Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz_Cybula

Użytkownicy
  • Postów

    1 250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz_Cybula

  1. Ciągle pada a ja śmieję się bezczelnie do sąsiada czuję arbuzowy zapach ściętej trawy - - nie sparzyłaś w nowym dzbanku mocnej kawy a ja chodzę brudna dziwka chciała stanąć mi na drodze więc jak umiem skręcam szybko w bok ulicy i nic więcej dzisiaj dla mnie się nie liczy bo gdy pada nic innego wtedy robić nie wypada tylko chodzić, zamknąć oczy, głowa w chmurach czasem czytać 'mądre' hasła co na murach gdy przestanie trzeba szybko stanąć przy najbliższym kranie włożyć swoją suchą głowę w strumień wody bo nie mogą ludzie zmieniać gry pogody.
  2. Boshh ile zachodu, aby dodać komentarz. ładny, lekki obrazek. Podobały się anyżowe włosy. Anyżowe cukierki są bardzo dobre. Wiersz jednak mnie tak nie zachwycił jak smak "anyżków", aczkolwiek jest moim skromnym zdaniem dobry. Pozdrawiam
  3. Treść (+), forma (-) Requiem Mozarta - warto posłuchać. Pozdrawiam
  4. :D nie wiem co się ze mną dzieje, ale ostatnio zaczynam się częściej uśmiechać i humor mi dopisuje a Twój wiersz Anastazjo jeszcze mi w tym pomógł. Chyba sobie go wydrukuję i będę nosił ze sobą jako lekarstwo na smutki:) Wielkie dzięki za Ten wiersz Pozdrawiam Bartosz Cybula
  5. Ależ tu nie ma się z czego śmiać. Wręcz przeciwnie.
  6. momentami in plus, momentami in minus (mały minus), hmm... ciekawie, ale mnie nie porwał (nie czuję tego wiersza) P.S. Jak się wanny nie myje to i dno szorstkie :) Pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez Bartosz Cybula dnia 02-09-2004 16:38.[/sub]
  7. "Dziewczyno, dziewczyno, dziewczyno ma. Dlaczego jesteś taka?(...)" Czy jakoś tak to szło. Z Twoim tekstem jest podobnie. Przykro mi bardzo.
  8. Miło mi, że dostrzegła Pani perełkę w moim wierszu. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze dostrzeże coś dla siebie. Pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez Bartosz Cybula dnia 02-09-2004 16:40.[/sub]
  9. Widzę, że my tak jakby po sąsiedzku? Oj teraz spojrzałem w profil i chyba nie jesteśmy po sąsiedzku, ale to nie szkodzi :D. Fajny wiersz. Pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez Bartosz Cybula dnia 01-09-2004 15:46.[/sub]
  10. Myślę, że wiersz pozostawię w obecnej formie. A może jakaś mała interpretacja, jeśli komuś by się chciało? [sub]Tekst był edytowany przez Bartosz Cybula dnia 01-09-2004 15:16.[/sub]
  11. Może mi zaszkodziła wypita przed chwilą kawa i źle zrozumiałem komentarz. Tak więc zwracam Pani Marcie honor i bardzo Ją przepraszam. Mam nadzieję o wybaczenie. Pozdrawiam
  12. Proszę o szczerą krytykę utworu a nie mojej osoby. A wypowiedź Pani Marty Magdaleny dotyczy mnie a nie wiersza. (przynajmniej tak to odebrałem). P.S. Moja wypowiedź wcale nie jest agresywna. Pozdr.
  13. Przepraszam kiedy ja się zachowywałem tak jakbym błądził??? Po czym to Pani stwierdza??? Czy ja tu narzucam swoje zdanie??? Jeśli tak to proszę mnie wyprowadzić z błędu. A co do wiersza - obrazy są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Jeśli tego Pani nie dostrzega to bardzo mi przykro. Od reszty mojej wypowiedzi się powstrzymam - tak mi nakazuje wychowanie.
  14. To może ja też się przyznam :)))). Hehe oczywiście, że jestem facetem. Bartku wiersz mi się podoba, ale jeszcze muszę sporo pomyśleć nad nim, bo nie chcę żadnych bzdur pisać. Mam nadzieję, że moja przyszła (już zacząłem nad nią pracować) interpretacja będzie trafna.
  15. Podoba się (nawet bardzo) wers : "dyskretnie maskujac ten romans rękami". podbba się także wers z telewizorem. Trudno mi ocenić wiersz. Muszę na spokojnie go przeczytać i napisać swoją interpretację. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to wiersz o człowieku uwięzionym. "piętnaście kroków kwadratowych" - myślę, że to 'cela'. Jak dla mnie całość na plus Jeszcze tutaj zajrzę. Pozdrawiam serdecznie.
