bełkot
wolność jednostki nie ma nic wspólnego z wolnością kraju
w maksymalnie zniewolonym społeczeństwie mogę znaleźć się jednostki, które za priorytet będą uważały pokazanie swojej odrębności i niezależności od systemu i głównych, uznanych za powszechnie słuszne, nurtów i sposobów rozumowania.
A w krajach demokratycznych i liberalnych całe rzesze dają się wodzić władzy za nos i nie widzą potrzeby szukania alternatywnych rozwiązań.
Widać to chociażby teraz w Polsce. Większość osób, od których wymagałoby się oryginalności, woli podążać za modą i tym, co aktualnie uznawane jest za trendziarskie, robią coś w konkretnym stylu bo wiedzą że to się sprzeda bo jest na czasie, ludzie to przełkną bez popitki. A niewielu grzebie w "ciemnej stronie mocy" i idzie na żywioł, jak np. Lupa.
W polityce i życiu publicznym można zaobserwować podobne zjawiska.