Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof Adam Meler

Użytkownicy
  • Postów

    883
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krzysztof Adam Meler

  1. Chociaż w tym drugim zawsze świeci śłońce... Pozdrawiam i proszę o komentarz do moich wierszy. PS Proponuję wrzucić na http://www.cytaty.info
  2. Cudne poetyckie bezkrólewie... Pozdrawiam.
  3. Piękny przykład paradoksu. Śpisz osoba mówiąca, a nie ta w niebie. Piękne przeciwstawienie się tendecjom literackim typu "sen wieczny" i zgrabne ich przekształcenie. Pozdrawiam i zapraszam do oceny moich wierszy.
  4. Zakładanie, że przyjaźń "koedukacyjna" nie istnieje lub kończy się miłością jest niedzisiejsze. Sienkiewicz, z całym szacunkiem, ale żył w czasach początków emancypacji i, z tego co wyczytałem w jego biografii, nie bardzo lubił "nadto samodzielne" Orzeszkową i Konopnicką. Myślenie jego dzisiaj jest wręcz obraźliwe dla człowieka, który ma prawo odnaleźć szczęście i z niego korzystać. Jeśli jest nim męsko - żeńska przyjaźń, dlaczego ma nie wierzyć w jej siłę. "Stereotypy to plaga wolności", a na tak specyficznym forum powinniśmy ich unikać. Pozdrawiam, prosząc o ocenę moich wierszy. PS Życzę szczęśćia i przyjaciół obu płci :)
  5. A los milczy... Ach życie. Bardzo prawdziwy, bardzo TERAŹNIEJSZY. Ciekawe, że zachowuje neoromantyczną formę stopy leśmianowej.
  6. Bo się zarumienię... Mimo to, dziękuję za tak miłe słowa. Pozdrawiam również.
  7. UPS... Ja też tak sądzę (patrz: Anna Andrzejewska), tylko zapomniałem wspomnieć. Przepraszam za niezrozumienie. Pozdrawiam.
  8. Pusto dokoła – wciąż tłuką o ścianę Zbite szkła prosto wyrwane z jej oczu. Geniusz rozpętał tę wojnę, ja chciałem Odejść stąd prędko, po cichu, wraz z nocą. Pusto dokoła – wciąż tłumne wspomnienia Ciążą na sercu niczym cienie blade. Jestem, jak chciałem, z dala od płomienia, Nadal zbyt blisko, choć już poza stadem. Pusto dokoła – i tylko płomienie, Nucą beztrosko melodię swych kresów, Nagie i zdobne, same sobie cieniem, Kształtne w niekształtnym epizodzie śmiechu… Życie – cóż znaczy, gdy pusto dokoła? Każdy je przeżył, niewielu poznało. Serce i dusza, i rozum, i wola Płomień i ciemność – a to samo ciało…
  9. Do: Tomasz roman. Do poezji współczesnej dodawać można utwory w tydzien po rejestracji. Ja jestem tu od wczoraj. Pozdrawiam. PS Sześć dni - niby nic:)
  10. Taka anegdota... Polinostka Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej powtarzała Marysi: "Dziecko, ty nie bierz się za miłość, bo jesteś kobieta. Miłość to zarezerwowany temat dla największych. Twoje skrótowce nigdy cię do tego grona nie zaprowadzą..." Każda poezja jest piękna, jeśli szczera... Pozdrawiam.
  11. Ale romanie.... Ja do współczesnej dodać mogę po tygodniu od rejestracji. Jestem tu od wczoraj. Pozdrawiam
  12. Jeśli się mylę, popraw, ale mam wrażenie, że ogród może być albo "nigdy niewidziany" (Tobie chyba o to chodziło), albo - "zawsze niewidzialny". A może ma to na celu zwrócenie uwagi lub jeszcze coś innego? Poza tym wiersz trafia do mnie. Przekonujący obraz uczucia, które raz się zamyka na łamach publikacji, a raz dojrzewa, dopełniając ją. Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.
  13. Tęsknota moja sięga gdzieś daleko, Głębiej niż oko uchwycić potrafi. Myślisz, że masz ją, aż nagle – ucieka, Łudząc, że szczęście się dziś tobie trafi. Tęsknota moja niczym się wydaje, Patrząc na szczęście, co pozory snuje, Widząc ten uśmiech, który jej sprzedaję, Kiedy, stęskniony , uśmiech jej znajduję. Tęskniąc za słowem ronionym ze łzami, Łudząc się szczęściem, co mija co chwila, Bośmy się dawno niewierni poddali. Czynność tęsknoty jest próbą człowieka, Któremu magia zabobonna sprzyja, Chociaż ten człowiek - to losu kaleka, Chociaż czas jego zdaje się uginać.
  14. Nie zrozumiałeś. Wenę rzekomo traciłeś wczoraj. Proszę więc swoim "zaklęciem", byś zawsze pisał jak dziś. Pozdrawiam. PS Czytaj dokładnie!:)
  15. Piszesz prosto, ale nie brak Ci talentu. Trochę pracy nad rytmem i będziemy czytać Cię we współczesnej. Pozdrawiam i zapraszam do oceny moich wierszy.
