Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przemo

Użytkownicy
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Przemo

  1. W sumie z przyzwyczjenia... Tak jakoś. Może rzeczywiście tam powinno być ale i tak całe forum sprowadza się do zamieszczania wierszy komentowania poprawiania lub nie.. Więc tu też jest warsztat.. Ale o tej godzinie nie chce mi się przrzucać tego gdzieś indziej.. Jak może moderator uzna za słuszne to przerzucić to się nie obrażę.. A jak nie to też się nie obrażę ;P
  2. Tytuł narazie roboczy.. Jakby ktoś zauważył orty albo literówki to krzyczeć bo to moja mocna strona nigdy nie była.. A w ogóle napisałem to przed chwilą i sam jeszcze później przemyślę.. Ale miło mi bedzie jeśli ktoś rzuci komentarz jakiś. Pozdro :D
  3. Nie myśl, że przygoda bez śladu zostaje... Kilka pocałunków i błogi spacer gdzieś głęboko wnikają. I choć szczęście przeliczasz w statystyce to nie zaśniesz spokojny- liczby mają swoją twarz. Nigdy nie mów, że bez znaczenia, bo pamiętasz każdy gest, wasz prywatny zestaw słów... W bezsenną noc zadzwonić byś chciał i rzucić jaksiemasz... Gdzieś na twojej świeżej wrażliwości urosła dawno skrystalizowana jej sól. Więc gdy myśli kawa postawi cię na nogi w czas snu- męcz się frajerze. Pod starym numerem abonent czasowo niedostępny.
  4. Pokochałem cię w czas umierania, w dniu gdy odchodzić poczęły liście. Wiatr przykleił jakiś zagubiony uśmiech nam do twarzy i zawiośniał we mnie ten październik. Książę śnieg spowił świat i za oknem zimowy minus... Stara butelka wina zbiera kurz bo nie ona mnie teraz rozgrzewa. Każdy oddech mój jak dedykacja. I czy gdy przyjdzie czas odrodzenia zbudzi w nas świeżość dnia pierwszego, czy raczej stare przyzwyczajenie samotności?
  5. Narazie nie rozumiem... praktycznie w ogóle. Może to więc wynikać z niekomukatywności wiersza... Ale pocczytam jeszcze może zrozumiem i wtedy napisze coś więcej.
  6. Pomyślę nad tym... Dzięki wielkie. :D
  7. Dzięki za komentarze... Co do tej głębi... To jest, jak mówi tytuł, szkic... Szkic chwili i miasta... I to planuję rozwijać w najbliższym czasie. Dlatego interesuje mnie jaki rodzaj głębi zawrzeć w szkicu? Pozdrawiam
  8. dawno nic nowego nie zamieszczałem... W zasadzie tego szkicu też miałem nie zamieszczać ale ostatnio stwierdziłem że aż takie straszne to nie jest i chyba w tym kierunku będę teraz dążył... Więc czekam na ocenę i paktyczne uwagi :D
  9. Kształt ust, tak łapczywie zapamiętywany pulsuje w skroni. Do księżyca puszczam oko a radość cieniem i echem jest naszych rytuałów. Kamienice do mnie usmiechają się, a Neptun w zazdrości o piękno jej oblicza mocniej zacisnął palce na trójzębie.
  10. Dzięki za komentarze..... Cieszę się że jednak komuś się spodobało ;) Mogę się pochwalić, że do tekstu tego ułożyłem też muzykę... ale tego niestety tu nie da się zaprezentować.... Pozdrowienia dal wszystkich.
  11. Sory, nie czaję... Wiersz ci się nie podoba, trudno, ale o co chodzi z tą powtórką z rozrywki??????!!!!!!!!!!
  12. Ja się zgadzam z Ewą Kos- jestem na nie. Forma owszem krótka i nie przegadana, ale moja ocena wiersza zawiera się w tytule...
  13. Pokręcony jak Stachura ten wiersz.... Czy znajde w nim trochę głębi, czy tylko poplątane nic?.... Zobaczę jak dłużej posiedzę nad tym wierszem. Narazie tyle. Forma mi się podoba. Choć z drugiej strony cofam to o formie... Przecież powinniśmy przed nią uciekać..... Whatever. ;)
  14. Witaj Cieniu, Wygodnie ci? Tam pod oczami Bezpieczny Spijasz sny Co spłynęły rzęsami Spod powiek. Niewdzięczny Zabierasz odpowiedź. Żywisz się Neuronowym blaskiem I rozwierasz szeroko Czarną czasoprzestrzeń Niepewności. Kto cię przysłał? Nie starczyło ci chodnika I oczu... Musiałeś sączyć Moje powonienie, Zapisać się w dźwięku... Wiesz, że to ty spłoszyłeś Smak, Ten subtelny Koloryt pocałunków. Kradniesz mi drogę Pod stopami... Jak do celu bez niej? Odbierasz między palcami Przyjaciół. Ale jeśli znikniesz... Kto inny zrozumie Nienarodzone słowa? Czy w jasności Znajdę odpowiedzi? Czy bez cienia To będę ja?...
  15. DO "ten którego nie było"- dzieki za komentarz. Każdy ma prawo do własnych opini... Co więcej tu pisać. Nie spodobało się- trudno... DO Pansy- Miło mi, że wierszyk się podobał. Jak widzisz inną wersyfikację? I czy wielka litera na początku przeszkadza? Zawsze piszę nowy wers od wielkiej litery...
