Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Regina Misztela

Użytkownicy
  • Postów

    508
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Regina Misztela

  1. Elizabeth jest jak pustka, która krąży po domach, rozbija się o dźwięk sztućców składanych ze stołu. Jest mistrzynią dobrego smaku, wybiera zawsze najlepsze okazje : a to raz przyszła nawet do mnie w odwiedziny, przyniosła ze sobą ziarnka maku i powiedziała : licz. A jeszcze kiedyś spotkałam ją na ulicy, jak potrącała przechodniów, mała i zgrabna Elizabeth narobiła w mieście hałasu, krzycząc i wymachując dłońmi, a przecież każdy widział i słyszał te właśnie dłonie. Elizabeth niekiedy umiera, wtedy, żeby nie było jej przykro liczę jedno ziarnko maku i zawsze się gubię.
  2. ojeku, nie zabolało, rozumiem potrzeby funkcjonowania takiej poezji i nie ma dla mnie ona znaczenia pejoratywnego, rzeczywiście niektóre moje wypowiedzi mogą wydawać się niejasne, lub wyniosłe, dlatego tak rzadko odpowiadam, a to z powodu wiecznego braku czasu, ale postaram się jakoś to wynagrodzić komentującym. Chodziło mi to, że tekst nie ma wymiatu jakieś głębszej analizy społecznej czy kulturowej, nie wnikam tutaj w zmiany na tle historycznym, jak sugerowałby to tytuł, tylko na wewnętrzne metamorfozy kobiety, która za każdym razem postanawia być silniejszą, zmienia oblicza, kształtuje ciągle chwiejną osobowość, liczne postanowienia to właśnie te narodziny i śmierci, które są taką wewnętrzną porażką, ponieważ rzadko kiedy bywają potwierdzone dłuższym stażem stabilności pozdrawiam wszystkich, chcących podyskutować:)
  3. dziękuję za komentarze, niestety nie ma to tak głębokiego przesłania, jest to typowa poezja kobieca...
  4. Nie wiem czy jeszcze będę mogła pisać o sobie, od dzisiaj w moim ciele mieszkają setki kobiet. A każda z nich ma piękne imię - nawyki historii osiadłe w sylabach, szkielety strun używanych w pośpiechu albo dojrzewające apokalipsy, odpinające dźwięk z powietrza. Tyleż samo znamion smoków i węży w przegubie rzeki, w której świat miał swój początek. I jeszcze akcenty języków, krążące wokół ramion jakby zaraz miały uciec w nową epokę, zamieszkać tam i czekać na nowe wynalazki. Przestałam pamiętać daty moich narodzin i śmierci, za każdym razem ostatecznych jak miłość.
  5. rzeczywiście mam problemy ze wzrokiem, dziękuję za przypomnienie.
  6. Pani Kamilo, nie za bardzo mam czas zawsze odpowiadać na wybrane komentarze, w szczególności, że niekiedy odpowiedź może być odbierana przez większość, co się tyczy wypowiedzi w stosunku do e.i była tak samo niezrozumiała jak tej osoby komentarz, beż żadnych merytorycznych podstaw, a raczej takich, które się wzajemnie wykluczają
  7. nie za bardzo rozumiem pani Kamilo? czy może pani wyjaśnić do kogo adresuje swoją wypowiedź?
  8. bardzo subtelnie jak na mężczyznę, proponowałabym bardziej dosadnie, ale żeby to popłynęło w innym kierunku, nie tyle zwulgaryzować swoją twórczość, co nabrać większego dystansu
  9. Agnes dziękuję ślicznie za komentarz, cieszy mnie, że znalazłaś coś dla siebie, że jednak z twoich słów wynika, że ciągle się rozwijam e.i - widocznie w moich tekstach pewne osoby nigdy nie będą w stanie czegoś dostrzec pozdrawiam
  10. Odkąd to pisanie wierszy stało się męczącym zajęciem, wszystkie głosy we mnie przechodzą swoje własne rewolucje. Mylą rzekę z mostem, płynąc tylko w jedną stronę nagle decydują się wybrać milion. I ja to wszystko muszę zliczyć, choćbym nie chciała, zawsze widać baszty ziemi wokół wioseł, jak głazy naciskają. Tak, że maleńkie prądy chcą widzieć brzeg, bo boją się wody. Ale brzegu nie ma, bo i on poszukuję swego miejsca. Nieosiągalny jak trzcina miękka, elastyczna, jak prawda rozwiązła i martwa. Praca jak każda inna, chciałoby się powiedzieć i schować za murem, który przeżuwa hałasy ze wstydem, że właśnie zdradził tajemnicę, której sam jest właścicielem. Nawet małej paproci nie da się już wprowadzić do tego świata, ani ciebie, bardzo daleki przyjacielu. I nieważne, czy pewnego dnia będziesz na ciemności sadził apokalipsy, czy zostaniesz którymś z współczęści mego ciała, już nikt nigdy nie zostanie rozbitkiem na moim statku.
  11. przykro mi, ale chyba nastąpiła jakaś pomyłka?
