Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ona_Kot

Użytkownicy
  • Postów

    2 637
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ona_Kot

  1. – Na ekranie pańskiego monitora będzie widać obraz jedynie z „naszej” kamery, choć w normalnym telewizorze może być widoczne coś zupełnie innego... – w tej samej chwili obok zajmowanej przez nich ławki zatrzymuje się niewielka grup zwiedzających. --> grupa – Ma pan rację, redaktorze, porównując terroryzm do plagi. Powiem więcej – to jest rak toczący żywe ciało organizmu państwowego - i, jak w przypadku raka leczenie jest trudne, lecz nie niemożliwe. --> i, jak w przypadku raka, leczenie jest trudne, lecz nie niemożliwe. (trza dodać jeden przecinek) – Dziś w studio telewizyjnym – informował reporter Telegiornale – w Rzymie doszło do zamachu skierowanego --> po dziś, proponuję przecinek (plus te byczki zauważone przez JJK, przy czym "bez ruchu" mi pasuje bez dwóch zdań, za to z rymem coś trzeba uczynić bo to błąd stylistyczny) pozdrawiam idę dalej
  2. –Z przepustkami nie będzie problemu. Nadajniki też się da skombinować. Porozumiem się z Centralą - i, jeśli wyrażą zgodę - przystąpimy do szczegółowego rozpracowania akcji. --> jeśli po "i" jest przecinek to po "zgodę" też musi być przecinek a nie myślnik Było to niezbyt duże pomieszczenie, rozjaśnione jedynie słabą poświatą wpadającą przez okno reżyserki, urządzone w sposób wskazujący na to, że realizuje się w nim programy publicystyczne. --> pytanie natury technicznej: po czym to się rozpoznaje? Z kolejnego pakiecika wyjął niewielki odbiornik połączone kabelkiem z mikrosłuchawką. --> połączony nie połączone Po wykonaniu tej czynności Tino zakleił otwór w obudowie kawałkiem papier, po czym przystąpili do ponownego zamocowania obudowy kamery. --> kawałkiem papieru, tak? jak ktoś już wcześniej wspomniał opisy tego, co montowali są nużące...nie tylko, jak przypuszczam, dlatego, że się na tym nie znam, ale także z powodu słabej plastyczności przekazu w tym akurat miejscu. idę do kolejnych części :] pozdrawiam
  3. "Ostatnie kuszenie Chrystusa" Nikos Kazantzakis i film M. Scorsese pod tym samym tytułem pozdrawiam ps. czy film i powieść to sztuka? (i czy to by się mieściło w temacie?)
  4. nie ma za co :) polecam się na przyszłość :) pozdrawiam
  5. nie przypadł mi go gustu podoba mi się tytuł ale bez zbędnego przecinka reszta to jakieś takie gorzkie żale wylewane bez odrobiny smaku, stylu, klasy pozdrawiam
  6. na rymowanych wierszach sie nie znam ale mogę powiedzieć że za dużo tu trzykropków, ścieżek i wilgoci ;] mogłoby być dużo lepiej pozdrawiam
  7. eeeetam pitolenie o Szopenie bzdury jednym słowem, niepotrzebnie zrymowane od pewnego miejsca pozdrawiam
  8. przegadany, bełkoliwy brzydki pozdrawiam ps. ale to tylko moje zdanie
  9. czegoś brakuje zdecydowanie... pozdrawiam
  10. bardzo mi się podobało, lubię takie opowieści [miejscami do poprawki] nie pasuje mi np. "pustym parkiem" --> wydaje mi się, że to jakaś niepoprawność językowa spaceruje się "w parku", ew. potocznie "po parku" ale parkiem? nic mi to nie mówi, prócz tego, że brzmi nieswojo :] pozdrawiam czekam na drobne poprawki
  11. Ojciec pastewny? nie burak? miejscami na tak, miejscami ("pastewny") na nie pozdrawiam
  12. słówko "zajebywać" rozśmieszyło mnie a wierszyk nie podoba mi się ponieważ jest źle zrytmizowany w dodatku mam wrażenie bełkoliwości pozdrawiam
  13. straszny gniot przykro mi pozdrawiam
  14. unikać przegadywania, dopowiadania, dookreślania: ślepy upór, wielki umysł; unikać tekstów typu: kajdany wieków, warkocze ułudy (jakby ułuda miała warkocze) bo są (moim zdaniem) bełotliwe ogólnie jest trudny do zrozumienia ten wiersz, bo: kajdany wieków nie podlegaja prawom przemijania (ale co to są kajdany wieków?) z dalszego tekstu wynika, że ślepy upór wielkiego umysłu jest autodestrukcją na co PeeLka pojawia się nagle (wychodzi z autodestrukcji wielkego umysłu?) i od razu kiwa wolą (o rety, jak można skinąć wolą?), rozbija głaz, wraz z którym upada w piach zraszany ulewą silnej woli (przegięcie i to zdecydowane), rozbity głaz zmienia się w tym deszczu w rozbity eter, z którego w dodatku ulatniają się zjawy...i te zjawy szumią nad głową wzniesioną (ale czyją? PeeLka leży przecież) i umykają przez drzewa do gwiazd :) nie chcą wrócić na piaski (bo jałowe?) wiem, pewnie wprowadziłam trochę zamieszania, ale proszę przeczytać ten wiersz z całym dystansem, na jaki będzie Cię stać --> powinnaś zobaczyć to, co ja: bełkotliwy wierszyk o niczym... albo to ja jestem ślepa, że nie widzę ukrytej mądrości tego tworu :D pozdrawiam
  15. Ona_Kot

