Nessa Isilra

Wiersz ciekawy. Tylko druga strofka mnie jakoś razi. Radziłabym coś z nią zrobić. Ale to tylko moje skromne zdanie:) z ukłonikiem Nessa

Jeśli tak to jeszcze bardziej bym ja, że się tak wyrażę 'skróciła'. Mimo wszystko gratuluję pomysłu:) Z ukłonikiem:)

To taka moja gra słów. Bez tego wiersz straciłby swój sensik:) Ale fajnie, ze przeczytałaś uważnie i przystanęłaś nad moimi bazgrołami.

Czy zauważyliście, że od kiedy kilka osób [Oxyvia, Oscar, Ulisses i M. Krzywak] zniknęło z orga z wiadomych przyczyn;d zapanowało pewne rozprężenie oraz zaczyna wkradać się nuda...?

Oj, może czasami lepiej wszystkiego co się czuje na papier nie przelewać... Taki tam wierszyk literacko cieniutki. Jestem na niestety na nie.

Dzięki za komentarzyk:) Buzial:) ps ja też jej nie znalazłam:) może jakaś podpowiedź...:)

Marianno dzięki za zajrzenie. Uśmiechu:)

Ależ skąd. Nic do nich nie mam. Tak się tylko pytam, bo ciągle dodajesz nowe wiersze i tak sie zastanawiałam skąd je bierzesz. Tylko tyle:) Pozdrawiam tęczowo:):) Uśmiechu

Pani Kaju mam pytanie... skąd bierze pani tyle wierszy? To jakieś stare nabytki, czy może nieopuszczająca panią wena tworzy ciągle nowe?

Każdy rozumie wiersz jak chce... nie ma za co przepraszać:) Dzięki, że zajrzałaś:) pzdr:) ps aluzji do miłości nie czaję, a może nie chce czaić...:/

bogata Tobą jak pustynia deszczem boso po deszcz boso przez deszcz maszeruję krzyżem cierp -liwości mi brak jak chleba czerstwego co rano do kawy przy mleku cichutkiej jak wojna bakterii bazgrolę codziennie bzdety jak zwykle ironia lecz powiem Ci szczerze piszę ołówkiem łatwiej się zmywa

"nie kochaj mnie cyklicznie i nigdy ponad mną" tylko to:) reszta jest dla mnie za bardzo ociężała. Pomimo wszystko gratuluje ciekawego i nowego pomysłu:) Pozdrawiam cieplutko:):) ps zaskakująca "płęta"

Ciężkie czasy, wiem Zostawić przyszło niewygasły piec, Na czworaka boso przyszło biec --->jak można biec boso na czworakach? trochę to nielogiczne Pośród bytów – swego strzec, w pocie czoła, w morzu łez--->wystrzegaj się tak grafomańskich i oklepanych i banalnych zwrotów jak śmierć, morze łez, pajęcza nić Na balkonie śmierć – Ktoś całkiem blady pajęczą zrywa sieć- Zmienia się w błogi sen ta myśl, co twierdzą miała nam dziś być,--->ta, nam dziś- niepotrzebne zwroty Co miała nas strzec A w dole Ty, pod niebem, co na chwilę tęczą błyśnie By duszę unieść Twą, w krainę poezji, w krainę życia---> dwukrotne powtórzenie i to tak grafomańskiego zwrotu jak kraina, nawet ja tego nie przetrzymam:) Musisz jej wyjść naprzeciw, nim zniknie gdzieś--->jej jest niepotrzebne, i "zniknie gdzieś" razi Przepadnie z kretesem, nim do nieba wróci--->z tym zrób coś koniecznie, straszne A zobaczysz wnet, że ktoś przelewa więcej niż Ty łez w próchnicy świata--->przelewać łzy w próchnicy świata?? Że da się odnaleźć sens, choć niełatwa rzecz…--->oj niełatwa, ale jakoś sobie poradziłam:) Pomijając wersyfikacje, która kuleje wiersz zawiera w sobie nawet fajna myśl. Tylko pozbyła bym sie tak grafomańskich zwrotów jak śmierć, pajęcza sieć, morze łez, kraina itp są strasznie oklepane i mało oryginalne, a nawet sprawiają, że wiersz staje się chwilami nudnawy. Pozdrawiam słonecznie. Uśmiechu:)

Rażą mnie wielokropki. Poza tym czytając ten wiersz wydaje mi się, że jest to ciąg pourywanych zdań, nie tworzących do końca logicznej całości. Strasznie to chaotyczne. Domyślam się, że taki był zamysł autorki ale nie czyta się tego dobrze. Jednakże, mimo wszystko wiersz zawiera w sobie jakąś myśl. Radziłabym dać mu dojrzeć w środku jako temat, a dopiero później pisać.

Jestem na nie. Jak dla mnie to zlepek dobranych bez ładu i składu sformułowań. Takie to wszystko troszeczkę bez sensu. Pozdrawiam promieniście:) UŚMIECHU

Jak dla mnie za bardzo infantylne i oklepane te zwroty. Oczywiście wiersz niesie jakieś przesłanie ale tak już przegadane. Do mnie on nie trafia. Niestety. Mimo wszystko życzę powodzenia i pozdrawiam tęczowo:) SŁOŃCA:):)

Fajny:) i pośmiać się można z rana:D tylko z tą inwencją...:):) pozdrawiam słonecznie i tęczowo autora:) uśmiechu:):):)

Strasznie bardzo dziękuję za rady. Na pewno wykorzystam:) a co do 'liwości' to z nią się nie da już nic zrobić. Zostaje na zawsze:)a reszta... to już inna historia:)

obić Wuszke...? no co Ty;d w życiu. A co do wiersza to też uważam, że na pograniczu kiczu:) ale cóż zrobić... pozdraffiam:):)

bogata Tobą jak pustynia deszczem boso po deszcz boso przez deszcz maszeruję krzyżem cierp -liwości mi brak jak chleba czerstwego co rano do kawy przy mleku cichutkiej jak wojna bakterii bazgrolę codziennie bzdety jak zwykle ironia lecz powiem Ci szczerze piszę ołówkiem łatwiej się zmywa