Koment świadczy o nieświadomości instnienia ciągłości tego tekstu, a fragment faktycznie jest denny. Niestety, muszę go zaakceptować prawem zachowania gatunku :)
Baj raczej smętnawa, jak na parodię. Czytywałem tu lepsze, ale czepiać się nie będę. Jest chyba za dużo dziecinnych przymiotników - szeroka strada, szeroka droga, ogromne drzewa. To chyba dla dorosłych ma być.
Wszystko na kupie, pomeiszanie z poplątaniem, które... całkiem mi się podoba. Nie rozumiem jednak zamysłów narratora - wierszy, fragmentów dziennika itp. Mały literacki dom wariatów :0
Nie jest to mój ulubiony nurt literatury, ale jestem za. Jesteś jedną z niewielu osób, które opublikowały tu coś, co ma sens, jest przemyślane, ma tok narracji i jest literaturą.
Widzę, że jesteś mistrzem w swoim zaawansowaniu. Zazdroszczę pasji twórczej i samooceny.
A swoją drogą zagląda tu czasem jakiś Moderator?
Może pasowałoby utworzyć Piaskownicę dla zaawansowanych, starych weteranów prozy dla których napisanie dobrej, ciekawej miniatury to pestka.
Założenia dla zaawansowanych uprzejmie proszę o dobre ciekawe opowiadania. Opowiadanie raczej nie jest miniaturą. Doszło do tego, że dłuższe i ciekawsze, przemyślane teksty zamieszczają amatorzy w P. Zresztą, piszcie co chcecie. Zamykam gębę i się nie wcinam.
Zacząłeś niepokojąco płytko i banalnie, ale potem już lepiej. Dla mnie szczytowym startem tego typu był Koterski i jego: kiedy nie mogę zasnąć, liczę dupy...:)