  12. odeją i będą ciągle odchodzić, slajdy wydarzeń, emocji, wszystkiego co nagromadzone jest w życiu, odejdą, ale tutaj pojawia się powtarzalność, bo przyjdą, więc odchodzić będą.. a jeśli chodzi o powtarzalność gramatyczną, to gratuluję takich wyostrzonych zmysłów, dawno tak nie analizowałam tekstu i chyba raczej nie będę:) pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze
  13. Nie przekracza pewnych barier wygnanych już dawno z maleńkich bagien, w nich skupione były historie, wyrzeźbione matryce gotowych scen : zaraz rozpocznie się seans. A seans będzie kredensem, pełnym materii, rosnącej oprawy fotografii, bardzo ważnych i fałszywych skarbów. Rozetnie slajdy w wybory, a one odejdą i odchodzić będą. I być może nigdy nie dostąpią esencji z prawdziwego wschodu słońca, milionów postanowień pięknych, bo surowych i jakże niestrawnych dla ścian miłości. Ona jest jeszcze dzieckiem z wypiekami na twarzy, kiedy świat wierci się jej w dłoniach, kiedy rzeźbi swoje ciało na podobieństwo czegoś niewidzialnego.
  14. oj dziewuszko twój nieustanny entuzjazm i radość życia powinny być dla innych ludzi przykładem przede wszystkim poetów;)):))))))))) też tęskniłam Reginka
  15. Dni dotykają już tylko ziemi - Im dłuższe tym więcej czerni łuska piach. Przyszłam powiedzieć, że ostatnie miesiące były najpiękniejszą ciszą świata. Że struny moje kładły spać się jakby były zawsze gotowe na dojrzewanie wokół ciepłej szyi pierza. Przyszłam powiedzieć, że w wieku lat pięciu, gdybym była geniuszem i gdybym ciebie znała twoje imię byłoby teraz solą w której podpatruję życiorysy kobiet. Tak w ogóle to kochanie. Nie powstałby żaden wiersz tak skromny i pełen czułości - zacznijmy od nowa: To wszystko to ściany, które przeżuwają nagromadzone hałasy. W ich ślinie łoju i pchlich zgromadzeń pulsowały góry lodowe, bo i martwe kwiaty posiadają prywatnych bohaterów. A na szczycie ochłapy miłości zgrzytające z zimna, ja tam byłam jak groch niczyja pusta. I tak mogłabym bez końca szukać rozwiązań słowa sznurować na ustach w nowe tandety. Regina Misztela 2006-09-07 00:20:23
  16. Nie mów, że nie potrafię kochać, gdybyś widział we mnie każdy atom złą i wszystkie glizdy zwinięte w słowa wiedziałbyś, że mogę kochać nawet szczury. Zdrapałeś mokrą korę z miejsc, gdzie podobno rodzi się czułość i strach przestaje istnieć. Gdzie świętym nabrzmiewa krew, a oczy przestają widzieć tą właśnie świętość. Ja z rzadka bywałam dobra - ciało jak z żelaza zalegało na dnie brudnych prześcieradeł. To tam mieszkały wcześniej mikroskopijne grzechy innych mężczyzn, samotne i niespełnione. Nie mam na tym łóżku czy to podłodze czy innym miejscu, gdzie można udawać wzruszenie, miejsca dla ciebie. Nie mam i mięć nie będę. Jesteś jak droga, która nie ma końca - twój cel jest wątpliwy, twój cel po drodze zjadł mój. Gdy byłem małym chłopcem Regino obejmowałem drzewa, żeby czerpać z nich energię. Podobno tak robili nasi przodkowie, nie jestem chyba naiwny? Ty znałaś całą mitologię naszego regionu, z każdym drażliwym miejscem ziemi. I kiedy ja zrywałem korę, ty ją próbowałaś zakładać na nowo, od końca do początku tworząc biologiczne fundamenty związku człowieka z przyrodą. A później wyciągałaś dłonie z runa ( czego tam szukałaś?) i obejmowałaś drzewo. Tak sprawnie jakby było ostatnie dzisiejszej nocy.
  17. Agnes: mam nadzieję, że będziesz miała możliwość przeczytania w całości wiersza pt. koleżanki z nowego tomiku J. H. Gdzie zaczyna się mniej więcej w stylu Miriam i Reginka stały u Wylotu. Oczywiście porusza tam motyw getta. Cały wiersz to dwa zdania, jest bardzo ascetyczny, dlatego masz rację, za dużo słów użyłam i rozbudowałam formę. Tak w ogóle to postanowiłam sobie, że nigdy nie napiszę wiersza nawiązującego do tamtych czasów, gdyż wiele osób mogłoby mi zarzucić chociażby podjęcie tej tematyki, już nie mówiąc o wykonaniu ( np. brak autentyczności, schematyczność myślenia itp. itd) Jednakże wystąpienie w wierszu imienia Regina tak mnie dotknęło ( wiesz, że jest to imię niespotykane), tak silne wywarło na mnie wrażenie), że nie mogłam nic nie napisać.Myślę, że nawiązanie do współczesności do moich odczuć jest po części usprawiedliwione. Dziękuję ci za ( jak zawsze) trafne uwagi J.J - dziękuję za wzgląd, chciałabym powiedzieć, że ku pana przykrości to jednak jest wiersz, nie piszę, że dobry, ale jest nim na pewno. a motywem przewodnim nie tyle jest homofobia, co raczej ukazanie zmian w warościowaniu rzeczywistości, szersze horyzonty i możliwości człowieka, młodego człowieka. Regina
  18. szkoda ze nie moglam wkleic calego wiersza :Kolezanki: mnie raczej chodziło o pokrewieństwo imienia!!!
