Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. poleć Asher - jeśli takowy Waść masz w zasięgu i oko sokole nie wydziobie przestrzeni, hihihi MN ps. dzięki za komentrarz
  2. ok - rozumiem - tylko, ze tu jest inny wiersz MN ps. prosiłbym coś o nim
  3. ja do tego motyla - otóż istnienie pogląd pod nazwą "efekt motyla" - ruszenie skrzydeł takiego w puszczy amazońskiej może spowodować kataklizm w drugiej części naszego globu uwaga na wszelkie ruchy - tym bardziej oddechy - chaos się czai MN
  4. ok - nic nie napiszę - pozwalam - sny są ciekawsze MN
  5. troszkę w tych wierszu ludowości z tych powtórzeń - a ... - cóż moja to sugestia MN
  6. była ale proszę bardzo jeśli masz coś by w ton obrócić - nic nie mam przeciwko temu dziękuję za komentarz MN
  7. no może nie będę rozluźniał atmosfery - ale te korkowanie czy wykorkowanie wanny - kojarzy mi się z lejkiem a to z odwiecznym problemem czasoprzestrzeni - Einstein cóś takiego też odrysował słowami, hihihi MN
  8. moja Polska ma zawsze kształt gitary, idę w drogę i biorę ją na bary, wpośród miast i wsi i pól i lasów, hen, wszędzie słychać jej wagabundowy dźwięk, moja Polska ma zawsze kształt gitary, gdy pociągiem wyruszam w jej bezmiary, jak po strunach tak po szynach - "beat by beat", zrywam solo, że aż się wygina gryf, moja Polska ma zawsze kształt gitary, takie pudło, że tylko grzać i walić, pożałować sobie mogę tylko to (jedno to), że gitarą być nie może cały glob (ziemski glob), tak to czasem coś się chrzani, nie chce stroić i do bani, trzeba struny zmieniać, kręcić, nie wiadomo co się święci, moja Polska ukochana, cała w sobie rozedrgana, że aż czasem puchnie bania od tego ciągłego szarpania.
  9. pytanko - kogo tu się chce chować - "jego" czy tylko "oczy"? MN
  10. od próżnych „wygniotu” nasz świat ma początek, wyrwany z nicości kant kartki, na której poeta zostawił trzy kleksy, wymownie w dal odszedł, bez chęci powrotu w zaułek, gdzie z braku przenośni, słów, choćby litery wywodzą uczeni tandemy z kozery, hipotez tysiącem, jak światłem, zalany nasz świat, tuż na brzegu próżności – wygięty we wzory plecionych mądrości ubrany, wciąż czeka swej fali by odejść w odmęty za stwórcą – poetą, co plamy trzy sprawił, mógł w końcu je zmazać lub wierszem oprawić, tak czasem od nudy ktoś wtrąca się w kartkę i niwy zdobyciem plam kilka z radości w próżności zostawia, domysłów niewarte, więc zgnieść i wyrzucić do kosza, śmiałości i wagi problemu, gdy wiatr wyrwie z dłoni i wdzięcznie zawinie ten wymysł w rulonik, zwój raczej nie lata, bez skrzydeł, w lotności przewinie, zaskoczy, zatoczy się wkoło i pacnie, jak wszystko, co przed nim, w próżności, więc może z papieru by zrobić samolot? tu nowy dylemat, potomnym tajemny, jak wznieść się samolot ma sam bez baterii? od próżnych ”wygniotu” zapewne i koniec, poecie ni wracać ni iść hen do celu, gdy świat, w którejkolwiek swej boskiej odsłonie dorównać miał jemu, a bliski był zeru, stąd pamięć jak próżnia, nie zrobisz z niej supła, tę powieść przeczytasz od dechy do próchna.