  16. No proszę. Akurat sobie o tobie myślałem i proszę- jest twój wierszyk i to tylko kilkadziesiąt sekund przed moim. Jest śliczny. Bardzo obrazowy, a to co maluje jest zmysłowe ze wszech miar. Duuuuuża wrażliwośc i duuuży plus ode mnie. Podoba mi się- nie mam uwag "treściowych" i innych też nie mam. Cholera, co ty jeszcze robisz na forum P? Aż sobie chyba wkleję wierszyk do pamiętniczka... ;-)
  17. Stoi przed wami Mężczyzna prawdziwy- Przykład sztandarowy, Typ kulturowy. Rozpięty gdzieś Między klątwą Hamleta A przekleństwem Prometeusza. Zamiast łez Przelewa alkohol, Bo chłopaki... Ludzkość dziś Ognia ma Pod dostatkiem, Więc schodząc z Olimpu Przypala papierosa, W jego oparach rozważając Swoje być albo nie być. Łabędzie dziś pod ochroną A wosk w świeczkach zaklęty, Dlatego lata na skrzydłach Z suszu lekkiego. Z byka mu został Popęd nadmierny I kilka kempek włosów Na piersiach I pod pachami. Urok Narcyza ograniczony Do zapachu wody Kolońskiej. Helelna z nudów Maluje paznokcie (Nikt o nią już Nie walczy) Bo Mars zamknięty W plastiku Na tuziny dostępny W każdym kiosku. Julia po tysiąckroć umarła W ramionach Di Capria, Z nici Ariadny upleciony Stryczek. Prawdziwy mężczyzna- Marmurowy pomnik Ze startym bicepsem I krzywym palcem U nogi, Karykaturalne ziarno piasku W oczach herosów, Pomiot wyklęty Drobniejący Y Dziecko tysięcy lat Ewolucji...
  18. Nic dodać nic ująć. zamurowało mnie... Chyba nic więcej nie dam rady napisać..................
  19. - Chodźmy na grzyby Kochani! Powiedziała W styczniowy poranek. - Wytnę wszystkie Muchomory: Te czerwone, Seledynowe, W piegi... Nie mogą psuć Krajobrazu. Oszczędzać je? Droga Pani, Że z Pani ust Coś takiego?! Nie ważne, Że inne, Że kolorowe! Wszystko ma być Równo- Dokładnie Pięć centymetrów Nad ziemią łepek, A ten mam mieć Średnicę od Trzy i osiem do Sześć zero, Dokładnie tyle! *** I zwiesiły głowę Muchomory- Ukrócą je za odmienność. Na hodowli nie ma Miejsca na Różnorodność. Nie dla nich bale I honory. Niech gniją We własnym towarzystwie Te muchomory.
  20. Dobry wiersz. W istocie jest klimat, wyraźnie go odczuwam. Przyczepić się można jedynie do "wyrosłam z ciebie jak z przyciasnych ubrań" Brzmi jakoś znajomo i sformułowaniatego typu już są trochę wytarte. Ja bym poszukał czegoś nowego, ale ogólnie to +++++++++++++++.
  21. dedykuję Ewelinie Fal kaskada oplata Wiosenne wzgórza. W zenicie uśmiechu Twarz ponętnieje światłocieniem, W zmysłowym półmroku kryjąc Łabędzi pierwiastek. Za dłonią twą podążać własną, By rozkoszą uczcić Te afrodyzje. Z ust do piersi, Z piersi do pempka, Z pempka... Wędrować językiem, Wilgocią warg Przypieczętować drżenie... A co dalej się stanie Schowam za rumieńcem Milczenia O tobie tylko znanej Mojej pieszczocie.
  22. Dzięki za komentarze. Chciałbym wiedzieć, które konkretnie momenty zgrzytały i chętnie wtedy popracuję jeszcze nad tym tekstem. Mi samemu ciężko go obrabiać i coś wyrzucać, bo wiersz jest wyjątkowo osobisty i w zasadzie wszystko jest dla mnie w nim ważne.
  23. Jest klimat. Podobają mi się skrzydła złożone w futerał i myśli okradzione z okien. NArazie nie mam zbyt wiele czasu, więc to tylko wstepna ocena. Potem napiszę coś więcej...
  24. Bez większego zachwytu, aczkolwiek stwierdzam, że w prozie zdecydowanie lepiej prezentuje się twój styl niż w wierszach... Nadal jednak brakuję wysublimowania. Według mnie może to być interesujące, ale wymage jeszcze dużo pracy. Ostatnie zdanie jak u mnie, nie wywołało żadnych większych emocji... Takie teksty nie robią na mnie wrażenia............ Nie ma to jak być starym Hipisem...;-)
  25. Pluszaki na półce- Głucho... Na ścianie kartki ze świata- Praha, Praha, Praha. Na parapecie w ramce Widok na otwarte morze- Daleko, głęboko. Nad moją głową globus- Dynia z krzywym uśmiechem- Mój mały świat. W doniczkach kaktusy- Nie do ugłaskania. Powietrze tu zawsze faluje- Muzyka, krzyki, koszmary. Za drzwiami siedzi Matka- Za dużo mówi, Za mało pojmuje, I ojciec- Szpulka. W kuchni naczynia- Zawsze w sam raz Do zmycia. W łazience ściana, Któa nie chce spaść. Nasze zrozumienie Pochłonięte pleśnią. Na naszej miłości Pająk zdążył utkać sieć. Nasz gniew- bożym paliwem- Rozgrzewa słońce nad nami. Nasze myśli nie tu, Ale zawsze z gotową Pretensją do reszty świata Słowa tak skąpe, Że aż skisłe- jadowite I iskry sypią się Gdy zetrą się nasze Chityny. Kurz osadził się na J- figurce. Nawet na Wielki Piątek Szkoda nam na nią Ścierki. A na drzwiach i oknach Zrezygnowany Anioł Stróż Już dawno napisał Niezmywalne Deo Optimo Maximo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...