)))
  16. zjesieniłeś i zlasowałeś. świetne połączenie, szczególnie sugestywny jest 'sosnowy policzek'. a 'smak ciepła' rzeczywiście wywołuje mimowolny skurcz mięśni twarzy :P cóż tu więcej napisać? rozumiem po swojemu i wystarczy :) pozdrawiam.
  17. bardzo lekkie, przyjemne może już trochę mniej :P nie wywołało we mnie żadnych emocji, ale chyba nie miało tego w zamiarze, prawda? pozdrawiam.
  18. tym razem jakoś mniej mi się podoba. moim zdaniem, trochę to oklepane - wschody i zachody, oczy. znudziła mnie taka metaforyka (żeby było jasne, ogólnie rzecz biorąc, dobrze użyty, i wschód może się w wierszu pojawić :P - u Was do mnie nie trafia).
  19. przyszłam jeszcze raz, bo się strasznie, cholerka, cieszę razem z Tobą :D skasuj to - Wybaczcie, odstawiam żenadę, ale takem rad, że mała głowa ;( - po prostu się radujmy:P
  20. dla niewierzących prezentuje pewnie podobną wartość, jak dla wierzących. problem właśnie w tym, że jest ona niewielka. mam wrażenie, że nie znosi sprzeciwu ów wiersz :P nie wyglądasz na inkwizytora, nie przejmuj się :) pozdrawiam.
  21. cieszę się ogromnie razem z Tobą, naprawdę wieeeeelkie gratulacje :D
  22. wciąż na nowo odkrywam Herberta. ostatnio koleżanka przyniosła Pana Cogito i wiersz pt. 'Jonasz'. łzy stanęły mi w oczach w czasie czytania - przypomniałam sobie, za co tak go kocham ;)))
  23. też, podobnie jak Kasia, mam wrażenie, że przeczasownikowałeś. a tak w ogóle, to cześć, Panceli :)) nie przepadam za tym tekstem, ale teraz jakoś lepiej mi na niego patrzeć. pozdrówki dla Ciebie. p.s. wiesz, ten nawias jest genialny. skasuj resztę i zrób od tego taaaaki wiersz ;)
  24. Poems are made by fools like me, But only God can make a tree. Joyce Kilmer taaa, House też się do tego odwoływał. 'Nie mów do mnie na per Bóg, nigdy przecież nie stworzyłem drzewa'. pytałam jednak poważnie. wiersz usiłuje mi powiedzieć, że wstając rano i mówiąc domownikom 'dzień dobry', potwierdzam istnienie Boga.
  25. zawsze czytam Pana Tomka, choć nigdy się nie odzywam. ale dzisiaj muszę, bo jest genialnie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...