Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof Adam Meler

Użytkownicy
  • Postów

    883
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krzysztof Adam Meler

  1. Mądre wykorzystanie kontekstu kultury masowej... Pozdrawiam i proszę o ocenianie moich wierszy...
  2. Od tej pory- wszystko do odwołania idzie na warsztat, co jest reakcją na czyjąś prośbę... Pozdrawiam.
  3. Oceniając Twe wiersze, muszę coraz głębiej sięgać po definicje literackie i obawiam się, że niedługo przyjdzie się doedukawać. Ładny niepodręcznikowy przykład "liryki maski", którą istotnie lubował chociażby Herbert. Pozdrawiam.
  4. Język oznacza dziś niewiele, Bo czas już dzisiaj nie języka, Który dostojnie brzmi w kościele, A na ulicy coś w nim znika. I „Język nasz polski problem stwarza, Trudno go poznać, psychopatę, Bezczelnie biednych wciąż obnaża, Wręczając w łapy im łopatę. Kto dał mu prawo? Niegodziwe, By rządził ludźmi łotrzyk taki, Dzieląc bazgroły jakieś krzywe Na rodzaj męski i nijaki. A jeszcze więcej zbrodni znamy. My, lud socjalny, z nim skończymy. W nicość odejdą z fabułami Eposy, mędrki i ich rymy. Gnieżdżą się w słowach tajemnice, Które nam wolność myśli kradły: Dzika warząchew stawia znicze Na grobie, w który nasi wpadli.” II „Jakie problemy, gdzie meritum, Którędy wiedzie ścieżka wiedzy? Idzie azymut w stronę świtu, Heksametr szczęścia, trochej miedzy. Nie znać oznacza nie pojmować Tej pięknej sprawy orzeczenia, Które się w zdaniu zwykle chowa, By warunkować fakt istnienia. Byle nam dalej tak służyła Radosna w dźwięku metafora, By średniówka sobą była, Honory czyniąc jak rezonans. Język zostanie więc tak srogi, Jak średniowiecznych dni asceta, Ganiąc wyczyny zdań ubogich, Chwaląc, co głosi nam poeta.” III Głosy i szepty czynią hałas W odmętach krystalicznej duszy, Jeśli pogarda jest zbyt mała, By głaz narcyza jakoś ruszyć. Język posiada więc właściwość: Nie tylko dzieląc zaburzenia, Stoi pomiędzy tą właściwą I nie właściwą stroną cienia. Język wyrzutem jest sumienia, Co gniewa milczków – teologów, Bywa też znakiem kojarzenia, Co złość powiększa łysych bogów. Język kojarzy się z człowiekiem, Nawet gdy człowiek bez języka Staje w rozmowie z czasu ciekiem I tylko ślinę snów połyka. Bo znaczyć może niewiadomą, Gdzie x podnosisz do kwadratu Przez y myśli i stłumioną Pochodną zwykłą temu światu. Bo znaczyć może wszystko słowo, Aczkolwiek nawet par excellence Się jawi dźwięczną twą ozdobą, Schronieniem myśli, co umiera…
  5. Jesteś niezwykle płodnym poetą. Jeśli nie zamkną mnie Święta Inkwizycja za tak obrazoburczą wypowiedź, z chęcią przeczytam następne, coraz ciekawsze, utwory. Rozwijasz się szybciej niż rośnie rzeżucha... Pozdrawiam
  6. A tak na serio. Teraz w kraju nie chcą A.M. Wolą, jak sam wiesz dobrze, spec woman od wszystkiego, słynna na świat cały z umiłowań do pały D.R. :)
  7. A tu z chęcią posłużę się twoim hehe :D
  8. Ojejq, ogólnie ładny. Ja tylko, jako zadufany w sobie fanatyk wszelkiej poprawności etc. nie lubię się borykać z trudnościami w późniejszym cytowaniu. Załóżmy na przykład, że pragnę się posłużyć twoim utworem. Napisać mam: "Tomasz roman w wierszy pt."....hehe"? Pozdrawiam. PS Moi znajomi zwykli nie przejmować się moimi fochami. Może to dobra dla ciebie rada?
  9. Sądzę, że w objęciach... To tylko moja sugestia, obywatelu... Może to nowa Awangarda? Pozdrawiam....
  10. Jedyne co mi się nie podoba, to: "hh" w tytule. Smiem twierdzić, że burzy kompozycję i wrażenia. Pisząc poezję, nie tworzym, jak sam piszesz "opium", a raczej artystyczną ambrozję, cieszącą wyrafinowane gista tych, co się znają. A może nie rozumiem przeznaczenia onego "hh"? Jeśli tak, przepraszam. Poza tym bardzo ładnie. Faktycznie warto rymować, bo wzbogaca to i słownictwo, i warsztat, i wyobraźnię. Pozdrawiam.
  11. Wydaje mi się, że jesteś prekursorem nowego gatunku lirycznego. Znane są literaturze tzw. cykle sonetowe, pisane przez NAJwiększych. Pierwszy raz jednak widzę cykl tego typu. Inspirujesz mnie do dalszej pracy, a to cenię bardzo. Pozdrawiam.
  12. W ostatnim wersie właściwym jest chyba niezgodność gramatyczna. Nie patrząć na ten wypadek, pragnę przekazać swą wdzięczność za to, że powyższy wiersz jest pierwszym stricte o miłości przeze mnie na tym forum komentowanym. Dlatego także oceniam go pozytywnie. Pozdrawiam i zapraszam do oceniania moich wierszy.