  16. Bardzo proszę o krytykę. Bardzo mi zależy na opiniach, gdyż chcę dowiedzieć się czy rozwiajm swoje pisanie.
  17. Krótkosłowy język nie potrafił ukazać jak elastyczne mogą być nieme punkty Żyła wolno, czasami truchtem pokonywała codzienność (gdy oglądała widoki w akwarium) W przydrożnym rowie leżało niegdyś drzewo jego pień bezwstydnie ukazywał goliznę Rucka nie posiadała płaszcza a więc wynik meczu: ex aequo Spaliły się trzy ostatnie krzemienie. Pić nie mogła bo to niszczy troski, a straszny chłód nadal nie pozwalał odpocząć. Częstując kaflowe podłogi odciskami miękkiego obuwia mówiła już coraz mniej - lecz głośno jej drugie ja uciekło przed kilkoma dniami (ze strachu) Dostała wspaniały obiad (prosto z restauracji) nie chcieli, żeby była głodna. Nie lubił podlewać kwiatów systematyczność żony znacznie je rozpieściła więc w niedługim czasie powiędły ostatni szeptał jeszcze jednak, że prędkość obiegu krwi zależy od siły jej bielenia.
  18. Witaj Emilio. Wiersz bardzo miły w czytaniu. Bardzo dyskretny jak te "płatki" (jeśli jest o tym co mam na myśli - trzecia od końca linijka). Trudno mi powiedzieć coś więcej. Całość ładnie mimo że nie w moim klimacie. Nadal szukam. Pozdrawiam
  19. Mam wrażenie, że inspirowałeś się "Wielką Inwokacją" z "Dziadów" (chociaż nie w całości). Wiersz mnie nie urzeka i prawdopodobnie szybko o nim zapomnę, ale jestem na mały plus. ------------- "Inwokacją" - może: Improwizacją :) [sub]Tekst był edytowany przez Roman Bezet dnia 27-08-2004 22:28.[/sub]
  20. Prawie każdy ma takie chwile. A Twój wiersz naprawdę tego nie odzwierciedla. Taka dosłowność mnie nie ciekawi. "złakniony choć kropli lekarstwa." - już na samym początku przeczysz. Dlatego zgadzam się z Dotykiem, że jest to jakby udawane. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie.
  21. Dziwny tytuł. "przepoławiam orzechy na pół" - a na co można jeszcze coś przepołowić? "wiersz jest mało liryczny" - zgadzam się "zostawiłeś siebie na mojej bluzce" - chodzi tutaj o zapach czy może o coś innego, bo mi się niedobrze robi. O czym w ogóle jest ten wiersz?? "szukam kasztanów paląc papierosa z zapałek tworzę przyjaciela jestem metafizycznie dziecinna" - powtórzę po Oyey'u - dzieci nie powinny bawić się zapałkami ani palić papierosów! "największy absolut wszechświata" - Czy królik jest tym absolutem?? "tykam z częstotliwością niedzieli" - wtórne. Dla mnie to mogłoby brzmieć również tak : "żyję raz w tygodniu", "budzę się tylko w niedzielę". Pani często pisze o środkach artystycznych itp. ja tu nie dostrzegam ciekawych środków. Nie widzę nic w Twoim wierszu. Niestety. (nie piszę tego przez złośliwość tylko pod wpływem swoich skromnych odczuć po przeczytaniu utworu). Pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez Bartosz Cybula dnia 25-08-2004 11:06.[/sub]
  22. Ok to nie będę tłumaczył:). Spojrzę w stronę okna może zobaczę coś więcej:) Pozdrawiam
  23. Nie chodziło mi o palenie łez ogniem :) ani niczym podobnym. Poprostu zniszczyć:) Wołam o uśmiech do szyby, ale widze tylko siebie - nie wiem czy musze tłumaczyć o co chodzi? Pozdrawiam serdecznie:)
  24. Odgłosy ciszy stukają w zmysłach ciszy hałasu nie słychać jednak pożar chłodno spogląda w niebo i pragnie deszczu, bo mu gorąco gorzki smak słodyczy słony odcień w sobie ma morze wyciera z wysp krople rosy, a drzewa zielenią bezbarwną swoje korony stroją inny jest świat we śnie inny w rzeczywistości różnią się jednak nie wszystkim nie różnią się niczym
  25. Nie widzę w tym nic nienormalnego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...