  16. "Lecz zaklinam" niech roman nie traci już weny i przed światem niech wzniesie oświaty kaganek, co w światłości zostanie pośród naszych cieni, i łaskawie wciąż piszę, co ja nazwę Darem!... Słowa prozy chyba zbędne. Pozdrawiam
  17. "Ku celowi " to wyrażenie dość archaiczne. Nie mniej jednak uważam utwór za ciekawy dzięki nawiązaniu do codzienności. Choć dziwnie to brzmi, ale najlepsze sacrum w poezji tworzy się przez profanum. Pozdrawiam i zapraszam do oceny moich wierszy.
  18. Temat wyjaśnia treść i to w dość oryginalnej kolokacji. Pozdrawiam i zapraszam do komentowania moich wierszy.
  19. Ciekawa forma powtórzenia. Z jednej strony wszystko zamyka się w tej godzinie, drugiej - jest ona tłem wszystkiego. Pozdrawiam.
  20. Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaadnie.................. Ide spać Pozdrawiam...
  21. Co dzisiaj może ludziom dać ta muza, której przed laty pokłon oddawano, co ponad wszystko, które wielbi burza da nam natchnienie, skoro już nam dało? Czym dzisiaj człowiek, skoro sam odpowie, czym byt szalony, skoro wzór go skraca, czym nagły przewrót szarej myśli w głowie, skoro myślenie już pewność oznacza? Niczym i wszystkim starasz się otaczać, pustkę zgniatając w imadle przełomu, która, wyśniona, ci wszystko wybacza. Od ptaków śpiewu i od światła gromu niesie się człowiek, machina stracona, która być mogła, ale jest… zgubiona…
  22. Jak ja moge wkleić na współczesną?? Proszę o wytłumaczenie. Pozdrawiam.
  23. Piękne wykorzystanie orientalizmów... Wszchód inspiracją poetów jest jak widzę... Pozdrawiam i proszę o ocenianie moich wierszy.
  24. Co dzisiaj może ludziom dać ta muza, której przed laty pokłon oddawano, co ponad wszystko, które wielbi burza da nam natchnienie, skoro już nam dało? Czym dzisiaj człowiek, skoro sam odpowie, czym byt szalony, skoro wzór go skraca, czym nagły przewrót szarej myśli w głowie, skoro myślenie już pewność oznacza? Niczym i wszystkim starasz się otaczać, pustkę zgniatając w imadle przełomu, która, wyśniona, ci wszystko wybacza. Od ptaków śpiewu i od światła gromu niesie się człowiek, machina stracona, która być mogła, ale jest… zgubiona…
  25. Język oznacza dziś niewiele, Bo czas już dzisiaj nie języka, Który dostojnie brzmi w kościele, A na ulicy coś w nim znika. I „Język nasz polski problem stwarza, Trudno go poznać, psychopatę, Bezczelnie biednych wciąż obnaża, Wręczając w łapy im łopatę. Kto dał mu prawo? Niegodziwe, By rządził ludźmi łotrzyk taki, Dzieląc bazgroły jakieś krzywe Na rodzaj męski i nijaki. A jeszcze więcej zbrodni znamy. My, lud socjalny, z nim skończymy. W nicość odejdą z fabułami Eposy, mędrki i ich rymy. Gnieżdżą się w słowach tajemnice, Które nam wolność myśli kradły: Dzika warząchew stawia znicze Na grobie, w który nasi wpadli.” II „Jakie problemy, gdzie meritum, Którędy wiedzie ścieżka wiedzy? Idzie azymut w stronę świtu, Heksametr szczęścia, trochej miedzy. Nie znać oznacza nie pojmować Tej pięknej sprawy orzeczenia, Które się w zdaniu zwykle chowa, By warunkować fakt istnienia. Byle nam dalej tak służyła Radosna w dźwięku metafora, By średniówka sobą była, Honory czyniąc jak rezonans. Język zostanie więc tak srogi, Jak średniowiecznych dni asceta, Ganiąc wyczyny zdań ubogich, Chwaląc, co głosi nam poeta.” III Głosy i szepty czynią hałas W odmętach krystalicznej duszy, Jeśli pogarda jest zbyt mała, By głaz narcyza jakoś ruszyć. Język posiada więc właściwość: Nie tylko dzieląc zaburzenia, Stoi pomiędzy tą właściwą I nie właściwą stroną cienia. Język wyrzutem jest sumienia, Co gniewa milczków – teologów, Bywa też znakiem kojarzenia, Co złość powiększa łysych bogów. Język kojarzy się z człowiekiem, Nawet gdy człowiek bez języka Staje w rozmowie z czasu ciekiem I tylko ślinę snów połyka. Bo znaczyć może niewiadomą, Gdzie x podnosisz do kwadratu Przez y myśli i stłumioną Pochodną zwykłą temu światu. Bo znaczyć może wszystko słowo, Aczkolwiek nawet par excellence Się jawi dźwięczną twą ozdobą, Schronieniem myśli, co umiera…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...