  11. jedno mi tylko przychodzi aby odmajaczyć wieczór - klik, klik, by wrócić do clik, a może click, albo clock, hihihih MN
  12. albo ich rozum na urlopie i walczą z bodźcami zewnętrznymi mając mój wiersz za jednego z tych szyurchających zjaw, hihihi MN
  13. głupcy, gapy, głuptaski - chodźcie będziemy śpiewać ... (to z jednego z wierszy bohatera tegoż wiersza) - składam hołd i ukłony bo o owym z wiersza można by bez końca MN
  14. zauważam, ze kolego zabawia się w tzw. łączenie dwóch luster, w tym łączeniu jednym może być ziemia a drugim niebo, lub człowiek z człowiekiem, efektem zwykle może być różnica nigdy suma, iloczyn czy iloraz, ale to oczywiście moja sugestia MN
  15. no i sami zostalismy w tym naszym usmiechu, hihihihi, inni pewnie bardziej rozumni MN
  16. dziękuję za nieczęste zdarzenie - takim właśnie był A.Babiński MN
  17. dla mnie to jakaś oda wyszła albo "podróżnik w próżni, co wypróżnił śmieci i w nocy świeci jak leci" żartuję sobie - proszę o wybaczenie choć poetycko - jakoś do mnie nie dochodzi - choć ładna treść MN
  18. taka sugestia - ostatnie słowo może by zmienić na "znikamy" - będzie konsekwencja co do pierwszej strofy MN
  19. Pani Majko - jeśli to o takich dwóch co "księżyc ..." to jakoś ich nie wyczuwam w treści - może moje mierniki nawaliły - cóż jeśli o czymś innym - to jeszcze się zastanowię MN
  20. zaraz jak grzyby po deszczu Ci co nie piją "się wezwą" mów do mnie rodaku-wieszczu bądź duszą mi pokrewną! a Ty - tak spojrzysz "Wuren'ie" i powiesz - co za potwory nie piją - a z kropli po kropli - wyrośli jak muchomory MN
  21. wszystko ok - tylko, że po Polsku trzeba było - a łacina, greka i inne języki dla przechwalania się winny być gdzieś w komentarzach usadowione - oczywiście to tylko moja sugestia MN
  22. raz śniłem, być może to działo się chyba na jawie, w tej sprawie niech duma kto inny, wśród mórz, gdzieś w głębinie, mój rozum zażywał urlopu, którego od lat byłem winny, myślami ciśnięty, podupadł tak nisko, że niżej już nie mógł, dna sedna był bliski, w tym czasie, na lądzie, wciśnięte w odczucia me ciało walczyło z tak zwaną reakcją na bodźce zewnętrzne – z powodu ukłucia, kopnięcia, podmuchu i ból z satysfakcją wrodzoną w te „homo”, którego zwą „sapiens” kruszyło jak mogło – z nawyku i napięć, prąd rwał je, lecz strzępy skuwały się w zbroję, twardniały naskórki na dłoniach, a stopy w podeszwy, a plecy układne wpierw – wzorem, a piersi nie gorsze, a z ust przedni skowyt i będąc człowiekiem nie godny już byłem ludzkości, z wyglądu podobny zwierzynie, stanąłem więc z kulą wiązaną u nogi, nad brzegiem, gdy nagle spod fali coś błysło, - więc przyszła tu głowa, gdy rozum do głowy powinien, pech, kulę coś z rąk mych wybiło, i prosto do celu, gdzie tuż po urlopie wracało rozumu trzy-czwarte na topie, czy śniłem, nie śniłem – nie bardzo pojmować mam czym – gdy z rozumu „dość wklęsłe to owo” zostało z przypadku przekładu na słowa ugiętych strof kilku nieskładną wymową, stąd sądzić przeżycie i szukać wśród wierszy bełkotu – zbawiennym i warunkiem pierwszym, racz zważyć, co w piśmie zdradziłem, byś czasem nie stracił, gdy urlop ci wytkną wnętrzności i ruszą gęsiego do baru, na basen i w końcu przytomny – objawów starości dosięgniesz, dowiedziesz swej racji na forum, cóż z tego, że winien wszystkiemu jest rozum?
  23. bo zwykle taki Polak przyzwyczajony, ze jak krytyka to ostra - ale rolą krytyki jest właśnie pokazać tę ostrą stronę własnego tworzywa , ejjj - chyba się nie zaplatałem, hihihihi MN
  24. tak - muszę się z tym uporać - dziękuję Natan MN
  25. dziękuję Piotrze za komentarz - prosiłbym abyś mi wytłumaczył co z tą szufladą i jeszcze na klucz - czyżby jeszcze nie teraz? czy może nie powinienem go puszczać? dużo w mych myślach wielodrogi ... MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...