Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan_Biały

Użytkownicy
  • Postów

    5 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pan_Biały

  1. widzisz, Adam moje pisanie jest odautorskie i tak już chyba zostanie, chyba że moje weny zaczną sprzedawać się na ulicy, bo kto wie z warsztatem to w ogóle jest dziwna sprawa, bo szczerze powiedziawszy to mam go gdzieś, poezja albo trafia albo nie innej drogi nie ma dziękuję za czas i czytanie r poezja jest albo uniwersalna albo hermetyczna (w tym sensie odautorska), i wówczas ludzkość (a przynajmniej jej czytająca część), albo jest zainteresowana tematem, czyli coś z niego ma, albo ma go w dupie (to ten drugi przypadek, ten hermetyczny) i ziewa, a ponieważ jedyna czytelnicza ludzkość o jaką dbam, to ja sam, toteż wciąż łażę i marudzę, w dużej mierze dlatego, że mogę. tym drukowanym nie mogę, bo nie mam którędy, mogę ich nie kupić, ale ponieważ i tak mało kto, to kupuje, więc co z tego. a warsztat to rzeczywiście rzecz względna, jedyna różnica jaka z niego wynika, jest taka, jak chociażby między Alim a Gołotą, ten drugi też w końcu w coś trafiał - najczęściej w jaja (ale przynajmniej dosyć krótko to trwało) poezja żeby była uniwersalna musi przejść przez jak ty to nazywasz etap hermetyczny, czyli właśnie odautorski i dać poczucie czytelnikowi że jest prawdziwa i przeżyta, jeśli jest inaczej poezja staje się szmatą - to taki odautorski re-koment;)
  2. o, pedagog:) mam w domu i też mi lubi targać uszy;)) nie zmienia to faktu, że mam to gdzieś - warsztat owy Przestałbyś kłamać, wiesz?! potrafię to robić, tylko po co, prawda jest o wiele bardziej zabawna
  3. Każda sztuka wymaga warsztatu. Inaczej pisze przedszkolak, inaczej uczeń podstawówki, jeszcze inaczej licealista (o ile ćwiczy warsztat), a całkiem inaczej poeta klasy Gałczyńskiego czy Mickiewicza. Dlatego też te osoby zupełnie inaczej trafiają do czytelnika - jedne bardziej, a inne mniej. o, pedagog:) mam w domu i też mi lubi targać uszy;)) nie zmienia to faktu, że mam to gdzieś - warsztat owy
  4. byłem tu wczoraj, jestem i dziś. miałem nadzieję że nabiorę do wiersza dystansu i znajdę coś dla siebie, ale niestety, nie jestem typem, który głaszcze po głowie przymiotniki przytłaczają + "oczy" to zmora poezji z niecierpliwością czekam na kolejny wiersz, a ten to wypadek przy pracy z szacunkiem r
  5. nic nie obroni tego tekstu słabo i to bardzo
  6. dla mnie tylko do "jak małża", przy czym pierwszą czytam jako obrazkową ignorując te dobre chęci, bo to typowo odautorska, hermetyczna skojarzeniówka - nie chce mi się jej rozumieć, podobnie jak całej końcówki (te same odczucia co do hermetyzmu). co do warsztatu, tym razem żadnych uwag. pozdrawiam A. widzisz, Adam moje pisanie jest odautorskie i tak już chyba zostanie, chyba że moje weny zaczną sprzedawać się na ulicy, bo kto wie z warsztatem to w ogóle jest dziwna sprawa, bo szczerze powiedziawszy to mam go gdzieś, poezja albo trafia albo nie innej drogi nie ma dziękuję za czas i czytanie r
  7. kurde dusza, w dodatku oddycha karłem, nie jest dobra jakiś patos się wkradł ale peel sie broni puentą i tymi babiszonami, co go nie kochają :) peel to ja, niezmiennie i bez mała zawsze dziękuję za czas i czytanie r
  8. przyjąłem - dziękuję za czas i czytanie pozdrawiam r
  9. jestem przekonany, że Buk z fragmentem o wódzie, mówiąc delikatnie, by się nie zgodził. mam na myśli, że alkohol do niczego nie prowadzi i tego by nie wybaczył. Zbyt długie zdania jak na Bukowskiego, aczkolwiek jest zarys chwili, tyle że ta chwila zbyt jest podobna do zamkniętych opowieści Bukowskiego, klaustrofobia jego samotności jest przesiąknięta strachem przed światem,którego nie cierpiał i aby się pozbyć swoich demonów pisał wciąż i jeszcze za krótki jest ten tekst, co się wydarzyło kiedy wszedł Paweł, nie mów że przyniósł flaszkę, bo to byłoby zbyt oczywiste w sumie nie jest źle, ale wzorowanie się na mistrzu nakazuje wzniesienie się ponad przeciętność, a tekst balansuje na jej granicy czekam na kolejne Twoje pisane słowo, bo coś w nim drzemie pozdrawiam