  13. To, co mi się podoba to fakt, że pracujesz nad tak trudną formą poezji jaką jest błyskotliwy wiersz biały. Wymaga on oczywiście pewnej magii, uroku oraz zaskoczenia, co zauważył gdzieś wcześniej Tomasz roman. Interesujące początki - ciekaw jestem dalszych prac... Pozdrawiam i zapraszam do oceny moich wierszy.
  14. Proszę o następny wiersz z wyjaśnieniem, dlaczego "się wypaliłaś". A tak na poważnie: zawsze miło się czyta takie niemalże haiku, jeśli nie grzeszę, łamiąc kanony. Pozdrawiam i proszę o ocenienie moich wierszy.
  15. A ja raz jeszcze dziękuję i obiecuję poprawę. Pozdrawiam.
  16. Dziękuję bardzo Panie Tomaszu! Postaram się oczywiście poprawić warsztat.
  17. Bardzo łatwy rytm wiersza. Ostatni o takiej stopie czytałem u K.K. Baczyńskiego (sic!). Czy Tobie to wyszło spontanicznie? Pozdrawiam i zapraszam do komentowania moich wierszy.
  18. Nie rozumiem być może paru zastosowanych tu zabiegów, bo wierzyć mi się nie chce, iż robiłby Pan błędy z niewiedzy. Jeśli to możliwe, proszę o wyjaśnienie zmiany w strukturze wersów jednozdaniowych i ich graficznej modyfikacji ([z małej litery pisany wyraz](...).). Poza tą wątpliwością, wiersz uważam za ciekawy. Pokazał Pan drugą twarz, zestawiając z przedostatnią publikacją formę sylabotoniczną (?)... Pozdrawiam i zapraszam do komentowania moich wierszy.
  19. Jak mawia moja dawna wychowaczyni: "krótko i węzłowato". Lubię tak krótko zestawione słowa, które niosą treść o wiele większe można się domyślać...
  20. Płoną liście, słońce tli się Nad deptakiem tym styranym Chmur pędzą kształty lisie, Wydrapując deszczem rany. Wiatry pędzą nad deptakiem, Rwące grzmotów korowody W ziemskiej bitwie z małym ptakiem, Rozbijają się o kłody. Drzewa huśta wiatr i cisza, Która płynie tu potokiem, Niosąc dźwięki, które dzisiaj Ominęły się z widokiem. Ludzie idą po deptaku, Który marzy o zieleni, Podziwiając niebyt ptaków Oraz piasek, co się mienił, Lecz nie mieni się, bo po co. Mówiąc ściślej, to rodzina: Matka, ojciec, dwoje dzieci. Każdy w ręku witkę trzyma I za każdym motyl leci. Dodać warto, jedno z dzieci Jest płci męskiej osobnikiem. Już mu krew z kolana leci- Biedak zranił się patykiem. Wtrącę jeszcze, drugie dziecko Jest dziewczynką wręcz wzorową, Suknia wzięta na niebiesko Pod wstążeczką lazurową. Bym zapomniał, matka młoda W ręku torebeczkę trzyma. W torebeczce chleb i woda, Jakby z głodem ktoś się imał. Oprócz tego, dumny tata Wiedzie cały ten korowód, Pośród łąki, pośród lata, By móc wreszcie zostać sobą. Przyjdzie zima i sens minie, By spacerem czas marnować. Deptak w śnieżnym puchu zginie I sukienkę przyjdzie schować. Takie życie, mój deptaku, Że upływa okresowo. Raz sam płyniesz po swym szlaku, Raz ukrywasz się na nowo. Nic nie powiem, lecz pamiętam Tamte chwile utracone, Co są dzisiaj niczym święta, Dawniej- puste i zdradzone. Spadły liście, słońce znika W mglistym smogu przemijania, A tu ciągle zegar tyka Wbrew żywiołom, dar poznania.
  21. Płoną gwiazdy od lat wielu W granitowej czasu misie. Księżyc płonie cudzą bielą, By tajemną pieśń usłyszeć. Tonie burgund w krwi kałuży, Gdzież rozlanej bezcelowo, Kwitnie fiolet nagle dłużej, Niż kazali trwać urodom… Niknie ciemność w tej piwnicy, W głębi oczu tych tajemnych I na światło nadal liczy Rozmów, pragnień tych wzajemnych. Skryty geniusz ten kobiecy, Skryta fala wokół ciszy Płonie ogniem ziemskich piecy , Może serce go usłyszy…
  22. Mówi się, że kropla drąży skałę. U Pana najwyraźniej z każdą chwilą twórczość kreuje niepowtarzalną kreację. Godna podziwu cierpliwość nad tworzeniem jednego wiersza. Zazdroszczę...
  23. Czasem warto poświęcić rym dla budowania pewnego przekazu. Forma nie powinna w poezji przewyższać treści, co nie oznacza, iż nie można popełniać błędów. Praca nad warsztatem wymaga próbowania różnych technik. Popieram to, bo lepiej czytać pewien przekaz opatrzony zespołem rymów, niż wiersz ich pozbawiony, a przez to, w swej refleksyjności, dosłowny par excellence.
  24. Większość moich przemyśleń jest zgodna z przedstawionymi w wersji drugiej. Sugerując się jednak ogólnym wrażeniem artystycznym, zmuszony jestem wyznać, że ta bardziej odpowiada moim upodobaniom lirycznym. Miłość, co jasne, jest barwna wszystkimi kolorami tęczy. Każdy sposób jej ukazania obiektywnie musi być właściwy.
  25. Ten wiersz sprawia wrażenie pamiątki, której pięknością jej autor pragnie się podzielić. Z pewnością urzekająca jest w utworze perspektywa czasu, który obrazuje potęgę uczucia. Szczególnie podoba mi się wyrażenie w ostatnim wersie: "Koniec jest początkiem".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...