-
Postów
19 156 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez _M_arianna_
-
Dobra teściowa nie jest zła, może jej zięciuś kwiatki da, bo to przecież nie wypada, tak rozpieszczać glonojada .
-
Teraz dobrze mieć komórkę i chyba już wszyscy mają, a jak nie to gadu- gadu ponoć sobie uprawiają.
-
Zmrużone oczęta i nic nie pamięta, może herbatniczka dla pana Henryczka?
-
Myślę, że cekinem ozdobiła czoło albo może pępuś, by nie było goło. Nie da się cekinem okryć całej cnoty, przez to Kolumbina może mieć kłopoty.
-
Pan poeta, masz pomysły, ja też wolę ład.
-
Ta noc była sylwestrowa i dlatego pił szampana, była też fajerwerkowa, i głowa go rozbolała.
-
Wszak to dzisiaj nową modą cekin ciała jest ozdobą, a więc błyszczał mały cekin Kolumbinie, w mieście Pekin. Cekin się w ciemności mieni, przy tym sprawia wielką gratkę, a panowie - czytaj dalej - ucięli tu gadkę szmatkę.
-
Mrówka owad dokuczliwy, taki mikrus, a zjadliwy... Czy na trawie, czy na rżysku za to nie dasz jej... buziaka.
-
Jak by mogła, to do gardła ta zaraza by się wdarła, albo by mnie tam wchłonęła i do wnętrza by wniknęła.
-
W telefonie stacjonarnym żyło licho, nawet kiedy w moich łączach było cicho; darmowe mi nie wpadały, a rachunki narastały, wyłączyłam więc telefon, prysło licho.
-
Oj, biada, bo z glonojada, choć nie pisał tak Duilla, to HAIQ jest tego pewien, wyrósł wampir i godzilla.
-
Glonojad pracował za żarcie na szybie, a Duilla powiada, że to na mnie dybie. Trzeba było pomóc wyczyścić te szyby, by nie padł przy pracy, tylko bawił ryby.
-
Na to rzecze złota rybka; ta decyzja jest zbyt szybka, gdy się Duilla chwilkę zdrzemnie może powie coś przyjemniej.
-
Koniec bajki tu zbyt szybki, zamartwiałyby się rybki; bez sensacji w perspektywie zaniemogłyby drażliwie.
-
W takim razie może powie mi kolega, jak tę panią facet z banią ów postrzegał? Ile ramion, które ramię i czy to się nie połamie ale może przestał działać już w przedbiegach...
-
Podziwiałam raz w akwarium glonojada, który glony z apetytem sobie zjadał; bardzo pilnie czyścił szybki, zachwycone były rybki, o czym rekin w oceanie opowiadał.
-
Ekosetyka(neologistyk znaczniowy)
_M_arianna_ odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
te dni uznam za tajemnicze wzejście tęczy i oczu w rękach zmięty dres utytłany przez kulawego psa w kałuży szpary w okiennicach wieżowca buchają oparami burzy strzelając gromami w dzidziusia bawiącego się pustką za siatką grający na boisku w piłkę nożną mężczyźni po dziewięćdziesiątce nie więcej a bliżej malarz dotyka dni wrześniowych palcami z zimnego wapna sprawdzając jakie obuwie kupi pani Beata apoteoza spod numeru czterdzieści pięć *tak to przepisałam, Panpoeta, bo chciałam lepiej zrozumieć twój wiersz i co ty na to? -
Toż to dzwonek był z jedwabia powieszony tam na wabia, by Maryna spoglądała i wrażenie piękne miała.
-
A ten juhas miał u pasa ozdobny wisiorek z nici, przyozdabiał sznurkiem portki, bo nie miał kibici. A Maryna talię miała i to wino jemu lała, dużo pili, żartowali i kiełbasą zagryzali.
-
-jeden obrus do automatu?-ja używam bezplamowy.
-
Kaja- maja28; -tak odczytałam twój komentarz; Sięgniesz po białego kruka, czas drogę ci wskaże, biały obrus upierzesz, żeby plam na nim nie było. -co ty na to?
-
Ja z kogutem? -kutkudakać? Oj, nie będę ja tu gdakać.
-
A czemu tam zaraz zmarł? -chyba tutaj błąd się wdarł; jak spadł z piedestału wziął go atak szału i w tym nagłym amoku uciekał aż do zmroku.
-
Gdzie tu rola dla koguta, bawikurka bałamuta?
-
Więc wynika morał taki; chociaż ryby to nie raki, nie dotykaj piły rybiej wypasiony wielorybie.