  10. nie wstydzę się swoich niedociągnięć a to co jest we mnie musi ujrzeć przestrzeń, inaczej nie potrafię za co często dostaję po dupie, taki los kwiaty to narządy rodne roślin, no właśnie, mało kto o tym nietyle pamięta co wie, dzięki za zrozumienie i czas i czytanie pozdrawiam r
  11. jeśli dobrze to ja grzecznie podziękuję jeszcze za poświęcony czas za owe czytanie wszystkiego dobrego HAYQu r
  12. Krysiu, wiesz, że serce nie sługa a pisanie to nałóg jak alkohol i kobiety a może nawet większy jeśli znajdujesz Ty i inni "to coś" wiem że warto pisać, dlatego dziękuję Tobie i reszcie kamandy za czytanie i czas wszystkiego dobrego w 11 r
  13. żyrafy są istotne nie tyle ze względu na wzrost co na długość języka;)) pisałem ostatnio Australijczykowi że z Salvadorem mamy tylko wspólną Katalonię, ale podobno jeśli coś jest powiedziane dwa razy to nie przypadek, więc jest mi miło z tym porównaniem:) dziękuję za wyczucie klimatu, czas i czytanie pozdrawiam r
  14. dave, ja nie bardzo pamiętam co wczoraj gadałem a przedwczoraj to dla mnie archaizm czego "moja lepsza połowa" nie może znieść;)) talent? cholera, talent ma każdy tylko do różnych rzeczy a mnie najlepiej wychodzi pieprzenie codzienności, jestem w tym kaiser'em dziękuję za dobre słowa, sorry ale inaczej nie umiem dziękować. chłopie zawstydziłeś mnie i to przy ludziach;) wyjście bez straty jest największym komplementem NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ r
  15. Stachu, chłopaki nie płaczą dzięki za czas i czytanie r
  16. no, Biała, jeden z twoich lepszych wierszy Czajkowskiego ostatnio mordowałem ale Beethoven z puenty niedościgniony bardzo na tak kursywy a wiersz z gatunku obrazowych - dobry pozdrawiam r
  17. Krysiu, ale przegadałaś puentę:( po co ten robinson, gdybyś skończyła na "wyspie" tajemnica była by wielka, a tak rozlała się kawa wiersz utrzymany w twoim stylu - oszczędny, kobiecy i z ukrytą namiętnością dla słów powtórzę się, bez "robinsona" jest dobrze a z "nim" poczułem się trochę jak po obejrzeniu "incepcji" Nolana - zawiedziony pozdrawiam r
  18. poczekam na lepszy wiersz, ten mi nic nie mówi r
  19. mam czasem taki sen, że chcę krzyknąć a nie mogę wydać z siebie głosu, otwieram usta i nic tak mi się ten wiersz skojarzył ale do rzeczy: Przenikliwe oczy zamgliły łzy. to jest bardzo zły wers, oczy i łzy oklepane do granic możliwości dwa kolejny wersy nic nie wnoszą, takie tam ściemnianie pustka- krzyczy - ileż można używać podobnych zwrotów wiersz nie jest dobry, ale autorka coś chce powiedzieć tak jak ja w swoim śnie, jedyne wyjście to pisać wciąż i nieustannie jeśli to kochasz w końcu samo przyjdzie a wtedy już nie będzie końca pozdrawiam i czekam na kolejne wiersze r
  20. Marsjanie atakują? opada-popada na nie futurystyczna wizja rodziny - tak to czytam takie sobie pozdrawiam r
  21. kojarzy mi się z filmem van Santa "Szukając siebie" sorry za pakowanie łap w nie swoje sprawy, ale kiedy czytam wiersz na głos lepiej brzmi bez boldów, spróbuj tak przeczytać a może się przekonasz bardzo dobra kursywa która kiedyś była twoją sygnaturą (jeśli się nie mylę) w całokształcie wiersz osobisty z dobrym brzmieniem i treścią dość mocno mi bliską pozdrawiam r
  22. Orwell najlepszy pozdrawiam r
  23. zależy dla kogo
  24. zakończyłbym w tym miejscu - zaczyna brakować czegoś wyliczanka ale za to w jakim stylu:) pozdrawiam r
×
×
  • Dodaj nową pozycję...