  19. myślę, że zanim zacznie pan twierdzić, że jakiś tekst nie jest dla mnie proszę przeczytać chociaż trzy inne:) co pan sam zresztą dodał pod koniec niespójnej wypowiedzi:) Reginka
  20. tu Lubartowskiej, na granicy świeżo utworzonego getta, gdzie stały (...) onieśmielone, jakby przydarzyło im się coś wstydliwego. Julia Hartwig Ja mogę stać u wylotu każdej ulicy na świecie i co najwyżej wstydzić się, że może moje włosy nie są idealne. Ja mogę trzymać dzisiaj kolegę nie tylko za rękę i koleżankę też jeśli zechcę i nikt ( chyba) nie powie - tego ci robić nie wolno. Chciałabym, żeby ten wiersz nie był tak bardzo smutny jak zapewne będzie. Nie pomoże pewnie jakiś żart w stylu: No może nie wolno mi robić pewnych rzeczy publicznie np. maszerować z koleżanką po rynku i bronić naszych ściśniętych dłoni, ale mogę je mieć w swoim domu. Mam dom,gdzie rzadko ktoś puka w nocy. Ale to chyba jednak nie jest zabawne. Bo miało być o tym, że stare babcie nam przeszkadzają. Nie umiem nawet udawać poczucia humoru czarnego. Chyba nic nie mamy wspólnego ani nikogo nie znam o imieniu Miriam. Kto cię tak pięknie nazwał Reginko i kto pozwolił mieć brzydką śmierć? A może jednak coś nas łączy. Czyżby to, że o tobie tak często myślę moja mała królewno? Czy to, że jednak wcale, a wcale jak ty o mnie.
  21. ładnie płynie... bardzo...co jest rzadkością na tym forum świetny wiersz!!!!!!!!!
  22. Ja tylko wymieniam przedmioty, które dotykaliśmy wspólnie - jeszcze się boję wspominać. Chciałam napisać wiersz o łóżku, zacząłby się tak: Nie zawsze tam spałam. I dalej chciałabym napisać o tym, że się uczyłam, że tam jadłam, że piłam. I dalej jeszcze dodałabym: jakieś krawędzie zbyt już wymiękłe, bym mogla je czuć przepompowany materac tysiącem innych wdechów i wydechów czy to może pękł z nadmiaru powietrza nie pamiętam. A ty byś zamiast marki łóżko myślał: była dobra. Chciałam napisać wiersz o kościele zacząłby się tak: to jest kościół świętej Anny ma grzbiety, tunele i witraże. I dalej jeszcze dodałabym, że: w tych witrażach mieszkają diabły, schylają się do lini mojej spódnicy podczas mszy, na której przestałam bywać albo na tych grzbietach ktoś śledzi rozwój tkanki tłuszczowej na moich piersiach. Gwałt metafizyczny. Bo dawno nikogo tam nie było naprawdę i ty byś to wiedział, gdybym pisala o kościele. Chciałam napisać wiersz o tobie zacząłby się tak: chciałam napisać wiersz o łóżku i o kościele,o śmierci i starych dziadkach, przemijaniu nudniejszym niż poezja. I każdy byłby złym wierszem, bo w każdym byłoby odrobinę ciebie.
  23. Figgis nazwał cię pesymistą mój księciu bo widziałeś zaledwie stan krytyczny olbrzymiej kopuły nie zauważając drobin a raczej dbając o ich rozwój a raczej widząc w nich wszystko popatrz i ja się mogę gubić w lapidarnym języku czy ty miałeś kiedyś kochankę? jeśli była dla ciebie dobra to wzięłabym teraz jej dłonie ( wiesz co dalej) niech schnie na palu w imię. takie zachowanie też jest idealistyczne więc poszukam innych rozwiązań żeby zmusić cię mój księciu do pokory miękkiej jak futro lisa ( już się śmiejesz) - poczekaj aż zacznę na poważnie i wymienię kilka nazwisk które powinny cię zawstydzić. mój księciu sprawa jest niezwłoczna czekam gotowa na wszystko. mój humanisto i tyranie dlaczego wychowała cię Florencja? to znowu w imię będzie między nami zgoda na odwrót będą księcia i trzech niewinnych do scięcia
  24. dziękuję za zauważenie końcówek, tak ejstem przyzwyczajona do mailowego pisania, że często o tym zapominam, także w wierszach. dziękuję za pochlebną opinię, być może wrzucę:))) Regina
×
×
  • Dodaj nową pozycję...