Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

_Marienka_

Użytkownicy
  • Postów

    21 714
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez _Marienka_

  1. _Marienka_

    Tetra w kwartet?

    Tetra w kwartet? Loni tercet, Stec, retinol. Ten, on i nonet.
  2. @Dekaos Dondi "wplecione nuty kwartetu pór" wdzięcznie zabrzmiały
  3. @Karlův Od czegoś trzeba zacząć. Emocje... Krok do przodu wykonany.
  4. @czkawka Chwytaj dzień. Pozdrawiam.
  5. @Starzec równowaga; żadna szala nie przeważyła (?)
  6. @Tectosmith Zaczyna być.... listopadowo.
  7. @Ma_rianna_ Właśnie pomyślałam sobie, gdzie mogłabym zapalić znicz dla swoich pradziadków, i prapra... a nawet; praprapraprapra. (?)
  8. @Leszczym O duszy ludzkiej wiemy tyle, że jest nieśmiertelna. Dusze naszych pra/przodków są wolne... od ziemskich ograniczeń. (?)
  9. @Leszczym Dobry pomysł z tym lekkim piórkiem. Pozdrawiam.
  10. @Rafael Marius A może; rozanielony przed siebie biegnie (druga zwrotka, czwarty wers) Kasztany oczyszczają miejsca swoją dobrą energią. Pozdrawiam.
  11. _Marienka_

    Senny koszmar

    Nieznany pan (gaj) persona taka, przebrać się umiał za... wilkołaka. Maskę założył; po co to zrobił... Wyglądał, niczym bestia kudłata.
  12. @Natuskaa you tube - rock and roll dance / uspokaja mnie i bawi ;) Szczególnie; you tube Dietmar&Nellia
  13. Krzyczą żurawie; w ciemności błądzą, ponad dachami wytrwale krążą. Nawoływania podniebny rejwach, w drodze na zachód - wizja odległa. Krzyczą żurawie...
  14. _Marienka_

    Senny koszmar

    Pewien ogrodnik, być może w Gniewie, ciągle przycinał wilki na drzewie. Ciach, ciach - aż strach. Co było dalej, rzecz pewna - nie wiem.
  15. _Marienka_

    bez klatki

    plac na parkingu wrona zrzuciła orzech chce go wyłuskać
  16. Runda, rad, nur. Myron atleta, wy, Bob, obywatel - tan o rym. Elo; boksy, dyskobole. To ma sport, LO, boksy - dyskobol trop sam, ot. A jutro tu autor? Tu ja.
  17. - Ta - Referendum żmudne? - Referat.
  18. Raz w ogródku, gospodyni posadziła pestkę z dyni. Wiosną, latem rosła dynia, aż wyrosła... o/olbrzymia. Nie udało jej się podnieść, trzeba było taczką podwieźć. Można było ją potoczyć, obejść wkoło, lub przeskoczyć. Rozmyślała, co z nią zrobić; odłożyć, czy przyozdobić, podzielić i ugotować, czy w spiżarni całą schować. Gdy tak dynię podziwiała, jesień w progi zawitała. Wkrótce dynia okazała na haloween się przydała.
  19. Usta... zasznurowane jednym gestem.
  20. _Marienka_

    Senny koszmar

    Pewien turysta, ten spod Beskidu, narobił sobie wielkiego wstydu... Nocą, wbrew myśli, wilk mu się przyśnił, I nie uwolnił się w dzień od zwidu.
  21. _Marienka_

    otrząsanie

    w jesiennej ciszy szeleszczą liście lipy strącane wiatrem
  22. Ktoś rozsypał liście... Oczywiście, jesień! Idzie z barw paletą, chryzantemy niesie. Smętnie zamyślona - śladem listopada - to zapłacze w deszczu, to mgiełką opada. Bywa... sypnie złoto słonecznych promieni, by jesienną słotę pozłotą odmienić. Otrząsa listowie, skrapla je na płótnie; myśl uleci z wiatrem, list w kieszeni utknie.
  23. Dzięki. Ulotny obrazek, jednak ułowiony przez oka źrenicę - w kadrze utrwalony. Przemknęło, mignęło, zniknęło i prysło... Zmieściło się w wersie... No i to już wszystko.
  24. Ty bzdurze bez rud zbyt. Wół, głupoty; myto pół głów. Ład? Androny Nord nadał. Ken... im kminek? Ot, kłam - imał kto? Ma tak? Ubzdurano; tona rud z buka tam. Wiadomo; dyrdymałki wikłamy drydom od Iw.
  25. Intonacja ironii grała z barwą głosu; chociaż skrzętnie ukryta, odczytać się dało. W akcie zemsty perfidnej, nad ofiarą losu, lżące kroplą goryczy "la" szyderczo brzmiało. W tej relacji pozorów żarliwością tchnęło; jakieś cienie przepełzły cichutko pod sceną. Miłe wspomnienie radością wzajemną jaśniało, - ego kazało z głębi kpić za każdą cenę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...