
Przemo
Użytkownicy-
Postów
132 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Przemo
-
W sumie z przyzwyczjenia... Tak jakoś. Może rzeczywiście tam powinno być ale i tak całe forum sprowadza się do zamieszczania wierszy komentowania poprawiania lub nie.. Więc tu też jest warsztat.. Ale o tej godzinie nie chce mi się przrzucać tego gdzieś indziej.. Jak może moderator uzna za słuszne to przerzucić to się nie obrażę.. A jak nie to też się nie obrażę ;P
-
Tytuł narazie roboczy.. Jakby ktoś zauważył orty albo literówki to krzyczeć bo to moja mocna strona nigdy nie była.. A w ogóle napisałem to przed chwilą i sam jeszcze później przemyślę.. Ale miło mi bedzie jeśli ktoś rzuci komentarz jakiś. Pozdro :D
-
Nie myśl, że przygoda bez śladu zostaje... Kilka pocałunków i błogi spacer gdzieś głęboko wnikają. I choć szczęście przeliczasz w statystyce to nie zaśniesz spokojny- liczby mają swoją twarz. Nigdy nie mów, że bez znaczenia, bo pamiętasz każdy gest, wasz prywatny zestaw słów... W bezsenną noc zadzwonić byś chciał i rzucić jaksiemasz... Gdzieś na twojej świeżej wrażliwości urosła dawno skrystalizowana jej sól. Więc gdy myśli kawa postawi cię na nogi w czas snu- męcz się frajerze. Pod starym numerem abonent czasowo niedostępny.
-
Pokochałem cię w czas umierania, w dniu gdy odchodzić poczęły liście. Wiatr przykleił jakiś zagubiony uśmiech nam do twarzy i zawiośniał we mnie ten październik. Książę śnieg spowił świat i za oknem zimowy minus... Stara butelka wina zbiera kurz bo nie ona mnie teraz rozgrzewa. Każdy oddech mój jak dedykacja. I czy gdy przyjdzie czas odrodzenia zbudzi w nas świeżość dnia pierwszego, czy raczej stare przyzwyczajenie samotności?
-
[Poncjusz Piłat, człowiek o inicjałach P.P.]
Przemo odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Narazie nie rozumiem... praktycznie w ogóle. Może to więc wynikać z niekomukatywności wiersza... Ale pocczytam jeszcze może zrozumiem i wtedy napisze coś więcej. -
Pomyślę nad tym... Dzięki wielkie. :D
-
Dzięki za komentarze... Co do tej głębi... To jest, jak mówi tytuł, szkic... Szkic chwili i miasta... I to planuję rozwijać w najbliższym czasie. Dlatego interesuje mnie jaki rodzaj głębi zawrzeć w szkicu? Pozdrawiam
-
dawno nic nowego nie zamieszczałem... W zasadzie tego szkicu też miałem nie zamieszczać ale ostatnio stwierdziłem że aż takie straszne to nie jest i chyba w tym kierunku będę teraz dążył... Więc czekam na ocenę i paktyczne uwagi :D
-
Kształt ust, tak łapczywie zapamiętywany pulsuje w skroni. Do księżyca puszczam oko a radość cieniem i echem jest naszych rytuałów. Kamienice do mnie usmiechają się, a Neptun w zazdrości o piękno jej oblicza mocniej zacisnął palce na trójzębie.
-
Dzięki za komentarze..... Cieszę się że jednak komuś się spodobało ;) Mogę się pochwalić, że do tekstu tego ułożyłem też muzykę... ale tego niestety tu nie da się zaprezentować.... Pozdrowienia dal wszystkich.
-
Sory, nie czaję... Wiersz ci się nie podoba, trudno, ale o co chodzi z tą powtórką z rozrywki??????!!!!!!!!!!
-
Ja się zgadzam z Ewą Kos- jestem na nie. Forma owszem krótka i nie przegadana, ale moja ocena wiersza zawiera się w tytule...
