tyle z niego wyjęłam.
w reszcie przeprowadziłabym gruntowną, budującą zupełnie nowy system, rewolucję. bo wiersz nieładnie się składa, spływa oceanem np., co kompletnie nie jest plastyczne. stawia na efekciarstwo, gdzieś w tle zostawiając przekaz, szczególnie po podsumowaniu. wygląda na taki ciapnięty i koniec, nieruszany. nawet metaforę dopełniaczową znalazłam, o niebiosa.