Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Giovannii

Użytkownicy
  • Postów

    226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Giovannii

  1. Niby taki niepozorny, niby taki szaraczek schowany w gęstowiu wierszy, a jak przykuł moją uwagę, jak poruszył zwoje mózgowe, jak rozpętał nawałnicę skojarzeń.... Gratuluję :))) Pozdrawiam G.
  2. Dzięki Natan :) Mam nadzieję, ze piszesz to od serca, a nie dlatego, że ja wcześniej skrytykowałem Twój utwór :))) Cieszę się, że Ci się nie podoba; to daje o wielę większą motywację niż pochlebstwa. I jest mi naprawdę miło, że dla mojego skromnego wiersza 250 razy udarzyłeś w klawiaturę. :)))) Pozdrawiam G.
  3. wielki różowy księżyc rzekłabyś całkiem niebieski jak nieskrępowane oko widzące w nim zieleń uciekam od barów gdzie serwują zimną zupę wyciśniętą z duszy rozłupanej lutym westchnieniem dlaczego odchodzisz? zjadam pąsowy biszkopt smakuje czarnym krzyżem jesteś jak ufo wciąż nie mogę w ciebie uwierzyć choć mam twoje zdjęcie ukradkiem wydarte z mojego snu
  4. Zdecydowanie najwyższa ocena (mimo iż nie lubię oceniać). Pozdrawiam G.
  5. I znów nie można sie przyczepić. Masz niespożyte pokłady energii, która po przelaniu na papier (tudzież ekran monitora) owocuje wspaniałami wierszami. Pozdrawiam G.
  6. Nie, nie, nie. Pozdrawiam G.
  7. Nieszczególne. Pozdrawiam G.
  8. Nie smuć się Brzoskwinko, a tym bardziej nie niepokój się. Pozdrawiam G.
  9. Pewnie ktoś się przyczepi wersyfikacji, ale ja lubię jak jest nieprzewidywalna, można wówczas lepić wersy i modelować się na różne sposoby. Przeczytawszy pierwsze słowa spodziewałem się nijakości, a tu proszę jaka miła niespodzianka. Pozdrawiam G.
  10. Niedopatrzeniem byłoby nie przeczytać i dodać duży plus. Pozdrawiam G.
  11. brudnokrwista maź na mojej szyi dotykałaś rozdrapywałaś wysysałaś nienaturalnie rechocząc z mego nieregularnego oddechu pocąc się łudziłem miałem nadzieję ukradkiem zmieniałem opatrunek dawałaś mi prozac nerwosol paznokcie wbijane w skórę kawałki szminki pod krzesłem podłogę przyklejoną do stóp sufit przyczepiony do oczu śniłem las ogień wodę milion frykcyjnych wspomnień jeden pocałunek rano rana strup
  12. Komentarz zbędny. Po co chwalić coś co samo broni się doskonałą formą i wrażliwością przekładającą się na jeden z najciekawszech utworów przeczytanych na tym portalu. Pozdrawiam G.
  13. To Twój chyba najgorszy utwór zamieszczony tutaj...przykro mi. Pozdrawiam G.
  14. Przegadane. Pozdrawiam G.
  15. Oj daleko, bardzo daleko do bogactwa języka z piosenki Czerwonych Gitar. Pozdrawiam G.
  16. Aaa to zależy o jakim HH mówimy, owszem prawie całe WLKP to komercha (nie licząc Peji), natomiast da się jeszcze znaleźć coś pozytywnego w Warszawie lub Katowicach. Choć rzeczywiście czasy kiedy Paktofonika udostępniała "Kinematografię" w internecie minęły i teraz coraz bardziej liczy się hajs. Pozdrawiam G.
  17. Od Cioci SamoZło zdecydowanie wolę teksty Wujka Samo Zło! Przynajmniej jest w nich oryginalnośc i polot a nie tylko na siłę wsadzone wyrazy. Pozdrawiam G.
  18. O proszę.. czyżby kolejny (oprócz mnie) miłośnik etiudy studenckiej Lyncha? :))) Pozdrawiam G.
  19. Nadal czekam na coś bardzij osobistego. Pozdrawiam G.
  20. jestem jedynym który przeżył własne zbiorowe samobójstwo teraz stoję na krawędzi o sekundę za wcześnie żeby skoczyć do ceglanego leju wypełnionego ludzkimi ekstrementami dławiąc się własną zawiścią modlę się do boga który nie słucha ogłuszony szelestem papierowych dżdżownic zamyka oczy dlaczego nie patrzy tyle wybitych szyb tyle wyszczerbionych latarń obślinionych popiołem kominów dlaczego nie patrzy może stoi tuż za mną przyczajony by pchnąć niech wtedy otworzy oczy
  21. A dlaczego nie "killers"? Pozdrawiam G.
  22. nasza religia / wasza religia guano + zimna ligia zapalenie płuc niekiedy fuckty nie pozwalają mi spojrzeć prawdzie w oo przebiegają mkną przelatują przez O w ścianie i :-) się nasza wiara / wasza wiara jedna ofiara odrywają posadzki kość-ołów penetrują mysie nory poconaco zrywają dachy synagog palą krzyże meczetom doczepiają 2 palce starcom plują ha głupi nawyk pieśni maldorora oczy baudelaire’a uszy laveya kot szczy-panie i ból w krzyżu łajno zapalenie oskrzeli nudne argumenty przeciw wojnie nuklearnej moja ściana cała zagrzybiona stoi i :’(
  23. Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam G.
  24. Oj tak! Pozdrawiam G.
  25. Ano, może zostaniesz moją stałą edytorką, bo ja zawsze mam problem z wersyfikacją. Dziękuję za komentarz. Po łapkach bić nie będę, raczej je uścisnę dziękczynnie. Pozdrawiam G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...