-
Pokręcony jak Stachura ten wiersz.... Czy znajde w nim trochę głębi, czy tylko poplątane nic?.... Zobaczę jak dłużej posiedzę nad tym wierszem. Narazie tyle. Forma mi się podoba. Choć z drugiej strony cofam to o formie... Przecież powinniśmy przed nią uciekać..... Whatever. ;)
-
Witaj Cieniu, Wygodnie ci? Tam pod oczami Bezpieczny Spijasz sny Co spłynęły rzęsami Spod powiek. Niewdzięczny Zabierasz odpowiedź. Żywisz się Neuronowym blaskiem I rozwierasz szeroko Czarną czasoprzestrzeń Niepewności. Kto cię przysłał? Nie starczyło ci chodnika I oczu... Musiałeś sączyć Moje powonienie, Zapisać się w dźwięku... Wiesz, że to ty spłoszyłeś Smak, Ten subtelny Koloryt pocałunków. Kradniesz mi drogę Pod stopami... Jak do celu bez niej? Odbierasz między palcami Przyjaciół. Ale jeśli znikniesz... Kto inny zrozumie Nienarodzone słowa? Czy w jasności Znajdę odpowiedzi? Czy bez cienia To będę ja?...
-
Autoportret z ironią w tle
Przemo odpowiedział(a) na Przemo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
DO "ten którego nie było"- dzieki za komentarz. Każdy ma prawo do własnych opini... Co więcej tu pisać. Nie spodobało się- trudno... DO Pansy- Miło mi, że wierszyk się podobał. Jak widzisz inną wersyfikację? I czy wielka litera na początku przeszkadza? Zawsze piszę nowy wers od wielkiej litery... -
tylko dłonie zajęte czasem teraźniejszym
Przemo odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No proszę. Akurat sobie o tobie myślałem i proszę- jest twój wierszyk i to tylko kilkadziesiąt sekund przed moim. Jest śliczny. Bardzo obrazowy, a to co maluje jest zmysłowe ze wszech miar. Duuuuuża wrażliwośc i duuuży plus ode mnie. Podoba mi się- nie mam uwag "treściowych" i innych też nie mam. Cholera, co ty jeszcze robisz na forum P? Aż sobie chyba wkleję wierszyk do pamiętniczka... ;-) -
Autoportret z ironią w tle
Przemo odpowiedział(a) na Przemo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Stoi przed wami Mężczyzna prawdziwy- Przykład sztandarowy, Typ kulturowy. Rozpięty gdzieś Między klątwą Hamleta A przekleństwem Prometeusza. Zamiast łez Przelewa alkohol, Bo chłopaki... Ludzkość dziś Ognia ma Pod dostatkiem, Więc schodząc z Olimpu Przypala papierosa, W jego oparach rozważając Swoje być albo nie być. Łabędzie dziś pod ochroną A wosk w świeczkach zaklęty, Dlatego lata na skrzydłach Z suszu lekkiego. Z byka mu został Popęd nadmierny I kilka kempek włosów Na piersiach I pod pachami. Urok Narcyza ograniczony Do zapachu wody Kolońskiej. Helelna z nudów Maluje paznokcie (Nikt o nią już Nie walczy) Bo Mars zamknięty W plastiku Na tuziny dostępny W każdym kiosku. Julia po tysiąckroć umarła W ramionach Di Capria, Z nici Ariadny upleciony Stryczek. Prawdziwy mężczyzna- Marmurowy pomnik Ze startym bicepsem I krzywym palcem U nogi, Karykaturalne ziarno piasku W oczach herosów, Pomiot wyklęty Drobniejący Y Dziecko tysięcy lat Ewolucji... -
chcę czuć piętno, mokre od grzechu
Przemo odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nic dodać nic ująć. zamurowało mnie... Chyba nic więcej nie dam rady napisać.................. -
Za wrotami Delirium 2005
Przemo odpowiedział(a) na Przemo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- Chodźmy na grzyby Kochani! Powiedziała W styczniowy poranek. - Wytnę wszystkie Muchomory: Te czerwone, Seledynowe, W piegi... Nie mogą psuć Krajobrazu. Oszczędzać je? Droga Pani, Że z Pani ust Coś takiego?! Nie ważne, Że inne, Że kolorowe! Wszystko ma być Równo- Dokładnie Pięć centymetrów Nad ziemią łepek, A ten mam mieć Średnicę od Trzy i osiem do Sześć zero, Dokładnie tyle! *** I zwiesiły głowę Muchomory- Ukrócą je za odmienność. Na hodowli nie ma Miejsca na Różnorodność. Nie dla nich bale I honory. Niech gniją We własnym towarzystwie Te muchomory. -
Dobry wiersz. W istocie jest klimat, wyraźnie go odczuwam. Przyczepić się można jedynie do "wyrosłam z ciebie jak z przyciasnych ubrań" Brzmi jakoś znajomo i sformułowaniatego typu już są trochę wytarte. Ja bym poszukał czegoś nowego, ale ogólnie to +++++++++++++++.