    limeryk magiczny

    proponuję wersję poprawioną rytmicznie (??) pewien magik spod Konina wierzył, iż moc jego wszystko zgina i tak - niezbyt żwawo wciąż naginał prawo choć koledzy mówili, że trochę przegina jakoś płynniej brzmi brawa dla Jacka P. :D pozdrawiam
  16. straszny banał powtórzony w wielu wierszach w zbyt wielu by mógł robić jakiegolwiek wrażenie wieje nudą pozdrawiam
  17. zupełnie nie w moim guście: lustra duszy, dźwięki życia :/ eeeeetam bajanie byleby coś napisać jedynie początek możnaby zachować do zbudowania czegoś zupełnie innego pozdrawiam
  18. wysilony okrutnie - taki "wystękany" (ale to tylko moje zdanie) pozdrawiam
  19. eeeetam słabo moim zdaniem pozdrawiam ps. ciekawa tylko strona bierna "jestem płakany"
  20. zdziczeć można od takich komentarzy i poprzewracać (w głowie) dziękuję pozdrawiam
  21. tylko dwa ostatnie wersy i tylko dlatego że wywołują uśmiech reszta jest gniotem a powinna być milczeniem pozdrawiam
  22. wszystkim, którzy zostawili ślady czytania bardzo dziękuję szczególne podziękowania za miłe słowa rzecz jasna ;] pozdrawiam
  23. tytuł współgra z nickiem autora za to mówi i pisze się raczej "ze światła" niz "z światła" pozdrawiam
  24. Chce ci pokazać światło, żebyś na wszystkich spacerach wracał myślą do blasku, jakiego nikt nie ma. Jakiego nie ma nikt. To szczęście kreślone pospiesznie, zabawne jak mały kot o zębach jak szpilki. Który później wyrośnie i będzie tak niezależny, że zrobi ci się smutno, poszukasz palcami. Postukasz w niemalowane. Może nad ranem coś ci przyniesie, może pecha.
  25. Anita leżała mu na piersi, niczym ufne, dziecko. --> czegoś tu brakuje, albo za dużo przecinków - Ja widziałem ją raz - odrzekł beznamiętnym tonem - Nawet nie pamiętam, jak wygląda. Widziałem ją chyba raz. --> o tym już ktoś wspominał Wtedy reszta tymczasowo świata przestała istnieć. --> o tym też Czekał ich wypoczynkowy weekend, mieli po prostu spędzić wspólnie kilka miłych chwil i wypocząć. --> wypoczynkowy weekend brzmi nieco karkołomnie, może lepiej "weekendowy wypoczynek"? i bez powtórzenia wypoczywania na końcu - można je wymienić na odpoczywanie np, jeśli w ogóle musi tam być Młody, jak zwykle, nieskromnie zjadł zanim reszta zdążyła zamoczyć łyżkę i poszedł sobie dołożyć. --> czy "nieskromnie" to odpowiednie słowo? nie wiem, dla kocich uszu nieskromne zjedzenie czegoś jest nieco dziwym określeniem wilczego apetytu - Może - wzruszył ramionami Młody i zajął się wyglądaniem przez boczne okno. Krystian nie znosił tego wyrazu bezsilnej troski, jaki czasem pojawiał się na jego twarzy. Nie spowiadał mi się ze swoich problemów po to, by otrzymać w zamian okruch pustego współczucia. Potrzebował czasem zwykłej rozmowy, zaś rad oczekiwał nie od przyjaciół, tylko od fachowców. Przyjaciele byli obok siebie, bo los zaplótł ich drogi w węzeł wspólnych chwil - czasem dobrych, czasem złych, a obowiązkiem przyjaciół było się w danej sytuacji odnaleźć. --> tutaj znajduje się kilka zapętlonych zdań. cały fragment jest dla mnie mało czytelny. np: *nie rozumiem na czyjej twarz pojawił się wyraz bezsilnej troski (niby wynika, że na twarzy Młodego, ale) *nie rozumiem kto komu nie spowiadał się ze swoich problemów (i skąd nagle pierwsza osoba w toku trzecioosobowej narracji) to by było na tyle uwag niektóre wynikają pewnie z tego, że słabo się znam na prozie :) jednakże prosiłabym o rozwianie wątpliwości :) pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...