Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. no tak, myślę, że wzorowałeś się Lobo na jakiś wierszach w rzeczywistości pewno było zupełnie inaczej, wiersz oczywiście nie jest od odzwierciedlania tegoż co było, ale zbyt radziecko wyszło jeśli miałbym się czepić, a tak ogólnie dobrze się czytało MN
  2. OK, czekamy do września. Kiedy będziesz miał czas i chęć ściągnąć nas do Szulmierza, to zagwiżdż albo zaklaskaj. ;-) hi, zacząłem robic muzykę do wierszy szulmierskich część zaśpiewam na POP'ie jak dobrze pójdzie 2 sierpnia bodajże, będzie "też mi to ..." "bzz fju ..." i ... stąd myślę, że Szulmierz powinien być najlepszy w październiku typowo wiejski wietrzny deszczem obłożony topiący w błocie MN
  3. to niestety nie wiersz lecz wyznanie a to wielka różnica droga Pani Katarzyno MN
  4. no wiesz Oxyvio, nie wycofując się, wiadomo baja to baja a rzeczywistość swoją drogą, jednak starałem się w wierszach zawrzeć wszycho co tam jest lub było, przynajmniej samo zjawisko zwane Szulmierz Jasne, nie bój się! - przecież wiem, że nie zastanę tam mopków ani innych zjawisk nadprzyrodzonych! ;-) Messa, mnie po prostu chodzi o jakąś fajną imprezę z sympatycznymi ludźmi. Chodzi mi o to, żebyśmy w gromadce pogadali, pośmiali się, może poczytali swoje wiersze (niekoniecznie), żebyś nam pograł i pośpiewał (koniecznie!), żebyś oprowadził nas po ładnej okolicy (Szulmierza na przykład, bo nie ja jedna jestem go ciekawa przez Ciebie). ;-) Ale nie upieram się przy Szulmierzu. Może być spotkanie w Warszawie, do której każdy z każdej strony ma łatwy dojazd (a do Szulmierza niekoniecznie). Zobaczy się. Na razie czekam, aż wszyscy wrócicie z wakacji. Gdybyś organizował spotkanie w Szulmierzu, to raczej w weekend. W tygodniu prawie nikt się nie stawi, bo nie zdąży między pracą a nocą. Pozdrawiam. Oxy. ok - proponuję Szulmierz, bo jak się spodziewam będzie się tu u mnie wiele dziać, ale narazie "hop" przed skokiem nie krzyczę, Oxyvio MN ps. cały sierpień prawie mam zajęty, kursy i wyjazdy, dopiero wrzesień mnie ratuje
  5. dyrdymały! słoneczko wschodzi i zachodzi żeby nas ocalić od monotonii Jimmy ps Krzysztofie Korczaku razi w twoim wierszu brak wniosków dawna piosneczko, piosneczko piękna tyś jak pani, że za tobą ... hehe MN
  6. jak dla mnie pierwsza zwrotka reszta coraz bardziej sie pogrąża w sobie MN
  7. Lilianno no niestety - brak tu jakiegoś zespolenia, czemu Ty i mój poprzednik komentujący o tym samym? o g.? toż siedzicie chopy i na siebie takie bzdury sypiecie? mnie to nie bawi, przykro jest jak się takie rzeczy czyta - to świadczy o kimś czy o czymś, ech MN
  8. maskoyeyowy org? zgadzam się MN
  9. a u mnie wczoraj w bloku było weselisko, hi, ale jakieś takie ciche, córka chciała robić bramę, ale skończyło się na chęciach, hihihihi MN
  10. a baw się ile wlezie tylko niech wiersz ma ręce i nogi a nie wiadomo od czego i do czego pójść, przejść, odetchnąć, pomyśleć, od tego jest autor by zainteresował, zaintrygował a nie zaszokował tylko MN
  11. Wojski albo może Wokólski na rzeckim się zdawał a nie echo? MN ps. to tylko żart, hi, bez dostępu do wiersza
  12. czemuż to z nocy malinowo wzbiera się zarząd wyżebraczy i biegnie zdrowiej ze słów w słowo i z łun tropików w morza ma czym spadać koralem naszyjnika w bieg ulic bliskich jak ten Paryż z których jednakoż w czas wynika że o tej porze czary - mary czy już rozumiesz? MN to twoja wersja? nie to tylko zabawa, pobaw się reżyserią zauważ, co ja zrobiłem a co Ty i absolutnie nie bierz tego jako moje całość jest Twoja MN
  13. on to robi od początku swego zaistnienia jak i zaistnienia tegoż forum, spytaj się zresztą samego droyeya - ja bym go zaczął raczej leczyć jak polskie nfz "nie do końca - acz chwilowo, w miesięczno-rocznych kolejkach", MN hh, no tak... więc może ktoś pierwszy wypisze receptę na komentarze owego dr, może on asma sobie? MN
  14. ale czmu bezkształtne?, proszę o argumenty... czemuż to z nocy malinowo wzbiera się zarząd wyżebraczy i biegnie zdrowiej ze słów w słowo i z łun tropików w morza ma czym spadać koralem naszyjnika w bieg ulic bliskich jak ten Paryż z których jednakoż w czas wynika że o tej porze czary - mary czy już rozumiesz? MN
  15. a ja znam jakąś Lilianne? podpowiedz, pliiiis MN
  16. no tak, ale nie można pozwolić na aż taki "wyłam" z jego strony... on to robi od początku swego zaistnienia jak i zaistnienia tegoż forum, spytaj się zresztą samego droyeya - ja bym go zaczął raczej leczyć jak polskie nfz "nie do końca - acz chwilowo, w miesięczno-rocznych kolejkach", MN
  17. no nie Tomaszu, jakoś tak zupełnie bezkształtnie ostatnio słyszałem powiedzonko Ty malinowy cieciu ale to nie do Ciebie, to o kimś bliskim i z entuzjazmem podobnież MN
  18. wiesz Lepper też jest doktorem i Oyey mu zazdrości, hi, jak mu zabierzemy immunitet to objawi się profesorem za jakieś kilka chwil, myślę, ze w inny sposób trza myśleć MN
  19. a czym się tak nudzisz? MN
  20. a Ty stary pryku to pokaż coś nie dziecinnego ok? MN
  21. mógłbym Ci wytłumaczyć to wszystko fizycznie boć to tylko zjawisko, a środku nie tylko człowiek więc nie strachaj się tylko rzeknę MN
  22. ale nie widzę tej Lilianny w wierszu? może wykręciłą się jakim zielskiem albo co? może to Twoja druga połówka wtedy to co innego ale za dużo tu - co robiła MN
  23. to wiersz o Jerzym? MN
  24. wygląda mi na twierdzenie wierszem byłaby tama, która kroi przestrzeń, rozchodzi się w mysli i kantem cienia trąca duchy MN ps. sorka Jacku, hi, tak myslę
  25. nie przejmaj się tym akuratno w ten sposób MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...