-
dedykuję Ewelinie Fal kaskada oplata Wiosenne wzgórza. W zenicie uśmiechu Twarz ponętnieje światłocieniem, W zmysłowym półmroku kryjąc Łabędzi pierwiastek. Za dłonią twą podążać własną, By rozkoszą uczcić Te afrodyzje. Z ust do piersi, Z piersi do pempka, Z pempka... Wędrować językiem, Wilgocią warg Przypieczętować drżenie... A co dalej się stanie Schowam za rumieńcem Milczenia O tobie tylko znanej Mojej pieszczocie.
-
Dzięki za komentarze. Chciałbym wiedzieć, które konkretnie momenty zgrzytały i chętnie wtedy popracuję jeszcze nad tym tekstem. Mi samemu ciężko go obrabiać i coś wyrzucać, bo wiersz jest wyjątkowo osobisty i w zasadzie wszystko jest dla mnie w nim ważne.
-
posłużyć się kodem uproszczonym
Przemo odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest klimat. Podobają mi się skrzydła złożone w futerał i myśli okradzione z okien. NArazie nie mam zbyt wiele czasu, więc to tylko wstepna ocena. Potem napiszę coś więcej... -
"oczami mojej duszy" wstęp
Przemo odpowiedział(a) na marcela utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Bez większego zachwytu, aczkolwiek stwierdzam, że w prozie zdecydowanie lepiej prezentuje się twój styl niż w wierszach... Nadal jednak brakuję wysublimowania. Według mnie może to być interesujące, ale wymage jeszcze dużo pracy. Ostatnie zdanie jak u mnie, nie wywołało żadnych większych emocji... Takie teksty nie robią na mnie wrażenia............ Nie ma to jak być starym Hipisem...;-) -
Pluszaki na półce- Głucho... Na ścianie kartki ze świata- Praha, Praha, Praha. Na parapecie w ramce Widok na otwarte morze- Daleko, głęboko. Nad moją głową globus- Dynia z krzywym uśmiechem- Mój mały świat. W doniczkach kaktusy- Nie do ugłaskania. Powietrze tu zawsze faluje- Muzyka, krzyki, koszmary. Za drzwiami siedzi Matka- Za dużo mówi, Za mało pojmuje, I ojciec- Szpulka. W kuchni naczynia- Zawsze w sam raz Do zmycia. W łazience ściana, Któa nie chce spaść. Nasze zrozumienie Pochłonięte pleśnią. Na naszej miłości Pająk zdążył utkać sieć. Nasz gniew- bożym paliwem- Rozgrzewa słońce nad nami. Nasze myśli nie tu, Ale zawsze z gotową Pretensją do reszty świata Słowa tak skąpe, Że aż skisłe- jadowite I iskry sypią się Gdy zetrą się nasze Chityny. Kurz osadził się na J- figurce. Nawet na Wielki Piątek Szkoda nam na nią Ścierki. A na drzwiach i oknach Zrezygnowany Anioł Stróż Już dawno napisał Niezmywalne Deo Optimo Maximo.