W leśnej głuszy stoi chatka
odwiedzana raczej z rzadka.
Nie z piernika, a prawdziwa;
może jakiś sekret skrywa?
Szli grzybiarze z koszykami,
a tam - między opłotkami -
w zakamarku dna podwórka
słychać ujadanie burka.
Siedzi w chatce babuleńka;
starzeje się, lecz nie kwęka,
bo jest zieleń, są zwierzęta;
tutaj ptaszek, tam sarenka.
Latem zbiera tam jagody,
wzdłuż ruczaju, koło drogi.
Drogą zaś turystów zgraja
pośród lasów się upaja.
Stary grzybiarz zgubił drogę,
i - naszedłszy na niebogę -
mając chęć na pogawedkę,
cmoknął w rękę babuleńkę.
Zaprosiła go do chatki,
zaparzyła też herbatki,
i rozmowa się toczyła
przy kominku; o, to miła.
cdn
fot:MW